Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Master Yoda

Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Szymon.

Nie za surowy trochę ten stek?

Mi to coś takiego wychodzi zazwyczaj:

 

 

IMG_20141127_182012.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

zeberka w sosie BBQ

 

sorry za brak estetyki...spieszylem sie.

zebeka lezakowaly w sosie przez cala noc w lodowce.

pieczone w piekarniku.

byly nawet smaczne.

moj pierwszy raz ;)

post-66955-0-43250800-1433424556_thumb.jpg

Edytowane przez Angelo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie za surowy trochę ten stek?

Mi to coś takiego wychodzi zazwyczaj:

 

 

IMG_20141127_182012.jpg

Zależy jak kto co lubi. Pół krwisty niam :-D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

@dawidowo: jakieś 2-3 min z obu stron.

 

@Szymon: żona moja twierdzi, że steki, które jadam, są nie tyle za surowe, co po prostu surowe. ;) Ale ja takie lubię najbardziej. :)

 

@Angelo: za mną też chodzą ostatnio żeberka. :)

 

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

@dawidowo: jakieś 2-3 min z obu stron.

 

@Szymon: żona moja twierdzi, że steki, które jadam, są nie tyle za surowe, co po prostu surowe. ;) Ale ja takie lubię najbardziej. :)

 

@Angelo: za mną też chodzą ostatnio żeberka. :)

 

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

 

Fakt, co kto lubi. 

W sumie po wizicie w stanach (Texas) nie zdziwi mnie w tej materii wiele, bo tam w restauracji jak zamawiasz stek zrobiony na "rare", to pytają czy chcesz żeby był w środku ciepły czy zimny (sic!)

 

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed 15 minutami w sklepie Lidl na ul. Kotlarskiej byłem świadkiem i inni ludzie jak się SZCZURY PRZECHADZAŁY po sklepie.

 

Ciekawe czy sklep zostanie zamknięty..?,pewnie nie bo to sieć a nie rodzinny sklep z którego utrzymuje się cała rodzina....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

No ładnie... Ale kiełbasa w lidlu schodzi - nic, że 17 % mięsa w mięsie, za to dodatek szczurzych rodzynek zapewnia dodatkowe walory smakowe. ;)

 

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie są resztki jedzenia i nie dba się o trutkę tam są szczury. W sieci, w rodzinnym sklepiku utrzymującym rodzinę, na bazarze i zapleczu knajpy...


Cytryn i Gumiak naprawiają co kto nie umiał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie są resztki jedzenia i nie dba się o trutkę tam są szczury. W sieci, w rodzinnym sklepiku utrzymującym rodzinę, na bazarze i zapleczu knajpy...

Czyli rozumiem wg Ciebie to normalne i nic się nie dzieje ?


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to normalne ale obawiam się, że sklep w którym byłeś to nie jest żaden ewenement.

Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal...


Cytryn i Gumiak naprawiają co kto nie umiał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed 15 minutami w sklepie Lidl na ul. Kotlarskiej byłem świadkiem i inni ludzie jak się SZCZURY PRZECHADZAŁY po sklepie.

 

Ciekawe czy sklep zostanie zamknięty..?,pewnie nie bo to sieć a nie rodzinny sklep z którego utrzymuje się cała rodzina....

Mareczku, na miłość Boską, a czego ty szukałeś w Lidlu?! :o


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie produktow na jakas chinszczyzne ;)

W lidlu jak widzisz zawsze swiezo :)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mareczku, na miłość Boską, a czego ty szukałeś w Lidlu?! :o

Szalotki .


