Moja inną i chyba nawet większą pasją jest tradycyjnie golenie. Trochę maszynek przeszło przez moje ręce, niektóre się sprawdziły i są ze mną dalej. Była i szawetka na połówki zwykłych żyletek (tego nie polecam!). Były 2 brzytwy, teraz jest jedna. Jest szawetka na ostrza FAC (polecam, zwłaszcza ostrza ochronne, czyli Guard firm Feather oraz KAI, przypominają golenie brzytwą, dając jednocześnie bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa i tolerancji na błędy czy brak doświadczenia). Ostatnio odkryłem maszynki tzw Single Edge na ostrza FAC i jeden model stał się moim świętym Graalem golenia. Bardzo łagodne i bezpieczne golenie, przy niesamowitej skuteczności (co w społeczności TG nosi miano PN, czyli gęba po goleniu gładka jak pupa niemowlaka[emoji6]). Do tego fajna zabawa z poszukiwaniem ulubionego kremu/mydła do golenia, z wysokimi właściwościami i świetnym zapachem, do tego ulubiony a raczej ulubione aftershavy i trochę ekscytacji zamiast irytacji można w usuwaniu zarostu zażywać [emoji846][emoji1360].