Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
zadra

Gustav Becker - Ziemie Odzyskane; rodzinny depozyt

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, graver napisał(-a):

No wiem że zrobiłeś z kluczyka od budzika

Aj, kolego trudno się z Tobą dyskutuje bo wszystko wiesz zanim dopytasz i dopatrzysz..

Otórz element który wykorzystałem nigdy nie widział żadnego zegarka, nigdy nie został wykonany do takich celów, nigdy również nie miał "w sobie" żadnych gwintów ani calowych ani też metrycznych.

To nie był kluczyk od budzika, ani też żaden kluczyk do czegokolwiek innego, aczkolwiek rozumiem poniekąd to zboczenie, gdy wszędzie wokół widzimy zegarki, ich elementy, części, podzespoły.. 

Otworki zostawię, może się jeszcze przydadzą.. 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

image.jpeg.thumb.jpg.a4edf74a4243f63d173fa86664065b37.jpg


Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już zakańczam ze swojej strony  ten poemat 9 stronnicowy 

Edytowane przez graver

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zegar nadal chodzi, bije, dynda,  czas odmierza (późni jakieś 12min w ciągu tygodnia) a ja w tym czasie takie trzymadełko do koralika sznurkowatego uczyniłem.. 

 

 

20231209_182416.jpg

 

 

20231209_182511.jpg

 

 

20231209_182616.jpg

 

 

20231209_182634.jpg

 

 

20231209_182656.jpg

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

nadal cyka.

W zasadzie powinien niedługo zasłabnąć,  od 54min mamy poniedziałek.. 

 

4:55 

jeszcze wahadło pracuje.. 

zegar na przestrzeni tygodnia późni prawie 20min 

 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To trochę trzeba podkręcić wahadło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, PM1122 napisał(-a):

To trochę trzeba podkręcić wahadło. 

nie chciałem zatrzymywać pracy ani na chwilkę, gdyby się po 9h zatrzymał to zastanawiałbym się czy mu w tym pomogłem..

Teraz jak zasłabnie,  to od razu podkręcę soczewkę i nadam mu z 8 półobrotów (zamiast 6-u jak teraz) i będzie wiadomo, że te 8 do 9 dni pochodzi , więc później jak się mu dołoży w kolejną niedzielę 6 półobrotów to będzie miał jeszcze dwudniowy zapas..

 

chyba to i tak zawiozę na testy do rodziców, bo muszę metrona wahadłowca zdjąć ze ściany do olejenia, to jakiś czas Gustaw go będzie zastepował.. 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.12.2023 o 00:55, zadra napisał(-a):

jeszcze wahadło pracuje.

Mam już go dosyć.

Stawał gdy nie powinien a teraz, jak chodzi i powinien zatrzymać się w poniedziałek to zatrzymać się nie chce..

 

Czwartek 5:00 wahadło nadal żyje, gong odbija strunę...

Oczywiście 32minuty spóźnienia, ale nic to..

 

Stracę to z oczu na kilka dni, ale postaram się monitorować zdalnie jego pracę.. 

 

Piątek..

W końcu wahadło zatrzymało się o godz 9:45  

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Powoli kończy się opowieść o rodzinnym Gustawie.

Przez ostatnie miesiące pracował nieustannie i nie było z nim żadnych problemów.

Ze dwa miesiące odmierzal czas u mamy a w tym okresie udało mi się naprawić bicie w wahadłowym metronie, po czym wrócił do mnie na komodę i kilka tygodni cykał dla mnie.

Dość trudno było mi znaleźć odpowiednie wkręty do drewna, by przykręcić uchwyt obciążnika od mechanizmu wymuszenia bicia- musiały być na śrubokręt płaski i najlepiej soczewkowe.

 Jak na złość- wszystko co dostępne to albo za długie i z niepełnym gwintem, albo łebki za male,  albo na krzyzaki... 

Wybrałem w końcu najbardziej odpowiednie do moich założeń i umocowałem widelki. 

 

Jutro zegar trafi na powrót do swojego domu rodzinnego na Pomorzu.

Oby chodził jak najdłużej i bez problemów.  

