Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

hiob

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    283
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez hiob

  1. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    U nas można przenosić rejestrację z jednego samochodu na drugi, po uiszczeniu opłaty w wys. 20 dolarów. Mam tu znajomą, która ma dwa samochody Volvo C70, jeden coupe, na zimę, drugi cabrio, na lato i dwa razy w roku przenosi rejestrację między tymi samochodami. U nas obowiązuje tylko jedna tabliczka, więc nie ma problemu z tą przednią. Ja z przodu na większości aut mam polskie, na Cadillacu mam kalifornijską. Nawiasem mówiąc auto mające ponad 35 lat może mieć "YOM Licence Plate", tabliczkę z roku produkcji auta, nie tę swoją, prawdziwą. Prawdziwą się trzyma w bagażniku, a przykręcona jest jakaś inna, na dodatek nigdzie nie zarejestrowana. I jest to zupełnie legalne. Bardzo dobrze to działa na płatnych drogach, które pobierają opłaty wysyłając rachunek właścicielowi auta odszukanemu po odczytaniu rejestracji. Wracając do tematu, warunki. by móc przenieść rejestrację, to ważne ubezpieczenie OC, musimy być właścicielem obydwu samochodów i auto musi mieć ważny przegląd. Locha ma tylną rejestrację z kaszlaka, dlatego ten sam numer, ale to już nikomu nie przeszkadza. ?
  2. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Oczywiście obrazek jaki tu naszkicowałem w praktyce ma kilka rys. Zarówno EPA, czyli Agencja Ochrony Środowiska, jak i IRS, Urząd Kontroli Dochodów Państwa sądzą się z Fitzgeraldem, zarzucając im zaległe podatki, jakieś grosze, 85 milionów dolarów, (bo sprzedają nowe pojazdy nie płacąc odpowiedniego podatku, uzasadniając to faktem, że wcale nie sprzedają nowych aut, tylko stare) i zatruwanie powietrza. Podobno glidery: glider trucks were to blame for about half of all commercial-truck air pollution, although they only make up a small percentage of sales. According to a California Air Resources Board (CARB) analysis, these trucks emit 50 to 450 times more diesel particulate matter, the sooty clouds that have been linked to cancer, respiratory issues, and cardiac events, than their brand-new equivalents. California points out that if these glider-kit trucks were to make up as little as 7 percent of the medium- and heavy-duty truck fleet, they would offset all of the state’s efforts to clean up diesel trucks and buses. According to a statement from the Sierra Club, a continuation of 10,000 glider sales per year—the number sold in 2015—could result in as many as 1600 premature deaths per year over the lifetime of the trucks. ( https://www.caranddriver.com/news/a22520046/court-makes-epa-consider-pleas-from-environmental-groups-against-loophole-for-dirty-big-rigs/ ) Tu jednak mówimy o nowej produkcji, która omija pewne obostrzenia i prawa podatkowe. Natomiast wracając do oryginalnego pytania, nikt się nie czepia i nie utrudnia działalności komuś, kto eksploatuje od dawna starą ciężarówkę. Co więcej, jeśli w naszym trucku mamy silnik wyprodukowany w 1999 roku lub dawniej, nie obowiązuje nas nawet elektroniczna karta drogowa, "grandfather clause" zezwala na używanie tej z papieru, wypełnianej ręcznie, co bardzo sobie chwali pewna grupa kierowców.
  3. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    U nas może się to różnić w poszczególnych stanach, bo te lewe są dużo bardziej "lewe", niż tak zwane "fly over country", czyli stany centralne, południowe, czy południowo-wschodnie. Generalnie jednak w USA obowiązuje "grandfather clause", czyli praktyka prawna mówiąca, że jak coś było legalne, pozostaje legalne, nawet, gdy dla nowych produktów zmieniają się wymagania i regulacje. Ja mam samochód z 51 roku i z 72 i z 88 i każdym z nich mogę wszędzie jechać - nie ma żadnych restrykcji. Żaden z nich nie spełnia żadnych dzisiejszych norm, nie ma katalizatora, najstarszy nie ma pasów bezpieczeństwa, żaden nie ma poduszek powietrznych, ale z powodu tego "grandfather clause" są ciągle wszędzie legalne. Dobrym przykładem ilustrującym różne podejście do prawa o ochronie środowiska w USA i Europie jest transport samochodowy. O ile wiem, w Europie tiry nie spełniające norm Euro-ileśtam albo w ogóle nie są dopuszczane do ruchu, albo opodatkowane tak, że się nie opłaca ich eksploatować, tymczasem w USA są ciągle produkowane nowe-stare trucki, nie mające absolutnie żadnych urządzeń kontrolujących emisję spalin, bo jest wykorzystywana pewna luka w przepisach, o której wszyscy wiedzą, ale nic nie mogą z tym zrobić. To znaczy Greta i jej amerykańscy przyjaciele nic nie mogą zrobić. Chodzi tu konkretnie o to, że jeśli mamy stary samochód, to możemy go sobie remontować, wymieniać