Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Tomasz ZZ

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    568
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tomasz ZZ

  1. Proponuję sprawdzić na forum - Fora tematyczne - Zegary - Nasze Budziki.
  2. Może faktycznie trochę kiczowate. Niemniej jednak jest ich wielka rozmaitość. Jeżeli mówimy o kiczu to jak określić wyprodukowany w Polsce plastikowy termometr, którego wzornictwo ewidentnie jest takie samo jak "SLAVA klucz".
  3. Ten zielony to budzik z Erewańskiej Fabryki Zegarków - da się jeszcze zauważyć resztki znaku ECzZ. Składali je z mechanizmem 5671 - moim zdaniem lata 60-te. Były też te modele nieco inną tarczą - czcionka indeksów godzinowych miała podobny ale nieco inny kształt.
  4. Piszesz tak jakbyś nigdy nie trzymał takiego budzika w rękach. Spróbuj sprawdzić jak rozkładają się siły w trakcie nakręcania i jakie wtedy obciążenia przenosi obudowa. Nie są to może wielkie siły ale przy mało elastycznym i kruchym plastiku i powtarzalności takiej czynności, po pewnym czasie zmęczenie materiału spowoduje pęknięcia.
  5. Mam podejrzenie , że twój Mir wcześniej posiadał plastikową obudowę w kolorze takim jak te nóżki. Niestety plastik obudowy miał tę wadę, że był za kruchy - widać to również na twojej nóżce gdzie pomimo dużego i grubego kawałka plastik jest popękany. Bolec mosiężny wygląda na dorobiony - to nie problem wywiercić w plastiku dziurę i wstawić pozyskany z innej nóżki bolec. W przypadku plastikowych obudów bolec nie był potrzebny gdyż nóżka stabilizowana była przez rowek biegnący od przedniej do tylnej krawędzi obudowy. Niestety rowek ten stanowił jednocześnie karb co skutkowała osłabieniem i tak już kruchej obudowy. Podejrzewam ,że dużo z tych obudów ulegało uszkodzeniu i obecnie plastikowe obudowy są rzadko spotykane. Jako, że stare mechanizmy są o niebo lepsze od tych które produkowano później to prawdopodobnie były one zakładane do obudów metalowych malowanych pod kolor nóżek i pokrywy tylnej. ja posiadam zrujnowany budzik MIR w kolorze bordowym z resztkami plastikowej obudowy i nóżkami . Na zdjęciu , na kawałki złamanego plastiku widać rowek stabilizujący nóżkę budzika.
  6. Z moich obserwacji wynika, że w okresie z którego pochodzi mechanizm i metalowa obudowa były budziki MIR lakierowane w kolorach niebieskim, zielonym oraz pokrywane krystalitem. Nóżki były w całości metalowe - mosiądz niklowany. Wiem jednak, że były też inne rozwiązania i stąd moje pytanie dotyczące niebieskich nóżek "rolików": Czy po odkręceniu, nóżki posiadają w górnej części bolce stabilizujące w obudowie, czy też mają tylko po jednym otwrze przelotowym dla śrubek służących do montowania ?
  7. Tomasz ZZ

    Nasze Budziki

    Tu jeszcze budzik ze znakiem Erewańskiej Fabryki Zegarów . W środki mechanizm z 2MFZ 3 kw. 61 r.
  8. Tomasz ZZ

