Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
MasterFan

PODFORUM MIŁOŚNIKÓW ZEGARKÓW CASIO G-SHOCK !


Rekomendowane odpowiedzi

Mirku, ja bym te osiem dych przeznaczył na jakąś skatowaną, działającą używkę. Bez odświeżania, jedynie lekkie czyszczenie po zakupie i do roboty. Potem jeden, drugi, trzeci, czwarty, piąty rok eksploatacji. Pierwsza publikacja obszerniejszego artykułu na forum, jaką to zajebistą używkę kupiłeś i jak katujesz w robocie. Forumowicze zachwyceni lekkością pióra, ciekawymi historiami, jakie łączą Cię z tym zegarkiem, namowy na publikację poza forum, dla szerszego grona. Na początku jest trudno się przebić, więc dalej robota - szósty, siódmy, ósmy rok. OK, pierwszy raz pasek nie wytrzymał próby czasu, kupiłeś nowy - części zamienne cały czas dostępne. Forumowicze robią zakłady, ile go jeszcze ponosisz. Dziewiąty, dziesiąty rok eksploatacji (przypomnijmy - wcześniej używanego) zegarka. Idealna okazja na kolejną, tym razem szerszą publikację przygód z nim związanych. Tym razem wychodzi zdecydowanie poza forum, publikacja ukazuje się w formie serii artykułów w magazynach górskich, sportowych, zegarkowych i innych. Sypie się pierwsza grubsza związana z tym kasa. Zakup zegarka dawno się już zwrócił z nawiązką. Tymczasem wyświetlacz blednie. Sam zegarek z zewnątrz wygląda, jak po wybuchu granatu, gradobiciu, kilku wizytach dzieci brata i trzęsieniu ziemi razem wziętych. No tak - pora na pierwszą od zakup wymianę baterii - w końcu to nie jest Tough Solar. Otrzymujesz oficjalne zaproszenie z Zibi, że wymianę baterii chcieliby przeprowadzać dożywotnio u siebie w serwisie. Ty odpisujesz, że owszem, zegarek może trafić do ich serwisu, ale tylko z Tobą w zestawie i to Ty przy pomocy ich wkrętaków wymienisz tam tą baterię osobiście pod okiem kamer TVP, TVN i Polsatu. Oni przyparci do muru godzą się na takie rozwiązanie. Na miejscu okazuje się, że zupełnie przypadkiem jest przy tym obecny wysoko postawiony pracownik kontroli jakości z siedziby Casio odpowiedzialny za zegarki linii G-Shock. Otwierasz przy nim swój skatowany do granic absurdu zegarek, zapewnione sterylne warunki, oczy (oka?) kamer świdrują wnętrze, widać każdy szczegół, jak na dłoni, a w środku wszystko czyste, jak prześcieradło księdza. Uszczelka pod deklem świeżutka, wilgotna jeszcze od oryginalnego smaru, najmniejszego pyłku nie uświadczysz wewnątrz. Kontroler z Japonii jest zachwycony kunsztem, precyzją i namaszczeniem, z jakim wykonałeś w sumie prostą czynność. Zamieniacie przy kawie parę słów i gość ni stąd ni zowąd proponuje Ci pracę w głównej siedzibie w Japonii za taką kasę i na takich warunkach, że rodzina nie ma żadnych wątpliwości, że właśnie kończycie "działalność" tutaj i lecicie szukać szcześcia w kraju kwitnącej wiśni.

 

Tak to mogło wyglądać.

 

A tymczasem kupiłeś to, co kupiłeś... ;)

