Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Narfas

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1480
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Narfas

  1. Popularny szwajcarski lub francuski cylinderek "pin-set" jakoś tak z lat 1905-1915, no-name. O produkcję werku można podejrzewać firmę FHF, ale tak naprawdę to cholera wie. Sprężyna i włos to pikuś, jeśli sam cylinder jest wytarty to absolutnie nie opłaca się naprawiać. pozdrawiam Narfas
  2. Mi tam tylko nie pasuje jedna śrubka kopertowa. Ładny egzemplarz, ciekawe jak to się skończy. pozdrawiam Narfas
  3. Eeee... to powyżej to już hippie z późnych lat '60 i z lat '70, nie żadni bikiniarze. W latach '50 czy tam jeszcze '60 wyglądało to tak: Przetrwały nawet jakieś artefakty, zwracam uwagę na buty "na słoninie". Edit: jeszcze filmik. https://www.youtube.com/watch?v=Ys7ywCbpZlY pozdrawiam Narfas
  4. Barwienie sztucznych rubinów ("hodowanych") na różowo czy czerwono wynika jedynie z tradycji. Korund to korund, zwyczajowe nazwy jubilerskie (szafir, rubin) wynikają z różnic w naturalnym wybarwieniu. Hodowane rubiny można wybarwić jak tam się chce - albo wcale. Pod dodaniu soli chromowej zamiast białego szafiru otrzymujemy różowy lub czerwony rubin. (to na drugiej focie to akurat kryształ krzemu, ale zasada jest podobna) pozdrawiam Narfas
  5. To prawda, stare szkiełka celuloidowe używane w okresie międzywojennym miały tendencję do żółknięcia i kruszenia. Po wojnie używano szkiełek z pleksi, które mniej się starzeją (mniejsza tendencja do żółknięcia, obkurczania i kruszenia), no i nie są tak łatwopalne. A takie pleksi o dość żarówiastych barwach, barwione w masie, cieszyły się pewną popularnością wśród bikiniarskiej młodzieży przełomu lat '50 i '60. Były wtedy dostępne u zegarmistrzów (głównie w latach '60) i w prosty sposób zmieniały wygląd nudnawych zegarków. pozdrawiam Narfas
  6. Żadna. Takie bikiniarskie szkiełka były modne i poszukiwane, a dostępne wtedy u zegarmistrzów. Były też inne kolory. pozdrawiam Narfas
  7. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Z tego co widzę to normalnie. Podważasz dekiel i ze środka wyłazi cały mechanizm, jak w damkach. Masz tam nawet wcięcia na nożyk. pozdrawiam Narfas
  8. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Nie będzie taka dobra jeśli się okaże że to zapadka ze sprężynującym ramieniem dociskowym które wzięło i pękło. No ale dopóki nie rozkręcisz to się nie dowiesz. pozdrawiam Narfas
  9. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    1) Jeśli się cofa, to sprężyna powinna być w miarę w porządku. Problem jest ze zapadką naciągu, która przestała blokować bęben sprężyny przed powrotem. Jeśli problem dotyczy tego cylinderka, to niestety nie widać go na zdjęciu, bo to mechanizm z tzw. odwróconym bębnem, więc zapadka jest pewnie gdzieś pod tarczą. W najlepszym przypadku nieco odkręciła się śrubka i zapadka nie trafia w zębnik na bębnie.. 2) Nie wiem kiedy zaczęto termicznie barwić wskazówki, ale ochrona metalu za pomocą warstwy tlenków ma bardzo długą historię. pozdrawiam Narfas
  10. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Odmawiam odpowiedzi na pytanie "dlaczego taki a nie inny kształt mostków". Przyjmijmy że to licentia poetica i nie ma co drążyć. To jest element sztancowany a nie frezowany, więc bez zwiększania kosztów można z tym zrobić cokolwiek. pozdrawiam Narfas
  11. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Dość późny cylinder, tak na oko z bliskich okolic 1940. Parę firm szwajcarskich i niemieckich robiło jeszcze wtedy takie rzeczy. pozdrawiam Narfas