różne części itp i ciągle mamy stary samochód, prawda? Dlaczego by więc nie wymienić wszystkiego na nowe? I tak funkcjonuje parę firm, z których najbardziej znaną jest Fitzgerald z Tennessee. Produkują ciężarówki, które wyglądają jak nowe, pachną jak nowe, bo praktycznie są nowe, ale są legalnie rejestrowane, jako auta z 1999 roku, czy coś koło tego. Jak to możliwe? Mają silnik, skrzynię biegów i tylne mosty remanufakturowane, czyli fabrycznie odnawiane, ale oryginalnie dopuszczone do ruchu 20 lat temu, więc ta nowa ciężarówka to jest ta stara, z której został silnik, skrzynia biegów i mosty, a resztę dodano nową. Oczywiście to nie znaczy, że te elementy są z tej samej ciężarówki, przypuszczam, że jako rok produkcji podaje się rok produkcji silnika, reszta nie ma znaczenia. Zalety? Cena niższa o ok. 25% od nowego trucka, brak Zaworu EGR i AddBlue, więc nic się nie psuje, doskonała gwarancja (na silnik 3 lata 300 tys mil, na mosty do 750 tys mil, na skrzynię biegów trzy lata bez ograniczenia przebiegu itp) Źródło: https://www.fitzgeraldgliderkits.com/ Podobno w Kaliforni ciężko pracują nad tym, by zdelegalizować cały przemysł "gliderów", bo to są tysiące trucków rocznie, ale na razie nic nie wskazuje na to, by się coś miało zmienić w najbliższym czasie. Ironią losu jest fakt, że firma Nikola, planująca budowę wodorowo-elektrycznych trucków-hybryd w Arizonie podpisała umowę z Fitzgeraldem na produkcję pierwszych 5 tysięcy pojazdów w Tennessee, zanim ich fabryka będzie ukończona. ( https://www.trucks.com/2019/09/23/funding-hydrogen-truck-builder-nikola-motor/ )
  4. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Wiesz... Ja cały czas mam rotację. Maluszek, co prawda z silnikiem Abartha 50 KM, ale to ciągle robi z niego zaledwie samochód, który przestał być zawalidrogą i którym nie strach wjechać na autostradę, Cadillac mający teoretycznie ze 160 KM, a ważący tyle, co Locha, plus archaiczna skrzynia biegów i Cougar mający 270 KM, ale też 3-biegowy automat z innej epoki. Nie wspominam o służbowym aucie - 430 KM, ale ta waga... w najlepszym przypadku 15 ton, a czasem 36. Więc Locha ze swoimi 9 sekundami do setki w zupełności wystarcza. Jest jeszcze 328i, całkiem żwawy samochodzik i Melexy, zwane inaczej LEAFami, co prawda mające jedynie po 107 KM, o ile pamiętam, ale elektryczne konie to zupełnie inna bajka - totalnie inne doświadczenie zza kierownicy, jakby ten qń był dwa razy mocniejszy. A tak poza tym, to ja wszystkim lubię jeździć. To jak z zegarkami... Fajnie czasem ubrać na rękę TAGa, Rolexa, czy Omegę, ale dziś mam na ręce Worldmastera po teściu, a tydzień temu chodziłem z chińskim dziurbilonem. Bo co? Kto mi zabroni? ? Nawiasem mówiąc w tym tygodniu opublikuję film o Vacheronie Constantin Overseas z arabskimi cyferkami - będzie ciekawie, i to w dość negatywnym sensie, ale to dopiero w środę - czwartek. Niemiła niespodzianka, gdy sprawdziłem, jak ten zegarek chodzi. Czeka go pilny wyjazd do Szwajcarii, jakieś sanatorium konieczne, bo inaczej padnie.
  5. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    No właśnie...co tu się dzieje? Nie byłem tu hohoho, albo jeszcze dłużej. A międzyczasie drobna zmiana w moim parku maszynowym. eM Trójeczka w opcji atomowej, 600 qni, poszła do ludzi, bo po raz trzeci wyleciałem z drogi i dotarło do mnie, że jestem już starym gamoniem i potrzebuję auta odpowiedniego dla starego gamonia. I tak trochę przypadkowo, pod wpływem chwili, podłączyłem się do licytacji na Bring-A-Trailer i kupiłem lochę. Locha ma 22 lata, ale tylko 70 tys km. Wersja raczej uboga, silnik mały, jeśli za mały uznamy ponad trzylitrową szóstkę, ale to jest właśnie to, czego mi było potrzeba. Teraz średnia wieku moich "personalnych" samochodów, to prawie 43 lata. BTW to "dla Zachara" nie oznacza, że mu chcę ją sprezentować, to film był dla niego, do zamieszczenia na kanale Zachar Off. ?
  6. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    E tam, i tak mnie nie pobijecie. Moje Ś+P M3 na torze spaliło 60 l/100 km, a cadillac pali 30-35 l/100km w czasie spokojnej jazdy po mieście. Ale, mówiąc o promocjach, za benzynę płacę w granicach 1,50 PLN za litr, więc jakoś to przeżyję.
  7. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Mówiąc o dwulitrowych silnikach, nasze 328i benzyna spaliło w wakacje 6,8l/100 km na 12 000 km trasie. Na autostradach jechałem podobnie, zwykle tempomat na 75 mph/120 km/h, poza tym głównie zwiedzanie parków narodowych, więc jazda wolna, czasem korki, częste zatrzymywanie się. Diesla nie pobije, ale i tak zdumiewająco mało, zwlaszcza, że to przecież dość wysilony, 250-konny silnik. Na autostradowych odcinkach drogi schodził czasem poniżej 6 l/100km.
