Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
albiNOS 01

Samoobrona, bezpieczeństwo nasze, bliskich i nie tylko...

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ROLMEGA

btw: zegarek można ubezpieczyć na wypadek kradzieży/napadu?

 

"panowie jak zobaczycie nòż to nacie spier......" tak nam trener mòwił, a facet mądry był, doświadczony życiowo.

 

Còrce zawsze powtarzam telefon itp. zawsze można kupić nowy, nie stawiaj się nie pyskuj, oddaj uciekaj tam gdzie ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość bart8

No właśnie, opowiedz może nam tu jakieś realne fakty, kiedy miałeś ostatnio okazje zaatakować dziadka  lat 64, 185 cm wzrostu i 108 kg wagi (obecnie, zimą do 115), bez brzucha i tym podobnych oznak zniedołężnienia ?

 

 

Mam na każdym treningu i sparingu do czynienia z różnymi wagami. Od 70kg do ponad 100kg...w stojće i na parterze....i co chcesz teraz wiedzieć? Jakie fakty cię interesują? Fakt ogólne, na pewno jest taki, że ty w tym kierunku nic nie robisz (tak oceniam, może blednie. Wtedy prosze o poprawienia mnie) a ja 3-4 razy w tygodniu ćwiczę - stójka & też parter.

I co teraz? Ja nie atakuje....oprócz kiedy sie bronię. Wtedy robię jedno i drugie jednocześnie

 

 

Jesteś młody, myślę, że gdybyś mnie chciał napaść, to nie miałbym szansy wyjść z tego cało, ale wierz mi mam spodoby żebyś po tej napaści też musiał reperować swoje zdrowie. :)

 

 

KSW 38    Piotr Ratyński    vs    awi

 

*KSW-Kompromitacja Sztuk Walki

Edytowane przez bart8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem się czyta o przypadkach śmierci po uderzeniu głową w chodnik po ciosie w twarz.

 

Widziałem jakiś czas temu rozmowę "windykacyjną" niskiego z ciut wyższym. Ten niższy uderzył z liścia w twarz (szczękę) tego drugiego, tak że tamten "stracił grunt pod nogami".

Widać miał to wytrenowane- tak aby uzyskać efekt a nie uszkodzić.

Chociaż facet mógł źle upaść i zrobić sobie krzywdę jak wyżej.

 

Tutaj macie przykład znanego boksera a wcześniej "dyskotekowego solówkowicza", tyle że on chociaż bez noża latał, choć sam został trafiony:

http://www.sport.pl/boks/1,64992,8335626,Boks__Rafal_Jackiewcz__z_dyskotekowych_zadym_na_bokserski.html

 

Jakiś czas temu przejeżdżając przez jakąś ulicę, widziałem gościa, który sobie pałkę teleskopową wyjął dla zabawy.

Tak że na różnie uzbrojonych można trafić...

 

Co do samoobrony to na pewno każdemu jakieś doświadczenie z krav magą by się przydało.

Chodzi raczej o bezwzględność, brak hamulców

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi raczej o bezwzględność, brak hamulców

I tutaj masz 100% racji.

Co innego mieć jaja na ringu czy innej klatce ,a co innego mieć jaja na ulicy.

Wielu pseudo wojowników poleglo z huliganem spod bloku ( ale też jest odwrotnie).

Nie ma reguły, to życie pisze scenariusz

Edytowane przez Zibi8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nieoświetlony park nie jest nocą miejscem niebezpiecznym. To jest mit, atawizm o czarnym lesie gdzie są wilcy :) . Szanse, że ktoś tam czeka by sroić przechodniowi portfel są nikłe. Potencjalni klienci skrojenia portfela w tym czasie nie chodzą do parku, trwoga.  

Przez długi czas skracałem sobie drogę przez nieoświetlony park. Ani żywej duszy. Bardziej trzeba się obawiać by się nie potknąć o coś i nie wybić zębów. Zimą jest zdecydowanie ciekawiej. Noc ciemna jak sumienie Faszysty, tylko skrzypiący śnieg pod stopami. Coś wspaniałego, polecam jak ktoś się nie boi.

