Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
zadra

Gustav Becker - Ziemie Odzyskane; rodzinny depozyt

Rekomendowane odpowiedzi

Dziurka śliczna ale czy praktyczna?

Nie powinno być od strony końcówki sprężyny tego prostopadłego wykończenia? Jednolicie okragły otwór może niezbyt pewnie zachodzić i osiadać na zaczepie osi. .

Hmmm..? 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 


Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten taki wydłużony otwór w sprężynie, ułatwia zakładanie i wyjmowanie jej z bębna. Narożniki otworu, powinny mieć dość duży promień - co zabezpiecza przed pęknięciem i postępującym rozrywaniem. 

No , ale jak widać, tego typu pęknięcia, jednak dość często występują. 

Okrągły otwór, więc teoretycznie nie ma skąd rozpocząć się pękanie. Ale kiedyś się zacznie, bo będzie w końcu zmęczenie materiału , wywołane ciągłym zginaniem. A winne temu jest - dość częste nakręcanie do samego końca. 

Proszę sobie wyobrazić, że nakręcona tak sprężyna, ma dość małą srednicę w stosunku do bębna. Więc jej koniec , prostuje się i idzie pod pewnym kątem do haczyka. Musi się wygiąć przy samym haczyku - bo siła jest ogromna, kąt duży, a haczyk i bęben trzyma tę końcówkę.

Więc moja rada - nie nakręcać sprężyny na maksa. Wówczas , zostanie ten ostatni zwój sprężyny , ułożony na ściance bębna. Sprężyna , nigdy nie będzie się zaginąć na haczyku, więc jej życie wydłużymy po wielokroć. 

PS.... jak ktoś chce, to może sobie to narysować - małe koło wewnątrz dużego koła. Zaznaczyć punkt gdzie jest haczyk i poprowadzić styczną do mniejszego koła. Widać będzie, pod jakim kątem, ta końcowka sprężyny z otworkiem na haczyk, jest wyginana. Dzięki temu, że jest odpuszczona, to może się zginać - no , ale ile razy tak może. Końcowka nie odpuszczona, to trzaśnie odrazu.

Więc , nie nakrecajmy na maksimum. 

 

Edytowane przez PM1122

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, PM1122 napisał(-a):

Ten taki wydłużony otwór w sprężynie, ułatwia zakładanie i wyjmowanie jej z bębna. Narożniki otworu, powinny mieć dość duży promień - co zabezpiecza przed pęknięciem i postępującym rozrywaniem. .................................

Lepiej bym  tego nie opisał..

 W sprężynach "nowych" ZAWSZE otwór mocujacy jest .. nazwijmy to " zwężający się" po co... by sprężynę zwiniętą fabrycznie można było wsunąc w bęben, a ona sama się zaczepi,  przy rozprężaniu..


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Yodek napisał(-a):

otwór może niezbyt pewnie zachodzić i osiadać na zaczepie osi. .

Jak zapewne wiesz, są dwie dziurki - po przeciwległych stronach. 

Ta o której Ty piszesz jest "fabryczna ".

Ja dobralem się do drugiej dziurki - tej od strony bębna.. 

Ładnie się zakliknęła na zaczepie bębna.. 

 

Myslę, że będzie dobrze , z tym nakreceniem "nie do konca" to super rada i świetnie wyjaśnione. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrzesień na całego a ja oczywiście jestem znowu do tyłu z planowymi pracami.

Nie to, żebym odstawil zupełnie w kąt, ale zły jestem na siebie, że mechanizm jeszcze nie pracuje.

Małymi kroczkami zblizam się do złożenia, bo płyty naprawione już od dłuższego czasu już w moich rękach aż wołają żeby się nimi zająć.

W newralgicznych miejscach zostały pięknie osadzone wężydełka za co dziękuję serdecznie i pozdrawiam Darczyńcę.

 

20230912_110238.jpg

 

 

20230912_110209.jpg

20230912_110157.jpg

20230912_110142.jpg

20230912_110058.jpg

20230912_110035.jpg

 

 

Ja tymczasem dziś przed pracą w ramach relaksu "oświecilem" zgasłą zakuwkę pręta wahadła. 

 

przed

 

20230912_114344.jpg

 

po: 

 

20230912_120703.jpg

20230912_120654.jpg

 

Płyty będą jeszcze oczywiście umyte w nafcie,  żeby żadne" naleciałości" nie wadziły w ruchu a sama soczewka wahadła którą już wcześniej lekko przepolerowalem ponownie trafi pod szmaciane polerowanie, bo przez te kilka miesięcy powstały lekkie naloty w miejscach, gdzie chyba są pozostałości srebrzenia (mimo iż niewidoczne na powierzchni bezposrednio po polerowaniu).

Być może są to jakieś wady materiałowe- nie wiem, nie znam się..  

Ja przepoleruję, to chyba "smarnę " szelakiem cienką pojedynczą warstwę - może zablokuje się proces odbarwiania. 

 

Kolejne plany(muszę się jakoś sam motywować) - w tym tygodniu ruszy mechanizm..  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

jeszcze trochę polerowalem drobiazgi,  ale jak zawsze coś wyskoczy..