  8. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    W ogóle powinno się być rozsądnym i nie robić głupot, zwłaszcza w moim wieku. Ale wtedy życie byłoby strasznie nudne... Na razie chyba pozostanę przy klasykach. Może zdobędę się na szaleństwo i wsadzę do 126p 50-konny silnik abartha. A co do poważnych dzwonów, to co prawda jeździłem często na granicy przyczepności, a czasem poza nią, ale ciągle nie było to bezmózgowe szaleństwo. U mnie instynkt samozachowawczy jest silnie rozwinięty i jakieś wyprzedzanie na trzeciego przed niewidocznym zakrętem, czy inne fanaberie tego typu nigdy mnie nie pociągały. Mój maluszek, gdy go kupowałem, miał 25 lat i oryginalne D124 z Dębicy. Wyglądały jak nowe, ale poszły na śmietnik. Natomiast w Cougarze i Cadillacu mam Bóg jeden wie jakie opony. Zapasowa w Cougarze to chyba oryginał, ma niemal 70 lat, W cougarze jedna mi się rozleciała, pewnie ze starości, więc na jednej osi wymieniłem. Na drugiej wymienię, jak się wybiorę w jakąś dłuższą podroż po autostradach. Sprawa z tymi explorerami nie jest taka prosta. Zbyt wiele ich widziałem kołami do gory, by nie uznać, że problem istniał, ale też nie da się zignorować systemu sądowniczego w USA, gdzie ławy przysięgłych przyznają bezsensowne, milionowe odszkodowania za nie dokładnie wiadomo co - np. za oparzenie się gorącą kawą w McD. Jednak testy wykonywane przez dziennikarzy, czy urzędników organizacji państwowych zajmujących się sprawami bezpieczenstwa na drogach nie wykazały jednoznacznie, by to auto było bardziej niebezpieczne, niż inne SUVy z tamtego okresu. Byłem naocznym świadkiem dachowania Explorera - jadący przede mną samochód zjechał z autostrady i na łagodnym łuku, wcale nie jadąc szczególnie szybko, przekoziołkował przez dach. W aucie było sporo "złomu", jakieś części, śmieci, opony wcale nie firmy Firestone, ale nie wiem jak było z ciśnieniem. Definitywnie nieudana konstrukcja podwozia/zawieszenia tej generacji explorera, ale na pewno nie ma to nic wspólnego z wiekiem opon. I warto pamiętać, że dzisiejszy explorer to zupełnie inna konstrukcja, daleki krewny Volvo XC 90 z przełomu wieków, a od tego roku mamy zupełnie nowy model. Kontrowersja dotyczyła pierwszej generacji aut, sprzed 1995 roku i w mniejszym stopniu drugiej, z lat 95-2000. Już się do mnie odzywają rożne osoby, pytając o szczegóły. Znany jest numer VIN, więc pewnie nie będzie problemów z ustaleniem kolejnego właściciela tego auta, albo przynajmniej regionu świata, gdzie on trafi. Duże szanse, że będzie to Polska, albo "byłe kraje Związku Radzieckiego".
  9. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Łyse opony, ulewa i za dużo gazu przy ruszaniu ze świateł. Samochód był zarejestrowany w USA. dlaczego miał polską tablicę rejestracyjną z przodu, wyjaśniłem na tym filmie: https://www.youtube.com/watch?v=DoVbyFWvt6Q
  10. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Czy ja się już "pochwaliłem", że rozbiłem swoją piękną, 600-konną eMeczkę? To już trzeci raz, od kiedy go posiadam, więc w końcu dotarło do mnie - i już jej po raz kolejny nie naprawiam. Nie wykupiłem jej z ubezpieczalni, choć wszystko wskazuje na to, że można ją było naprawić relatywnie niewielkim kosztem, czyli, inaczej mówiąc, nawet na wypadku zarobić. Nawet myślałem, by ją wysłać do Polski i tam naprawić, bo "Polak potrafi". Jednak po przemyśleniu wszystkich "za" i "przeciw" stwierdzam, że to już nie jest auto dla mnie. Ja byłem uzależniony od tej mocy, potrzebuję odwykówki. Będę jeździł Cadillakiem. PS. Jak ktoś chce nabyć drogą kupna ten samochód, to będzie on sprzedany tutaj: https://www.iaai.com/Vehicle?itemID=32888024&RowNumber=11&loadRecent=True&fbclid=IwAR1-oVyOtdHqvQ0uUi4L2_0Zy357FiIi2MCcRumDGUaIWoGTESMSarsj8MU To nie jest kryptoreklama, to już nie jest moje auto. to nie ja je sprzedaję, tylko dom aukcyjny, który je odkupił od mojego ubezpieczyciela.
  11. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Thx. Ale to tylko PR, zapytaj mojej żony... ona Cię szybko wyprowadzi z błędu. Mam w Charlotte znajomego, lekarz, wielki fan samochodów Volvo. ma ich chyba z 10. Dwa 240, pozostałe, to 850. V70, S70 i C70. Jeździ nimi na co dzień, jego żona też ( w zimie coupe, w lecie cabrio - u nas łatwo przenieść rejestrację z jednego samochodu na drugi, więc to właśnie robią ). On uważa, że nie ma lepszego auta. Jedna rada - poszukać zadbanego egzemplarza. Naprawy są drogie. Mówiąc o Zacharze, niedawno pokazywał on sympatycznego faceta, który ma W123 coupe i W115 kupiony w Austrii, chyba od pierwszego właściciela. Tu ciekawie opowiada jak go znalazł: https://youtu.be/9ZmPf1Vt7FQ?t=1163 Zresztą warto zobaczyć film od początku, dużo informacji o klasycznych Mercach.