Ritter, no wybacz, ale chyba nie myślisz, że wszystkie opryszki to idioci są. :D Kto będzie siedział w ciemnym parku i czekał na przechodnia z gotówką, jak tam w zasadzie nikt nie chodzi. Najwięcej wymuszeń mamy u nas w dobrze oświetlonym parku niedaleko dworca kolejowego, gdzie często zdarzają się przechodzący przez park samotni pasażerowie późnych pociągów. Pisząc po zmroku miałem na myśli porę dnia, a nie ciemność, po zmroku parki najczęściej pustoszeją i wtedy stają się miejscami niebezpiecznymi dla samotnych przechodniów a, szczególnie kobiet, jak jeszcze na dodatek gdzieś w pobliżu jest tania knajpa, to już do kwadratu. Ale nie tylko parki, takich miejsc gdzie można usłyszeć sakramentalne "kopsnij pan szluga" jest o wiele więcej, a opryszki nie zaczepiają wszystkich jak leci tylko potencjalnie łatwe ofiary. Nawet poczęstowanie papierosem  zazwyczaj sprawy nie kończy, nie mówiąc już o tym gdy ktoś papierosów nie ma. Lubię spacerować po zmroku gdy mam czas, ze względu na brak dziennego zgiełku, dlatego wiem co mówię, czasem uda mi się nawet uratować komuś kasę albo dupsko, bo obecność świadka w pobliżu przeważnie kończy taką zaczepkę.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj macie przykład znanego boksera a wcześniej "dyskotekowego solówkowicza"

 

 

Świetna historia z tym bokserem. Niestety są takie cwaniaki dla których bójka to forma "rozrywki" i oni na pewno nie myślą o konsekwencjach swoich poczynań. Wszystko do czasu...

Nie widziałem jeszcze takiej czystej sytuacji na żywo żeby ktoś wyszedł jeden na jeden. Z reguły takie akcje na dyskotekach kończyły się szybkim strzałem,może góra parę sekund...Niestety byłem świadkiem takich sytuacji niejednokrotnie :/

Słowo "honor" nie ma znaczenia.

Im więcej napastników tym gorzej dla ofiary...o czym sam niestety przekonałem się raz.

Wiedziałem co się świeci,ale nie mogłem już nic zrobić,aby zapobiec bójce i niestety byłem z ówczesnym przyjacielem,który był pijany...

Na szczęście sytuacja miała miejsce na otwartej przestrzeni,mi w zasadzie nic się nie stało choć już leżałem na ziemi i byłem kopany przez kilku cwaniaków,którzy nie wpadli na to,że mogą skakać po mnie i słabo biegali :)

Kolega ,któremu w zasadzie uratowałem dupsko prawie nic nie pamiętał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Awi, trenowalem Wing-Tsun przez lata :),sparingi bez ochraniaczy,polamane nosy, wybite stawy, obite nerki, popekane kosci w rece itp kontuzje byly czescia zabawy, przestalem sparingowac po dniu w ktorym mój najlepszy kumpel zlamal mi nos a ja w nerwach zlamalem mu noge ( kolano, razem ze stawami) byłem u niego w szpitalu po operacji I mam nadzieje ze jest tak jak mowil " ze nie mam do Ciebie zalu " , do dzisiaj chlopak chodzi o lasce :(.