Tym razem "wyskoczyła " ba sobie sprężynka wiatraczka podczas próby montażu osi (po polerowaniu tegoż) i tyle ją widzieli..

 

20230912_194616.jpg

20230912_194610.jpg

 

 

20230912_194948.jpg

20230912_194942.jpg

20230912_194705.jpg

20230912_194643.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez niej będzie problem ze zbyt szybkim biciem ... dobry magnes neodymowy i przelecieć po szparach . Dorobić fachowo nie takie proste niestety...


Czasem lepiej powiedzieć coś, nie mówiąc NIC!  🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie idzie mi z tym mechanizmem.

Sam nie wiem dlaczego czasu na złożenie mam tak mało.

Perspektywa szybkiego uruchomienia (dla jednych kwestia kilku dni.. tygodnia.. miesiąca) dla mnie wydaje się odległa licho wie dlaczego.

Tzn ja wiem, ale nie będę rozpisywał własnych przemyśleń na temat mojego życia 😔 

 

Powolutku, powolutku ale do przodu.

 

Bardzo dużo czasu dzis zajęło mi zainstalowanie sprężynki wiatraczka zwalniajacego bicie. 

Błędem był jej demontaż, trzeba było zostawić wygląd wiatraczka jakim był.

Niby prosta sprawa,  ot przetyczka.. niestety oryginalna jak wiecie poszybowała w niebyt,  zatem zastępcza musiała się wpasować (jest nieźle) niestety operacja przysporzyła mi dość dużych trudności.

Koniec konców- zostało wszystko spięte,  wiatraczek jest zblokowany aczkolwiek lepiej brzmi "zasprsęglony" z ośką- bo właśnie sprężynka robi tu za sprzęgło. 

 

20231006_124447.jpg

20231006_124438.jpg

Również mechanizm juz w całości prócz zewnetrznych dzwigni i kilku innych elementów. 

Złożony na sucho i sprawdzony co do prawidłowości współpracy elementów. 

Tu wszystko gra. Wystarczy oliwka, dzwigienki i blokady- zatrzaski sprężyn i można ruszać w testy.

W przyszłym tygodniu zacznie w końcu pracować.

 

Kurcze.. kompletowanie i złożenie tego mechanizmu zajęło mi dwa przedpołudnia (pracuje teraz na II zmianę) co wydaje mi się dużym wydatkiem czasowym. Staję się chyba niezgrabny i to co rok temu robiłem dość sprawnie teraz przychodzi mi z większą trudnością.

Brak treningu chyba.. 

 

Muszę więcej trenować ;)

20231006_130604.jpg

 

 

20231006_130551.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mechanizm już tyka i macha młoteczkiem, natomiast ja wciąż znajduję sobie zajęcia dodatkowe, które wcześniej umknęły mojemu oku.

 

Tym razem dorwałem się do gongu.

Płyty były brudne, bo do tej pory omijałem. Odkręciłem śruby mocujące i obejrzałem z bliska elementy.. brudu dość dużo i korozja stuletnia..

 

 

20231014_123033.jpg

20231014_101242.jpg

20231014_062129.jpg

 

No nie da się przejść obojętnie i nie puścić łacińskiej sentencji..

zatem....

od małych rzeczy...

podstawka mosiężna logowana gwiazdą i literką "A" dostała trochę papierku ściernego a później lekkiej polerki

 

20231014_083040.jpg

 

Sam pręt gongu - tu już wymagał więcej nakładu pracy i chęci (swoją drogą zastanawiałem się czy ruszać, bo nigdzie nie widziałem u Was, żebyście ingerowali bez ważnego powodu w ten element),

20231014_101237.jpg

20231014_122356.jpg

20231014_103710.jpg

 

i oczywiście same śruby, coby równie ładnie wyglądało w całości.

Podkładki od śrub mocujących świadomie zostawiłem z drobnymi śladami tego co było, aczkolwiek wydaje mi się, że i tak jest znacznie lepiej..

Na zdjęciach ujawniły się rysy od szlifowania, które w rzeczywistości są praktycznie niewidoczne.

 

20231014_131147.jpg

20231014_131127.jpg

20231014_131109.jpg

20231014_131100.jpg

20231014_131052.jpg

20231014_131039.jpg

20231014_131035.jpg

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Na koniec jeszcze lekko przepolerowałem łeb śruby łączącej podstawkę pręta z żeliwną podstawą całości oraz samą mosiężną podstawkę pręta.

Podstawa- żeliwna płyta gongu fabrycznie chyba malowana była czymś na wzór "złotolu". Nie wygląda "przecudnie" ale jest fabrycznym znakiem czasów ubiegłych, nie wnikałem..

Umyłem przedmuchałem sprężonym powietrzem  i nie będę spreyował na nowy ładniejszy złoty, bo nie..

20231014_131236.jpg

20231014_131230.jpg

20231014_122847.jpg

20231014_122407.jpg

20231014_122858.jpg

20231014_122904.jpg

 

Jeszcze ciekawostka (dla mnie, bo Wy nie takie rzeczy widzieliście).

Na odwrocie żeliwnej płyty odnalazłem bite numery.