  12. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Sam jestem ciekaw jak taki mały SUV, czy crossover będzie się zachowywał/ Mam plany przejechania przez całą Polskę - myślałem, że zrobię to w pożyczonym od rodziny Focusie, ktory już swe najlepsze lata ma za sobą, ale dzięki uprzejmości Zachara trafiła mi się taka perełka. Zaraz Ci odpowiem na wszystkie Twoje obawy. Plus jest dla Zachara, bo mi bezinteresownie pomógł. Żeby takie coś załatwić, trzeba jednak popytać, zadzwonić, wyjaśnić dla kogo i dlaczego można mu dać itp. To nie jest tak, że on ma szafkę z kluczykami do kilkunastu aut i rozdaje komu chce. A przecież znamy się z nim dość pobieżnie - kiedyś na swoim kanale pokazał kilka moich aut ( https://www.youtube.com/results?search_query=zachar+off+trucker+hiob ) i raz spotkaliśmy się osobiście, na gokartach. Nawiasem mówiąc jeździ doskonale, nie dałem mu rady, ale ja byłem tam pierwszy raz, on chyba regularnie tam bywa. Jeszcze mu kiedyś "dołożę" Co do "zapłaty" i "biznesu" to pozwól, że i to Ci wytłumaczę. Ja zarabiam na chleb jako kierowca. Pracuję cztery dni w tygodniu, po ok. 12 godzin, zarabiając średnio, ze wszystkimi bonusami i nagrodami, te 400 dolarów dziennie. Nad filmami na YT pracuję w pozostałe trzy dni w tygodniu, często także po 12 godzin dziennie, zarabiając średnio pięć dolarów dziennie. Nie, to nie jest pomyłka - zarobiłem za cały ubiegły rok na YT 780 dolarów brutto, 65 dolarów miesięcznie - tyle, ile w pracy zarobię za dwie godziny. Zatem mówienie o "biznesie" w moim przypadku jest jakimś nieporozumieniem - więcej wydaję na kamery i inny sprzęt, niż zarobię. Gdybym pracował ekstra jeden dzień w tygodniu w mojej firmie, zarobiłbym 20 tys dolarów więcej. Na YT "pracuję" trzy dni w tygodniu, 50 tygodni w roku - za 780 "zielonych" - więc naprawdę nie ma czego zazdrościć. Dlaczego tak mało? Inni youtuberzy pewnie mają więcej? Pewnie tak, ale oni nie mają zwykłego "partnerstwa". Mają swoje kontrakty, swoich reklamodawców, większą oglądalność, działają jak firmy. Dla mnie jest to zabawa. Pokażę Wam dwa screeny: Pierwszy, to "sprawozdanie" z YT za cały ubiegły rok, drugi, to analiza zysków z mojego jedynego "milionera", filmu o maluszku, który ma już 1,15 mln widzów. Jak widzicie, Maluszek zarobił całkiem ładną sumkę, 345 dolarów. Gdyby tak każdy film... Ale zarobił to w sześć lat, a większość moich filmów nie przekroczyła nawet jednego procenta takiej popularności. Gdyby moje YouTuberskie działanie było biznesem, dawno bym już umarł z głodu. I jeszcze coś... Oczywiście wszystkie moje filmy na temat wiary są wyłączone z partnerstwa, inaczej mówiąc na nich nie zarabiam nic. Zachar jest dziennikarzem motoryzacyjnym, ma swoją firmę, żyje z tego. Auto Centrum PL to prawdziwy, profesjonalny portal motoryzacyjny - jaką ja miałbym być dla niego konkurencją? Konkurencja, bo pokażę samochody w swoim garażu? Chyba żart. Ale plus za to, że potraktował mnie życzliwie i po przyjacielsku. Dokładnie. Fajny, przyjacielski gest. Pankracy111, coś Ty taki spięty? Może w ogóle nie wymieniajmy tu żadnych nazw i marek - ani aut, ani zegarków, ani nazwisk zegarmistrzów, ani swoich imion, bo możemy niechcący "budować zasięg osobom lub firmom" Dla jednych biznes, dla innych hobby, a tu, mam wrażenie, wszyscy wiedzą kim Zachar jest, więc raczej mu nowych widzów nie przysporzymy. Sam bym lepiej tego nie ujął.
  13. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Spokojnie, panowie, nie wszyscy kierowcy ciężarówek są tacy. Ja mogę jedynie mówić w swoim imieniu - nie zwalniam, by oglądać Rumunki (także dlatego, że ich nigdy nie widuję przy drodze ;-) ), a gdy mnie ktoś wyprzedza jadący niewiele szybciej, wyłączam tempomat i zwalniam o 5 mph. Manewr wyprzedzania trwa sekundy i ja także nie tracę więcej, niż parę sekund czasu. W PL przepisy określają gdzie i kiedy i jak można wyprzedzać i np. wyprzedzanie z prawej na autostradzie jest legalne.Mały cytat z jednego z wielu artykułów znalezionych w Necie: "Wyprzedzanie z prawej strony Można wyprzedzać z prawej strony na jezdni jednokierunkowej z wyznaczonymi pasami ruchu. Dla przypomnienia pas ruchu to każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi. Należy mieć na uwadze, że tam, gdzie pasy nie są wyznaczone, wyprzedzać z prawej strony nie wolno. Kierowca może wyprzedzać z prawej strony na jezdniach kierunkowych z wyznaczonymi pasami ruchu. Dotyczy to zarówno tradycyjnej jezdni jednokierunkowej, jak i drogi dwujezdniowej, złożonej z dwóch jezdni jednokierunkowych, każdej dla przeciwnego kierunku ruchu. W tej kategorii znajdziemy m.in. autostrady, które zgodnie z definicją są drogami dwujezdniowymi, odcinki dróg ekspresowych, gdzie mamy do czynienia z dwoma rozdzielonymi jezdniami oraz inne drogi, gdzie jezdnie są rozdzielone. W tych przypadkach nie ma znaczenia, czy droga znajduje się w obszarze zabudowanym, czy poza nim. Wyprzedanie z prawej strony jest również dozwolone na jezdni dwukierunkowej, ale pod pewnymi warunkami. Na obszarze zabudowanym jezdnia dwukierunkowa musi mieć co najmniej dwa wyznaczone pasy ruchu do jazdy w tym samym kierunku. Poza obszarem zabudowanym jezdnia dwukierunkowa musi mieć co najmniej trzy wyznaczone pasy ruchu do jazdy w tym samym kierunku." https://www.motofakty.pl/artykul/wyprzedzanie-z-prawej-strony-kiedy-jest-dozwolone.html PS. Wszystko wskazuje na to, że w czasie wakacji w Polsce będę miał przez tydzień do dyspozycji prasowy samochód Skoda Karoq Scout i objadę nim pół Polski. Samochód załatwi mi Zachar z kanału YT Zachar Off Na pewno podzielę się wrażeniami z jazdy.