Edytowane przez TomG80

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirku, ja bym te osiem dych przeznaczył na jakąś skatowaną, działającą używkę. Bez odświeżania, jedynie lekkie czyszczenie po zakupie i do roboty. Potem jeden, drugi, trzeci, czwarty, piąty rok eksploatacji. Pierwsza publikacja obszerniejszego artykułu na forum, jaką to zajebistą używkę kupiłeś i jak katujesz w robocie. Forumowicze zachwyceni lekkością pióra, ciekawymi historiami, jakie łączą Cię z tym zegarkiem, namowy na publikację poza forum, dla szerszego grona. Na początku jest trudno się przebić, więc dalej robota - szósty, siódmy, ósmy rok. OK, pierwszy raz pasek nie wytrzymał próby czasu, kupiłeś nowy - części zamienne cały czas dostępne. Forumowicze robią zakłady, ile go jeszcze ponosisz. Dziewiąty, dziesiąty rok eksploatacji (przypomnijmy - wcześniej używanego) zegarka. Idealna okazja na kolejną, tym razem szerszą publikację przygód z nim związanych. Tym razem wychodzi zdecydowanie poza forum, publikacja ukazuje się w formie serii artykułów w magazynach górskich, sportowych, zegarkowych i innych. Sypie się pierwsza grubsza związana z tym kasa. Zakup zegarka dawno się już zwrócił z nawiązką. Tymczasem wyświetlacz blednie. Sam zegarek z zewnątrz wygląda, jak po wybuchu granatu, gradobiciu, kilku wizytach dzieci brata i trzęsieniu ziemi razem wziętych. No tak - pora na pierwszą od zakup wymianę baterii - w końcu to nie jest Tough Solar. Otrzymujesz oficjalne zaproszenie z Zibi, że wymianę baterii chcieliby przeprowadzać dożywotnio u siebie w serwisie. Ty odpisujesz, że owszem, zegarek może trafić do ich serwisu, ale tylko z Tobą w zestawie i to Ty przy pomocy ich wkrętaków wymienisz tam tą baterię osobiście pod okiem kamer TVP, TVN i Polsatu. Oni przyparci do muru godzą się na takie rozwiązanie. Na miejscu okazuje się, że zupełnie przypadkiem jest przy tym obecny wysoko postawiony pracownik kontroli jakości z siedziby Casio odpowiedzialny za zegarki linii G-Shock. Otwierasz przy nim swój skatowany do granic absurdu zegarek, zapewnione sterylne warunki, oczy (oka?) kamer świdrują wnętrze, widać każdy szczegół, jak na dłoni, a w środku wszystko czyste, jak prześcieradło księdza. Uszczelka pod deklem świeżutka, wilgotna jeszcze od oryginalnego smaru, najmniejszego pyłku nie uświadczysz wewnątrz. Kontroler z Japonii jest zachwycony kunsztem, precyzją i namaszczeniem, z jakim wykonałeś w sumie prostą czynność. Zamieniacie przy kawie parę słów i gość ni stąd ni zowąd proponuje Ci pracę w głównej siedzibie w Japonii za taką kasę i na takich warunkach, że rodzina nie ma żadnych wątpliwości, że właśnie kończycie "działalność" tutaj i lecicie szukać szcześcia w kraju kwitnącej wiśni.

 

Tak to mogło wyglądać.

 

A tymczasem kupiłeś to, co kupiłeś... ;)

Tom, co tam bierzesz-sprzedaj trochę

 

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tom, co tam bierzesz-sprzedaj trochę

 

