Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

hiob

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    283
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez hiob

  1. Dziękuję. zazdrościć jest nieładnie, ale żona mi się udała. Znamy się już... 57 lat, ale epizod przedszkolny, choć trwał 4 lata, gdzieś w mojej pamięci przepadł. Pozostała jedna fotografia, na której oboje jesteśmy. Wtedy to dzieci były dobrze wychowane. Jak pani kazała uklęknąć, to rączki same się składały do modlitwy. Moja przyszła co prawda tu się podparła pod boki, ale na wycieczce zakładowej z rodzicami, w Poroninie, jak zobaczyła figurkę towarzysza Lenina, uklękła i pomodliła się do Wodza Wielkiej Rewolucji. Ponownie spotkaliśmy się w liceum i drugi raz nie pozwoliłem jej przepaść. Grażynka zaskoczyła mnie kilka razy. Już pominę takie sprawy, jak Heuer Carrera, czy klasyki - Cadillac, maluszek, czy Cougar, bo je "wypłakałem", ale Omegę Seamastera i BMW M3 kupiła mi z własnej inicjatywy, robiąc mi niespodziankę. Do tego potrafi naprawić kran, zrobić nowy kominek w domu, wyremontować i pomalować łazienkę i uszyć sobie piękną sukienkę. Inaczej mówiąc - każdy ma taką żonę, na jaką sobie zasłużył.
  2. Oj tam, oj tam, do Rolka to każdy dorasta w przedszkolu. W Little Havana w Miami nie widziałem chyba ani jednego imigranta z Kuby, który by nie miał Rolniksa na ręce. Ja co prawda nie miałem prosiaka, ale miałem pięknego garbusa: ... a Wiki przypomina, że: " the 356 automobile used components from the Volkswagen Beetle, including the engine case from its internal combustion engine, transmission, and several parts used in the suspension.". Polska wersja tego artykułu brzmi tak: "Pierwszy model Porsche 356 z roku 1948 zawierał wiele części z Volkswagena Garbusa, w tym silnik (chłodzony powietrzem 4-cylindrowy boxer) oraz amortyzatory." Co prawda nie mam Monaco, ani planów zakupu, bo akurat ten model mnie nie zachwyca, ale zachwycił mnie Carrera, i to już 36 lat temu. Stałem pod wystawą jubilera w jakimś austriackim miasteczku, ślinka mi ciekła i moja młoda żona nie mogła mnie stamtąd odciągnąć, więc po paru tygodniach machnęła ręką i mi tę Carrerę kupiła.
  3. Właśnie z nim walczyłem, zawiódł mnie dziś dwa razy. Tak to już jest z klasykami, czy to samochód, czy zegarek, ma swoje kaprysy. A o tym samochodzie jest kilka filmów na moim kanale na YT, łącznie z tym jak go pierwszy raz zobaczyłem: https://youtu.be/K7vQacZeHj8?t=86 Miłość od pierwszego wejrzenia. BTW jest on także w moim avatarze, ale to nie jedyny samochód w moim garażu. Jest ich tam siedem. Ten, którego kawałek widać na drugim zdjęciu, to, wstyd się przyznać, LEAF. A jeszcze bardziej wstyd się przyznać, że bardzo nim lubię jeździć. (Tylko nie mówcie nikomu, bo sobie pomyślą, że jeszcze mi się zaczną kwarcowe podobać zegarki )
  4. U mnie rotacja, ten tydzień dla TAGa, więc sobie przypomniałem o tym wątku:
  5. Czas pokazuje, to prawda. Mój telefon, komputer, samochód także... Ale duszy to on już nie ma.
  6. Rotacja, rotacja... Ten tydzień to tydzień TAGa.
  7. hiob

    Czy nosimy swoje "starocie"?