  14. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Obejrzałem, niesamowita kolekcja. widać, jak bardzo amerykanie są "motomaniakami". Kochają klasyki i to kochają je "praktycznie", jeżdżąc nimi. Ograniczenia prędkości rosną. Po kryzysie paliwowym na przełomie lat 70-tych wszędzie obowiązywał limit 55 mph. Dziś jest już droga z limitem 85 mph, a 80 mamy już w kilku stanach na Zachodzie. reszta ma między 65, a 75 - czyli podobnie jak w Europie. Polska Was trochę rozpuściła i niewielu pamięta, że 140 km/h to jeden z najwyższych limitów prędkości na świecie. większość krajów w Europie ma 130, a Skandynawia, czy UK jeszcze mniej. Co do ciekawych miejsc z samochodami, to własnie opublikowałem kolejny filmik z takiego miejsca - dealer klasyków, mający ponad pół tysiąca aut z lat 1920-1980 i zlokalizowany przy historycznej drodze 66: https://www.youtube.com/watch?v=pUCrFo2Nm0Q Jasne, że na wakacjach to wszystko inaczej działa. W Stanach nigdy nie mam przy sobie gotówki, bo kartą płaci się wszędzie, ale na wakacjach w Polsce używam tylko "prawdziwych piniendzy".
  15. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Nie, nie na ten film... Ona była jakaś taka... antyseptyczna, sterylna, mało seksowna. Jakby była cała w przeźroczystej folii. Nagie aktorki to się oglądało w innych filmach, na przykład Niemirską w "Szerokiej drogi, kochanie". Takie sceny jak w tym filmie to się potem mogły nastolatkowi przyśnić. Cały film nie bardzo wiem o czym, zresztą on, zdaje się, był tak bardziej o niczym, jakiś tak zwany "dramat psychologiczny" typu "czeski film, nikt nic nie wie", ale scena łóżkowa z Niemirską, w tle z muzyką Bacha niemal tak dobra, jak podobne sceny z "Imię róży", czy "Listonosz zawsze dzwoni dwa razy". A przynajmniej tak mi się wydawało te kilkadziesiąt lat temu. LA to w ogóle ciężki przypadek. Warto sobie otworzyć mapę google z pokazanym ruchem na drodze w okolicach ósmej rano, czy 17 czasu LA (9 godzin do tyłu). Tam przecież nie ma znaczenia jakie jest ograniczenie prędkości, autostrady i tak zamieniają się na wielkie parkingi. Oj, to nie wiem gdzie Ty jeździłeś? W ubiegłym roku przejechaliśmy z Charlotte do Kalifornii i z powrotem, 12 tys km i po przekroczeniu Mississippi nie brakowało wolnych przestrzeni... Poza tym... sam napisałeś: Może nie jest tak źle, ale planować trzeba. Na wakacjach trzy lata temu, gdy jechaliśmy wzdłuż granicy z Meksykiem, w M3 mogły być kłopoty z dojechaniem do kolejnej stacji benzynowej, 328 na szczęście pali połowę mniej, więc problemów nie było. Zwykle płaci się kartą debetową lub kredytową, którą odczytuje sam dystrybutor. Gotówka to już chyba płacą tylko nielegalni imigranci, którzy nie mają konta w banku. Można też kupić w każdym sklepie spożywczym karty na konkretną sieć stacji paliw i nimi płacić, tak, jak się płaci kartą debetową.
  16. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Cała przyjemność po mojej stronie. Stare pojazdy z bogatych krajów trafiają do mniej zasobnych sąsiadów nie tylko w Europie. Amerykańskie trucki lądują zazwyczaj w Meksyku i innych krajach Południowej Ameryki. Sporo się ich widuje w przygranicznych miastach, np. w Laredo i chyba tam sfilmowałem te cabovery. Są wyjątkowe, bo bardzo zadbane, pomalowane i umyte, a Meksykanie zazwyczaj jeżdżą tak zapyziałymi truckami, jakby ich nie myli nigdy. https://www.youtube.com/watch?v=Bl4ig9g_w44 Zanim zacząłem sklejać filmiki pokazujące moje życie w Stanach, robiłem tysiące zdjęć. W pewnym okresie na picturepush.com byłem "numer dwa" pod względem wysłanych fotek. (dziś, mimo, że od kilku lat praktycznie nie dodaję tam nowych zdjęć, ciągle jestem #5, z niemal 40 tysiącami fotek). Sporo z tych fotek jest na naszym forum, a amerykańskie cabovery znajdziesz w tym temacie: http://katolik.us/viewtopic.php?f=10&t=541 Mówiąc o filmach, to na mnie największe wrażenie w czasach, gdy byłem nastolatkiem zrobił "Znikający Punkt". Byłem w kinie osiem razy, by go obejrzeć, musiałem nawet sfałszować legitymację szkolną, bo był "od 18 lat", a ja miałem dopiero szesnaście i głównie pod wpływem tego filmu zakochałem się w Ameryce. Natomiast Kenwortha, który grał w filmie "Smokey..." widziałem 10 lat temu w Charlotte i go sfilmowałem, nawet nie kojarząc, że to zestaw z tego filmu... https://youtu.be/1_GmiJOl9q8?t=829 Jeśli chodzi o klasyki filmowe z truckami, to, moim zdaniem, Konwój jest znacznie lepszym filmem niż "Smokey...", choć oba mi się podobają, natomiast nie bardzo mogę zrozumieć zachwyty nad innym "klasykiem drogi", filmem "Pojedynek na szosie". To pełnometrażowy debiut Spielberga, podobno thriller, ale dla mnie to jeden z bardziej frustrujących filmów, może dlatego, że zbyt dobrze znam realia jazdy i ciężarówką i samochodem osobowym i po prostu sytuacje przedstawione na tym filmie są dla mnie raczej groteskowe, niż przerażające. I na koniec jeszcze coś - muzeum trucków w Iowa 80, największym truckstopie w Ameryce. Niesamowite muzeum, fantastyczne eksponaty. Ostatni raz byłem w nim w ubiegłym roku: https://www.youtube.com/watch?v=phPgd1uE7o8
  17. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Nie, nigdy nie miałem okazji jeździć Internationalami nowej generacji. LoneStar w zasadzie jest zwykłym ProStarem, ze zmienioną maską silnika, wysuniętą do przodu osią i chromowanymi/polerowanymi zbiornikami paliwa i osłonami akumulatorów po bokach auta. Podobną rzecz zrobiło Volvo, wprowadzając model VT880, będący wersją VN780. Sam nawet chciałem kupić takiego "klasyka", ale za te głównie kosmetyczne zmiany trzeba było dopłacić kilkanaście tysięcy dolarów, więc pozostałem przy VN. LoneStar gdy się pojawił na drogach, szokował swym wyglądem, wzorowanym na pojazdach z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Oprócz "normalnej" wersji była też wersja "Harley Davidson". Dziś już wszyscy zapomnieli o Volvo VT, ale LoneStar ma się dobrze i jest nadal oferowany. International znacznie odświeżył swe pojazdy, ale od zderzaka do przedniej szyby LoneStar chyba wygląda identycznie, jak w wersji sprzed faceliftingu. Ja oczywiście, gdy tylko była okazja, a była to nowość, filmowałem te trucki. Nawet wlazłem do jednego z nich, chyba gdzieś u dealera w Utah: https://www.youtube.com/watch?v=Wy4vFqKKffU ??? Prawdziwy? Czy 1:43?