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Mateusz, no właśnie nic. To pomyśl, co by było, gdybym coś wziął. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pochwały nie liczyłem ale że tyle szumu o nic :lol: Chodziło mi o coś innego.A miłośnikiem g shocka jestem chyba od jego powstania. 1983r jak się nie mylę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirku, ja bym te osiem dych przeznaczył na jakąś skatowaną, działającą używkę. Bez odświeżania, jedynie lekkie czyszczenie po zakupie i do roboty. Potem jeden, drugi, trzeci, czwarty, piąty rok eksploatacji. Pierwsza publikacja obszerniejszego artykułu na forum, jaką to zajebistą używkę kupiłeś i jak katujesz w robocie. Forumowicze zachwyceni lekkością pióra, ciekawymi historiami, jakie łączą Cię z tym zegarkiem, namowy na publikację poza forum, dla szerszego grona. Na początku jest trudno się przebić, więc dalej robota - szósty, siódmy, ósmy rok. OK, pierwszy raz pasek nie wytrzymał próby czasu, kupiłeś nowy - części zamienne cały czas dostępne. Forumowicze robią zakłady, ile go jeszcze ponosisz. Dziewiąty, dziesiąty rok eksploatacji (przypomnijmy - wcześniej używanego) zegarka. Idealna okazja na kolejną, tym razem szerszą publikację przygód z nim związanych. Tym razem wychodzi zdecydowanie poza forum, publikacja ukazuje się w formie serii artykułów w magazynach górskich, sportowych, zegarkowych i innych. Sypie się pierwsza grubsza związana z tym kasa. Zakup zegarka dawno się już zwrócił z nawiązką. Tymczasem wyświetlacz blednie. Sam zegarek z zewnątrz wygląda, jak po wybuchu granatu, gradobiciu, kilku wizytach dzieci brata i trzęsieniu ziemi razem wziętych. No tak - pora na pierwszą od zakup wymianę baterii - w końcu to nie jest Tough Solar. Otrzymujesz oficjalne zaproszenie z Zibi, że wymianę baterii chcieliby przeprowadzać dożywotnio u siebie w serwisie. Ty odpisujesz, że owszem, zegarek może trafić do ich serwisu, ale tylko z Tobą w zestawie i to Ty przy pomocy ich wkrętaków wymienisz tam tą baterię osobiście pod okiem kamer TVP, TVN i Polsatu. Oni przyparci do muru godzą się na takie rozwiązanie. Na miejscu okazuje się, że zupełnie przypadkiem jest przy tym obecny wysoko postawiony pracownik kontroli jakości z siedziby Casio odpowiedzialny za zegarki linii G-Shock. Otwierasz przy nim swój skatowany do granic absurdu zegarek, zapewnione sterylne warunki, oczy (oka?) kamer świdrują wnętrze, widać każdy szczegół, jak na dłoni, a w środku wszystko czyste, jak prześcieradło księdza. Uszczelka pod deklem świeżutka, wilgotna jeszcze od oryginalnego smaru, najmniejszego pyłku nie uświadczysz wewnątrz. Kontroler z Japonii jest zachwycony kunsztem, precyzją i namaszczeniem, z jakim wykonałeś w sumie prostą czynność. Zamieniacie przy kawie parę słów i gość ni stąd ni zowąd proponuje Ci pracę w głównej siedzibie w Japonii za taką kasę i na takich warunkach, że rodzina nie ma żadnych wątpliwości, że właśnie kończycie "działalność" tutaj i lecicie szukać szcześcia w kraju kwitnącej wiśni.

 

Tak to mogło wyglądać.

 

A tymczasem kupiłeś to, co kupiłeś... ;)

Wszystko prawdopodobne ,po za ... "wszystko czyste, jak prześcieradło księdza"... ;)

Pozdrawiam.

