W gruncie rzeczy sam miałem ostatnio tego typu przemyślenia, nie mam ochoty kłuć marką po oczach a omegi, rolexy, tagi mimo wszystko to są dość rozpoznawane marki. Przynajmniej u ludzi o nieco wyższym statusie majątkowym, bo jak już kupią dom, samochody, biżuterię, to trafiają do sklepu z zegarkami.. Poza tym na lotniskach też jest dużo sklepów zegarkowych. Od kilku lat noszę Hamiltona, w sumie kilka osób zwróciło uwagę na niego ale to z uwagi na pasek z sentencją (spirit of liberty). A następny, z okazji zbliżających się okrągłych urodzin, im dłużej się zastanawiam, tym bardziej skłaniam się do Zenitha. Jako codzienny El primero z czarną tarczą, jako garniturowiec cienki elite. Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka