Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
szwed

Sytuacja kolejkowa ROLEXa.

Rekomendowane odpowiedzi

47 minut temu, pisar napisał(-a):

 

A gdyby miał dużo lepszy od Ciebie? ;) 

A gdybym był młotkowym w fabryce z młotkiem szalał... 😜


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

@Bugs, nie czułbym się wcale gorszy, gdyby mój podwładny nosił zegarek tej samej klasy co ja. Może nie mam jeszcze tak nasrane w głowie, gdyż moje ego nie wyprzedza mojego cienia. 😉

Z 8 lat temu portier u mnie w fabryce kupił sobie w salonie nowe Volvo S60 za gotówkę. Wszystkim szczęka opadła. Nawet dyrektor nie miał takiego samochodu. Wszystko jest kwestią priorytetów i dążeń do realizacji marzeń. 


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, artme napisał(-a):

Piszesz o samochodzie?


Tak, i Range'u i Rolexie

 

 

9 godzin temu, Dorian06 napisał(-a):

Z 8 lat temu portier u mnie w fabryce kupił sobie w salonie nowe Volvo S60 za gotówkę. Wszystkim szczęka opadła. Nawet dyrektor nie miał takiego samochodu. Wszystko jest kwestią priorytetów i dążeń do realizacji marzeń. 

 

Dokladnie tak!

Edytowane przez SzefSzefow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może ja od siebie dodam, że Rolexy o wiele częściej noszą osoby na niższych niż te na wyższych stanowiskach. Ci na wyższych, wg moich obserwacji, często mają tanie zegarki na nadgarstkach, jeśli w ogóle coś mają. Gdy pracowałem w banku, to członkowie zarządu mieli zegarki o wiele tańsze niż ich podwładni. Teraz uczę wielu prezesów i często mają ... smartwatche. A jeśli mają Rolexa, to najczęściej vintage, kupionego w latach 80 lub 90-tych, kiedy byli jeszcze na początku karier. Za to pracownicy średniego szczebla (szczególnie finansów) - tu już widzę mnóstwo drogich zegarków. O czym to świadczy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, beniowski napisał(-a):

To może ja od siebie dodam, że Rolexy o wiele częściej noszą osoby na niższych niż te na wyższych stanowiskach. Ci na wyższych, wg moich obserwacji, często mają tanie zegarki na nadgarstkach, jeśli w ogóle coś mają. Gdy pracowałem w banku, to członkowie zarządu mieli zegarki o wiele tańsze niż ich podwładni. Teraz uczę wielu prezesów i często mają ... smartwatche. A jeśli mają Rolexa, to najczęściej vintage, kupionego w latach 80 lub 90-tych, kiedy byli jeszcze na początku karier. Za to pracownicy średniego szczebla (szczególnie finansów) - tu już widzę mnóstwo drogich zegarków. O czym to świadczy?

 

O tym, ze kierownictwo sredniego szczebla musi jeszcze udowadniac swoja wartosc, czego czescia jest posiadanie drogiego zegarka czy samochodu.
Pomijam milosnikow czy kolekcjonerow, bo to inna kwestia i raczej niezalezna od pozycji.

Edytowane przez SzefSzefow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

O tym, ze kierownictwo sredniego szczebla musi jeszcze udowadniac swoja wartosc, czego czescia jest posiadanie drogiego zegarka czy samochodu.
Pomijam milosnikow czy kolekcjonerow, bo to inna kwestia i raczej niezalezna od pozycji.

 Napisałeś coś, czego ja nie chciałem napisać wprost 😁.

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

O tym, ze kierownictwo sredniego szczebla musi jeszcze udowadniac swoja wartosc, czego czescia jest posiadanie drogiego zegarka czy samochodu.
Pomijam milosnikow czy kolekcjonerow, bo to inna kwestia i raczej niezalezna od pozycji.

 

Uwielbiam takie pier**le.... 

 

@beniowski chyba właśnie we Włoszech noszą osoby na niższych stanowiskach czy z niższym statusem.

 

W temacie Rolexa są sami kolekcjonerzy i miłośnicy ?? 

Nie chcę nikogo obrażać bo to są naprawdę fajne zegarki tylko takie teksty są średnie. 


Pozdrawiam 
Marcin/kornel91 
 

Adriatica, Ball, Casio, Certina, Christopher Ward, Citizen, Deep Blue, Glycine, Hamilton, Longines, Nethuns, Oris, Sinn, Zelos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, kornel91 napisał(-a):

 

Uwielbiam takie pier**le.... 

