Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Narfas

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1513
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Narfas

  1. Łokurde, tyle powiem w jednym i drugim przypadku. Dla takich rzeczy warto zajrzeć od czasu do czasu na forum. pozdrawiam Narfas
  2. Teraz zacząłem kombinować, czy przypadkiem przez bęben nie jest napędzany jedynie sekundnik, czyli czy nie mamy tu przypadkiem normalnie napędzanej wskazówki minutowej i całkowicie odseparowanej sekundowej. W zasadzie to mógłby być niezły (potencjalny) patent na proste chrono. i jednocześnie ścięcie przynajmniej jednego zakrętu projektowego (tak sobie kombinuję wieczorową porą). A z tym Kirowskim/Poliotem 2408 to kolejne zaskoczenie, nie będę ukrywał. pozdrawiam Narfas
  3. Zacząłem się zastanawiać, jak tam wygląda przekładnia wskazań, Z opisu wynika to jest przenoszone po bębnie, zamiast zwykłego ćwiertnika. Jak rozumiem ten cierny element bębna jest zazębiony z czymś, żeby wrócić na środek... i co dalej? pozdrawiam Narfas Przede wszystkim jestem zdumiony tym co napisałeś, żę Chińczycy też produkowali takie werki. Widziałem trochę (może zbyt mało) leciwego chińskiego gruzu, gdzie zwykle siedział stary dobry China Standard, klepany od wczesnych lat 70. A może było na odwrót i Chińczycy wsadzali koreańskie werki tego typu? (tak, to czyste spekulacje mające na celu zmniejszenie dysonansu poznawczego) pozdrawiam Narfas
  4. Oooo, ciekawy wątek! Te mechaniczne rzeczywiście wyglądają jak chińczyki z lat 70 i 80. pozdrawiam Narfas
  5. Narfas

    Atlantic Worldmaster Original!

    Jakoś z 10 lat wcześniej. Teoretycznie to może być końcówka lat 40, ale stawiałbym raczej na połowę lat 50. Wtedy centralna sekunda zaczęła być bardziej powszechna, a te kontrastowe ringi na tarczach były wtedy modne przez parę lat. Przeglądam wątki i nieźle się obkupiłeś w tej Szwecji. pozdrawiam Narfas
  6. Narfas

    Nivada i Svalan

    Jak sądzę, oba zegarki pochodzą ze Szwecji. Svalan/Jaskółka to jest stary brand Edoksa na rynek szwedzki (zresztą, zwróć uwagę na logo na deklu), w środku spodziewam się ładnie zdobionego (choć to tylko złota i niebieska farbka) werku od Adolfa Schilda. Sporo napisów na werku zawsze wygląda efektownie. Trochę przypał, że Jaskółka ma zaciskany dekiel i mosiężną kopertę, jakieś 15 lat wcześniej Edox robił ciekawsze rzeczy na ten rynek. Może napisy na werku też odpuścili z upływem czasu. Czy warto zrobić? Fajne, porządne zegarki, które mogą chodzić następne kilkadziesiąt lat. Pojęcie wartości można rozumieć na różne sposoby. Majątek to to nie jest, ale nadal fajna rzecz. pozdrawiam Narfas
  7. Tak na szybko: nie znam co prawda zegarmistrzów z okolic, które podajesz, ale zajrzyj do tej sekcji tego forum: https://zegarkiclub.pl/forum/forum/113-fachowiec-poszukiwany/ tam masz przypięty temat ze spisem zakładów zegarmistrzowskich. Wątpię, czy jest aktualny, ale zapewne coś znajdziesz. Co do zegarka: - to jest fajna rzecz i fajna pamiątka, gratulacje - zegarek porządnej, choć mało znanej w Polsce marki - biorąc pod uwagę estetykę, to wygląda na coś z okolic roku 1950 (więc rzeczywiście, może być z lat 40, datowanie na podstawie estetyki rzadko jest ścisłe) - koperta stalowa, co świadczy o lepszej klasie zegarka (w przeciwieństwie do większości kopert chromowanych czy niklowanych, ta tutaj w dobrym stanie przetrwała