No to po kilku dniach od zakupu Oceanusa S100. Próbuję zachować zimną krew. Żeby nie było jak z zakochaniem - najpierw zauroczenie, a później różnie bywa. Ale muszę powiedzieć, że jest to sztos, jak młodzież kiedyś gadała, bo teraz nie wiem za bardzo jak raczy mówić. Wygoda: 10/10. Nie czuć prawie na ręce - wiem, dla części zegarkomaniaków to nie jest atut. Dla mnie jest, chociaż kocham stalowe automaty i ich odznaczanie się na przegubie. Te czary z precyzją, "świrującymi" wskazówkami. Super. A jeszcze nie znam wszystkich funkcjonalności. Krótko podsumowując, naprawdę nie spodziewałem się takiej jakości po Casio. Decyzja o zakupie porządnego kwarca była strzałem w dziesiątkę. Wprawdzie marzyłem i wciąż marzę o GS lub The Citizen, ale ten Oceanus zrobił na mnie takie wrażenie, że tak naprawdę nie wiem, jak odebrałbym tę najwyższą półkę. W czym ona byłaby lepsza, biorąc pod uwagę różnicę ceny.