Prognozują, że w takich Stanach (myślę, że dla większości dużych graczy jest to główny rynek zbytu, plus bogata część Europy), rynek ebików wyprzedzi rowery tradycyjne już w 2027. Czy się to nam podoba czy nie, elektryki zostaną z nami na stałe. Mało tego, przyjdzie czas, że zwykłe rowery to będą do kupienia w Makro, Auchan i ewentualnie Decathlonie.
Co do cen to odpłynęli już dawnoooo. Ale im droższe (w granicach rozsądku) tym lepiej się sprzedaje🤪