kilkadziesiąt lat i nadaj nadaje się do polerki, jeśli właściciel sobie tego życzy) - dekielek zakręcany, co też nie jest oczywistością w tamtych czasach - centralna sekunda była wtedy spotykana głównie w zegarkach wojskowych, a i to niekoniecznie - na tarczy jest napis Incabloc, to system przeciwwstrząsowy, który był wtedy względną nowością i też świadczy o lepszej klasie zegarka - tarcza wygląda na głównie zabrudzoną, można spróbować to zmyć, ale nie wiem, czy tutaj bym ryzykował, bo to zawsze ryzykowna operacja i łatwo można więcej zepsuć, niż poprawić, a na pewno szanse lepiej oceni specjalista na żywo, niż my na podstawie zdjęcia - zegarek wymaga nowego szkiełka, oczywiście, ale to nie problem i niewielki koszt - warto byłoby wstawić szkiełko o niskim profilu, bez rantów, w stylu epoki, jeśli ta wystająca wskazówka sekundowa na to pozwoli - nie pokazałeś mechanizmu, ale nawet po jego pokazaniu nikt ci nie powie, co tam wymaga naprawy - nie szukaj części - nawet nie wiesz czego szukać i czy cokolwiek jest potrzebne - jeśli masz trochę szczęścia, to nic nie wymaga naprawy, a jedynie serwisu i wymiany szkiełka, a zegarek nie chodzi, bo stare smary zamieniły się w klajster, blokujący pracę mechanizmu - sprawę najlepiej oceni zegarmistrz, po osobistej inspekcji - to nie jest sprawa dla światowej klasy specjalisty, powinien poradzić sobie każdy prawdziwy zegarmistrz (nie "bateryjkarz") pozdrawiam Narfas
  8. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Widziałem też współczesne zegarki z takimi bransoletami, nadal się je robi, chociaż teraz nie potrafię sobie przypomnieć, co to była za marka. pozdrawiam Narfas
  9. Łokurde, jakie UFO. Oszałamiające. pozdrawiam Narfas
  10. W katalogu z 1936 r. znalazłem to co na obrazkach powyżej jako Cal. 15''' - 6.T. Ref. 564-566 Sav. (co oznacza rozmiar w okolicach 34mm). Tavannes robił też podobne, ale nieco inaczej wyglądające werki w rozmiarach 15,5''' oraz 16''' oraz w zasadzie identyczne werki jak na Twoim zdjęciu w rozmaitych rozmiarach. pozdrawiam Narafs
  11. Masz tutaj wałek/koronkę na godzinie trzeciej, więc to albo zegarek naręczny, albo kieszonka tylu Savonette/Hunter, czyli "kryta" z przednią klapką otwieraną przyciskiem. 35mm to dość nietypowy rozmiar, jakieś 15,5 linii, spodziewałbym się raczej 36mm, czyli typowych 16 linii - to jest rozmiar radzieckiej Mołni, czy szwajcarskich Cortebertów 616/618/620, używanych również w zegarkach naręcznych. Werk wygląda na coś z połowy lat 30, ale biorąc pod uwagę tarczę i wskazówki sądzę, że zegarek był z 10 lat późniejszy. Znalazłem takich pacjentów jak poniżej - to są gigantyczne zegarki naręczne biorąc pod uwagę modę lat 40, kiedy ceniono miniaturyzację. Werk był przeznaczony do kieszonek, ale jeśli producent uznał, że można go sprzedać w inny sposób... to były pieniądze do zrobienia w czasie, kiedy kieszonki wyszły z mody. pozdrawiam Narfas
  12. Ło, dowiedziałem się czegoś. Znam te obrazki, chyba z lat 70, gdzie treść zmienia się zależnie od kąta patrzenia, ale na tarczy zegarka to dla mnie nowość. pozdrawiam Narfas
  13. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Fajnie, że napis na tarczy zgadza się z tym, co w środku. Tutaj nie było reguł, tarcza mogła być pusta albo opisana jakąś prestiżową fantastyką bez związku z werkiem, ale czasem trafiają się porządniej zrobione egzemplarze. pozdrawiam Narfas
  14. Narfas

    Co to za werk?

    To raczej nie jest Szanghaj, tylko któryś Hangzhou Series 7 (Long Power Reserve Hi-Beat 28800). Istnieje wiele odmian z różnymi komplikacjami, ale ten mostek balansu jest całkiem charakterystyczny. Np. tu masz jakieś części: https://pl.aliexpress.com/i/1005006404934825.html?gatewayAdapt=glo2pol pozdrawiam Narfas
  15. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Werk wygląda na okolice 1930, Tarcza prawie na pewno rzemieślnicza, z gatunku tych, które całkiem masowo produkowano w okolicach 1950. Koperta, prawdę mówiąc, nie wiem. Ładnie dopasowana, to na pewno. Jeśli tam u góry mamy żeński teleskop i wystające bolce po wewnętrznej stronie uszu, to mamy tu lata jakoś 1935-1955, choć zwykle oznacza to końcówkę lat 40. Ogólnie to wygląda na porządnie zrobioną pasówkę, choć warto byłoby jeszcze sprawdzić sposób zamontowania tarczy. pozdrawiam Narfas
  16. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Nie, to jest "komputer" sędziowski do gry w piłę. Sędzia naciska pushery i dzięki temu nie musi wszystkiego pamiętać. pozdrawiam Narfas
  17. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Ło kurde, tyle powiem. Werk wygląda dziwnie znajomo, ale ta tarcza i pushery to jakiś kosmos. Jestem pod wrażeniem, gratulacje. pozdrawiam Narfas
  18. Przykłady ofert: https://allegro.pl/oferta/tasma-kaptonowa-kapton-ochronna-elektroizolacyjna-poliamidowa-5mm-33m-16992757316 https://pl.aliexpress.com/item/1005008712647130.html?spm=a2g0o.order_detail.order_detail_item.10.48d1f19cr39IVf&gatewayAdapt=glo2pol Jeśli chcesz się z tym bawić, to kup od razu kilka szerokości, bo to znacznie upraszcza sprawę. pozdrawiam Narfas
  19. Zwykle oznacza to wsadzenie zegarka na chronokomparator (zwany też z angielska timegrapherem), czyli takiego czułego mikrofonu z wyświetlaczem i sprawdzenie: - amplitudy (która jest łatwo dostępnym, choć nie do końca precyzyjnym wskaźnikiem ogólnego zdrowia mechanizmu i poprawności smarowania) - beat error (pozycji palca przerzutnika w spoczynku) - samej odchyłki dobowej Seiko mają zwykle nieco słabszą amplitudę niż inne typowe werki, ale to nie problem - ważniejsze, że potrafią mieć spore odchyłki pozycyjne. To oznacza, że zegarek sprawdzany w pozycji "tarcza w górę" lub "tarcza w dół", kiedy balans opiera się na jednym czopie, może mieć akceptowaną odchyłkę dobową, a w innych pozycjach zarówno amplituda będzie słabsza, jak i odchyłka dobowa większa (na minus). O ile wiem, Seiko zaleca regulację zegarka w trzech pozycjach (o ile pamiętam to "tarcza w górę", "dwunasta w dół" i "koronka w dół", albo coś podobnego), co jest sensownym kompromisem między poprawnością chodu zegarka, a czasem serwisanta. Jeśli ktoś ustawił chód takiego zegarka tylko w pozycji "tarcza w górę" lub "tarcza w dół", to nic dziwnego, że zegarek późni, choć w grę mogą wchodzić też inne czynniki. Zwykle udaje się bez większego problemu ustawić popularne werki Seiko poniżej 10 sekund odchyłki dobowej, ale ustawienie "co do sekundy" może być problematyczne, bo tu dużo zależy od tego, w jaki sposób użytkownik nosi zegarek (jakie są typowe pozycje w ciągu dnia, w jakiej pozycji jest odkładany na noc itp.). No i wypada sprawdzić też, czy zegarek nie jest przypadkiem namagnesowany: wtedy nawet poprawnie wyregulowany werk potrafi się NAGLE zacząć zachowywać dziwacznie. Tutaj wystarczy wsadzić go na demagnetyzer. pozdrawiam Narfas
