
dejko
Użytkownik-
Liczba zawartości
59 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez dejko
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Szykuje się coś fajnego: https://n4bb.com/samsung-keyboard-cover-bad-looks/
-
ALPHA WYPRODUKOWANA W CHINACH BĘDZIE I TAK LEPSZEJ JAKOŚCI NIŻ JEJ NAJLEPSZA KOPIA HELIKON. To gdzie jest produkowana nie ma znaczenia. Jest produkowana z tego samego materiału, w tej samej technologii i szyta w ten sam sposób. Wystarczy poczytać na forach tematycznych. Użytkownicy obu kurtek wskazują na wyższą jakość Alphy. Alphy produkowane są nie tylko w Chinach, ale również w Egipcie oraz Korei, a metki made in china pojawiały się na nich już dekadę temu. Nikt nie miał zastrzeżeń do momentu, gdy polscy dystrybutorzy wypruwali te metki, a teraz jak ktoś wyłożył kawę na ławę zaczyna się strach o jakość wykonania Helikon ma dobre opinie i to chyba najlepszy wybór jeśli ktoś upiera się przy zakupie kopii M65, ale oryginał mimo wszystko, jest podobno lepszy. Tu jeden z tematów na forum: http://m65.org.pl/forum/discussion/63/kopie-i-podrobki-kurtek-m65-opinie-i-wrazenia-z-uzytkowania/p1
-
Trochę się dziwię, że na forum o zegarkach, czyli gadżetach raczej drogich, ktoś szuka tańszego zamiennika dla legendarnej kurtki za 450 zł. To przecież jedna z kurtek która służy przez dekady i w takim przypadku cena ponad 400 zł jest moim zdaniem całkiem atrakcyjna. Kontrakt za 800-900 zł faktycznie jest dość uciążliwy, ale biorąc pod uwagę jakość cywilnej Alphy, nie uważam, aby jej cena była wygórowana.
-
Masz rację, wyraziłem się nieprecyzyjnie i popełniłem błąd pisząc, że żadne nie mają na podstawie użytkowania jedynie kilku modeli. Chwilowa bezmyślność, z mojej strony. Natomiast co do antyrefleksu. Używam okularów korekcyjnych z najmocniejszym dostępnym antyrefleksem dla soczewek Hoya, który redukuje w bardzo dużym stopniu refleksy świetlne. Oczywiście zdjęcie okularów i skierowanie pod kątem do światła spowoduje powstanie odbić, ale przy normalnym użytkowaniu żadnych odbić po prostu nie widzę. A oprawki mają stosunkowo wąskie nauszniki:
-
Po prostu mając je na nosie, widzę swoje własne oko odbijające się w soczewce. Taki był też powód z rezygnacji ze szkieł polaryzacyjnych Ray-Bana i zakup Polaroida. Te są bez antyrefleksu, ale przynajmniej słońce nie ma jak powodować refleksy przez grube oprawki i zauszniki. Nawet jeśli antyrefleks w RB jest, to znacznie mniej skuteczny niż choćby w moich okularach korekcyjnych. Chyba, że jakiś pechowy model mi się trafił z mniejszą ilością warstw antyrefleksu. Obecnie mam również trzy pary RB z soczewkami bez polaryzacji i również moim zdaniem bez antyrefleksu. EDIT: Googlując widzę, że faktycznie soczewki RB opisywane są jako posiadające antyrefleks, ale żaden z modeli które miałem, takowego moim zdaniem nie posiada.
-
Za trzy stówki możesz zapomnieć o RayBanach z polaryzacją. Żadne RayBany nie mają też powłoki antyrefleksyjnych. Ta druga jest dość rzadka i występuje raczej w sportowych okularach z wyższej półki. Raczej obejrzyj ofertę producenta Polaroid. Wszystkie ich soczewki maja polaryzację. Skoro okulary do jazdy, powinieneś wziąć pod uwagę następujące parametry: - kolor soczewek. Dla kierwoców zalecany jest bursztynowy, ponieważ wzmacnia odbiór koloru czerwonego (sygnalizacja świetlna i światła stop pojazdów). - poziom zaciemnienia nie większy niż 3. - unikaj cienkich drucianych oprawek. - oprawki najlepiej matowe, żeby nic nie odbijało światła. - nauszniki jak najgrubsze. Ograniczy to wpływ światła bocznego, Do prowadzenia używam okularów Polaroid Suncovers. Mojego modelu nie ma już w sprzedaży, ale można znaleźć podobne. Ten model: kosztuje obecnie 199 zł. Ma wszystkie cechy o których mówiłem, w dodatku 4 soczewki, dzięki czemu Twoje oczy chronione są dodatkowo przed światłem słonecznym padającym z boku. Mocno obudowane, nie potrzebują antyrefleksu, bo słońce nie oświetla ich od tyłu.