 

Dlatego pisalem ze czulem sie w takich sytuacjach dosyc komfortowo, zaczepki nigdy nie szukalem,ale ze prowadzilem taki a nie innych styl zycia to miałem z cwaniakami doczynienia praktycznie codziennie, I nispestety znalazlem sie w sytuacji gdzie o mało mnie nie zabilo kilku cwaniakow ( wiesz tych typow dziesieciu na jednego) , jak wydobrzalem to odplacilem sie prawie kazdemu z nich

Edytowane przez irekm

Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Awi, trenowalem Wing-Tsun przez lata :),sparingi bez ochraniaczy,polamane nosy, wybite stawy, obite nerki, popekane kosci w rece itp kontuzje byly czescia zabawy, przestalem sparingowac po dniu w ktorym mój najlepszy kumpel zlamal mi nos a ja w nerwach zlamalem mu noge ( kolano, razem ze stawami) byłem u niego w szpitalu po operacji I mam nadzieje ze jest tak jak mowil " ze nie mam do Ciebie zalu " , do dzisiaj chlopak chodzi o lasce :(.

 

Dlatego pisalem ze czulem sie w takich sytuacjach dosyc komfortowo, zaczepki nigdy nie szukalem,ale ze prowadzilem taki a nie innych styl zycia to miałem z cwaniakami doczynienia praktycznie codziennie, I nispestety znalazlem sie w sytuacji gdzie o mało mnie nie zabilo kilku cwaniakow ( wiesz tych typow dziesieciu na jednego) , jak wydobrzalem to odplacilem sie prawie kazdemu z nich

 

Czysta głupota i danie się ponieść emocjom.

W sumie wyobraź sobie, że byś kogoś tak na ulicy uszkodził i on podałby cię do sądu o odszkodowanie. Mógłby wiele wywalczyć za takie uszkodzenie...

Np. w sekcji BBJ gdzie trenował znajomy była taka zasada że jak komuś coś zrobisz to nie trenujesz tak długo jak on.

Z kolei w sekcji krav maga na pierwszych zajęciach gaszą światło i trzeba przeżyć.

Nie wiem jakie są zasady ale słyszałem o złamanej nodze...

 

Sam miałem podobną sytuację gdy z moim kumplem posprzeczaliśmy się o grę.

W końcu on mnie uderzył w twarz, ja mu oddałem. Tyle, że wtedy oni on, ani ja nie trenowaliśmy zatem krzywdy sobie na szczęście nie zrobiliśmy.

Teraz bym go na sparing w rękawicach i ochraniaczach na szczękę zaprosił.

 

Zdarzało mi się sparować np. ze znajomym, którzy nie lubił nosić ochraniacza i mimo że mi przyłożył to nie dałem się ponieść emocjom i nie waliłem ile fabryka dała na szczękę (bo bym mu zęby mógł wybić) a raczej lekko na wątrobę. Ja się nie podpalam.

Oczywiście w walce najlepiej być agresywnym i walczyć jak o życie.

 

Idąc gdzieś wieczorem nie warto pić za dużo iść w jakimś awanturującym się towarzystwie.

Warto mieć jakąś pałkę teleskopową (robi różnicę) bo gaz to tak średnio działa.

 

Oczywiście najlepiej być wysokim z dużymi pięściami, choć znam takich którzy takich wybierają bo liczą na przewagę szybkości i koordynacji.

Edytowane przez Remy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Remy, oczywiście że głupota, dlatego napisałem że to była moja ostania "bójka dla zabawy "


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie dwie ciekawostki z życia wzięte.

Dzisiaj gościu wpadł w szał i powyrywał szczeble z poręczy na klatce schodowej, szyby powybijał, atakował tymi sztachetami ludzi. A już po chwili był łagodny jak baranek. Poddał się bez najmniejszej dyskusji. Ciekawe.

Miałem skończyć o 22. Myślicie czemu dopiero siadłem na internet, zaraz 2:00.

 

Innym razem, prawie w tym samym miejscu inny gość dziabną nożem konkubinę, dostał jakieś zawiasy ale dalej z nią mieszkał, Okazało się, że ma jakąś dwubiegunówkę, gość normalnie rozmawia, a za chwilę widzi w kimś wroga i łapie za miecze których tak przypadkowo jest właścicielem. Dostał kiedyś kulkę między nogi, ale nawet go to nie ruszyło, szedł dalej, a ci co strzelali uciekli i dopadli go od tyłu z zaskoczenia już poza budynkiem. Potem mówił, że poczuł tylko ciepło, nic innego, żadnego bólu. Teraz czeka na bilet do ZK, dalej tam gdzie mieszkał i tylko czekać aż mu się dwubiegunówka uaktywni.

