Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

QuadrifoglioVerde

Polacy! Wy przeklęci barbarzyńcy !!

Rekomendowane odpowiedzi

Wymierają..... :(

 Być może ten stan umysłu to pozostałość

po zaborcach  :wacko:

i dotyczy to chyba zarówno "Pyr" jak i "Centusi" :D


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to pomimo ,  że tych z  "korzeniami" (oprócz kolegi Leca i kilku jego kolegów) tak niewielu .

W metryki nie zagladaj:-)

Ale masz rację w jednym,tak ,jestem kolegą Leszka.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem , ale wiem , że nie mam szans .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warszawa to stan umysłu...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dane Kolegów zostały już zanotowano :D

Panowie abstrahując od tematu, o co Wam chodzi z tą Warszawą? Miasto jak inne, większe, mniejsze z różnymi ludźmi jak w każdym.Osobiście dla mnie bez znaczenia gdzie mieszkam,choć na wioskach fajnie jest latem i jesienią(grzyby), zimą i wiosną nie ciekawie. Rozumiecie aluzje :D

Żartuję sobie oczywiście :)

Ludzi nie dzieli się na tych z Warszawy i całą resztę a na wieśniaków i tych normalnych. Wieśniak to stan ducha i umysłu. Rozumiem, że Ci co zdają sobie sprawę jakie nakłady finansowe ponosił kraj na odbudowę W-wy, ile zabytków i całych miasteczek rozebrano aby Warszawa wyglądała tak jak wygląda, mogą mieć pretensje, żal z tego powodu ale chyba nie do mnie czy innych normalnych Kolegów? Na razie to wygląda tak jakbyście mieli duże poczucie humoru jak na Ludzi spoza Warszawy :D


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

sądzę że nie o wieśniaków i całą resztę chodzi, a o wygląd polskiej stolicy,i różnice  oceny co ładne a co nie

skoro wszyscy musieli finansować to i ocenić co za to zbudowano też mogą

co do mnie to uważam że na Mariensztacie  daje radę,jak dla mnie swojsko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stolica trzyma standard reszty miast. Jaka stolica taki kraj. Praktycznie każde Polskie miasto  jest dotknięte slumsami w mniejszym lub większym stopniu.

Zapraszam na wrocławskie Nadodrze lub Przedmieście Oławskie. Można kręcić filmy wojenne co z resztą się dzieje:

 

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3617027,steven-spielberg-nakreci-film-we-wroclawiu-miasto-zagra-powojenny-berlin-w-roli-glownej-tom-hanks,id,t.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

moja mama pochodziła z Warszawy,i jako młody człowiek co wakacje byłem tam wleczony niejako z przymusu,

nieco mi to miasto spowszedniało przez to ,ja wolałem posiedzieć z wedką nad Oławką naprzykład

To nie lubiłeś pociągów i nie chciałeś być kolejarzem?

Pozwól, że spytam, 

a pytałeś mamy o tą Warszawę i dlaczego oprócz konotowań rodzinnych ją tam ciągnie? 

 

sądzę że nie o wieśniaków i całą resztę chodzi, a o wygląd polskiej stolicy,i różnice  oceny co ładne a co nie

skoro wszyscy musieli finansować to i ocenić co za to zbudowano też mogą

co do mnie to uważam że na Mariensztacie  daje radę,jak dla mnie swojsko

Jasne, że nie!

Co do oceny, to nie wiele mieliśmy do powiedzenia a znając naszą porywczość i wieczną różnicę zdań, do tej pory, by jej nie odbudowano.

Cóż ja siusiumajtek mogłem powiedzieć na przeprowadzkę z pięknej kamienicy, sąsiadującej z Łazienkami do jednego z pierwszych budynków na Nowolipkach gdzie z okna kuchni, widać było morze ruin po getcie, wśród których ganiałem, bawiąc się z kolesiami w wojnę. Bloki jak bloki nie zbyt urodziwe ale już od dawna cały Muranów ma swój specyficzny klimat a pozostałość po wojennej zawierusze czyli Pałac Mostowskich, którego niejako kiedyś przy "okazji" i splocie popieprzonego życia byłem pensjonariuszem, całkiem w porządku wpisuje się w tą dzielnicę. Post komunistyczne budownictwo, owszem jest zadrą w oku Warszawy ale z perspektywy lat nie wyobrażam sobie braku kandelabrów na Pl. "Prostytucji" sorry! Konstytucji gdzie wychodząc z Uśmiechu (kawiarnia taneczna) z panienką wręczałem jej pod jednym z nich, zajumane z kawiarnianego ogródka, kwiaty w doniczce. Widziałem zarówno ruiny na których powstawał Muranów ale i Starówki, będąc świadkiem jej odbudowy. I jak dziś pamiętam skoki w kupę piachu z balkonu piętra, kamienicy na przeciwko Kilińskiego. Jak nie być, szalenie zakochanym w swym mieście, kiedy w pamięci pozostają różne momenty związane z każdą z dzielnic, po których szlajałem się od najmłodszych lat.

Nie miałem nic do powiedzenia, kiedy los zesłał mnie w 54 r do slumsów na Targówek. Gdzie w śród, jak by nie jeden powiedział, szemranej społeczności, spędziłem swą młodość. Nygusów ale wspaniałych ludzi i kolegów, społeczności mej kamienicy gdzie wszyscy znali się jak łyse konie a wpieprz za wybryki dostawało się zarówno od swych bliskich jak i sąsiadów. Wszystkich okolicznych domów, gdzie mimo nie raz rozbitego ryja, ludzie by za sobą, nie mal w ogień skoczyli. Solidarność ten termin funkcjonował w śród nas daleko wcześniej ni  ta późniejsza. Tak! Bo Targówek, Praga i cała Warszawa zostanie moim domem na zawsze jak i nie pisane zasady i jak "butów" prawidła, funkcjonowania w tej czasem nie zrozumiałej obcemu, społeczności. Choćby jak te motto, wyciągnięte przez Grzesiuka na światło dzienne "boso ale w ostrogach".  I może to jest, ten stan umysłu o którym wspomniał Marek.

I tak, jak płakać się chciało jak 70 r likwidowali ciuchcię Radzymińską, tak dziś jak stanę w oknie palarni w swej pracy, patrząc na sterczące kominy Szychta czy nie dawno zlikwidowanej olejarni na Radzymińskiej smutek człowieka ogarnia, że życie przemija i wszystko się zmienia, bo musi......gdyż przychodzi nowe.

Tylko czy na pewno, musi?

I czy wszystko?

 

Na pewno każdy z Was tak jak ja ma swoje  wspomnienia z miejsc do których sięga pamięcią a przynajmniej część tego co przeżył i doświadczył, chciałby ocalić od zapomnienia.

 

Na fotografiach:

Brukowana jeszcze ul. Radzymińska, za tymi topolami wzdłuż mieszkałem.

I "ciufajka", "ciuchcia" tudzież nie wiem czemu nazywana przez nas

"ekspres Bawaria/Góra Kalwaria" na stacyji Warszawa Targówek.

post-63153-0-30116900-1414051253.jpg

post-63153-0-01636600-1414051357.jpg


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

Bardzo lubie czytac twoje wspomienia Lechu... po przeczytaniu chyba kazdy wraca myslami do tego co juz nieodwracalnie minelo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

No właśnie. Czy to miłość do miasta czy miłe wspomnienia z czasów kiedy byliśmy młodzi, piękni, zdrowi i b.., pieniądze nie grały takiej roli, jak obecnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

pieniadze graja role tylko wtedy kiedy wszystko sie uklada... pozniej okazuje sie ze to tylko g... papierek.

fakt ze poprawiaja standard zycia ale tak naprawde szczescia nie daja...

pamietam ze za smarkacza nikt niemial bajeranckieg telefonu, nawigacji itd. ale jesli chcial z kims sie spotkac i spedzac z nim czas to i tak wiedzial gdzie szukac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie są slumsy ,to odrapane wymagające pomalowania najczęściej, kamienice prezentujące styl  swoich czasów w nie zmienionej formie,dlatego krecą tu filmy

 

http://dolny-slask.org.pl/foto/4949/4949190.jpg

 

zdięcie slumsów z Nadodrza

 

No wiesz....:-), tak naprawdę dopiero od 5 lat coś tam się robi i nie da się ukryć że to widać. Ale wciąż odsetek tak ładnie odremontowanych budynków do tych zaniedbanych to jakieś 30% do 70% . Jeszcze gorzej to wygląda w przypadku Przedmieścia Oławskiego np. taka ul. Traugutta gdzie po jednej stronie są absolutnie przepiękne kamienice ( to nie były takie czynszówki zwykłe...to były kamienice zamożniejszych mieszczan i to widać po elewacjach )  obecnie w stanie wołającym o pomstę do nieba z podstemplowanymi pięknymi kiedyś tarasami :-(

 

A jak chcesz pokazać naprawdę potęgę Wrocławia to najlepiej pokazywać zdjęcia ul. Norwida która chyba jeko jedyna w Polsce może pochwalić się niemal całkowicie odremontowanymi kamienicami ( obecnie właśnie kończą remontować ostatnie dwie )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacku!

Myślę, że i jedno i drugie!

Oczywiście pomijając "papierki".

 

Niektórzy mówią, że mogli by żyć wszędzie?

Ja mogłem zarówno na wschodzie jak i zachodzie.

I żadna ze stron mnie nie uwiodła na tyle, bym pozostał na stałe.

Tak jak piękne i nie jednokrotnie zapierające dech w piersiach,

są miejsca w Polsce jak i na świecie,

to jednak nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej.

Choć do miejsc które na mnie wycisnęły jakieś piętno

lub też pozostawiły wrażenia i związane z tym emocje,

częstokroć wracam mając je w swej pamięci jak obrazy w 

kolorze sepii i starym fotoplastykonie.

Może i przykurzone, tudzież zniekształcone własną oceną 

miejsc, ludzi i zdarzeń, to przez lata nazbierało się ich sporo 

i są moje własne.

 

Czasem, tylko mam nie wiedząc czemu,

jakąś irracjonalną chęć się nimi z kimś podzielić!


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacku!

Myślę, że i jedno i drugie!

Oczywiście pomijając "papierki".

 

Niektórzy mówią, że mogli by żyć wszędzie?

Ja mogłem zarówno na wschodzie jak i zachodzie.

I żadna ze stron mnie nie uwiodła na tyle, bym pozostał na stałe.

Tak jak piękne i nie jednokrotnie zapierające dech w piersiach,

są miejsca w Polsce jak i na świecie,

to jednak nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej.

Choć do miejsc które na mnie wycisnęły jakieś piętno

lub też pozostawiły wrażenia i związane z tym emocje,

częstokroć wracam mając je w swej pamięci jak obrazy w 

kolorze sepii i starym fotoplastykonie.

Może i przykurzone, tudzież zniekształcone własną oceną 

miejsc, ludzi i zdarzeń, to przez lata nazbierało się ich sporo 

i są moje własne.

 

Czasem, tylko mam nie wiedząc czemu,

jakąś irracjonalną chęć się nimi z kimś podzielić!

 

 

Pięknie napisane ^_^:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz QV 

Wasz Wrocław jest piękny!

A Ostrów Tumski, to perełka!

Miasto, jak by nie było, mostów i kanałów

taka nasza Wenecja.

I rozumiem doskonale, Twą miłość do niego!

 

Nie mniej piękny jest położony na wzgórzach Lublin.

I jego Singerowska Starówka po której

w zakamarkach podwórek, jeszcze do nie dawna,

strach było ponoć chodzić! 

Był jednak czas kiedy tam zaglądałem.

 

Weźmy choćby Przemyśl gdzie mało zniszczona

substancja jak to nazwał LMed,

za każdym razem kiedy przejeżdżam przez,

to miasto, urzeka mnie niezmiennie.

 

Krynica, Zakopane, Szklarska i inne miasta kotliny

tak samo piękne jak dawny nasz Truskawiec

czy inne przepiękne i nie mniej zrujnowane

miasta dawnej Najjaśniejszej. 

Lata "niczyje" komuny wykształciły w ludziach

wiele negatywnych cech co do dziś odbija się

nam czkawką.

 

W brew pozorom nie urodziłem się w Warszawie,

ale w Szczecinie na Pogodnie. 

I właśnie z tego powodu Niemiaszki chcieli mnie,

tuż przed stanem W, przygarnąć jak swego.

Do daty 1949 to robili bez problemu.

A jak! Mieszkało się tam, całe pół roku,

pijąc czarną kawę zamiast mleka z UNR-y

bo go najzwyczajniej nie było.

Kiedy to wkurwiona, faktem babka

wydarła mnie z rąk rodzicielki

i zabrała z wygnania wioząc jak cyganka

w tobołku do tych jak napisał LMed korzeni.

Zajrzałem do tego swego rodzinnego miasta

dopiero w latach 90.

I nie powiem, spodobało mi się.

 

Nawet niektórzy rdzenni mieszkańcy Koszalina

nie pamiętają, iż idąc od latarni przez sosnowy lasek (rósł taki),

gdzie Lesio, jako najmłodszy z kuracjuszy i ochronki TPD

z Warszawy i wyrośniętymi 16-letnimi  kolesiami urządzili III wojnę

ruskim sołdatom, rozpalając ognisko na dostarczonej przeze mnie 

amunicji moździerzowej i nie tylko, wyciąganej z pod mola i knajpy.

Tak!