-
Nigdy nie byłem zwolennikiem takich scyzoryków, ponieważ łączą one wady zarówno noża jak i scyzoryka, nie oferując ich zalet. Urządzenie jest większe od typowego scyzoryka, przez co mniej wygodne do przenoszenia, bardziej wypycha kieszeń i jest cięższe. W dodatku przy tej samej wadze ma mniej narzędzi niż analogiczny scyzoryk. Za to ostrze główne jest krótsze niż w przypadku standardowego noża, rękojeść mniej wygodna i gorsze wyważenie całości. Ja używam następujących noży/narzędzi: - Victorinox Huntsman, to już chyba maksymalna akceptowalna wielkość scyzoryka. Wcześniej miałem Spartana (zgubiłem) i był sporo wygodniejszy do codziennego noszenia. Nie ruszam się bez niego z domu. - Leatherman Surge - mini warsztat na okazje jak biwak, ognisko czy ogólnie dłuższe wyjazdy z domu na łono natury gdzie drobne narzędzia się przydają, a nie ma sensu zabierać skrzynki warsztatowej. - Spyderco Military - nóż składany, używany w domu do wszystkiego do czego używa się noża. Myślę jeszcze nad zakupem jakiegoś większego noża nieskładanego, jakiegoś modelu survivalowego.
-
To właśnie Helikon jest dość wąski i prosty. Alpha rozszerza się dołem i kurtka dobra w barach, w pasie jest przeważnie za szeroka - dlatego zwężać ją trzeba ściągaczem.
-
Przez kogo sponsorowanymi i w jaki sposób?! Widziałeś w ogóle to co podlinkowałem? To zdjęcia tych samych obiektów wykonane w tych samych warunkach za pomocą różnych smartfonów. Nie ma bardziej obiektywnego "testu", a już szczególnie nie jest bardziej obiektywna opinia grupy internautów, dla której nawet Nokia 3310 będzie robić najlepsze zdjęcia o ile będzie modna i o ile właśnie ten model będzie posiadać większość. Akurat GSMArena swoje testy wykonuje korzystając z narzędzi pomiarowych, a nie jak inne portale uznaniowo, na oko i "bo mi się wydaje". No chyba, że wolisz wierzyć anonimowej grupie internautów zamiast własnej ocenie jakości oglądanych zdjęć.
-
W cenie za które są sprzedawane na pewno są coś warte. Mam jedną parę, czarne single monki. Kopyto trochę toporne, skóra sprawia wrażenie tekturowej. Na plus dobre wzornictwo, fakt, że są szyte oraz skórzana podeszwa. Podeszwa jest dość twarda i ciężko ją styrać. Nawet chodząc w nich po deszczu kostką bauma nie specjalnie powstały jakieś ślady.
-
Ostatnio kupiłem oliwkową Aplhe razem z podpinką za 450 zł. W stosunku do Helikonu nie jest jakoś specjalnie droższa, a jakość ponoć zdecydowanie lepsza. Oczywiście kurtka nie jest kontraktowa, ale w specyfikacji kontraktowej na rynek cywilny.
-
Ostatnio w ogóle coraz trudniej spotkać się z wirusem - jeśli trzymamy się ściśle definicji wirusa. Nikomu nie chce się już tego robić dla zabawy. Nie te czasy. Taki "Unicode of Death" (rozsyłany właśnie na iPhone) nikomu zysku nie przyniesie. Realne zagrożenie to rootkity, dlatego piszę o całym malware jako takim. O ile malware poradziłoby sobie z systemem operacyjnym w Twoim telefonie. To nie jest tak, że jedno oprogramowanie posiada wszelkie możliwości. Cyberprzestępcy tworzą je tak, aby infekowało określone grupy systemów operacyjnych. Zresztą dlaczego miałbyś płacić za odblokowanie telefonu?! Wystarczy regularnie robić kopie zapasowe danych (np. raz na tydzień). Robisz wipe zablokowanego telefonu i staje się odblokowany. Później przywracasz kopię. Jeśli nie zależy Ci na treści SMS, to kopie możesz wykonywać jeszcze rzadziej. http://www.gsmarena.com/piccmp.php3?idType=1&idPhone1=6849&idPhone2=6639- tutaj możesz sobie porównać.