Edytowane przez albiNOS 01

Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czysta głupota i danie się ponieść emocjom...

 

...Sam miałem podobną sytuację gdy z moim kumplem posprzeczaliśmy się o grę.

W końcu on mnie uderzył w twarz, ja mu oddałem...

 

...Zdarzało mi się sparować np. ze znajomym, którzy nie lubił nosić ochraniacza i mimo że mi przyłożył to nie dałem się ponieść emocjom i nie waliłem ile fabryka dała...

 

...Oczywiście w walce najlepiej być agresywnym i walczyć jak o życie.

 

...Warto mieć jakąś pałkę teleskopową (robi różnicę) bo gaz to tak średnio działa ...

Albo ja czegoś nie rozumiem ,albo ...

Czysta głupota jest dać się ponieść w trakcie bardzo ciężkiego treningu (sparingu) ,ale można bić się po pysku z KUMPLEM z powodu sprzeczki o grę ???

A na ulicy gdzie będziesz miał "teleskop" będziesz agresywny i bedziesz walczył jak o życie???

 

No brawo ,życzę Ci żebyś nigdy nie musiał używać teleskopu ,bo z Twoim podejściem to w najlepszym przypadku skończysz w kryminale za ciężkie uszkodzenie przeciwnika (nie daj Boże za zabójstwo).

No chyba ,że się zawahasz i ktoś użyje Twojej "broni" (bo tak już można nazwać pałkę teleskopowa) przeciwko Tobie i wtedy to Ty poczujesz jaka ma moc.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Zibi8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo ja czegoś nie rozumiem ,albo ...

Czysta głupota jest dać się ponieść w trakcie bardzo ciężkiego treningu (sparingu) ,ale można bić się po pysku z KUMPLEM z powodu sprzeczki o grę ???

A na ulicy gdzie będziesz miał "teleskop" będziesz agresywny i bedziesz walczył jak o życie???

 

No brawo ,życzę Ci żebyś nigdy nie musiał używać teleskopu ,bo z Twoim podejściem to w najlepszym przypadku skończysz w kryminale za ciężkie uszkodzenie przeciwnika (nie daj Boże za zabójstwo).

No chyba ,że się zawahasz i ktoś użyje Twojej "broni" (bo tak już można nazwać pałkę teleskopowa) przeciwko Tobie i wtedy to Ty poczujesz jaka ma moc.

Pozdrawiam.

 

Co do bardzo ciężkiego treningu (sparingu) to osobiście wybrałbym inny sport aby nie dać sobie zrobić krzywdy ani kogoś uszkodzić.

Współczuję IrekM, mieć na sumieniu zdrowie kumpla.

 

Nie spodziewałem się, że kumpel przyłoży mi z powodu drobnej sprzeczki o grę. To raczej on miał problem z wartościowaniem tego co robi i myśleniu o ewentualnych skutkach.

W trakcie sprzeczki z innym, skończyło się na przepychaniu się i później śmiechu.

 

Jeżeli ktoś mnie zaatakuje, odpowiem z pełną agresją ale tak, aby nie zrobić krzywdy o ile się da. Low kick, w żebra z ręki, wywrócenie, dźwignia itp.

 

Do tej pory udawało mi się uchodzić bez starcia mimo kilku sytuacji gdzie druga strona dążyła do starcia głównie za pomocą obelg. Głównie byli to lekko podpici.