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kiedys przechodzilem wieczorem przy Kebabie na Pl Wilsona w Warszawie, patrze przez szybe i personel sprzata sale a zaraz za oknem, przy grzejnikach sobie szczury smigaja...pukam w szybe kobieta mi pokazuje, ze zamkniete...pukam i pukam, baba podchodzi i jej pokazuje palcem SZCZURY PANI MA (wskazujac palcem)...nie wiem co sie pozniej dzialo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Dziś było gorąco i taki prosty obiadek sobie rodzinnie zjedliśmy. :) Młode ziemniaczki, mizeria i kefir. Na upalne dni jak znalazł. :)

 

d069753f4a96c27d1c8b37c332764454.jpg

 

Przepraszam za słabą jakość zdjęcia i marną inscenizację, ale było na szybko robione.

 

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Koperku niestety brakło.

 

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

A gdzie koperek do ziemniakow ? :-)

 

To samo pytanie przyszło mi do głowy jako pierwsze :P

 

 

Mi ostatnio mizeria posmakowała w wydaniu węgierskim - ogórki moczy się przez około 30-40min (można dłużej) w wodzie z octem, cukrem i odrobiną soli. 

Potem wyławia się je, kładzie na każdą porcję łychę śmietany i posypuje słodką papryką. Rewelacja! Na lato jest jeszcze bardziej orzeźwiające niż taka tradycyjna nasza mizeria.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A musi być śmietana? Ja na redukcji jestem więc chyba jogurtem się wspomogę :)


Krystian "KriSu"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak już tu wspominałem, tyje się od obżarstwa, a chudnie od ograniczenia jedzenia (plus wysiłek fizyczny). Zamiana śmietany na jogurt to "zabieg kosmetyczny". :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Tak jak już tu wspominałem, tyje się od obżarstwa, a chudnie od ograniczenia jedzenia (plus wysiłek fizyczny). Zamiana śmietany na jogurt to "zabieg kosmetyczny". :)

 

 

No to jest taka forma ograniczenia jedzenia, bo żeby chudnąć ogranicza się tak de facto podaż kalorii, a niekoniecznie samą ilość jedzenia. Można schudnąć jedząc więcej objętościowo, ale mniej kalorycznie i pytanie o jogurt jak najbardziej zasadne, bo jogurt będzie miał jakieś 3x mniej kalorii od śmietany. Tym bardziej na redukcji gdzie tłuszcze trzyma się nisko (jeśli ktoś trzyma założone makroskładniki) to śmietana jest trudna do zmieszczenia w diecie.

 

 

 

A musi być śmietana? Ja na redukcji jestem więc chyba jogurtem się wspomogę  :)

 

 

Nie musi być śmietana. Ja też to z jogurtem jem ;)

Edytowane przez Szymon_K

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest taka forma ograniczenia jedzenia, bo żeby chudnąć ogranicza się tak de facto podaż kalorii, a niekoniecznie samą ilość jedzenia. Można schudnąć jedząc więcej objętościowo, ale mniej kalorycznie i pytanie o jogurt jak najbardziej zasadne, bo jogurt będzie miał jakieś 3x mniej kalorii od śmietany. Tym bardziej na redukcji gdzie tłuszcze trzyma się nisko (jeśli ktoś trzyma założone makroskładniki) to śmietana jest trudna do zmieszczenia w diecie.

 

Moim zdaniem diety odchudzające to zwyczajny bajer dla tych co nie dają rady zwyczajnie ograniczyć jedzenia. Nic nie bierze się z niczego, żeby utyć od śmietany 1kg to trzeba jej spożyć więcej niż ten kilogram, śmietana którą się zje z mizerią co jakiś czas do obiadu nie spowoduje przytycia, a zamiana tej ilości śmietany na jogurt nie spowoduje schudnięcia, chyba ze je się tą mizerię kilogramami, albo śmietanę pije litrami. Liczenie kalorii to zazwyczaj tylko rodzaj samouspokojenia, chyba że do tego dodamy reżim ograniczający ilość spożywanych produktów i wysiłek fizyczny. Najważniejsze przy tzw. diecie to nie rodzaj jedzenia, tylko zasnąć zanim zachce się żreć.:-D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.