P's daj znać kiedy kolejna dostawa ,podlece i chetnie z Toba to samo zapale ;):);):);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirku, ja bym te osiem dych przeznaczył na jakąś skatowaną, działającą używkę. Bez odświeżania, jedynie lekkie czyszczenie po zakupie i do roboty. Potem jeden, drugi, trzeci, czwarty, piąty rok eksploatacji. Pierwsza publikacja obszerniejszego artykułu na forum, jaką to zajebistą używkę kupiłeś i jak katujesz w robocie. Forumowicze zachwyceni lekkością pióra, ciekawymi historiami, jakie łączą Cię z tym zegarkiem, namowy na publikację poza forum, dla szerszego grona. Na początku jest trudno się przebić, więc dalej robota - szósty, siódmy, ósmy rok. OK, pierwszy raz pasek nie wytrzymał próby czasu, kupiłeś nowy - części zamienne cały czas dostępne. Forumowicze robią zakłady, ile go jeszcze ponosisz. Dziewiąty, dziesiąty rok eksploatacji (przypomnijmy - wcześniej używanego) zegarka. Idealna okazja na kolejną, tym razem szerszą publikację przygód z nim związanych. Tym razem wychodzi zdecydowanie poza forum, publikacja ukazuje się w formie serii artykułów w magazynach górskich, sportowych, zegarkowych i innych. Sypie się pierwsza grubsza związana z tym kasa. Zakup zegarka dawno się już zwrócił z nawiązką. Tymczasem wyświetlacz blednie. Sam zegarek z zewnątrz wygląda, jak po wybuchu granatu, gradobiciu, kilku wizytach dzieci brata i trzęsieniu ziemi razem wziętych. No tak - pora na pierwszą od zakup wymianę baterii - w końcu to nie jest Tough Solar. Otrzymujesz oficjalne zaproszenie z Zibi, że wymianę baterii chcieliby przeprowadzać dożywotnio u siebie w serwisie. Ty odpisujesz, że owszem, zegarek może trafić do ich serwisu, ale tylko z Tobą w zestawie i to Ty przy pomocy ich wkrętaków wymienisz tam tą baterię osobiście pod okiem kamer TVP, TVN i Polsatu. Oni przyparci do muru godzą się na takie rozwiązanie. Na miejscu okazuje się, że zupełnie przypadkiem jest przy tym obecny wysoko postawiony pracownik kontroli jakości z siedziby Casio odpowiedzialny za zegarki linii G-Shock. Otwierasz przy nim swój skatowany do granic absurdu zegarek, zapewnione sterylne warunki, oczy (oka?) kamer świdrują wnętrze, widać każdy szczegół, jak na dłoni, a w środku wszystko czyste, jak prześcieradło księdza. Uszczelka pod deklem świeżutka, wilgotna jeszcze od oryginalnego smaru, najmniejszego pyłku nie uświadczysz wewnątrz. Kontroler z Japonii jest zachwycony kunsztem, precyzją i namaszczeniem, z jakim wykonałeś w sumie prostą czynność. Zamieniacie przy kawie parę słów i gość ni stąd ni zowąd proponuje Ci pracę w głównej siedzibie w Japonii za taką kasę i na takich warunkach, że rodzina nie ma żadnych wątpliwości, że właśnie kończycie "działalność" tutaj i lecicie szukać szcześcia w kraju kwitnącej wiśni.

Tak to mogło wyglądać.

A tymczasem kupiłeś to, co kupiłeś... ;)

"Miszcz"! :-D Dawno nic mnie tak nie rozbawiło. Krytyka decyzji Kolegi z forum - level MASTER! :-D

Edytowane przez Flaming

"So next time someone complains that you have made a mistake, tell him that may be a good thing. Because without imperfection, neither you nor I would exist."  Stephen Hawking

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirku, ja bym te osiem dych przeznaczył na jakąś skatowaną, działającą używkę...........

........ Tak to mogło wyglądać.

A tymczasem kupiłeś to, co kupiłeś... ;)

To jest majstersztyk.

W tak delikatny, zabawny a jednocześnie inteligentny sposób wyjaśnić koledze, że nie wypada na tym forum zamieszczać takich wpisów.

Tak postępuje prawdziwy miłośnik marki.

Szacunek Mistrzu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie ja się z tego śmieję z nikim się tu na forum nie będę kłócił i nigdy tego nie robiłem a tak jak wyżej pisałem zegarek jest do harówy padnie to padnie żałoby nie będzie.Mogłem jakąś używkę kupić ale miałem już też doświadczenie jak taka chińszczyzna może długo posłużyć w ekstremalnych warunkach aczkolwiek nie zawsze.Nie jeden z nas kupił taki zegarek do tyrania lub dziecku do piaskownicy tylko że się nie przyzna bo to wstyd.Mój błąd że się przyznałem. :) Temat zamykamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zertov jesteś w błędzie. Podgrzałeś jeszcze atmosferę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co się zobaczyło to się nie da już odzobaczyć   :D 

A do tyrania (cokolwiek to znaczy) właśnie są G a do oszczędzania mechaniczne  ;)

No a jak Komuś szkoda zniszczyć zegarek do tyrania to lepiej zdjąć niż się oszukiwać czymś zegarko-podobnym  :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,.. i to jest sluszna rada, najlepiej zdjąć z reki,u mnie zegarki do tyrania nie sprawdzily się, bo tez mi było ich szkoda i ..zdejmowałem przy co bardziej ryzykownych pracach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TomG80 - rozwaliłeś mnie :D

mirek 1969 - nie przejmuj się, szyderców tu nie brakuje  :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość AdamBanan