-
Robią robią. Szczególnie na iOS. Tyle tylko, że trzeba mieć wyjątkowego pecha, albo być wyjątkowo niezaradnym, żeby się zainfekować. Oczywiście nie mówię tu o typowych wirusach, tylko raczej o trojanach lub rootkitach. iOS oraz Android są najpopularniejsze, więc jest na nie najwięcej zagrożeń. Przy czym oczywiście łatwiej zainfekować Androida ze względu na instalowanie w nim plików z nieznanych źródeł czy rootowanie zaraz po zakupie. Użytkownicy iOS którzy używają telefonu do wykładania go na blat w Starbucksie instalują z App Store i nie bawią się w łamanie zabezpieczeń, dlatego są w miarę bezpieczni. Choć z drugiej strony naiwność tej klienteli wierzącej, że jak włożą telefon do mikrofali to zyska on wodoszczelność pozawala na łatwe zmanipulowanie ich w taki sposób, że sami zainstalują sobie w telefonie rootkita. Windows ma stosunkowo mały udział w rynku, dlatego zainteresowanie twórców złośliwych aplikacji jest mniejsze. Mimo wszystko antywirus na telefonie to przesada, a konieczność jego instalacji to zamierzona panika siana przez producentów softu zabezpieczającego.
-
Mój zestaw: Od prawej: Armani Code - używany jesienią przy ponurej pogodzie lub zawsze wieczorami. Ciekawy zapach, choć mam wrażenie, że zbyt oklepany. Poprawny do garnituru. Davidoff Cool Water - używany wiosną i jesienią przy słonecznej pogodzie. Ten zapach po prostu musi mi towarzyszyć. Polubiłem go ponad 20 lat temu, gdy dodawany był jako próbka do magazynu Playboy. Kontrowersyjny - dla jednych klasyka świeżości, innym kojarzy się z proszkami do prania. Guerlain Homme L'eau Boisee - używany latem. Moim zdaniem jeden z najładniejszych mainstremowych zapachów. Spicebomb Viktor&Rolf - używany zimą. Zupełnie nie rozumiem krytyki tego zapachu. Ogólnie nie przepadam za ciężkimi perfumami, ale te są bardzo wdzięczne. Pachnie się świeżymi ciastkami z cynamonem. Dobra trwałość i projekcja.
-
Dla Bytomia szyje Gino Rossi. W cenie obecnej chyba 399 zł nie jest to opłacalny zakup, gdyż buty tej marki nigdy jakością nie grzeszyły. Firma Królewski Herb oferuje oxfordy w cenie 370 zł. Buty są szyte, na skórzanej podeszwie i zdecydowanie lepsze jakościowo od oferty Bytomia. Na chwilę obecną widzę, że czarny model się sprzedał - jest jeszcze brązowy oraz koniakowy no i oczywiście czarny - ale z wyższej linii w cenie 799 zł.
-
Faktycznie... przepisy z 25 grudnia. Ale to tylko zmiana nazewnictwa. Zasada jest ta sama, tylko reklamuje się z tytułu rękojmi, a nie niezgodności towaru z umową, a droga, typ i zasada są takie same.
-
Chyba niezgodność towaru z umową, a nie rękojmi. Rękojmia za wadę funkcjonuje podczas transakcji przedsiębiorca - przedsiębiorca (gdy nabywca kupił towar w celu innym niż prowadzenie działalności gospodarczej) oraz osoba fizyczna - osoba fizyczna (gdy sprzedawca sprzedał towar nie w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą). Jeśli nabywca jest osobą fizyczną i kupił w sklepie (od przedsiębiorcy) to może skorzystać z gwarancji lub zgłosić niezgodność towaru z umową. Tak jak czytam powody odrzucenia gwarancji, to widzę, że sprzedający przeważnie mieli rację, bo buty używane są niezgodnie z przeznaczeniem. Np. ktoś buty do koszykówki używa jako buty codzienne, pierze je w pralce, niewłaściwie suszy, nosi non stop bez odpoczynku na dojście do siebie, nosi niewłaściwy rozmiar, nieprawidłowo zawiązane lub zdejmuje je w niewłaściwy sposób. Do tego brak właściwej pielęgnacji. Sprzedawcy biorą to na siebie, bo tak lepiej od strony PR, ale tak naprawdę uszkodzenie buta następuje przeważnie z winy użytkownika.