  18. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Najlepiej dłubie się w RX7 wydłubując wankla i wsadzając do nich silniki z Corvette. https://youtu.be/aSULbafmLOI?t=92 Ale każda opcja ma plusy dodatnie i plusy ujemne: https://www.youtube.com/watch?v=6Pay_-WMK_Y
  19. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Bardzo popularne zwłaszcza w autobusach, ale problemem było to, że były paliwożerne i trzeba było je remontować co 300 tys mil, czyli co rok - dwa. Odeszły w zasłużone zapomnienie. Dziś firma Detroit Diesel jest częścią koncernu Daimler Benz i produkuje nowoczesne czterosuwowe, DOHC turbodiesle dla Mercedesów. "Zawodowcy" mają limit 0,4 promila, ale jak ich złapią, to muszą odpocząć 24 godzinki. 0.2 promila jest OK. Amatorzy ciągle 0,8, choć są naciski, by to zmniejszyć do 0,5. Każdy stan ma jakieś dodatkowe regulacje, zwykle polegające na dodatkowym zaostrzeniu kar, gdy zdwoimy poziom alkoholu, do tych 1,6 promili. Jak zwykle, Wiki szczegółowo omawia to zagadnienie: https://en.wikipedia.org/wiki/Drunk_driving_in_the_United_States "-Dawno, dawno temu... - To jest bajka? _Nie, historia... " No więc dawno, dawno temu, gdy byłem młody i głupi, jechałem swoim truckiem przez Georgię, popijając cienkie, amerykańskie piwko z puszki i na wadze podjechałem do pomostu, na którym stał policjant i zaglądał do kabin ciężarówek. Spojrzał na to piwko i pyta: "Wie heißt er?" (No dobra, spytał po amerykańsku "co to jest?", ale tak mi się ta etymologia "wihajstra" podoba, że się nie mogłem powstrzymać ) - a ja na to, że wczoraj, po robocie, wypiłem piwko i nie wyrzuciłem puszki. Uspokoiło go to i machną ręką, żeby jechać dalej. Później dopiero się dowiedziałem, że on po prostu nic nie mógł zrobić, bo Georgia była jedynym stanem, który nie zabraniał posiadania otwartego pojemnika z alkoholem w samochodzie. Dopóki nie byłem pijany, w Georgii mogłem legalnie popijać piwko jadąc 40-tonową ciężarówką. Dziś mamy prawo federalne zabraniające przewożenia alkoholu w kabinie trucka, nawet w zalakowanym pojemniku. A ja jestem od dwudziestu paru lat abstynentem, więc nie obawiajcie się. Niewiele, bo niewiele, ale trochę zmądrzałem w swoim życiu i wreszcie dodarło do mnie, że nie da się w żaden sposób pogodzić picia alkoholu i jazdy samochodem. co więcej, jestem wielkim zwolennikiem zabierania pijakom aut, sprzedawania ich na aukcjach i wspomagania z tych pieniędzy rodzin ofiar pijanych kierowców.
