-
Content Count
145 -
Joined
-
Last visited
Community Reputation
52 Bywa pomocnyAbout Perkoz1959
- Birthday 05/08/1959
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja
Lublin
-
Hobby
Foto, zegary i zegarki, turystyka rowerowa.
Recent Profile Visitors
213 profile views
-
Pasek wymień na inny bo nie pasuje za grzyba.
-
OK> Teraz skumałem. Na moim jest podobnie ale ... nie wiem czy to niezamierzony efekt. Otóż wskazówki i indeksy są w odrobinę innej bieli niż znaczniki na bezelu. Na bezelu ta biel jest bardziej wyrazista. Na wskazówkach i indeksach wpada leciutko w szarość. Mnie się to podoba i uważam, że wcale nie szpeci zegarka. Poza tym w specyfikacji na stronie producenta podają, że wszędzie użyto Super-Luminovy BG W9 to skąd by się ta różnica wzięła. Chyba, że na ceramice na bezelu ta sama masa przybiera z natury inny odcień.
-
Jest wszędzie identyczny. Zresztą widać to na moim załączonym zdjęciu. Równomierny, niebieski kolor o takiej samej intensywności i jasności.
-
Jestem bardzo mile zaskoczony. Za 600,00 zł dostałem świetnie wykonany kawał dużego i ciężkiego divera. Seiko NH35 ze stop sekundą i dokręcaniem, zakręcana koronka, szafirowe szkło, ceramiczny bezel, urzekająca strukturalna pofalowana tarcza z pięknymi czterema rekinami, świetna i trwała niebieska luma, bransoleta z kutych ogniw i bardzo dobrze wykonana, WR 200, koperta świetnej jakości, z góry szczotkowana a boki polerka. Chyba się bardzo polubimy, tym bardziej, że obserwuję go od 3 dni i odchyłka dobowa jego chodu to ....4-5 sekund na + na dobę. Genialne !!! PS. Sprzedałem niedawno Seiko Prospex Turtle Dark Knight. I szczerze powiem, że teraz wiem dlaczego to zrobiłem. W porównaniu do tego Chińczyka te Seiko za czterokrotnie większe pieniądze to jest ..... T A N D E T A. Bezel - malowanka, tarcza byle jaka, nierównomierne osadzenie ideksów które nota bene nie zgrywały się z bezelem, badziewna bransoleta. Buli się kasę tylko za logo i marketing. Satysfakcji adekwatnej do wydatku absolutnie brak.
-
Takie cuś ( Seiko 7006-7120 ) w bardzo ładnym stanie, z ori bransą w bikolorze oraz z genialnie fazowanym wewnętrznie szkiełkiem upolowałem dzisiaj na Lubelskiej Giełdzie Staroci. Przeszukałem interneta i w PL tego modelu nie znalazłem, a na portalach zachodnich jest jeden ale w srebrze i z bransą zamiennikiem za ... 300 €.
-
Jeden z ładniejszych żółwików .....gdyby nie ta "narośl" nad datownikiem. Pasuje jak pięść do d.py.😒
-
Moja opinia po 2 miesiącach użytkowania żółwika SRPC25K1. I tak: - zawsze omijałem szerokim łukiem wszelkie divery bo wychodziłem z założenia, że to nieergonomiczne kowadła, że nie poddam się modzie oraz, że noszenie tego typu zegarka nie przystoi farfoclowi w moim wieku ( który nota bene uprawnia mnie do zakupów od 10:00 - 12:00 😂); - mam zegarków kilkadziesiąt. Większość to automaty dobrych firm, trochę mechanicznych pleśniaków, czyli vintage, a także kilka bakteryjkowców. Wszystkie w stylu casualowym i garniturowym.; - w listopadzie zeszłego roku za premię w pracy i w momencie jakiegoś doła psychicznego, całkowicie emocjonalnie i bez namyślunku kupiłem właśnie tego żółwia w wersji Deep Blue ( tylko taki był w sklepie). No i .... to kowadełko nie schodzi z nadgarstka !!! Ze wszystkich moich zegarków ten właśnie jest cudownie najwygodniejszy. On wręcz przysysa się do ręki a zdawało by się z racji jego wyglądu, że nie powinien mieć z ergonomią nic wspólnego. Mało tego - jest diabelnie punktualny. Od zakupu nie reguluję go i na obecną chwilę ma + 6 sek odchyłki !!! Nawet moje inne prestiżowe nabytki na ETA-ch i Sellitach pod tym kątem są daleko w tyle. Do tego dodać wspaniałą lumę i czytelność na tarczy oraz świetną fabryczną bransoletę ( nie wiem dlaczego są na nią takie narzekania i nie widzę sensu na wydawanie kasy na jakieś Jubilee czy inne wynalazki) i mam swój ulubiony zegarek na co dzień i do zadań specjalnych. Tak. To było dobrze wydane 1535,00 zł.