  20. Potrzebujesz: - rozpuszczalnik (jaki? nie wiadomo czym to było klejone, czasem to wymaga eksperymentów) - klej do szkieł z aplikatorem - źródła UV, jeśli klej jest utwardzany UV - suwmiarki - szkiełka o odpowiedniej średnicy i profilu Stare szkiełko można wyjąć (po wymontowaniu werku, zaznaczę ) przy pomocy rozpuszczalnika albo przy pomocy młotka (stosowane są obie metody). Rozmiar nowego szkiełka można uzyskać mierząc stare szkiełko (o ile nie zostało wyjęte przy pomocy młotka) albo mierząc miejsce jego osadzenia. Dobra, tutaj przerwę, prawdę mówiąc taniej i lepiej zanieść to do zegarmistrza, który ma to wszystko na miejscu. pozdrawiam Narfas P.S. Dotarło do mnie, że ta Festina może mieć szkło osadzone na plastikowymi ringu. No to wtedy unikać rozpuszczalników, młotek i osadzanie nowego szkła na wcisk (potrzebna jakaś prasa). Jeśli tego nigdy nie robiłeś, to następnym punktem zapewne i tak będzie wizyta u zegarmistrza.
  21. Słabo się znam na kwarcokach, ale nikt nie odpowiada, więc spróbuję. Można najpierw wyeliminować potencjalną przyczynę problemu, np: - zdychająca bateria - jakiś paproch (pod tarczą), który trafił, gdzie go nie trzeba - nacisk, który pojawił się w niewłaściwym miejscu (np. przy wymianie baterii) Jeśli nie pomoże, to zawsze można wymienić cały werk, który kosztuje kilkadziesiąt zeta (a ile -dziesiąt to zależy od źródła, ale na pewno poniżej stówki, nie licząc kosztów wymiany). Z tymi Rondami jest wszystko OK, tylko czasem padnie cewka czy coś, a przy wymianie na werk innego typu pojawią się problemy z wymiarami, z ringiem centrującym (w środku masz zapewne werk wielkości paznokcia od kciuka, otoczony oceanem plastiku), no i z osadzeniem wskazówek (tuleje niekoniecznie będą miały taką samą średnicę), a jeszcze nie dotarliśmy do kwestii grubości werku. Wszystko da się zrobić, ale nie zawsze warto. Zaznaczam, że nie jestem zegarmistrzem, tylko majsterkowiczem z mocno ograniczonym doświadczeniem, jeśli chodzi o kwarce. pozdrawiam Narfas
  22. Do tarczy bym się nie dobierał, jeśli nie wiesz co robisz. Zacząłbym od sprawdzenia jej licznikiem Geigera. Mam silne podejrzenia, że w tym przypadku luma została na jakimś etapie wymieniona i nie jest już radioaktywna. Nie pasuje mi tam sposób naniesienia, faktura i barwa obecnie istniejącej tam lumy, które wskazują na jakieś późniejsze rękodzieło, prawdopodobnie bezpieczne z punktu widzenia radiacji, no ale nigdy nie wiadomo. W przypadku radioaktywnej lumy z lat 20-60 (a i późniejszych też) to nie jest tak, że grozi Ci od razu śmiertelne niebezpieczeństwo, ale takie zegarki wymagają więcej szacunku, uwagi i wiedzy niż inne, choćby z tego powodu, że można mieć pecha i trafi się stront zamiast radu (rzadkie przypadki, ale prawdopodobieństwo jest większe niż zero). Zawsze dobrym pomysłem jest praca z takimi zegarkami w maseczce na twarzy, bo jest istotne, żeby osypujący się proszek nie dostał się do wnętrza organizmu. pozdrawiam Narfas