 

@beniowski chyba właśnie we Włoszech noszą osoby na niższych stanowiskach czy z niższym statusem.

 

W temacie Rolexa są sami kolekcjonerzy i miłośnicy ?? 

Nie chcę nikogo obrażać bo to są naprawdę fajne zegarki tylko takie teksty są średnie. 

Ja piszę na podstawie swoich obserwacji - 17 lat w wielkim banku i przez te 17 lat jeden członek zarządu miał Suba (a i tak to był model vintage po ojcu); prezes nosił np. Mont Blanca.

 

Odnośnie Włoch - no przecież piszę że głównie noszą na niższych stanowiskach - powtarzasz to co piszę. Właściwe całą twoją wypowiedzą potwierdzasz to co napisałem.

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, kornel91 napisał(-a):

 

Uwielbiam takie pier**le.... 

 

@beniowski chyba właśnie we Włoszech noszą osoby na niższych stanowiskach czy z niższym statusem.

 

W temacie Rolexa są sami kolekcjonerzy i miłośnicy ?? 

Nie chcę nikogo obrażać bo to są naprawdę fajne zegarki tylko takie teksty są średnie. 

 

Cos mi sie wydaje, ze nie zrozumiales sensu wypowiedzi 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

Cos mi sie wydaje, ze nie zrozumiales sensu wypowiedzi 😉

Niestety, ale dobre auto i zegarek często ułatwiają życie. Oczywiście chodzi o pewną formę eksponowania pozycji.

Wyobraż sobie prezesów podpisujących kontrakty z ludźmi, którzy przyjechali na rozmowę rozklekotaną 40 letnią Skodą Favorit, to się nie dodaje.

44 minuty temu, beniowski napisał(-a):

 Napisałeś coś, czego ja nie chciałem napisać wprost 😁.

We Włoszech to przecież kelnerzy noszą suby...


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@beniowski może czasy się zmieniły, przykładowo wszelkiego rodzaju członkowie zarządów szwajcarskich banków (zobacz google) noszą wszystko od prostych Rolexow OP po AP z komplikacjami. Nie da się tak generalizować, bo można by przyjąć ze wszyscy na pozycji naszą zegarki jak były i aktualny CEO GS'a. 

 

Ważna jest indywidualna kwestia wizerunkowa, CEO raczej nie noszą zegarków w typie "F you watch" bo to by źle wyglądało. Często nie wypada im (indywidualna sprawa, tak samo jak z ubiorem)  nosić jakiegoś no name'a ale też nie muszą nic nikomu udowadniać. 

Edytowane przez Jan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Niestety, ale dobre auto i zegarek często ułatwiają życie. Oczywiście chodzi o pewną formę eksponowania pozycji.

Wyobraż sobie prezesów podpisujących kontrakty z ludźmi, którzy przyjechali na rozmowę rozklekotaną 40 letnią Skodą Favorit, to się nie dodaje.

We Włoszech to przecież kelnerzy noszą suby...

Wyobrażam sobie, bo prezes banku w którym pracowałem jeździł prywatnie Fiatem Grande Punto. Ja nie wiem jakich ty prezesów spotykasz, ale ja spotykałem takich jeżdżących Rolls-Royce’ami i takich przyjeżdżających (prawie) Fabią. Dam może przykład: jeden z dystrybutorów produktów firmy gdzie szefuje moja żona ma flotę Lamborghini. Drugi jeździ Lancią Lybrą. Nadmienię, że firma tego pierwszego jest na granicy bankructwa, a drugiego działa  całkiem nieźle. Zapytałem właśnie żonę, czy dla niej ma znaczenie jakim autorem przyjedzie do niej kontrahent podpisywać umowę (na miliony euro). Powiedziała żebym się puknął w głowę. Tak więc….
 

To co piszesz przypomina mi sytuację gdy audytowaliśmy portfel leasingodawców i pewna firma handlująca częściami miała dwa biura w jednej lokalizacji. Jedno zwykle, drugie absolutnie wypasione, pełen luksus. Właściciel tłumaczył nam że musiał mieć takie (drugie) wypasione biuro dla…. klientów z Rosji i Ukrainy - dla nich bez super fury na podjeździe i luksusów w biurze biznes nie był zbyt wiarygodny. Ilu ja się takich ‚prezesów’ w super furach naoglądałem, co to potem dział windykacji się nimi zajmował. 
 