Cieszę się, że stałem się drobną częścią jego historii ale już czas się z nim  pozegnać. 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.05.2024 o 22:21, mkl1 napisał(-a):

czy o takie Ci chodziło

zapewne tak, ale chodziło raczej o wielkość łebka a to nie jest we wszystkich ogłoszeniach opisane. Musiałbym zagłębiać się w normy dinn.

Nie zrobiłem zdjęć szczegółowych, ale dobrałem wkręty historyczne z nalotem na rdzawych glówkach.  Najpewniej mi nie mniej niż 50lat a z dużą dozą pewności mogły być nawet z czasów gdy zegar wychodził z linni produkcyjnej.

Łebki wypukłe czyściłem z rdzy, nacięcia na śrubokręt miały ślady odkręcania co dodawał im trochę do uroku.. Nie były takie "nowe- lśniące".. 

 

Zegar rozpakowalem po podróży dziś(w sumie to wczoraj, bo juz po północy) przed wieczorną kawą, wyjąłem mechanizm ze skrzynki, żeby wujkowi i rodzinie zaprezentować efekty pracy jednocześnie opowiadając nieco o historii,  o pomocy z Waszej strony o wężydłach których sam nie byłem w stanie wprasować a które "dostali" w darze od Kiniola (bardzo dziękuję za pomoc, Krzysztofie)..

Pierwotnie zegar został rozpakowany w tym samym garażu z którego go zabrałem, ale po zainstalowaniu wahadła i uruchomieniu,  gdy tylko zaczął tykać i kilkukrotnie dźwięcznie zabił gong od razu znalazło się miejsce na ścianie w jednym z pokoi - pojawił się zupełnie nowy kołek,  nowy wkręt, chwilka wiercenia i zanim ja "opracowalem" do końca swoją kawę to zegar w magiczny sposób zawisł pośród obrazów.. 

 

W życiu nie ma nic za darmo.. Za przywrócenie zegara do sprawności zostaliśmy poczęstowani przepysznym rodzinnym obiadem a od stołu trudno było się oderwać bo co chwila trafiało na blat coś nowego i smaczniejszego od poprzedniego dania.. 

Tak oto zakończył się ten proces przywracania do życia zegara z Ziem Odzyskanych , może trochę nudnawy, może przydługi, ale dla mnie ciekawy i potrzebny.

Być może kolejne pokolenie spojrzy kiedyś na ten czasomierz i zapyta o jego historię - może usłyszą moje imię, może odnajdą w czeluściach Internetu ten temat... 

 

Ostatnie już zdjęcie - wujek zgodził się trafić na łamy forum i swoją obecnością uświetnić końcowe wpisy..

 

20240504_174641.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nooo , widzę , że z księgą ! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano-dodałem trochę własnej twórczości okołorenowacyjnej .. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miło popatrzeć że wrócił do domu, a on korony nie miał?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, graver napisał(-a):

Miło popatrzeć że wrócił do domu, a on korony nie miał?

 

Kiedyś miał, ale robale zeżarły. Nie wiadomo do końca, czy skrzynka oryginalna, czy wtórna. Pewnych rzeczy się nie zmienia. Grunt, że ma swoje miejsce i cieszy na nowo.

Naprawdę było widać radość i poruszenie związane z jego powrotem do domu.

Bardzo mi było miło, że mogłem w tym uczestniczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawie  2 lata - nie dziwi mnie ich radosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.05.2024 o 21:26, old time napisał(-a):

Prawie  2 lata - nie dziwi mnie ich radosc

Gdyby było to 2x dłużej, czy cieszyliby się 2x bardziej ? 

Nie robiłem tego zegara dla pieniędzy, co najmniej dwa razy spakowałem zegar ale nie zawsze pasował termin z różnych życiowych powodów.

Mam wrażenie nawet, że tak miało być, bo zupełnie przypadkowy termin odwiedzin które się uskuteczniły pozwolił spotkać się w większym gronie rodziny niż myślałem pierwotnie, w gronie tych, których nie widziałem ponad 37lat a także tych których do tej pory nie znałem a też należą juz do rodziny. 

Po prostu tak miało być. 

 

Drętwe przytyki nic tu nie zmienią kolego @old time.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, zadra napisał(-a):

Gdyby było to 2x dłużej, czy cieszyliby się 2x bardziej ? 