-
Obuwniczym odpowiednikiem Breitlinga to byłby bardziej jakiś Yanko, albo Loake. Januszkiewicz to znacznie wyższa klasa, której odpowiadają modele zegarków ze szczytu piramidy prestiżu
-
Mnie wystarczyłyby te z cordovanu.
-
No to tym bardziej taki rower jak zaprezentowany słabo się sprawdzi. Lepiej poszukać jakiegoś Batavsa z siedmiobiegową piastą, pełną osłoną łańcucha, bagażnikiem, wygodną regulacją kierownicy, prądnicą w piaście i pełną amortyzacją. Te designerskie rowery są męczące przy normalnej eksploatacji. Ciężkie, toporne, słabo wyposażone - tyle, że ładne. http://www.rowerystylowe.pl/images/productPhoto/26792/900/695/0- tutaj przykładowy Batavus Mambo do kupienia za 3,5 tys zł. Lepiej się sprawdzi jako rower miejski i do jazdy okazyjnej za miasto. Sam mam Holendra do tych samych celów.
-
Ten rower to typowy bulwarowiec, dobry do lansu. Toczenie 10 km/h przez ryneczek. Przy takim założeniu na pewno się sprawdzi (tylko, że to damka, a w profilu widzę płeć mężczyzna). Jeśli sprzęt ma spełniać również funkcję praktyczną, to poszukałbym czegoś mniej designerskiego, a lepiej wyposażonego.
-
W przypadku aluminiowej ramy i te 3 cm są dobre. Rama stalowa, jako mniej sztywna, po trochu wybiera drobne nierówności, a aluminiowa przenosi je w całości na nadgarstki. Nawet element amortyzujący w minimalnym stopniu znacząco poprawia komfort jazdy po kostce bauma, na szutrze czy drobnych nierównościach.
-
Zmieniło. Przede wszystkim jest obsługa aplikacji pisanych na Androdia 4.0, a w ich przypadku skalowanie to inna bajka. Ponadto na górnym pasku masz możliwość ręcznego przeskalowania, co przydaje się w przypadku starszych, bardziej opornych aplikacji. Są trzy opcje: pełny ekran (standardowe skalowanie domyślne), pomniejszenie na pełny ekran (dla aplikacji pisanych pod większe ekrany), prostokątne (jest w proporcjach prostokątnych z czarnymi paskami po obu bokach).
-
Bez względu na zainteresowanie, chyba każdy powinien umieć strzelać z broni palnej. To taka męska sprawność, jak umiejętność zmiany koła w samochodzie. Jeśli nawet nie umieć strzelać, to chociaż zapoznać się z fizyką towarzyszącą wystrzałowi - czyli przynajmniej raz z czegoś wystrzelić. Choćby po to, by zauważyć, ile fikcji na temat używania broni palnej znajduje się w filmach akcji. Strzelanie uzależnia. Pamiętam swój pierwszy strzał z Walthera P99. Ta wyczuwalna fala uderzeniowa, ciepły podmuch, charakterystyczny zapach, kopnięcie, chwilowe oszołomienie. Każdy następny strzał, to już doskonalenie prawidłowego uchwytu, naciśnięcia na spust i oczywiście celności. Opanowanie pistoletu (łatwiej strzela mi się z AK-47 i rewolwerów) to nie taka prosta sprawa jakby się wydawało, ale sprawia wiele przyjemności. Samo trzymanie w rękach i operowanie czymś tak destrukcyjnym przynosi już sporo frajdy - jak pierwsza jazda samochodem. Do tego te wszystkie rytuały towarzyszące obsłudze broni. Niektóry twierdzą, że polowanie to dopiero zabawa, ale mi wystarcza sama strzelnica.
-
To akurat nazywa się Topeak Bar Xtender. Mocowanie przeznaczone jest do rur o średnicy od 22 do 38 mm. U siebie musiałem przerobić, bo ukręciłem oryginalny gwint (także jakby co, przykręcaj delikatnie i z wyczuciem). Wywaliłem oryginalną obejmę i kupiłem w Leroy Merlin taką do montażu rur. Są na różne profile, więc to ewentualnie kwestia przeróbki, a przerabiając nie ingerujesz w oryginalną formę, tylko zmieniasz sposób mocowania z firmowej obejmy na taką za 3 zł ze sklepu metalowego. Szukać można tez w "dystansach" do liczników, ale one przeważnie mają ograniczony zakres regulacji. Tu mocowanie na widelcu.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7