Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.
Nato strap - dlaczego akurat taka konstrukcja?
dodany przez
zegarek, w PASKI i AKCESORIA ZEGARKOWE
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
-
Podobna zawartość
-
Przez ireo
Jest taka seria internetowych filmików o motoryzacji pod tytułem „Pertyn Ględzi”. Zainspirowany produkcjami pana Macieja Pertyńskiego stwierdziłem, że też mógłbym wyprodukować moją własną porcję ględzenia, tyle że o zegarkach. Jest parę popularnych kanałów zegarkowych, które dostarczają publiczności odpowiedniej dawki gadaniny o niczym nawet co tydzień, ale czy to nie za mało? Ględzenia wszak nigdy dosyć, nikt od tego nie umarł i zawsze można bezpiecznie zwiększyć dawkę. Więc zwiększam, zapowiadając z góry że będą dygresje, niektóre niezrozumiałe.
Już na początku zapomniałem o czym chciałem napisać. Aha, o ewolucji hobby zegarkowego. Nie wiem nawet jak to się po polsku prawidłowo nazywa. Kiedy wiele lat temu zakładaliśmy Stowarzyszenie MZiZ, było trochę dyskusji jak by tu oficjalnie nazwać to dziwne hobby lub zamiłowanie. Stanęło na stowarzyszeniu i klubie „miłośników” zegarów i zegarków. Wyszło ładnie ale trochę ze staropolska, niczym „daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”. Równie dobrze moglibyśmy się nazwać klubem „entuzjastów mierzenia upływu czasu” albo „zwolenników noszenia dziwnych przedmiotów na nadgarstkach”. To drugie wykluczyłoby fanów zegarków kieszonkowych i zegarów szafkowych, ale za to potencjalnie otworzyłoby drzwi posiadaczom i posiadaczkom wszelkiego rodzaju „smartłoczy” i zwykłych bransoletek, a nawet kolorowej włóczki noszonej „od uroku”, więc może ilościowo wyszłoby korzystnie. Inkluzywnie.
Zaczyna się zwykle od jednego konkretnego zegarka, zapamiętanego w jakimś momencie wczesnego życia i trwale skojarzonego z ważną sytuacją lub osobą. Dla mnie takim zegarkiem była naręczna Omega mojego dziadka, z sektorową srebrnoszarą tarczą i małą sekundą na szóstej. Zegarek miał pierwotnie kopertę ze srebra. W ciężkich, powojennych latach koperta została sprzedana i zastąpiona aluminiową, na stałych teleskopach.
Historia tego pięknego przedmiotu toczyła się wraz z losami naszej rodziny w czasach wojny i okupacji, obejmując tragiczną śmierć dwóch braci mojego dziadka w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych, a potem powojenne prześladowania przez komunistów, wprowadzających w Polsce „ustrój powszechnej szczęśliwości”. W kioskach nie było wtedy zachodniej prasy ale można było kupić ilustrowany magazyn propagandowy „Kraj Rad”, wydawany na luksusowym papierze przez warszawski oddział sowieckiej Agencji Prasowej „Nowosti”. Ludzie ironicznie przekręcali tytuł na „Raj Krat”. Kiedy byłem małym chłopcem, jak w piosence Tadeusza Nalepy, dziadkowa Omega wciąż była na chodzie. Później, w nieszczęśliwym momencie, zegarek zaliczył upadek na podłogę i znieruchomiał. Został skazany na nienaprawialność z powodu braku dostępu do dobrego zegarmistrza i oryginalnych części.
Na rynku zegarków, o ile można to nazwać „rynkiem”, również dominowały wyroby sowieckie. Niechęć do nich zachowałem do dziś, chociaż moim pierwszym własnym zegarkiem był dress watch tamtych czasów czyli pozłacany Poljot (o którym wspomniałem w wątku „subiektywny alfabet zegarkowy”). A pierwszym, który sam sobie kupiłem, był - również sowiecki - Łucz w ośmiokątnej, stalowej kopercie. Wyglądał „prawie” jak zegarki szwajcarskie, co nie dziwi, zważywszy że Sowieci nie krępowali się respektowaniem patentów ani praw autorskich i masowo kopiowali co tylko im się podobało.
Mój wujek odpalał „Klubowe” radziecką kopią zapalniczki Ronson i golił się radziecką maszynką elektryczną, do złudzenia podobną do amerykańskiego Remingtona tylko trochę głośniejszą. Ja oprócz zegarka miałem jeszcze dalmierzowy aparat fotograficzny Zorki 4K, ruską kopię słynnej niemieckiej Leiki (powiedzmy, że była to ekstremalnie toporna wersja aparatu Leica III). Dobry zachodni zegarek można było kupić w Peweksie za dolary (których oficjalnie nie wolno było posiadać; również posiadanie konta dewizowego w zachodnim banku było przestępstwem) albo w komisie, gdzie trafiały przedmioty z prywatnych zasobów albo z przemytu.
Przed sklepami „Pewex” wystawali „cinkciarze”, którzy skupowali i sprzedawali zachodnią walutę po czarnorynkowym kursie. Nosili ówczesne symbole statusu materialnego czyli dżinsowe albo skórzane kurtki i pozłacane zegarki, np. marki Orient, zwłaszcza ulubiony model zwany „patelnią”, duży i płaski. W powieści Janusza Głowackiego „Z Głowy” występuje niejaki Tadek Długie Ręce, przemytnik zegarków. Tadek chytrze starał się mijać stanowiska odprawy celnej lekkim krokiem i z wytrenowaną swobodą, niosąc w każdej ręce walizkę pełną zegarków w taki sposób, żeby walizki wyglądały na lekkie.