Dodam,  że piszę ze swojego doświadczenia, żeby mi znowu ktoś nie pisał że świat wygląda inaczej. Pewnie że wygląda, ale nie cierpię stereotypów że kontakt należy podpisać mając drogi zegarek na ręku i wysiadając z drogiego auta. Myślałem że w Polsce z tego wyrośliśmy. 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

Niestety, ale dobre auto i zegarek często ułatwiają życie. Oczywiście chodzi o pewną formę eksponowania pozycji.

Wyobraż sobie prezesów podpisujących kontrakty z ludźmi, którzy przyjechali na rozmowę rozklekotaną 40 letnią Skodą Favorit, to się nie dodaje.

 

Dokladnie tak, chodzi o pokazanie pozycji osobie, ktora Cie "nie zna".

Wyobraz sobie, ze rozklekotana Skoda Favorit przyezdzasz do klienta, ktorego znasz od lat, ktory wie, ze jestes ekscentrycznym kolekcjonerem Favoritek. Inna bajka co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, beniowski napisał(-a):

Zapytałem właśnie żonę, czy dla niej ma znaczenie jakim autorem przyjedzie do niej kontrahent podpisywać umowę (na miliony euro). Powiedziała żebym się puknął w głowę. Tak więc….

 

hahaha no tak, na podstawie opinii Twojej żony już wiemy jak to powinno wyglądać, dzięki :) 

 

Ile ludzi tyle opinii. W tym wątku każdy postrzega inaczej (i fajnie) i każdy próbuje udowodnić, że jego wizja jest tą właściwą (już mniej fajnie)

 


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, pisar napisał(-a):

 

hahaha no tak, na podstawie opinii Twojej żony już wiemy jak to powinno wyglądać, dzięki :) 

 

Ile ludzi tyle opinii. W tym wątku każdy postrzega inaczej (i fajnie) i każdy próbuje udowodnić, że jego wizja jest tą właściwą (już mniej fajnie)

 

No znowu nie wiem czy ja znam język polski wystarczająco, bo chyba źle się wysławiam. Piszę że na podstawie mojego przypadku można wysnuć taki wniosek. Ktoś inny napisze co innego. Mnie chodzi o stereotyp: bogaty prezes chodzi w drogim zegarku i jeździ drogim samochodem. Czy uważasz to to zawsze działa? Chyba że naprawdę w Polsce tak, skoro mnie ostatnio nie obsłużono w Roleksie (nie byłem w garniturze). 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, beniowski napisał(-a):

No znowu nie wiem czy ja znam język polski wystarczająco, bo chyba źle się wysławiam. Piszę że na podstawie mojego przypadku można wysnuć taki wniosek. Ktoś inny napisze co innego. Mnie chodzi o stereotyp: bogaty prezes chodzi w drogim zegarku i jeździ drogim samochodem. Czy uważasz to to zawsze działa? Chyba że naprawdę w Polsce tak, skoro mnie ostatnio nie obsłużono w Roleksie (nie byłem w garniturze). 

 

42 minuty temu, pisar napisał(-a):

 

hahaha no tak, na podstawie opinii Twojej żony już wiemy jak to powinno wyglądać, dzięki :) 

 

Ile ludzi tyle opinii. W tym wątku każdy postrzega inaczej (i fajnie) i każdy próbuje udowodnić, że jego wizja jest tą właściwą (już mniej fajnie)

 

Waldek nie może napisać inaczej, bo "arrivederchi Roma" ;) 

Już pisałem wcześniej, każdy z nas ma swoje doświadczenia. Ja swoje, Ty swoje, Pisar swoje, itd. Ale nie możesz podważać naszej opinii, bo ta jest nie po drodze z Twoją.

Jakbym odwiedził Twoją żonę ubrany jak obdarciuch, śmierdząc dymem tytoniowym i kwasem spod pachy? Też da? Z przyjemnością? Na prawdę, czasami mam wrażenie, że stoisz w opozycji, dla samego stania ;)


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Autor1984 napisał(-a):

 

Waldek nie może napisać inaczej, bo "arrivederchi Roma" ;) 

Już pisałem wcześniej, każdy z nas ma swoje doświadczenia. Ja swoje, Ty swoje, Pisar swoje, itd. Ale nie możesz podważać naszej opinii, bo ta jest nie po drodze z Twoją.

