Wczoraj byłem w kinie na filmie "Ferrari" i... w scenie w kościele, gdy pan Enzo i jego współpracownicy odmierzają czas, pokazano ich zegarki, a mianowicie złoty chronograf Ferrariego (nie zdążyłem odczytać marki) i dwa stopery - Omega i AGAT!
Taka przyjemniejsza, cieplejsza Przemysławka. Bardzo fajny zapach. Mój dziadek używał Prastarej od lat 50-60. Też czasem stosuję. Mam też starą wersję w koszyczku.
Mnie podobał się tylko jego początek - przyjemne fiołki. Potem robił się jakiś taki nieciekawy. Miałem odlewkę i nie chciałem całego flakonu. Chyba nie moja bajka.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.