W sumie dużo już zostało napisane, ale dodam coś od siebie.
Po pierwsze - super, że Ci się chce ale uważaj - to potrafi uzależnić! Zacząłem, a w zasadzie po wielu latach wróciłem do biegania w maju 2022 w wieku 40 lat i biegam do tej pory
Buty? Wygodne. Ciężko coś polecić bo każdy ma inne stopy. Ja polecę klasycznie - ASICS, aktualnie GelPulse13. Niedrogo, wygodnie, przyzwoita amortyzacja dla mnie (76kg). Obowiązkowo o 0,5/1 numer luźniejsze niż normalnie.
Ubrania? Wygodne. Spodenki, legginsy, tshirt, co kto lubi, nie ma na początku znaczenia. Byle nie za grubo i....nie bawełna bo będzie mokro, ciężko, zimno i nieprzyjemnie. Ja biegam w najtańszych ciuchach z decathlonu i jest ok.
Dystanse? Na początku nieistotne. Nie wiem z jakiego poziomu startujesz, wielu ludzi mówi, że pierwszy krok to 0,5 godziny nieprzerwanego biegu w takim tempie aby można było spokojnie rozmawiać. Niektórym udaje się to od pierwszego strzału innym zajmuje to trochę dłużej i początkowo jest to bieg przeplatany spacerem. Natomiast zaczął bym właśnie od tej pół godziny ruchu, jak uda się swobodnie biegać przez te 30 minut, wtedy bym się zastanowił co dalej - dystans czy tempo. Na pewno nie codziennie, co drugi dzień lub 3x w tygodniu z jedną regeneracją dwudniową. Jedna uwaga, na początku jest baaaardzo duży progres (30 minut biegu, później godzina, 10km w godzinę, 10km w 50 minut itd.) i bardzo łatwo wpaść w bolesną pułapkę. Przykładowo, ja od pierwszego razu swobodnie (tak mi się wydawało) biegałem w te 30 minut w tempie 6:30/km bardzo szybko te 30 minut to było 5 km, zacząłem dorzucać dystansu, podkręcać tempo, nagle okazało sie po 3 miesiącach, że da rade biegać 6,7,8,10 km w tempie 5:20-5:30/km i zaczęły się głupie urazy, tu miesień, tu ścięgno itd. i cyk tydzień lub dwa przestoju... Nie tędy droga. Moim zdaniem garmin na ręke i pierwszy z brzegu plan treningowy na ukończenie dystansu 5 lub 10 km, żeby mieć urozmaicone bieganie - tempówki, interwały, szybkie biegi, podbiegi, wolne rozbiegania - raz że tak jest mniej nudno, dwa że nie katujemy się obciążeniem typu 10km co drugi dzień. Trzeba tez sobie uświadomić, ze większość treningów trzeba pobiec jednak wolniej, żeby móc ten jeden raz pobiec szybko Po 1,5 roku jestem trochę mądrzejszy, biegam 3xtygodniu cały rok, niezależnie od pogody. Miesięczny dystans 120-150 km, więc nie za dużo, natomiast sprawia mi to frajdę i często są to właśnie trochę zabawy biegowe a nie klepanie pustych kilometrów. I przestałem zwracać uwagę na średnie tempo - nie muszę się ścigać ze sobą za każdym razem