W tych warunkach każda rzecz pochodząca z „wolnego świata” automatycznie stawała się przedmiotem pożądania. Samochód, zegarek, zapalniczka, buty, para oryginalnych dżinsów. Ważne było żeby zegarek nie był „ruski”. Nie wiem czy pamiętacie scenę z filmu „Biały” Kieślowskiego, w której fryzjer Karol Karol (Zbigniew Zamachowski) wraca do Polski, ukryty w ogromnej walizce (znowu motyw walizki i zegarka). Na lotnisku Okęcie walizkę kradnie gang bagażowych, którzy na podwarszawskim wysypisku śmieci otwierają bagaż i wyciągają z niego fryzjera, poszukując przy nim cennych rzeczy, które mogliby ukraść. Złodziei doprowadza do ostatecznego szału że zegarek, który nosi Zamachowski, jest „ruski” czyli bezwartościowy.
-
Przez Sierżant Julian
Sprzedaję swoją Montę, model Atlas, szwajcarski zegarek amerykańskiej marki, poszukiwany model, niedostępny w Europie, RRP ok. 8000 PLN + fracht i VAT (z USA). Zwykle wynosiło to 9-10 tysięcy, teraz dolar na razie staniał, więc cena katalogowa nieco niższa, ale po dodaniu VAT wiadomo, jaka się zrobi. Piękny zegarek z charakterystyczną srebrną, lekko mieniąca się tarczą, Stan około 8/10, głównie dlatego że w palisandrowym pudle uszkodzony jest jeden zawiasik. Mimo uniwersalnego wyglądu zegarek ma koronkę zakręcaną, WR=150 m. Rozmiar bardzo uniwersalny, średnica 39 mm.
Zestaw obejmuje oczywiście zegarek, bransoletę z dodatkowym ogniwem i endlinkami, oryginalny, lekko tylko używany pasek NATO (na zdjęciach), podwójne pudło (lakierowany palisander plus zewnętrzne z tektury, widoczne na zdjeciach), są też papiery.
Zegarki Monta słyną przede wszystkim z niezwykle starannego wykończenia, porównywanego z najdroższymi zegarkami na rynku, a także z tego, że zwykle nie ma ich w sklepie producenta i trzeba czekać🙂
Zegarka nie używałem przez ostatnie pół roku, a ponieważ w roli zegarka do wszystkiego występuje u mnie obecnie Longines, z niejakim żalem oddaję Atlasa w dobre ręce.
Cena dla forumowiczów 4000 PLN plus kilkanaście złotych za przesyłkę InPost (kurier lub paczkomat, zależnie od kupującego).
-
Przez gszydlowsky
Cześć , szukam paska Bonetto Cinturini , mod. 295 w kolorze pomarańczowym .
Jeśli ktoś posiada i chciałby sprzedać to zapraszam na priv .
W grę wchodzą też inne modele , najchętniej z serii vintage .
Udało się znaleźć , czekam na pasek 😁
-
Przez Kordal
Cześć, kilka lat temu dostałem taki o to zegarek. Dopiero teraz jednak zainteresowałem się noszeniem zegarka i odpakowałem dawny podarunek. Niestety ciężko mi znaleźć konkretne informacje na jego temat. Na pasku napisane POLJOT a w internecie Sturmanskie Gagarin. Wiem, że jest związany z pierwszym kosmonautą na orbicie oraz, że ma numer seryjny 356/999. Może ktoś będzie wiedział coś więcej na temat tego zegarka. Jestem bardzo ciekawy jaka historia się za nim kryje. Z góry dziękuję za pomoc.
-
Przez ginger109
Witam.
Dostałem w prezencie zegarek 18 luty 2024 kupiony przez allegro. 17 marca reklamowaliśmy bo zeszły kolory z paska. Wymienili i odesłali zegarek. Znów zszedł kolor z paska i tarcza z dniami tygodnia raz działa raz nie. Teraz już wolelibyśmy zwrot gotówki, bo to wadliwy zegarek. A dostaliśmy odpowiedz, że wymiana paska 150zł, bo to wynik eksploatacji i nie podlega reklamacji, a tarcze naprawią. Gdzie mogę sprawdzić czy to prawda, że gwarancja jest tylko na zegarek. Pasek jest guma/silikon a kolorowe paski są namalowane.
odpowiedz od Labri Kinga Górska
Witam, To pierwsza sytuacja, w ktorej mowimy o sprawie reklamacyjnej (tarcza z dniami tygodnia). Co do schodzacych kolorow z paska to wynik eksploatacji, to nie podlega reklamacji, mielismy taki pasek w zapasie, wiec bedac proklienckim sklepem wymienilismy go Panstwu. Drugiego niestety nie mamy i tak: 1) mozliwa gwarancyjna naprawa tarczy zegarka i odeslanie, na nasz koszt 2) mozliwa gwarancyjna naprawa tarczy zegarka + wymiana paska w cenie 150zl (Panstwa koszt), jesli sa Panstwo zainteresowani wymiana paska rowniez Prosze o decyzje. Pozdrawiam,
-