-
Diver divera diverem pogania jakby to był jedyny słuszny kanon zegarkowy. A jest jeszcze przecież zegarkowa nisza w stylu elegancji i to na wysokim poziomie. Orient Sun & Moon Gen.3 RA‑AK0001S10B - Caliber F6B24 ( stop sekunda, dokręcanie ) 42,5 mm bez koronki, szafir.
-
Klub Miłośników Zegarków ALPINA
Perkoz1959 replied to gienek_mkb's topic in ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
-
Na wstępie mojej recenzji wstawię taką małą dygresję – uwarunkowanie cenowe przy zakupie zegarka wcale nie musi wpływać na jego jakość. I tak jest właśnie w przypadku recenzowanego Citizena. Koszt zakupu 654,00 zł a jest gwarancja posiadania czasomierza perfekcyjnie wykonanego i posiadającego mechanizm zwany potocznie koniem roboczym wśród tanich automatów. Od dosyć dawna poszukiwałem zegarka w stylu militarnym lub lotniczym. Warunek był jeden – musi być w automacie. Na rynku jest ich dosyć sporo zarówno pod kątem marek jak i cenowym. Ja, z racji „prozy” swojego finansowego życia, szukałem w pułapie cenowym do 1000 zł. a w nim niestety z markowych produktów zostałem ograniczony do dwóch firm – Citizena i Orienta. Wyroby z Państwa Środka lub inne, tzw. homary czy mikrobrandy nie wchodziły w zakres mojego zainteresowania, ze względu na to, że mam kilka dosyć przykrych doświadczeń z takimi zegarmistrzowskimi wynalazkami. Citka zakupiłem poprzez internet z Zegarowni. Jednego dnia zamówiłem a następnego o 10:00 kurier mi go dostarczył. Czyli obsługa i szybkość dostawy – rewelacja. Zegarek jest zapakowany w czarne tekturowe pudełko z logiem Citizena ochraniane dodatkowo przez także czarną obwolutę. W środku poza zegarkiem znajdziemy typową papierologię, czyli instrukcję obsługi i kartę gwarancyjną. Reasumując – opakowanie zgodne z zakresem cenowym zakupionego towaru. Zresztą nie spodziewałem się naturalnej skóry, drewna sandałowego i kryształków Svarowskiego. Zegarek – pierwsze wrażenie. I tu na wstępie zaznaczam, że nie można sugerować się renderami ze sklepów i stron internetowych. Ten zegarek to taki techniczny oszust jeśli chodzi o wygląd i wielkość. Dlatego moja mina po jego zobaczeniu była dosyć kwaśna. Dlaczego oszust ? Otóż w specyfikacji i w realu jego koperta to słuszne 42 mm czyli tyle co powinno dać wygląd i wrażenie sporawego zegarka. Jednak ….wizualnie wygląda jakby miał maksymalnie 38 mm. A dzieje się tak z racji tego, że koperta ma owszem 42 mm ale jest to poduszeczka a sama tarcza ma właśnie38 mm. Wystarczy jednak założyć zegarek na rękę aby kwaśna mina ustąpiła miejsca minie typu „budyń”. Koperta i tarcza – wykonanie. Zegarek występuje w 3 wersjach kolorystycznych tarczy: czerń, granat i wojskowa zieleń. Ja kupiłem tą wersję ostatnią i przyznaję, że jest to moja pierwsza zieleń, z wielu które dotychczas posiadałem, która jest po prostu elegancka, stonowana a przez to nie zwracająca na siebie uwagi bylejakością czy agresywnością. Wszystkie indeksy i wskazówki są bardzo dokładnie pokryte warstwą luminescencyjną dobrej jakości dającą ładne zielonkawe świecenie i dosyć długi jego czas. Przeciwwagi wskazówek i sekundnika są malowane na czarno co dodaje swoistego „sznytu” całości tarczy. Kalendarzyk jest biały w okienku z subtelną białą obwódką. Pomiędzy lunetą a tarczą znajdziemy wewnętrzny pierścień w kolorze tarczy z naniesioną podziałką sekundową. Jednym słowem – elegancja i cudowna prostota. Z napisów mamy tylko logo Citizena i subtelny napis AUTOMATIC. Koperta, jak już wspominałem na początku, jest w kształcie poduszeczki. Wykonana oczywiście ze stali 316L. I to jak wykonana !!! Zacznijmy od lunety. Jest ona trójstopniowa. Przy szkiełku ( mineralne) jest płaska na równi ze szkiełkiem