  20. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Dzisiaj mamy tylko cztery firmy produkujące ciężarówki w Stanach, siedem marek. Trzy z nich są także obecne na rynku europejskim. Potentatem jest największy producent trucków na świecie, czyli Daimler Benz, który w USA miał w 2018 roku 38,5% rynku. Większość z nich to Freightlinery, 2,5% procent to ciężarówki Western Star. Drugi koncern to Paccar, rodzimy amerykański, który w Europie posiada firmę DAF, a w USA Kenworthy i Peterbilty. Ma w sumie 30% rynku, pół na pół na obie marki. Trzecie jest Volvo, które także posiada markę Mack (najstarszy producent trucków na świecie) i w Europie Renaulta, które miało 18% rynku - 11 Volvo, 7 Mack i jest jeszcze International, z 14% rynku. W sumie wszyscy w 2018 sprzedali około 250 tys dużych ciężarówek. Wiem, że raczej temat dość "niszowy", ale gdyby kogoś to interesowalo, to mamy na naszym forum wątek ze statystykami sprzedaży: http://katolik.us/viewtopic.php?f=10&t=1134&start=45 Ja, po rocznej przygodzie z wyleasingowanym Internationalem, przesiadłem się na kilkanaście lat na Kenworthy - miałem "cabovera" K100, klasyka W900 i parę "mrówkojadów" T600 Potem były Volva i dziś także jeżdżę Volvo, choc już od siedmiu lat "na etacie", nie własnym. Tu film, gdy wyruszam w ostatnią trasę moim pierwszym Kenworthem. Prawie 30 lat temu, a truck, z przebiegiem miliona km już był w agonalnym stanie. Dzisiejsze ciężarówki bez problemów robią do trzech milionów bez remontu silnika. Gdy sprzedawałem ostatnią ciężarówkę, miała niemal półtora miliona i nawet nie dolewałem oleju między wymianami, a wymieniało się co 40 tys km. https://www.youtube.com/watch?v=3QBx0ZjvojM Tu link do mojego forum, tematu z moimi ciężarówkami. Tymi, którymi tylko jeździłem i które miałem na własność: http://katolik.us/viewtopic.php?t=557 Generalnie rzecz biorąc było totalne zdziwienie, opad szczeny. Czasem się spotyka na obczyźnie rodaka, i jest miło. jak jeszcze jest to ziomal z Krakowa, to jest jeszcze milej. Jak z dzielnicy, to niemal jak brat, ale z jednej klasy? Zupełnie przypadkiem? To nie był jakiś mój dobry kumpel, ale osiem lat siedzieliśmy w jednej klasie. Nie widzieliśmy się jednak 36 lat i trochę się zmieniliśmy. Trudno uwierzyć, ale w podstawówce naprawdę nie miałem wąsów, a po 36 latach wyglądałem jak zwierz. Tu fotka z naszego spotkania:
  21. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Oj, dawno mnie nie było, tyle zaległości... W czasach PRL-u zegarki z Pewexu trafiały czasem do Jubilera, a cena była przeliczana po państwowym kursie. Oczywiście nigdy nie trafiały na ladę, rozchodziły się po znajomych. Mama szwagra żony, właścicielka pracowni złotniczej na Jana, a więc znajoma pa kierowniczek Jubilerów, kupiła tak dla swych synów Rolexy. po cenie pięciokrotnie niższej niż ta Pewexowska. Pewnie musiala się odwdzięczyć czekoladkami. Mają te zegarki do dzisiaj. Zawsze powtarzam, że tylko ci, którzy nie spędzili kilku dni za kierownicą współczesnego auta z dobrym automatem twierdzą, że "tylko manual". Łezka się w oku kręci... miałem takiego Internationala, co prawda tylko w leasingu, ale i tak był to mój pierwszy "prawie własny" Na zlocie klasyków w Lanckoronie parę lat temu widziałem Cadillaca na żółtych blachach z manualną skrzynią, z rocznika, w którym były tylko automaty. Chciałem, by właściciel podniósł maskę, bym zobaczył silnik, odmówił... Po brzmieniu silnika także był to swap. Jazda elektrykiem dostarcza niesamowitych przeżyć. Mnie wystarczyło 15 minut za kierownicą LEAFa, by kupić dwa. Mój inny szwagier, pracując w RFN-ie zamieniał Golfa na Sierrę i sprzedał go swemu pracownikowi. ale ponieważ robotnicy wracali busem, którego mógł prowadzić tylko nowy nabywca Golfa, to szwagier wracał już nie swoim autem, a za nim nowy właściciel VWagena - i wjechał tym busikiem w tył swego nowego auta. Autentyczna rozmowa w Chicago koło mojego trucka z wielkim herbem Krakowa. Podchodzi jakiś gość i pyta: Jesteś z Krakowa? -Tak -A skąd? - Z Grzegórzek. - O, ja też. A gdzie chodziłeś do szkoły? Do ktorej klasy... itd. Po paru minutach okazało się, że to kolega z klasy, z którym razem chodziłem 8 lat do podstawówki.
  22. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Jeśli będziesz miał okazję, przetestuj Alfę Stelvio. Jeśli wierzyć amerykańskim testerom, Włochom udało się oszukać prawa fizyki.
  23. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    Problem z X3 w moim przypadku jest taki, że moja żona nawet nie chce patrzeć na ten samochód. Gdy kupowaliśmy jej 328 parę lat temu przetestowała iks trójkę i z pretensją w głosie zapytała: "Po co mi tu kazałeś przychodzić? Wolę swoje stare Audi". Po przejażdżce 328i już jej się Audi przestało podobać. Gdyby naszym nowym autem miał być Mercedes, prawdopodobnie byłby to sedan lub coupe C, albo E klasy. Jak na razie SUVy nie wchodzą w grę, choć te Jaguary wyglądają ponętnie... Ale mojej żonie podoba się bardziej XK 150. https://youtu.be/TKzSOCTcbeo?t=170
  24. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    I takie podejście rozumiem. Wiele osób w Stanach myśli podobnie - Vette jest ciągle kultowym pojazdem i to w każdej generacji. W ubiegłym roku byłem na wakacjach w Stanach, tzn. przejechałem samochodem przez całe USA, od Karoliny po Kalifornię i z powrotem, po drodze zwiedzając także wiele muzeów samochodowych i niemal w każdym z nich była spora reprezentacja tych samochodów. Nawiasem mówiąc ciągle sklejam filmiki z tych wakacji, kolejny wlaśnie ukończyłem i na tym także można zobaczyć jakieś korwety. np. w 11 i 17 minucie filmu: https://www.youtube.com/watch?v=TKzSOCTcbeo Problem polega na tym, że ci dziennikarze zwykle mają 25-35 lat i są entuzjastami sportowego prowadzenia się aut. Sztywne zawieszenie nie jest synonimem dobrego prowadzenia - uwierz mi. Przejechałem parę milionów km pojazdami bardzo sztywno zawieszonymi, marki Kenworth, i zawieszenie ich nie ma nic wspólnego z dobrym prowadzeniem. Krytyka nowego BMW 3, tak jak i poprzedniej generacji, polega na tym, że straciło coś ze swej "magii", a nie zyskało wcale na komforcie. Tymczasem konkurencja potrafi robić auta, które są wygodniejsze, lepiej wybierają nierówności, nie męczą kierowcy sztywnym zawieszeniem, a równocześnie potrafią szybko pokonywać zakręty, doskonale komunikując swe zachowanie operatorowi. Mam w garażu dwie Bavarki i jestem "starszym rocznikiem". Następne auto, jeśli miałby to być wybór między BMW a Mercedesem, zdecydowanie byłby to Merc. Nie wiem, czy to wynika z wieku, chyba raczej z faktu, że BMW odeszło od swych korzeni i zatraciło coś, co było pewną "magią" tego producenta. Parę cytatów po testach M3 e9* 11 lat temu: Critical reception Arthur St. Antoine of Motor Trend magazine says: "World's single greatest car? Seriously? Yes – the new BMW M3 is unquestionably a contender. Probably no other car combines so many virtues – speed, handling, good looks, roominess, practicality – into one package. Driving the new BMW M3 is an absolutely blissful experience, flooding your brain with dopamine as if you were arriving to courtside seats at the Lakers game with Jennifer Connelly on your arm." -and- "If you put an F1 car and a premium sedan in a blender, the M3 would be the cocktail that pours out. Mmmm, nothing else like it. A toast then: To the BMW M3, the greatest all-around car in the world."Mark Gillies of Car and Driver magazine says: "A car has got to be pretty spectacular to win over the curmudgeons here at 1585 Eisenhower Place, especially when familiarity sets in over the course of 40,000 miles. But our Sparkling Graphite Metallic M3 did indeed win us over.", and "Based on our experience, the current M3 is the world's all-around best car for the money, although several staffers would have preferred to trade some of the coupe's looks for the added practicality of the sedan.", and "This is the finest car on the market, period."Ezra Dyer of Automobile magazine once suggested that "...car magazines generally regard the M3 the same way a four-year-old regards Santa Claus."Jeremy Clarkson of BBC television show Top Gear says: "This [The M3] is the best car, and always will be, and there's no point in ever thinking otherwise."Mark Magrath of Edmunds Inside Line wrote these comments after driving a 2009 E90 M3 saloon in the canyons of Southern California: "This is the best most complete car in the world. It's actually a bargain for what you get. Wow."In the high-performance sports luxury niche (an entry-level luxury/compact executive car with a V8 engine), the E90 M3 (usually an E92 M3 Coupé being tested) has won comparison tests against rivals such as the Mercedes-Benz C63 AMG, Lexus IS-F, Audi RS4, Audi RS5 and Cadillac CTS-V. Dziś? Dziś nikt się nie zachwyca tym samochodem, nawet w wersji M3/M4.
  25. hiob

    Pogadajmy o samochodach :-)

    To tak przy okazji skrócony przegląd prasy - Motor Trend VIII 2019. Na okładce: Tesla Model 3 dual motor vs Genesis G70 vs BMW All New 3 series 330i i Camaro vs Mustang V8 drop-top, czyli kabriolety. A w numerze... (nie tłumaczenia, raczej parafrazy tekstów, ale oddające sens i ducha oryginału) Felieton o nowym BMW, a tam: "Trójki mają już 44 lata, rok więcej niż wasz skryba i wiecie co? Wiek średni jest do kitu. Spodnie są za ciasne, oddech krótszy. człowiek szybciej się poci, coś trzeszczy, co nigdy nie skrzypiało... Może teraz najlepsze BMW to SUV-y w rozmiarze supersize?" 2019 Jaguar F-Pace SVR: "Akustycznie, zmieniając na Dynamic Drive mode, powodujemy, że SVR ryczy jak bestia. Nowy zmienny układ zaworów układu wydechowego wzmacnia głośność i zwiększa przepływ gazów spalinowych. To wzmocnienie ma naturalne brzmienie i wytwarza dźwięk zawstydzający nawet dobre stereo". Ale zachwycają się nie tylko dźwiękiem, cały samochód ich zachwyca. cena? Zaczyna się od 81 tys dolarów. Silnik 5 litrów, 550 KM, 60 mil w 4.1 sekundy Test porównawczy Camaro i Mustanga? Zwyciężył Mustang dzięki lepszemu silnikowi i przestronniejszemu wnętrzu. Camaro jest lepszy na torze, ale ma ciasne wnętrze i ergonomicznie gorsze rozwiązania wnętrza. Osiągi praktycznie identyczne: 60 mil w 4,4 sekundy, 100 mil w 9,9. cena? Ok. 50 tys dolarów. Test BMW vs Genesis vs Tesla: 3 miejsce - BMW. "Kiedyś król "sports sedanów", dziś stoi na rozdrożu". Chwalą oszczędność silnika i osiągi - jest szybszy i oszczędniejszy od Genesisa, ma doskonałe hamulce, ale zawieszenie ma zbyt sztywne, nawet w najbardziej miękkim ustawieniu, wygląd zewnętrzny i środka został skrytykowany ("Nie mam wrażenia, bym siedział we wnętrzu auta kosztującego 60 tys dolarów"- napisał jeden z testujących, inny "Czy nie myślicie, że 19 przełączników na kierownicy to jednak trochę za dużo?", a wyświetlacz prędkościomierza ma najmniej opcji ustawień i blednie w porównaniu z możliwościami, jakie daje np. AUDI. 2 miejsce - Genesis, 3 - Tesla. Podam tylko jeszcze, że BMW kosztuje (podstawowa - testowany) 41 - 60, Genesis 36 - 45, Tesla 52 - 54, 0-60 mph odpowiednio w 5,4; 6.2; 4.0 Porównano też Alfę Romeo Giulia Q2 Ti RWD z 330i. Alfa za 41-52 tys $ i konkluzja porównania: "Alfa to jest modern 3 Series".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.