Edytowane przez Remy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się nie znam i nigdy nie miałem jakiejś groźniej sytuacji ale mam w rodzinie paru policjantów i kiedyś przy wódeczce też był podobny temat i wszyscy oni twierdzą że najlepszą obroną jest ucieczka o ile mamy gdzie uciekać (znamy teren i nie jesteśmy w bramie czy zamkniętym pomieszczeniu, w innym przypadku przypadku lepiej oddać to co mamy niż uciekać).

A gdy uciekamy to możemy sobie ewentualnie pomóc w ucieczce gazem (psikamy i nie czekamy na skutki ale od razu w nogi).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ucieczka nie zawsze może wyjść, gdy jeszcze biegałem uważałem, że ten kto mnie dogoni nie byłby w stanie mnie pokonać, a ten kto mnie byłby w stanie pokonać, nie jest w stanie mnie dogonić.

 

Ucieczka rozsądne rozwiązanie, ale nie zawsze jesteśmy sami. Z 6 latkiem na rękach daleko nie uciekniesz, z dziewczyną na szpilkach również.

 

A gaz na naćpanych nie działa, na tych zresztą nic nie działa z wyjątkiem odcięcia dopływu tlenu, już nawet 50000V pomiędzy dwoma ostrymi sondami nie jest takie pewne.


Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Starcie z pojedynczym przeciwnikiem nie jest typowym przypadkiem "skrojenia". Zwykle jest to 2-3 przeciwników. Ucieczka daje nam przewagę nawet jak gonią. Ludzie nie biegają z jedną prędkością a skuteczny atak trwa chwilę. To znaczy, że może przyjść walczyć z trzema po kolei zamiast z trzema jednocześnie. To bardzo duża różnica. W większości przypadków gdy pierwszy dostanie pozostali nie ścigają już dalej.

 

Nie ma sensu eskalować środków obrony gdyż niosą one większe ryzyko pochopnego użycia jak zwiększają szanse obrony.

 

Punkt 9. jest jak najbardziej aktualny.

 

Jak przeciwnik nie zareaguje na wymierzony argument to będziesz miał i tak chwilę by pomyśleć, uciekać/eskalować argument? Kurację na trypra wymyślono przypadkiem a nie dlatego, że kogoś gdzieś swędziało. Nadarzyła się okazja, ktoś pomyślał i voila  :) . Trzeba być elastycznym w działaniu i improwizować.

Chcesz wiedzieć jak się obronić? Równie łatwo jak być szczęśliwym. Problem jest jedynie ze zdefiniowaniem poczucia bezpieczeństwa tak jak i szczęścia bo to jest stan umysłu.

 

Nie masz wpływu na to czy jutro jadąc do pracy zaćpany koleś nie wjedzie na skrzyżowaniu w drzwi samochodu, którym jedziesz a to oznacza bardzo poważny wypadek. Dalej, nie ma absolutnej pewności, że nie dowiesz się o nieuleczalnej chorobie własnej lub kogoś z najblizszych. Katastrof jest bez liku, jak zaczniesz się zadręczać jak się zabezpieczyć to jedynym co się uda będzie wpędzenie umysłu w paranoję.

Najpierw zaczniesz nosić gaz, potem kastet, nastepnie nóż, tazer, pistolet,... .Co dalej? Nie bedzie za ciężko na co dzień? Jak będziesz w pracy to także musisz uważać na mocno spiętych współpracowników... Moim zdaniem nie tędy droga. 

Widzę jak bardzo ludzie są obecnie zestresowani. Do tego stopnia, że nawet względne zabezpieczenie materialne nie tworzy poczucia bezpieczeństwa.

Zapewne upraszczam, nie mniej gdzieś po drodze w bogaceniu się i tworzeniu relacji zbyt wielu zatraciło to co kryje się pod pojęciem męskiej przyjaźni. Teraz to jedynie skutki tego stanu.

 

Nie traktuj wpisu osobiście, dotyczy każdego. Najpierw trzeba poukładać pod czaszką jak to ma być byśmy nie zwariowali a byli względnie bezpieczni. A jak przyjdzie dokupić przyrząd np. do rozbijania szyb w samochodzie celem wydostania z tonącego to wydatek będzie nie dość, że z sensem to jeszcze niewielki.