i pięknie okrężnie szczotkowana. Potem pod kątem 45 stopni jest zfazowana aby opaść prostopadle do koperty. Obydwie te płaszczyzny są rewelacyjnie wypolerowane na tzw. lustro. Luneta następnie styka się z górną powierzchnią koperty wykończoną delikatnym szczotkowaniem. Boki koperty są wypolerowane na lustro tak samo jak i wewnętrzna część pomiędzy uszami. Ogóle wrażenie – miód dla oczu. Wcale nie widać, że to zegarek za 654 zł. Miałem i mam zegarki z dużo wyższych półek cenowych i prestiżowych które są gorzej wykonane niż ten Citizen. Kształt koperty i jej wyprofilowanie powoduje uczucie, że zegarek dosłownie przysysa się do nadgarstka. I nie ma tu znaczenia wielkość nadgarstka. Koperta ładnie leży u szczuplaków jak i kowali czy pakerów. Mistrzostwo !!! Dekiel jest zakręcany, cały metalowy, okrężnie szczotkowany z subtelnie naniesionymi po krawędziach opisami w formie laserowego grawerunku. Koronka duża i bardzo wygodna do obsługi poprzez swoje dosyć duże frezowanie. Skok koronki płynny i bardzo dokładny. Nie ma absolutnie żadnych problemów z obsługą zegarka. Pasek. Zaznaczam na wstępie,że na fotach zegarek jest na pasku Tekli. Dlaczego? Otóż w wersji "fabrycznej" mam pewne Deja vu. Oryginalny pasek jest gruby i z dobrej jakości skóry która dodatkowo jest dosyć miękka. Jednak sposób jej wyprawienia świadczy tylko o tym, że skośnoocy mają z zasady z tym elementem zawsze problem. I to nie tylko w Citizenie ale także w Oriencie i Seiko. Skóra jest tak wyprawiona i malowana, że ma się wrażenie skajopodobności. Totalnie toto bezpłciowe. Kolor brązu zresztą też jest ….po prostu nudny jak flaki bez zasmażki. I nawet obszycie białą nicią nie dodaje temu paskowi żadnej elegancji. W kontraście do pięknej koperty pasek ten wygląda jak czyrak na zadku. Mechanizm. Serduszkiem tego Citka jest stara, poczciwa Miyota 8210 na 21 kamykach i z 45 – cio godzinną rezerwą chodu. Jest nakręcany jednokierunkowo. Ficzerów w stylu stop sekunda czy dokręcanie koronką próżno tu szukać. Mechanizm ten jest jednak zgodny z ceną zegarka i …. nie ma co się go bać. To dobry, bezawaryjny i długowieczny „koń roboczy” Miyoty. I na dodatek dający przyzwoitą punktualność – w moim przypadku, „na dotarciu”, regularnie zegarek śpieszy się 9 sekund na dobę. Nota bene, miałem Glycinkę Combata na ETA 2824-2 Elabore która zawsze śpieszyła się 12-16 sekund na dobę. Podsumowanie. Za 654 zł otrzymujemy zegarek który wart jest każdego grosza na niego wydanego ( poza wpadką z paskiem). Każdy kto ceni prostotę i elegancję oraz swój wzrok kieruje w stronę militarną czy lotniczą powinien rozważyć jego zakup. I nie ważne, że to TYLKO tani Citizen i w „piramidzie prestiżu” jest najniżej jak można. Ważne, że ten Citizen nas nie oszukuje ani jakością, ani wyglądem czy marketingowym bełkotem. To zaiste piękny zegareczek. Aktualizacja. Finalnie, dzięki zdolnemu Koledze z grupy Czasoholicy, Citizen jest ubrany w taki indywidualny pasek:
-
Powiem szczerze, że nie wiem bo kupiłem go jako nowy na naszym bazarku kmziz. Ale mnie się wydaje, że chyba na PL rynku jego nie było.
-
Zawsze kostki omijałem szerokim łukiem bo twierdziłem, że to nie mój target. Ale przy tym Oriencie zmieniłem zdanie. Kawał pięknego zegarka. Duży ( 41 x 48 mm b/k i 13 mm grubości ) , ciężki, szkło wypukłe fazowane, rezerwa chodu i kuta, pancerna bransa. Do tego WR 100M i zakręcana koronka. Odchyłka dobowa chodu to +5 sekund. Czego chcieć za tak niewielkie pieniądze?
-
Tysiąc razy było.
-
Rzeczywiście mocowanie bransy jak i paska jest "specyficzne". Owszem, ładnie to wygląda ale w wersji paskowej jak się on zużyje to jest problem. Z bransą tego problemu nie ma bo trudno takową zużyć.