Nie robiłem tego zegara dla pieniędzy, co najmniej dwa razy spakowałem zegar ale nie zawsze pasował termin z różnych życiowych powodów.

Mam wrażenie nawet, że tak miało być, bo zupełnie przypadkowy termin odwiedzin które się uskuteczniły pozwolił spotkać się w większym gronie rodziny niż myślałem pierwotnie, w gronie tych, których nie widziałem ponad 37lat a także tych których do tej pory nie znałem a też należą juz do rodziny. 

Po prostu tak miało być. 

 

Drętwe przytyki nic tu nie zmienią kolego @old time.. 

Super ze ten dretwy temat dobiegł końca Kolego Zadra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
19 minut temu, old time napisał(-a):

Super ze ten dretwy temat dobiegł końca Kolego Zadra.

Nikt nie zmusza Cię do zaglądania, skoro Cię temat nie bawi.

Dla mnie nie był drętwy a Twoje gusta mnie obchodzić nie muszą.

Z tego co pamiętam to sam w ten temat zbyt wiele nie wniosłeś prócz kilku drętwych wpisów (może dlatego ten temat za drętwy uważasz)  w przeciwieństwie do kolegów: Anansi, Pmwas'a, Pm1122, MKl1, Graver'a, Kiniola, jaro 65, Tarant, yodek, Leskos, yahagi, azina, erzlot, ATO, Andrzej Wachowicz którym to za motywujace i pomocne wpisy serdecznie dziekuję. 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
7 minut temu, zadra napisał(-a):

Nikt nie zmusza Cię do zaglądania, skoro Cię temat nie bawi.

Dla mnie nie był drętwy a Twoje gusta mnie obchodzić nie muszą.

Z tego co pamiętam to sam w ten temat zbyt wiele nie wniosłeś prócz kilku drętwych wpisów (może dlatego ten temat za drętwy uważasz)  w przeciwieństwie do Anansi, Pmwas'a, Pm1122, MKl1, Graver'a, 

Miłego dnia życzę i dalszych sukcesów. Jeszcze parę bym znalazł 

Screenshot_20240507_064725_Samsung Internet.jpg

Edytowane przez old time

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
27 minut temu, old time napisał(-a):

Miłego dnia życzę i dalszych sukcesów. Jeszcze parę bym znalazł 

Screenshot_20240507_064725_Samsung Internet.jpg

Twoje 3 posty w tym temacie począwszy od 5 grudniu 2023r ewidentnie wskazują na postawę demotywującą. Nie wniosłeś Tu zupełnie nic, nawet odrobiny optymizmu, nie wspominając nawet o jakiejkolwiek chęci pomocy czy wsparciu wiedzą lub pomysłem. 

Mam nadzieję, że mimo to dobrze Ci się czytało ten dla Ciebie długi, monotonny i drętwy temat i cieszę się, że mimo takich "słabych" stron przeczytałeś ten temat od "deski do deski". 

Nawet wkleiłeś post kolegi Gravera, którego to przy tej okazji SEDECZNIE POZDRAWIAM i uważam za b.pozytywnego i dającego wsparcie człowieka. 

Być może Tobie temat ten w życiu się nie przysłuży,  bo wiedzę i umiejętności oraz możliwości masz tak duże, że szkoda Twojego czasu na proste Becker'y i drętwe tematy ale może jest TU ktoś, lub będzie kiedyś ktoś kto ten temat przeczyta i coś sobie z niego "zabierze"- choćby spojrzy na zdjęcie jakiegoś drobiazgu z mechanizmu które pomocne mu będzie w naprawie, albo zobaczy coś czego nie powinno się robić tak jak ja to uczyniłem i wyciągnie odpowiednie wnioski szybciej niż moja skromna osoba. 

 

Wszystkim uczestnikom tego nudnego maratonu jeszcze raz serdecznie dziękuję za wpisy, wszystkim czytelnikom drętwej drogi do odnowienia i uruchomienia starego prostego Becker'a życzę owocnej lektury a tym którzy nie chcą czytać życzę, żeby znaleźli dla siebie odpowiednie tematy które pozytywnie na nich bedą wpływały.