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Panowie ten cały temat powinien zostać przeniesiony do "żarty żartami"- tyle jest wart :D

Każdy "internetowy fighter" ma plan… dopóki nie dostanie w ryj ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie ten cały temat powinien zostać przeniesiony do "żarty żartami"- tyle jest wart :D

Każdy "internetowy fighter" ma plan… dopóki nie dostanie w ryj ;)

500+

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

f0110549862524531324cbb6d41b1e51.jpg

 

 

 

Sent from my E6653 using Tapatalk


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie ten cały temat powinien zostać przeniesiony do "żarty żartami"- tyle jest wart :D

Każdy "internetowy fighter" ma plan… dopóki nie dostanie w ryj ;)

 

 

Znam takich co jak nie dostaną w głowę raz w tygodniu to smutni chodzą...

Tyle, że zdarza im się wejść do mięsnego i o chleb poprosić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie ten cały temat powinien zostać przeniesiony do "żarty żartami"- tyle jest wart :D

Każdy "internetowy fighter" ma plan… dopóki nie dostanie w ryj ;)

A jak dostanie w "ryj" to stanie się coś strasznego? Fakt taki potrafi dużo nauczyć. :) Teoria jest też, mało bo mało, ale jednak przydatna. Najgorzej maja tacy, którzy noszą ze sobą nóż, myśląc, że on ich obroni, a poza tym nie maja żadnej wiedzy, ani tym bardziej praktyki. 


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej chyba usunąć ten temat bo ludzie się naczytają opowieści barowego fajtera co to raz się obronił przed pijaczyną z nożem metodą "na krzesło" i będą próbowali naśladować. Każdy instruktor czegokolwiek powie wam że obrona przed nożem to ostateczność tylko jeżeli nie ma możliwości ucieczki, a szanse na obronę są minimalne nawet w przypadku kogoś dobrze wyszkolonego i doświadczonego w ulicznych bijatykach. Fakt skutecznej obrony przed pijaczkiem w parku który się już słabo na nogach trzyma bo jest po 3 setkach nie czyni z nas eksperta.

Czy ktoś kto mówi o tym jak było musi być zaraz ekspertem? Dla mnie ekspertem jest własnie ten mówiący co by było gdyby, bo mu powiedział instruktor...

Nożami posługują się w knajpach w ataku tylko pijaczki lub inne podobne indywidua, na to, żeby zostać zaatakowanym przez nożownika, który zna się na rzeczy, trzeba sobie jakoś zasłużyć, zwykły obywatel ma na takie wydarzenie prawie zerowe szanse. A jak już się zdarzy to pewnie nawet ucieczka nie pomoże. Ale my tu chyba nie mówimy o przypadkach typu "spadła mi cegła na głowę w drewnianym kościele",

W parkach natomiast szukają gotówki pijaczki, które zbierają dopiero na 3 setki i nigdy nie w pojedynkę, wiec nie mów o tym o czym nie masz pojęcia. :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zbyt wielkiego doświadczenia w ,,prywatnych" starciach ulicznych nie mam. A w pracy to wiadomo, w mundurze zupełnie inna robota. Przez te kilkanaście lat raz jeden jedyny dostałem w pysk i to tak delikatniusio w sumie. Mój błąd, olałem sobie technikę prowadzenia agresora do izby.

 

Jakoś tak w życiu jest, niektórzy mają taką twarz, że ,,wszyscy" chcą go bić. Mój kolega ma tak, zawsze to podkreślał. Nie wierzyłem mu dopóki nie pojechaliśmy razem autobusem. Do agresora powiedziałem tylko nie zaczepiaj mnie i wysiadł na najbliższym przystanku.

 

Temat niema na celu korespondencyjnego nauczenia obrony, ale ciekawych doświadczeń każdy może mieć wiele.

