Właśnie przyszedł kawał szrotu: Gostriest Toczmech Moskwa, po krótkim riserczu: z lat 1931-1933. W środku importowany Unitas, po szybkim obejrzeniu dostrzegłem tylko małą puncę z rosyjską literą Б i tyle. Koperta też szwajcarska, niklowa, bez szczególnych oznaczeń, Miał być absolutny szrot, po otwarciu balans luźny, zgodnie z przewidywaniami, ale: - oś balansu okazuje się jednak OK, może czopy do polerki i to wszystko - ktoś po prostu źle przykręcił balans, cud że czopy nie poszły - włos pogięty na końcu, ale cały, nie zerwany - widać ślady grzebactwa - zegarek nawet chodzi po poruszeniu za kotwicę, naciąg, przekładnia chodu i remontuar OK - tarcza brudna jak nieszczęście, ale to emalia - powinno być OK - wskazówki na zdjęciach wydawały mi się z różnych bajek, ale okazują się OK - po prostu godzinowa jest skręcona osiowo i wygląda jak wygląda; rdza jedynie powierzchniowa, ogólnie wskazówki zdrowe - oś sekundnika jednak jest, chociaż wymaga wskazówki z dość długą tuleją - najgorszy jest urwany po chamsku zewnętrzny dekielek, ale chyba da się zrobić pozdrawiam Narfas