  23. 1) darujmy sobie to Panowanie, bo mnie postarza, przejdźmy na ty 2) zegarmistrz nie robi sprężyny, tylko bierze z hurtowni (lub innych źródeł) coś o odpowiednich wymiarach i wsadza na miejsce, to nie jest jakaś filozofia 3) jeśli werk ma jakieś 24mm to uprasza sprawę, bo oznacza, że mamy tu popularny rozmiar 10 1/2 linii 4) co do werku, Wojtbar może mieć rację, bo to mocno przypomina Revue 56 Prawie identyczne, no nie? Niewielki problem polega na tym, że a) był to czas masowej produkcji i niewielkie zmiany we werkach wprowadzano cały czas, a nawet pod konkretnego klienta - konstrukcja pozostawała taka sama, a detale czy kształty części mogły się zmieniać b) był to czas masowego zżynania jednych od drugich (podobnie jak teraz ETA 2824, Sellita SW-200 czy PT5000 prawie się nie różnią, a niektóre części są wymienne między nimi) c) właścicielem brandów Revue, Medana i paru mniej znanych była firma Meyer&Studeli S.A., która robiła swoje werki, w tym różne wersje 10 1/2 linii (cal. 303, 271, 242, 303 i inne), zdumiewająco podobne konstrukcyjnie do Revue 56 - i nie wiem, czy robili je sami, czy podzlecali produkcję części komuś innemu, być może nawet firmie Revue d) nie pasuje mi tutaj sposób zakołkowania włosa, w Revue 56 zwykle wygląda tak jak poniżej, ale być może to nieistotny detal (a z pewnością nieistotny, jeśli problemem jest sprężyna naciągowa) 5) jest pewna szansa, że pod tarczą znajduje się oznaczenie kalibru, ale nie był to jakiś standard 6) biorąc pod uwagę wszystkie powyższe, powinna pasować sprężyna Zf1213 lub podobna o wymiarach 1.50 x 9.5 x 0.10 x 320mm lub 1.5 x 9.0 x 0.095 x 320 mm 7) co do balansu: powinien się swobodnie obracać "po kole" i mieć minimalne luzy góra-dół, jeśli oś jest luźna i koło balansu przewraca się na boki, to zwykle oznacza uszkodzoną oś balansu (ukruszony czop lub oba czopy) uwaga: to jest bardzo zgrubne sprawdzenie, tak naprawdę to należy zdemontować półmostek balansu i prawdzić czopy a) czy istnieją b) czy nie mają poważnych zniekształceń (wytarcia, grzybkowanie itp) no i c) należy też sprawdzić kamienie łożyskowe, bo jeśli oś balansu jest trafiona, to mogła przy okazji wyszczerbić kamień 8 ) widzę to też inny potencjalny problem: czy kupiłeś werk w takim stanie? na fotkach brakuje czterech wkrętów: dwóch wkrętów kopertowych (mniejsza o nie) oraz dwóch wkrętów do mocowania mostka z napędem, czyli ktoś coś z tym robił i pytanie, czy czegoś nie brakuje pod spodem Wkręty są mało istotne, zegarmistrz coś dobierze, ale chodzi o to, dlaczego ich nie ma i czy ten werk przypadkiem nie był dawcą.,. czegoś. pozdrawiam Narfas
  24. 1) datowanie uważam za poprawne 2) werk jest z gatunku tych "ja to już gdzieś widziałem", mogę potem poszukać, ale dla ułatwienia mógłbyś podać średnicę werku (nie zegarka, tylko samego werku), to znacznie zawęzi obszar poszukiwań 3) jeśli problemem jest tylko sprężyna, to bym się nie przejmował - sensowny zegarmistrz dobierze nową na podstawie wymiarów starej i po sprawie 4) nie kupuj dawcy samej sprężyny!, te stare "ciemne" sprężyny są z hartowanej, twardej stali i mają tendencję do pękania, czasem na wiele kawałków (zmęczenie materiału), zegarmistrz powinien coś dobrać ze współczesnego jasnego stopu pozdrawiam Narfas
  25. No i zapewne kwarcok, W Europie w tym czasie ludzie walczyli z dzikami o żołędzie. pozdrawiam Narfas
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.