Edytowane przez albiNOS 01

Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o czym nie mam pojęcia, o chodzeniu nocami po parkach? No bez jaj, żule w parku nie idą na konfrontację, bo oni tam stoją zazwyczaj codziennie ci sami od kilku lat i żaden nie ma ochoty trafić do kryminału. Wystarczy przejść pewnym krokiem i nie odpowiadać na zaczepki i nie ma szans żeby próbowali coś więcej, oni wolą zaczekać na kogoś kto się wystraszy i da piątaka za darmo bez problemu. Takie mam przynajmniej doświadczenia w Krakowie.

Jak masz jakieś pojecie to pisz zgodnie z nim, a nie takie bzdety:

 

Fakt skutecznej obrony przed pijaczkiem w parku który się już słabo na nogach trzyma bo jest po 3 setkach nie czyni z nas eksperta.

 

No bez jaj, powtarzasz prawie dokładnie to co ja i masz nadzieje że będziesz odkrywcą? Pewnie dopiekł ten mój tekst o optymistach noszących nóż w nadziei że ich obroni i usiłujesz byc złośliwy, ale tu też ekspertem nie jesteś. :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez msokol19
      Temat zakładam w celu zebrania w jednym miejscu wszystkich aukcji z podrabianymi zegarkami, które wyłapiemy w serwisie Allegro.
      Jest to jak wiemy popularne miejsce sprzedaży tego typu towaru.
      Z handlem podróbkami na szerszą skalę Stowarzyszenie walczy od pewnego czasu w poprzez odpowiednie instytucje, ale warto utrudnić obrót takim towarem nawet osobom sprzedającym pojedyncze sztuki (które dostali, kupili itd.)

      Narzekamy że serwis Allegro nie reaguje, albo trudno się doprosić o usunięcie takiej aukcji i ostrzeżenie dla sprzedawcy. Tymczasem z praktyki wynika coraz częściej że jeśli Allegro otrzyma większą ilość zgłoszeń o tym, że dany towar jest podrabiany to reaguje i to dość szybko.
      Stąd ten temat - wrzucajcie proszę linki - i zachęcam do tego by zgłaszać pojawiające się w temacie Aukcje jako niezgodne z regulaminem. Jak się przyłoży do tego więcej osób to skutek pozytywny na pewno będzie a takich aukcji będzie coraz mniej



      http://allegro.pl/vacheron-constantin-geneve-i7194106926.html - usunięte !!!

      http://allegro.pl/rolex-i7201663057.html#thumb/5

      I tutaj pierwsze z brzegu - niewiele do końca pierwszej aukcji. Zobaczymy czy prędzej się skończy akcja, czy ją zablokują Dobry sposób na sprawdzenie szybkości działania serwisu.

      PS. Wprawdzie jest podpięty temat o zgłaszaniu podróbek w tym dziale, ale jest tam trochę zamieszania, dyskusji, komentarzy itd. Tutaj proszę tylko o linki, bez zbędnych uwag. Cel jest taki - pojawia się link, zgłaszamy (im więcej osób tym lepiej) i posprzątane Myślę że proste i jasne
       
      UWAGA. Jeśli to nie stanowi dla Was problemu proszę po tym jak aukcja zostanie usunięta przez Allegro jakość to oznaczyć edytując post.
    • Przez pery
      Cześć,
      kto już wcześniej robił zakupy w sklepie rakuten? Jak oceniacie ich uczciwość i rzetelność? 
      pozdrawiam
      pery
    • Przez albiNOS 01
      Jakie jest Wasze zdanie. Czy fotoradary pełnią rolę zarobkową, czy naprawdę wpływają na bezpieczeństwo. Wasze doświadczenia z tymi urządzeniami, co sądzicie o tych z ITD a tych stawianych przez Straże Gminne/Miejskie. Zapraszam do dyskusji lub po prostu ,,wyżalenia się"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.