    Nasze Budziki

    Średniej wielkości budzik Kienzle
  9. Oznaczenie mechanizmu jako 5671 prawdopodobnie pojawiło się dopiero po wydaniu decyzji OH6-126-62 dotyczącej unifikacji w przemyśle zegarmistrzowskim. Końcowa liczba tego znaku może sugerować , że decyzja jest z 1962 r. Od tamtej pory nastąpiło ujednolicenie nazw i oznaczeń np. zegarki z 2 Moskiewskiej Fabryki Zegarków nazywano SLAVA. Od tamtej pory zniknęły nazwy budzików: Moskwa, Mir, Drużba, Pionier, Dorożnyj, Wostok czy Sygnał produkowane do tej pory w tej fabryce. Dopiero później prawdopodobnie w latach 90-tych lub po roku 2000 na tarczach pojawiły się napisy inne niż Slava - MARATHON, OLIMPIC, WILTIC, REDOX, SERKISOF czy Allegro. Jeżeli chodzi o numery mechanizmów to były tylko na początku ale chyba krótko i chyba tylko w Moskwach . W Mirach nie spotkałem takich numerów. Do lat 60-tych na mostku mechanizmu budzenia wybijano kwartał i rok produkcji. Podobne bicia spotkałem w niektórych mechanizmach z lat 80-tych.
  10. Ja znalazłem takie dwa mechanizmy MIR-a. Pierwszy , z podwójnym mostkiem jest starszy. Mam taki podobny z 3 kw. 1954 r. ale mam też z 1 kw. 1958 r. Drugi jest późniejszy .
  11. Jako, że po przeczytaniu tego posta została u mnie zasiana niepewność co do oryginalności całego zegarka uznałem, że można by tu rozwinąć listę pytań : - czy jesteś pierwszym właścicielem tego budzika? - kiedy i w jakim salonie go kupiłeś ? - czy posiadasz oryginalne dokumenty zakupu ? - jaki budzik ma przebieg ( ile godzin przechodził)? - czy był regularnie serwisowany - czy jest książka serwisowa ? - czy był "bity" a jeżeli tak to czy są raporty z milicji lub z policji dotyczące tego zdarzenia, gdzie był naprawiany , czy w serwisie fabrycznym, czy użyto do naprawy oryginalnych części, czy posiadasz dokumenty z naprawy ? - czy powodem wymiany lakieru obudowy były ubytki lakieru związane z eksploatacją czy też rdzewienie blachy i jej perforacja ( domyślam się że nieoryginalna obudowa na pewno by rdzewiała ) ? To oczywiście żart, ale sugerowanie "podmianki" części powinno być poparte konkretami. Rafał K. powinien podać szczegółowo do kiedy fabryka zakładała koła balansu białe, skąd ma tą informację - najlepiej poprzeć jakimś dokumentem. Samo to, że się czegoś nie widziało nie świadczy o tym, że tak nie było. Gdyby Rafał K. posiadał tą informację to łatwo można porównać tą datę z datą produkcji budzika znajdującą się na mostku mechanizmu budzenia. Budziki MIR produkowano przeszło 50 lat temu więc obecnie znaleźć taki budzik " nie grzebany" - w którym nic nie było robione lub wymieniane jest na prawdę mało prawdopodobne.
  12. Jeżeli mechanizm chodzi prawidłowo a mechanizm dzwonienia po złożeniu w obudowę działa to znaczy że wszystko w porządku. Jednak zastanawia mnie sposób w jako zostały założone wskazówki. Ze zdjęć to nie wynika ale budzik to nie tylko zegarek ale również urządzenie które o wskazanej godzinie ma włączyć mechanizm alarmu. Ponadto zastanawia mnie czy wskazówka minutowa została "nabita" na oś czy też ta dziwna gra światła to nie jest kropla kleju. Ja zakładając wskazówki robię to w kaki sposób: Po skręceniu mechanizmu z podstawą tarczy zakładam tarczę ustalając ją na prawidłowym miejscu i wciskam tulejkę wskazówki budzenia mocując tarczą do podstawy. - kręcę pokrętłem ustawiania budzenia sprawdzam czy wskazówka budzenia nie ociera o tarczę - kręcę pokrętłem do czasu zadziałania sprężyny zwalniającej ramię młotka gongu (w tym czasie wewnątrz mechanizmu zadzior znajdujący się na blacie koła godzinowego wpada w nacięcie znajdujące się na kole zębatym podstawy tarczy - w tym momencie oś wskazówki godzinowej wystaje najdalej ponad tarczę) - wkładając w boku mechanizmu odpowiedni pręcik lub śrubokręt blokuję możliwość "uginania się" osi wskazówki godzinowej - na zablokowaną w ten sposób oś zakładam wskazówkę godzinową ( stożek otworu w kierunku mechanizmu )w taki sposób, że pokrywa się ona za wskazówką budzenia - po założeniu wskazówki wyjmuję pręcik lub śrubokręt blokujący możliwość ruchu osiowego koła godzinowego. - Ustawiam wskazówkę budzenia na konkretną pełną godzinę a następnie pokrętłem ustawiania czasu kręcę to ustawionej godziny sprawdzając czy ustawienie wskazówek jest prawidłowe