Pięknego jak Sopockie drewnianego mola i tejże knajpy,

znajdującej się nie daleko, jak by nie było prawie w centrum miasta

Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy pod koniec lat 70

zawitałem do Koszalina, zawożąc na wywczasy rodzinkę,

bo wyryte głęboko w mej pamięci, molo wychodzące z tarasu

pięknej drewnianej restauracji na palach

i usytuowanych po bokach przebieralni nie istniało!

Przecież tak nie dawno, przedzierając się poprzez, zasiekami ogrodzone pale,

wybierałem z piachu złożone tam pociski moździerzowe,

które za młodziaka grzałem w ognisku z kumplami z Wawki.

 

To jest właśnie, jedna z tych pocztówek,

umieszczona w mym mózgu,

jak w skrzynce pocztowej!

Której nikt nie jest

w stanie obejrzeć

a uwierzyć tylko,

na słowo.


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dolnym śląsku jest wiele zapomnianych pałaców, które stoją zapomniane... Sporo z nich, to efekt rządów solidarucho-komuchów z elektrykiem na czele. Ale wspomnę o twierdzi srebrnogórskiej. Akurat ona jest cały czas odnawiana, a za jej zniszczenia odpowiedzialni są Niemcy (testowano tam moździerze i materiały wybuchowe), a także ciężkie warunki klimatyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.........

 

 

W brew pozorom nie urodziłem się w Warszawie,

ale w Szczecinie na Pogodnie. 

I właśnie z tego powodu Niemiaszki chcieli mnie,

tuż przed stanem W, przygarnąć jak swego.

Do daty 1949 to robili bez problemu.

A jak! Mieszkało się tam, całe pół roku,

pijąc czarną kawę zamiast mleka z UNR-y

bo go najzwyczajniej nie było.

Kiedy to wkurwiona, faktem babka

wydarła mnie z rąk rodzicielki

i zabrała z wygnania wioząc jak cyganka

w tobołku do tych jak napisał LMed korzeni.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kol Lec, pozwolę sobie na mały żarcik i mam nadzieje że się nie obrazisz. :)

Nooo maści los, a ja do tej pory byłem przekonany, że Ty jesteś prawdziwy "warsiawiak" i to jeszcze z Pragi albo z Woli, czyli taki najprawdziwszy. :)

Chociaż jak zapewne wiesz, taki najprawdziwszy mieszkaniec Pragi, to zawsze mówi że on mieszka na Pradze a nie w Warszawie.

A Ty jesteś "warszafka" i "słoik", właściwie to nie jesteś nawet "słoik", tylko buteleczka ze smoczkiem. :P

Szczecin to ładne miasto, znam go dość dobrze. A na Pogodnie mieszkają potomkowie siostry mojego pradziadka. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra Dziadek!

Co mam się obrażać? :blink:

No chyba.....,  

że jak się spotkamy i mi się przypomni......, :(

to Ci przylutuję, :angry:  oczywiście tak dla przyzwoitości. :D

 

Ale masz mnie,

Choć z jajkami w koszu nie przyjechałem. :P

Także szemrany akcent zostanie mi chyba do zejścia.

A ta buteleczka, to ćwiartka z szarą wtedy kartką 

i jeszcze z wąską szyjką, jak wiesz jak wyglądała? 

Smoczek to jeszcze taki do naciągania na te butelki. ;)

Choć czasem ssany zasypany cukrem i zatkany korkiem.

Czy tak, czy siak, to zapach, tudzież woń gumisiowego soku

towarzyszył mi wcześniej niż sięga moja pamięć a sięga dość głęboko. :lol:

Także kolego dziadek nie taki z Ciebie znów dziadek, bo nie tylko wnuczęta nas nimi robią. :P

 

A na marginesie, to kuźwa!  :angry:

piszę się przez małe "l" jak "lec"

i kolego jestem Leszek.  :D


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość breslauer

 

 

 

Pozwól, że spytam, 

a pytałeś mamy o tą Warszawę i dlaczego oprócz konotowań rodzinnych ją tam ciągnie? 

 

ciągnęło ją do rodziny i znajomych śpiących wokół rycerza z tarczą i bez miecza

a miasto jako takie uważała za kompletnie inne i niepodobne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a Ślązacy w tym wszystkim to gdzie?

wszak o marnotrawieniu ich dorobku kulturowego była mowa

 

Własnie dziś mamy kolejną rocznicę operacji Tannenberg.

 

Edit. Przetłumacz sobie koniecznie słowo Tannenberg.

Poprawiłem e na a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słusznie i w dobrym miejscu przypomniał kolega . Wiele czynników miało wpływ na  m.in. stosunek do mienia poniemieckiego , szczególnie bezpośrednio po wojnie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.