Jakbym odwiedził Twoją żonę ubrany jak obdarciuch, śmierdząc dymem tytoniowym i kwasem spod pachy? Też da? Z przyjemnością? Na prawdę, czasami mam wrażenie, że stoisz w opozycji, dla samego stania ;)

Popadasz w skrajności, podając taki przykład - ze mną tak łatwo się nie da 😂. Ja pisałem o tym że pisałeś o stereotypie, a wg mnie to nie ma znaczenia kto jakim samochodem jeździ. Żeby podpisać umowę, to się dokumenty analizuje, a nie patrzy na czyjś zegarek czy samochód. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Popadasz w skrajności, podając taki przykład - ze mną tak łatwo się nie da 😂. Ja pisałem o tym że pisałeś o stereotypie, a wg mnie to nie ma znaczenia kto jakim samochodem jeździ. Żeby podpisać umowę, to się dokumenty analizuje, a nie patrzy na czyjś zegarek czy samochód. 

Ty mówisz o przykładzie bankowym, gdzie wnioskodawca ubiega się o pożyczkę.
Ja piszę o przykładzie gdzie zawierasz kontrakt i nikt nie ma prawa Cię prosić o takie dokumenty.

Waldemar zejdź na ziemię, nie wszystko się kręci wokół Ciebie i małżonki ;)


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

 

Waldek nie może napisać inaczej, bo "arrivederchi Roma" ;) 

Już pisałem wcześniej, każdy z nas ma swoje doświadczenia. Ja swoje, Ty swoje, Pisar swoje, itd. Ale nie możesz podważać naszej opinii, bo ta jest nie po drodze z Twoją.

Jakbym odwiedził Twoją żonę ubrany jak obdarciuch, śmierdząc dymem tytoniowym i kwasem spod pachy? Też da? Z przyjemnością? Na prawdę, czasami mam wrażenie, że stoisz w opozycji, dla samego stania ;)

 

Właśnie wręcz odwrotnie...nie skumałeś mojego wpisu :) 

Nie podważam tylko uważam, że ile osób tyle zdań i nie ma co generalizować i przepychać "na swoje". Trochę przekornie skomentowałem ale jak widać nie do końca zostałem zrozumiany :) 

 

Ja np. miałem ostatnio spotkanie z "kozakiem", który uważał się za mega wymiatacza w temacie, co obraca milionami i załatwia dile niezałatwialne. Nie do końca mu wierzyłem w te wszystkie przechawłki i historyjki. Na łapie miał Atlantica za 700 zł i to nie pomagało mu w tym abym kupił jego biznesową tożsamość w sytuacji powątpiewania w jego historie z mojej strony.

Czy to, że ja tak miałem w tym jednym przypadku to znaczy, że tak jest w polskim biznesie i postrzeganiu? Oczywiście, że nie. 


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

Ty mówisz o przykładzie bankowym, gdzie wnioskodawca ubiega się o pożyczkę.
Ja piszę o przykładzie gdzie zawierasz kontrakt i nikt nie ma prawa Cię prosić o takie dokumenty.

Waldemar zejdź na ziemię, nie wszystko się kręci wokół Ciebie i małżonki ;)

Zawierasz kontrakt i nie analizujesz dokumentów? Wow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, beniowski napisał(-a):

Zawierasz kontrakt i nie analizujesz dokumentów? Wow.

Jakich?


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

Ty mówisz o przykładzie bankowym, gdzie wnioskodawca ubiega się o pożyczkę.
Ja piszę o przykładzie gdzie zawierasz kontrakt i nikt nie ma prawa Cię prosić o takie dokumenty.

Waldemar zejdź na ziemię, nie wszystko się kręci wokół Ciebie i małżonki ;)

 👌

Edytowane przez zbyniu70

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Jakich?

No takich żeby sie upewnić czy kontrahent Ci zapłaci lub przynajmniej, że ryzyko tego że nie zapłąci jest minimalne lub jeżeli istnieje to jakie, na podstawie dokumentów, może dac zabezpieczenie transakcji itd itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Toho napisał(-a):

No takich żeby sie upewnić czy kontrahent Ci zapłaci lub przynajmniej, że ryzyko tego że nie zapłąci jest minimalne lub jeżeli istnieje to jakie, na podstawie dokumentów, może dac zabezpieczenie transakcji itd itd.

What?

A co ja jestem koncern militarny podpisujący umowę na sprzedaż 1200 Abramsów z jakimś bantustanem?

Ludzie są firmy, firemki. ale pierwsze słyszę, aby ktoś analizował czyjeś dokumenty finansowe. Zwłaszcza w mojej dziedzinie. Nie jestem producentem, a usługodawcą jedynie.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.