i czy mechanizm alarmu zadziała we właściwym miejscu. - gdy okaże się, że jest ustawiony prawidłowo to wtedy zakładam wskazówkę minutową . - najpierw ustawiam tak jak poprzednio wskazówkę budzenia na pełną godzinę ( może to być godzina 3), dojeżdżam do tej godziny wskazówką godzinową powoli aby dobrze wyczuć moment zadziałania mechanizmu budzenia. Gdy tylko mechanizm zadziała to wtedy zakładam wskazówkę minutową wskazując nią godzinę 12. Jako, że jest ona mocowana dość ciasno na osi to po drugiej stronie osi mam założone pokrętło na którym opieram oś o blat stołu. Z góry mocno napieram na wskazówkę uważając jednocześnie aby nie skrzywić jej lub nie uszkodzić tarczy. Stożek otworu wskazówki minutowej również ma być skierowany w stronę mechanizmu. Może być tak, że wskazówki mają rozwiedzione otwory i nie trzymają się na osiach . W takim przypadku ja kładę wskazówkę na płaskiej twardej powierzchni - stożkiem otworu do góra i z wyczuciem , śrubokrętem dociskam brzeg stożka aby zmniejszyć prześwit otworu wskazówki. Można też delikatnie stuknąć w to miejsce młoteczkiem. Po takich zabiegach należy sprawdzić czy wskazówka wskoczy z oporem na końcówkę osi. Innym sposobem na taki problem może być delikatne opiłowanie końcówki osi minutowej. Klej to raczej ostateczność gdy inne sposoby zawiodą. - na koniec pozostaje sprawdzenie i ustawienie wskazówek czy nie będą haczyć o siebie , o tarczą a czasem nawet o szybę - obracam pokrętłem zegarka tak długo aż wskazówki obrócą się o 12 godzin.
  13. Ja, po zdjęciu wskazówek - minutowej i godzinowej - odkręcam trzy śrubki mocujące podstawę tarczy do mechanizmu. Po oddzieleniu tych elementów wypycham tulejkę ( oś ) wskazówki budzenia naciskając śrubokrętem włożonym w tulejkę koła zębatego podstawy tarczy. Moim zdaniem jest to sposób bezpieczniejszy dla wskazówki budzenia oraz dla tarczy. W przypadku wyciągania wskazówki od przodu można zarysować tarczę lub oderwać ramię wskazówki od tulejki. Podobno niezdrowe jest również odkręcanie sprężyny uruchamiającej budzenie tak przynajmniej słyszałem.
  14. Ja nie jestem zegarmistrzem, niemniej jednak kiedyś dowiedziałem się, że kolejność rozbierania takiego mechanizmu zegarowego SLAVA najlepiej przeprowadzić w następującej kolejności : - wyjęcie mechanizmu z obudowy - spuszczenie powoli i ostrożnie sprężyny jeżeli była nakręcona ( zakręcamy klucz do nakręcania na oś sprężyny i mocno trzymamy a następnie delikatnie podważamy zapadkę blokującą i popuszczamy kluch pozwalając sprężynie powoli rozkręcić się w całości) - odkręcenie śruby mostka balansu, podważenie delikatne mostka i delikatne wyjęcie mostka wraz z włosem i kołem balansowym. Tu zaznaczam, ze są osoby które preferują również oddzielenie włosa od mostka jeszcze zanim wyjmą mostek a następnie te dwa elementy wyjmowane są osobno. - odkręcenie mostka kotwicy i delikatne wyjęcie tych dwóch elementów - w starszych modelach dwumostkowych odkręcenie śrub mostka bębna sprężyny a następnie śrub mostka zespołu kół zębatych i koła wychwytowego - w nowszych modelach odkręcenie całego mostka i wyjęcie kół oraz bębna. Po sprawdzeniu i ewentualnej wymianie elementów uszkodzonych oraz po odczyszczeniu mechanizm składa się w odwrotnej kolejności. Ja po założeniu mostka z kotwicą nieznacznie napinam sprężyną o dwa lub try zęby zapadki i dopiero wówczas delikatnie zakładam cały zespół koła balansowego z motkiem. Aby mechanizm od razu zaczął pracować należy zrobić to w taki sposób aby ramię kotwicy wstępnie ustawić w położeniu w którym znajdował się będzie przerzutnik koła balansowego znajdujący się w dolnej części. Często zdarza się , że problemem jest nie tyle trafienie czopa w otwór w kamieniu mostka ile założenie otworów mostka na metalowe wsporniki nitowane do głównej płyty, dlatego czynność tą należy przeprowadzić delikatnie uważając aby nie uszkodzić czopów osi koła balansowego. Ja składam mechanizm w taki sposób ale może ktoś przedstawi inny zwłaszcza w sytuacji gdy składa się zespół balansu w którym koło balansowe z włosem i mostek są rozdzielone. Na przedstawionych w poście zdjęciach widać płytę budzika z założonym balansem i odkrytymi kołami . Taki sposób rozbierania i składania mechanizmu również jest mi nieznany.
  15. Tomasz ZZ