  12. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Doprecyzuję, że werk to jeden z tzw. Standardów, czyli owoc współpracy niedawnych konkurentów: firm AS i FHF, zwiastujący nadejście ery kwarców i cięcia kosztów na wszystkim. Pod balansem spodziewałbym się sygnatury AS-ST, FHF-ST albo po prostu ST, zresztą sygnowano je na najróżniejsze sposoby. To tutaj rzeczywiście może być produkcją ASa, bo FHF używał wtedy raczej innych zapadek naciągu. Takie werki były produkowane masowo (i wsadzane do czego się dało) co najmniej od połowy lat '60 ale wersja zdobiona tzw. młotkowaniem jaką mamy powyżej wskazuje raczej na lata '70. Za to estetyka zegarka sugeruje raczej wczesne lata '60, więc sam już nie wiem. Może Racine miał taką linię produktową i nie kombinował za bardzo z dyzajnem przez dekadę. Krakowskim targiem powiedziałbym że to druga połowa lat '60, ale nie jestem do końca przekonany. W każdym razie zegarek w żaden sposób nie mógł powstać w latach '40. pozdrawiam Narfas
  13. W zasadzie ciekawe, ale podejrzewam że wyglądałbym w czymś takim jak amełykański pastuch z Południa. pozdrawiam Narfas
  14. Tak, te pierwsze krabiki. Różnią się od odpowiednich Kirowskich tylko nadrukiem na tarczy. pozdrawiam Narfas
  15. O, czyli tak jak w moim złomie do zrobienia. Gratuluję. pozdrawiam Narfas
  16. Sądzę że zegarek rzeczywiście pochodzi z Indii. To jest zagłębie Enicarów i Favre-Leuba składanych z przypadkowych części. Styl renowacji tarczy rzeczywiście wskazuje na Indie, wskazówki są zdaje się od któregoś HMT. Werk to któraś z wersji popularnego FHF 72. pozdrawiam Narfas
  17. Gratuluję. Co siedzi w Toczmechu? pozdrawiam Narfas
  18. Patrz to: http://www.mikrolisk.de/show.php?site=280&suchwort=pobjeda&searchMode=exact&searchWhere=trademark#sucheMarker http://www.mikrolisk.de/show.php?site=280&suchwort=pobieda&searchMode=exact&searchWhere=trademark#sucheMarker Pobjeda Albert Stämpfli Handel von Uhren, Uhrwerke, Uhrenteile; Biel, Schweiz; registriert am 13.5.1946 pozdrawiam Narfas
  19. Rzeczywiście ujmujące, choć część tej opowieści jest prawdziwa. Przynajmniej ten kawałek o próbach wskrzeszenia rynku. Swoją drogą: nie zdziwiłbym się gdyby w środku była Mołnia ze skróconą ośką sekundnika. To dopiero historia: koperta od Andersa, werk od Berlinga, a tarcza pieczołowicie wystrugana przez siwowłosego rzemieślnika... pozdrawiam Narfas
  20. Uważam za całkiem prawdopodobne że to oryginał, który nie oglądał za bardzo słońca, więc nie wyblakł. No ale takie ekspertyzy na podstawie zdjęć to można o kant d... pozdrawiam Narfas
  21. No tak... Dzięki! A z innej beczki: ciekawe czy ktoś podbije wyżej "żmijkę": http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=5282894335 Piękna jest, skubana... ale odpuszczę. pozdrawiam Narfas
  22. Nie znam się na Wostokach, co tam jest nie tak? Może się czegoś nauczę... pozdrawiam Narfas
  23. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Ooo, ten jest świetny! pozdrawiam Narfas
  24. Nie rozumiem aukcji tego Poljota... No chyba że jeden z drugim zachlał z okazji święta, włączyła się ułańska fantazja... to teraz rozumiem. pozdrawiam Narfas
  25. Nie ma tu reguły. Czasem kolekcjonerskie ciekawostki kupuję za 30-35 zeta, czasem przy czymś w sumie dość interesującym muszę odpuścić przy 120... A przy tworzeniu wyżej wspomnianej Mołni brały udział co najmniej 4 zegarki... Chciałem kupić tanio na części, ale zegarek poszedł w cenie egzemplarza fabrycznego. pozdrawiam Narfas
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.