Taka sytuacja: kolega pokazał ślicznego Zima, rzekomo "firmową pasówkę", czyli taką, do której sam Zim dospawał uszka (nie obracając mechanizmu, więc mamy godz. 12 na prawej). Śliczny jest. Ale ja nie o tym: Otóż zegarek ten zarówno MAŁĄ, jak i DUŻĄ sekundę. Zachodzi pytanie - po co? Skąd taka koncepcja? To miało czemuś służyć? W wersji kieszonkowej tego samego modelu (którą kolega też ma) jest tylko mała sekunda. W tej wersji "pasówkowej" dołożyli czerwoną dużą. (PS. to, że one są niezsynchronizowane, jest raczej efektem wieku) Ktoś mnie może oświecić? Uzupełniająco: nie, to nie jest stoper. nie wiem, jaki to mechanizm - może był uniwersalny, z przełożeniem na małą i dużą sekundę, ale tu ktoś po prostu założył obie? ale nie wygląda to na modyfikację późniejszą, a na rozwiązanie firmowe. Niestety zegarek nie mój, więc nie otworzę i nie sprawdzę.