Miał być planem na 2018 ale udało się go kupić wcześniej  :D. Teraz muszę szukać na nowo co kupić w 2018  <_< (jak żyć)

 

38491036035_96c5dd5e19.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,..he..he...a po kaxdym kolejnym, będzie coraz trudniej wybierac,wiem po sobie.Skoro już jesteśmy przy planach, w nieplanowany sposób (dostałem od znajomych jako gwiazdkowy upominek) wszedłem w posiadanie pulsara chrono PT3 VD53, fotki nie zamieszczam bo to nie ten dzial, natomiast wstępnie jako planowany zakup zakwalifikowal się Gw7900, ze względu na dobry stosunek ceny do jego rzeczywistej funkcjonalności.

Edytowane przez starzec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka nowości na styczeń.

 

Mudmaster GWG-100- solar radio, nie wiadomo czy mają sensory. Cena w PL 1700zł (zibi).

 

Oraz powrót klasyki DW-5750 w PL w lutym, cena 399-555 PLN

 

 

8a3e1e3fe30ba637gen.jpg003c1bc55309e052gen.jpg24aec5f81c3409fbgen.jpg

Edytowane przez murcins

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym Mudmasterkiem to chyba postanowili zacząć konkurować z producentami podróbek.

 

Albo zatrudnili ostatnio gościa, który do tej pory projektował podróbki ich zegarków. :P

Edytowane przez Jogi

Żyć to znaczy ryzykować. W przeciwnym razie, jesteś wyłącznie bierną bryłą przypadkowo zebranych molekuł, niesioną prądem Wszechświata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym Mudmasterkiem to chyba postanowili zacząć konkurować z producentami podróbek.

 

Albo zatrudnili ostatnio gościa, który do tej pory projektował podróbki ich zegarków. :P

 

Oj tam oj tam - przynajmniej kusić nie będzie... 

 

DW-5750 byłby o wiele fajniejszy jakby był GW-5750 :)

Edytowane przez Daito

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fotka pożegnalna :)

 

 

Fajna fotka.

Cieszę się, że zasili moją "kwadratową" kolekcję :)

Edytowane przez DawPi
Nie cytujemy zdjęć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna fotka.

Cieszę się, że zasili moją "kwadratową" kolekcję :)

A ja się cieszę, że trafi w dobre ręce a nie na budowę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oraz powrót klasyki DW-5750 w PL w lutym, cena 399-555 PLN

Brzydki, jak kupa! Nawiązania do klasyki bywają ciekawe, ale w tym przypadku chyba wyciągnęli z szuflady projekt, który z powodu wątpliwego wyglądu nie zakwalifikował się do produkcji w latach '80 i stwierdzili, że teraz nadszedł jego czas :-P

 

Jestem ciekawy przyszłych statystyk sprzedaży tego brzydactwa, oczywiście z pominięciem kolekcjonerów, którzy zakupią go tylko po to, żeby mieć.


"So next time someone complains that you have made a mistake, tell him that may be a good thing. Because without imperfection, neither you nor I would exist."  Stephen Hawking

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzydki, jak kupa! Nawiązania do klasyki bywają ciekawe, ale w tym przypadku chyba wyciągnęli z szuflady projekt, który z powodu wątpliwego wyglądu nie zakwalifikował się do produkcji w latach '80 i stwierdzili, że teraz nadszedł jego czas :-P

 

Jestem ciekawy przyszłych statystyk sprzedaży tego brzydactwa, oczywiście z pominięciem kolekcjonerów, którzy zakupią go tylko po to, żeby mieć.

To wskrzeszenie modelu DW-5700 z lat 80 a dokładnie 87r. Tylko, że ten z lat 80 miał metalową kopertę, ten będzie miał plastikową niestety. W sumie 5700 wskrzeszyli na chwilę w 2008r na 25 lecie ale to była limitka- DW-5725B

 

HPIM2741.jpg

Edytowane przez murcins

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.