    U mnie rotacja, na starocie przyjdzie czas za kilka tygodni. Teraz na ręce jakieś chińskie badziewie.
  8. Tak, identyczne mechanizmy, inny kolor tarczy.
  9. Powrót do rotacji, w tym tygodniu chińczyk, więc zamieszczam fotkę:
  10. Czas wrócić do rotacji. Co tydzień zmiana, bez dyskryminacji, alfabetycznie. Czasem będzie Rolex, a czasem chińczyk za sto złotych:
  11. Jak Ci się podoba, to noś i się nim ciesz. To nie zegarek za milion dolarów, by się zamartwiać, czy jest oryginalny, czy nie. Nigdy Atlantyki nie będą miały żadnej wartości kolekcjonerskiej, najwyżej sentymentalną (bo tata kiedyś takiego nosił, jak w moim przypadku, albo coraz częściej dziadek, bo wszyscy się starzejemy ) Ja mam zegarki warte 500 zł i mam warte kilkanaście tysięcy, noszę je wszystkie (nie naraz, rotacyjnie, ), bo mnie to cieszy i sprawia mi przyjemność, a to, czy są oryginalne, czy chińskie, czy szwajcarskie, czy mają pasek, czy stalową bransoletę, nie ma znaczenia - w tym sensie, że nie ma znaczenia co sobie inni pomyślą. Przykład: w Rolexie wartym kilkanaście tysięcy złotych odkleiłem lupkę, bo mnie denerwowała. Uważam, że wygląda głupio, a praktyczne zastosowanie tego patentu jest zerowe. Bez okularów i tak nie widzę daty, a w okularach lupka mi do niczego nie jest potrzebna. I, rzecz jasna, wiele osób mnie skrytykowało, bo im się podoba z lupką, bo stracił na wartości, bo co to za Rolex bez lupki. I co z tego? Ani mnie to grzeje, ani ziębi. Dla mnie liczy się tylko jedna opinia - moja. Zatem jak Ci się Twój Atlantic podoba, to wszystko jest OK, nie przejmuj się malkontentami i krytykami. Jak oni wolą co innego, na pewno mogą swe pożądania zaspokoić poprzez nabycie drogą kupna swojej wersjji Atlantica. BTW tak wygląda dekielek w moim zegarku, sprowadzonym z ... Bułgarii.
  12. Mówiąc o Explorerach, parę nocnych zdjęć moich Szwajcarów:
  13. Porównanie totalnie chybione, gdyż chińskie tourbillony, czy Ci się to podoba, czy nie, są takimi samymi zegarkami, jak każde inne. Także te ze Szwajcarii. Mogą Ci się nie podobać, nic na to nie poradzę, to jest rzecz gustu, ale w swej istocie i naturze niczym się od zegarków produkowanych w innych krajach nie różnią. Natomiast jeśli dla Ciebie natura i istota sex-lalki i żywej kobiety jest taka sama, to masz, przyjacielu, problem....
  14. Ale dlaczego obciach? To jest prawdziwy tourbillon. Obciachem dla kogoś może być dziurbilon za 50 dolców, choć takie też mam w swej kolekcji - i też z nimi chodzę, wcale się nie wstydząc. Prawdziwy tourbillon jest fascynujący i wcale mi nie przeszkadza, że zapłaciłem za niego 5% ceny najtańszego tourbillona ze Szwajcarii.
  15. Przyszedł wreszcie mój nowy tourbillon. Uczucia mieszane, ale czego się można spodziewać po tourbillonie za 2500 złotych? [/url]
  16. Zobacz też tutaj: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/80814-marka-atlantic/ A ja przy okazji pochwalę się moją "pamiątką po tacie". https://youtu.be/1jDMHR1cz1c?t=435
  17. Ale z tego, co mogłem wyczytać o historii firmy, to ta ciągłość nadal jest. Zmieniali się właściciele, ale to jest część historii także innych firm, takich jak Omega, czy Heuer. W Heuerze nawet pozostał ślad w nazwie "TAG", mimo, że TAG Heuer nic już dziś z TAGiem nie ma wspólnego. Mój tata miał Worldmastera z granatową obwódką i gdy Atlantic ponownie wyprodukował zegarki w stylu nawiązującym do tamtych wzorów, planowałem zakup, ale brakło kasy. W końcu jednak zdecydowałem się na zakup oryginalnego zegarka z lat 50. i znalazłem go właśnie w Bułgarii. A ponieważ noszę zegarki "rotacyjnie" i teraz wypadła mi jego kolej, to poszukałem tu wątku o tej marce zegarków.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.