Dla mnie najwazniejsze, że zegar wrócił do rodziny i znalazł swoje nowe miejsce na ścianie awansując z zegara garażowego do zegara domowego, ściennego. 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, zadra napisał(-a):

Twoje 3 posty w tym temacie począwszy od 5 grudniu 2023r ewidentnie wskazują na postawę demotywującą. Nie wniosłeś Tu zupełnie nic, nawet odrobiny optymizmu, nie wspominając nawet o jakiejkolwiek chęci pomocy czy wsparciu wiedzą lub pomysłem. 

Mam nadzieję, że mimo to dobrze Ci się czytało ten dla Ciebie długi, monotonny i drętwy temat i cieszę się, że mimo takich "słabych" stron przeczytałeś ten temat od "deski do deski". 

Nawet wkleiłeś post kolegi Gravera, którego to przy tej okazji SEDECZNIE POZDRAWIAM i uważam za b.pozytywnego i dającego wsparcie człowieka. 

Być może Tobie temat ten w życiu się nie przysłuży,  bo wiedzę i umiejętności oraz możliwości masz tak duże, że szkoda Twojego czasu na proste Becker'y i drętwe tematy ale może jest TU ktoś, lub będzie kiedyś ktoś kto ten temat przeczyta i coś sobie z niego "zabierze"- choćby spojrzy na zdjęcie jakiegoś drobiazgu z mechanizmu które pomocne mu będzie w naprawie, albo zobaczy coś czego nie powinno się robić tak jak ja to uczyniłem i wyciągnie odpowiednie wnioski szybciej niż moja skromna osoba. 

 

Wszystkim uczestnikom tego nudnego maratonu jeszcze raz serdecznie dziękuję za wpisy, wszystkim czytelnikom drętwej drogi do odnowienia i uruchomienia starego prostego Becker'a życzę owocnej lektury a tym którzy nie chcą czytać życzę, żeby znaleźli dla siebie odpowiednie tematy które pozytywnie na nich bedą wpływały.

Dla mnie najwazniejsze, że zegar wrócił do rodziny i znalazł swoje nowe miejsce na ścianie awansując z zegara garażowego do zegara domowego, ściennego. 

Widzę że lubisz pisać te swoje poematy.

To mój ostatni wpis ponieważ widzę że masz ochotę na następne 9 stron.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Większość z nas tutaj nie jest zegarmistrzami, część jest entuzjastami, część amatorsko z zamiłowania do "trybików" Większych i mniejszych potrafi naprawić, odnowić nabyte czy kolegów czasomierze, Każdy ma swoją metodę, doświadczenie mniejsze czy większe i ma prawo opisywanie swoich prac tutaj. Niektórzy opisują w szczegółach jak Andrzej Wachowicz aż do bólu ( mi się to podoba) Anansi krótko i na temat. Nie da się zacząć pracę i zakończyć opisywać na jednej stronie kompletnej renowacji zegarka czy zegara, po to jest forum by nowi co przychodzą wkręcili się pozytywnie i mogli zagłębić się także w dawne opisy i znaleźć co ich interesuje a suchy opis nic nie daje! Owszem napisałem Zadrze że zakańczam ze swojej strony... ale jak się zastanowimy to dojdziemy do wniosku że potrzebne są opisy problemów by następni mieli łatwiej , by zrozumieli i się zafascynowali trybikami i po iluś tam nieudanych próbach zaczną tworzyć następne pokolenia miłośników zegarów, budzików, zegarków i te przedmioty nie znikną wraz z nami za jakiś czas.

Edytowane przez graver

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega old time , to roczniaki , a tu , to tak zwane ,, trumienki " . Nie ma co robić zatargów , jak to bywa w lokalnych drużynach piłki nożnej , gdzie drużyna z sąsiedniej miejscowości , to wróg dozgonny .

Wszystko to zegary , a więc czas.  Każdy robi co lubi i wedle swej woli , chęci i czasu . Każdy ma swój czas i swój mały trybik - albo go wstawi , albo zniszczy.

Lepiej się wspierać , niż docinać , czy wycinać konkurencję - bo tu żadnej konkurencji nie ma .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kończcie już, Panowie.


Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.