Prawdę piszesz. Na wielu forach tego doświadczyłem. Niby wszyscy się znają, a gdyby zapytać o krzywą momentu obrotowego i mocy, to nie kazdy już wie o co tam tak naprawdę biega, ale wypowiadać się to śmiało wszyscy się mądrzą. Rozumiem fascynację silnikami V8, R6, V10 czy V12. Ale jak to się ma do naszej polskiej rzeczywistości i paliwa za 5,20zł/litr? Stać najbogatszych albo typowych maniaków. A ilu z nich jeździ na codzień tymi autami do pracy itp? Znam takich, co kupili Beemki z wielkimi silnikami. Z braku kasy zagazowali je, ale i tak jeżdżą autobusami, bo nie stać ich na paliwo. Śmieszne! Nawet na porządny coroczny serwis, nawet w stacjach niezależnych ich nie stać. A trzeba było kupić tańsze auto w utrzymanie, ale nie! Po CH brać Skodę, Dacie czy Fiata? Przecież to lipa nie auta, rzekłby ktoś.... Pisanie, że R4 to lipa jest trochę nie na miejscu. R4 jest ekonomicznym silnikiem z punktu technologicznego (chociażby produkcja wału korbowego) i potrafi dać miłe odczucia w wydaniu tych lepszych firm, typu Audi, Honda itp. Pisanie, że szarpie jest dziwne, no ale fachowców pełno, to co ja tu będę pisał. Pewnie kolega nie jeździł takimi autami.... Co masz do zarzucenia np. silnikowi Audi 2,0 20V? Prawda, że poniżej 3500 obr/min niewiele się dzieje, ale powyżej i do 6000obr/min zapiernicza jak wariat! Prosta konstrukcja, kultura pracy IMO BDB jak na R4. Acha, i R4 + przedni napęd, to nie do końca zabawka dla kobiety i kwarc za 30zł. Zresztą kwarc za 30zł jest IMO bardziej zaawansowany technologicznie niż prosty mechanik. Trudniej wyprodukować rezonator kwarcowy niż proste kółeczko zębate. Znawcy sztuki rajdowej i wyścigowej wiedzą, że często trudniej prowadzi się mocne auto przednionapędowe, które zazwyczaj jest mocno podsterowne. Podsterowność jest często trudniejsza do opanowania od nadsterowności, gdyż wymaga skupienia i powstrzymania się od naturalnego odruchu kierowcy, czyli dokręcania kierownicą, które prowadzi do zguby. Zgodzę się, że przedni napęd to zmniejszenie kosztów produkcji, ale z drugiej strony zwiększenie niezawodności, poprzez mniejszą ilość części użytych to produkcji auta. I da się tym nawet szybko jeździć, tylko trzeba umieć. Gadajcie co chcecie. Dla mnie ideał to w każdym z 4 kół silnik elektryczny, sterowanie komputerem, odzysk energii hamowania, brak zbędnej skrzyni biegów i mechanizmu różnicowego, drogiego w 4 diabły. Dobry akumulator i mamy świetne auto, które niestety nie będzie brzmiało jak prawdziwa V8 czy R6, ale od czego są symulacje MP3? ;-) Pozdrawiam motoryzacyjnie! Użytkownik na codzień drogiego Audi i taniej Skody.