    Nasze Budziki

    Takie tam Kinzle TAM-TAM, mały i trochę większy.
  16. Tomasz ZZ

    Nasze Budziki

    JAZ CRESCENDO - rocznik 65 - chodzi bardzo cicho a dzwonek włącza sie na raty i dzwoni coraz głośniej.
  17. Fajna ta SLAVA z ozdobną ramką i ten SERKISOF. Trochę zazdroszczę bo takich nie mam.
  18. Niewątpliwie symbole na budzikach miały stanowić jakiś przekaz ale jeżeli ktoś mógł pomyśleć , że gołąbek na tarczy budzików MIR to wizerunek Ducha Świętego nawiedzającego Związek Radziecki to raczej jest w błędzie. Gołąbek w tym wypadku to symbol pokoju wysyłany ze Związku Radzieckiego na zachód. Taki kierunek jest przedstawiany na wszystkich znanych mi wersjach tego budzika, gdyż propaganda ZSRR stale utrzymywała, ze jest pokojowo nastawiono do zachodu i całego świata. Jeżeli chodzi o Słonia z podniesioną trąbą który w wielu kulturach jest symbolem szczęścia to początkowo słoń na budzikach Drużba( "Przyjaźń )również był skierowany trąbą na zachód co pewnie miało pokazać przyjazne nastawienie Związku Radzieckiego do krajów zachodnich. Później jednak symbol ten został odwrócony aby pokazać zachodowi gdzie naprawdę kraje te ma Związek Radziecki. Podobnie było z jelonkiem ( na budzikach DOROŻNYJ). Początkowo jelonek chyżo pomykał na zachód wskazując obywatelom ZSRR gdzie powinni uciekać. Po krótkim czasie pewnie uznano to za sabotaż gdyż jelonek został odwrócony i obywatelom wskazywał , że szybko mogą trafić na wschód gdyby naprawdę chcieli uciekać na zachód. Co do pioniera to oczywiście trąbka skierowana była na zachód ogłaszając potencjalnym wrogom gotowość do obrony zdobyczy rewolucji. Oczywiście jest to tylko moja teoria i nie wykluczam , ze mogły być inne powody umieszczania takich symboli.
  19. Tomasz ZZ

    Nasze Budziki

    Też posiadam podobne zrujnowane budziki Poltik - może kiedyś je zrobię. Osobiście uważam, że NASZ rodzimy przemysł "budzikowy" był niewielki. Z powodu uwarunkowań politycznych w naszym kraju wiele osób zaopatrywało się w dostępne budziki radzieckie. Wcale nie dziwię się że forumowicz zasadas pokazuje budziki Slava i Drużba jako te które przypominają mu dzieciństwo. U mnie w domu również były takie budziki. Wcześniej kilka lat temu - nie zwracałem na nie uwagi ale obecnie te budziki z mechanizmem 5671 najbardziej mnie interesują. Jestem pewien że budziki te nigdy nie osiągną prestiżu Zenitha lub Lanzkircha ale warto również te budziki pokazać. Tu mam budzik NAIRI z mechanizmem który najpierw włącza pozytywkę a następnie po odegraniu jednego cyklu melodii włącza dzwonek budzika. Sprawdziłem naprawdę cicha melodia pozytywki motywuje do obudzenia się i wyłączenia budzika jeszcze zanim zacznie dzwonić dzwonek.
  20. Tomasz ZZ

    Nasze Budziki

    Jestem przekonany, że taki budzik również powinien znaleźć się w temacie "Nasze Budziki". Pomimo, że kiedyś był pospolity to wydaje mi się że, obecnie trudno pozyskać ten model w dobrym stanie. Mam go jeszcze z czasów gdy nie interesowałem się budzikami.
  21. Tomasz ZZ

    Nasze Budziki

    Czy koś może coś powiedzieć o budzikach LOOPING. Z jakich lat mogą pochodzić te budziki?
  22. Jeżeli chciał Pan kupić oryginał to faktycznie trochę się pan przewiózł. Werk na pewno z czasów SSSR, wskazówki też takie były. Co do szkiełka i koronki trudno się wypowiadać. Jednak tarcza moim zdaniem jest nowa. Ja taką podobną ( lub tą ) tarczę widziałem kilka miesięcy temu na aukcji. Na przedstawionych przez Pana zdjęciach, fotograf zrobił je tak aby nie było widać co jest dokładnie napisane na brzegu tarczy pod cyfrą 6. Przypominam sobie , że na tarczy z aukcji taki napis był i raczej nie był to napis Sdiełano w SSSR tylko jakiś podobny. Mogę też dodać, że ktoś zakładający wskazówki nie zadbał o to aby prawidłowo je ustawić ( jak minutowa wskazuje 16 to godzinowa nie może być przed 5 ). Jeżeli chce Pan kupić oryginalną tarczę to można próbować na jakimś portalu aukcyjnym. Prędzej jednak można kupić rozbiórkowy werk na giełdzie staroci lub pytać w zakładach zegarmistrzowskich. Zegarmistrze posiadają na pewno werki na części a tarcze mogą tanio sprzedać. Jeżeli natomiast kupił Pan zegarek do noszenia to radzę podejść do zegarmistrza aby poprawił wskazówki a później założyć na rękę i nosić. Ja osobiście nie mam nic przeciwko modernizacji zegarków. Ostatnio kupiłem samą tarczę do Wołny. Tarcza nie jest oryginalna. Włożyłem tą tarczę do zegarka na miejsce zniszczonej oryginalnej tarczy którą miałem zdublowaną i jest to obecnie zegarek użytkowy. Dzięki nowej tarczy wskazania są bardziej czytelne.
  23. Mój nowy nabytek: MOŁNIJA z samolotem 4 kw 1950 r. . Zegarmistrz doprowadził ją do tego, że jest na prawidłowym chodzie. Wiem, że koronka jest nieoryginalna ale nie mam pojęcia jaka była wcześniej. Reszta prawdopodobnie OK.Jeśli ktoś może rozszyfrować CzCzZ to Czystopolski czy Czelabiński czasowyj zawod?
  24. Właśnie nabyłem miernik szybkości "skorostjemjer tipa C-1-2a" wyprodukowany w 1967 r. przez Złotoustowskij Czasowyj Zawod stoper sześciosekundowy z tarczą wyskalowaną do pomiaru prędkości obiektów poruszających się na odcinkach 50 m i 100 m. Prawdopodobnie w czasach gdy drogówka nie posiadała jeszcze laserowych mierników prędkości, wideorejestratorów i rotoradarów urządzenie to w połączeniu z dalmierzem lub prze określeniu właściwego odcinka drogi służyło milicjantom do łapania piratów drogowych.
  25. Drugi to bardziej komandir z rzadką kopertą - jeszcze dekla z uszami nie widziałem, ale sam kształt koperty przy koronce tez jest bardziej komandirowaty. Napis na deklu jednoznacznie demaskuje , że jest to koperta AMFIBIA. Jestem przekonany,że " komandirowaty" kształt koperty nie ma tu żadnego znaczenia. Po prostu jest to rzadka koperta od AMFIBII. Kopertę pokazałem jako ciekawostkę. Chętnie dowiem się: jaka tam była tarcza i wskazówki oraz jaki używano werk. Czy werk wostoka lub komandirskiego różnią się od tego którego używano w AMFIBII ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.