0700, albo 0790 albo 079C albo inne  - może ktoś podpowiedzieć..

 

 

20231014_062921.jpg

20231014_062837.jpg

 

Teraz pytanie dot samego pręta (a może "tego prętu" ?? ) gonga.

 

Sugerujecie czymś zabezpieczyć, czy pozostawić żywy metal na pożarcie rdzy?

 

Może chociaż balistolu lub Brunoxu "militarnego" wetrzeć, żeby ruda miała trudniej?

Co myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, zadra napisał(-a):

 

Teraz pytanie dot samego pręta (a może "tego prętu" ?? ) gonga.

 

Sugerujecie czymś zabezpieczyć, czy pozostawić żywy metal na pożarcie rdzy?

 

Może chociaż balistolu lub Brunoxu "militarnego" wetrzeć, żeby ruda miała trudniej?

Co myślicie?

 odrobina srodków zabezpieczajączych przed korozją nie zmieni drgań :) a zabezpieczy.. TO MOJE zdanie... Zawodowcy może mają inne zdanie...


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę przyspieszyłem prace.

dziś doszło smarowidło(moebius 8030), od razu werk dostał smarowanko, wskoczył do skrzyni i został puszczony w ruch.

 

Teraz pomierzymy jak się mija z "czasem" i będzie proces regulacji.

jeszcze tylko lekko przeczyścilem wskazówki.

" Nowe" nie bedą ale zawsze troszkę ładniejsze. 

 

20231017_175803.jpg

20231017_175728.jpg

 

 

20231017_180420.jpg

 

Pręt "pana gonga " przesmarowałem leciutko balistolem,  może trochę wilgoć będzie odpychał. 

Podobnie zrobię ze wskazowkami jak tylko mechanizm wyjmę kolejny raz ze skrzynki. 

Jeszcze zostało kilka mniej istotnych detali i wygląda na to, że mógłby wracać do domu.. 

 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fantastyczne brzmienie, ciekawe jak mój 4 na raz będzie wybrzmiewał ale to jeszcze daleka droga, na razie mechanizm uratowałem, a resztę muszę kompletować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, widzę , że pora brać się za mój ,, kwadrans wymuszony ", co by posłuchać, jak on brzmi. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, PM1122 napisał(-a):

No cóż, widzę , że pora brać się za mój ,, kwadrans wymuszony ", co by posłuchać, jak on brzmi. 

U mnie czekają 2 szt kwadransiaków,  ale najpierw jeszcze dwa juhasy, tylko że jak ja się zabiorę za pracę, to czas można liczyć w latach..

Tu Gustaw - rodzinny,  to i tak mam motywację wiekszą.. 

 

Jutro może wstawię zdjęcia jak wygląda Gustaw w swojej skrzyni.

Sprawdzam co, czy równo chodzi.

Na wczoraj to spieszył ok 5min na 10h.. 

Jeszcze trochę trzeba podregulować.. 

No i będę pisał "laurkę" dla właściciela z prac które zostały wykonane.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, zadra napisał(-a):

U mnie czekają 2 szt kwadransiaków,  ale najpierw jeszcze dwa juhasy, tylko że jak ja się zabiorę za pracę, to czas można liczyć w latach..

Tu Gustaw - rodzinny,  to i tak mam motywację wiekszą.. 

 

Jutro może wstawię zdjęcia jak wygląda Gustaw w swojej skrzyni.

Sprawdzam co, czy równo chodzi.

Na wczoraj to spieszył ok 5min na 10h.. 

Jeszcze trochę trzeba podregulować.. 

No i będę pisał "laurkę" dla właściciela z prac które zostały wykonane.. 

To trzeba mocne postanowienie - np.  Do świąt jeden zrobię ! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, PM1122 napisał(-a):

To trzeba mocne postanowienie - np.  Do świąt jeden zrobię ! 

to za mało.. musiałbym datami postanawiać,  bo niby "do których świąt"? 

 

Gutek dokładnie po 24h pracy zaczął wygaszać wahadło; mam złe przeczucia.. 

Trochę zmieniłem teraz położenie zawieszki, może coś pomoże, jutro sprawdzę.

 

Tak teraz wygląda: 

 

20231019_210402.jpg

20231019_210505.jpg

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gutek sobie cyka, co prawda do lekkiej poprawki, bo lekko kuleje, ale od 3 dni się już nie zatrzymał. Znalazłem przyczynę, nastąpi jej eliminacja, gdy wyjmę mechanizm.

Tym czasem dorobilem drobnicę,  bo w końcu będzie trzeba złożyć tak jak z fabryki wyszło.

Mam nadzieję, że będzie pasowało. 

 

 

 

20231024_151822.jpg

20231024_154150.jpg

20231024_154225.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Przetestowany czas chodu i bicia.

Bicie wytrzymało praktycznie 10dni, natomiast sekcja chodu 10dni i 8h.

Sprężyny jak widzieliscie mają swoją historię jak cały zegar, pewnie nie raz skracane  ale chyba wynik dobry, bo bębny nie są bardzo okazałe. 

 

Historia "laurka" już postępuje,  jeszcze tylko jakąś okładkę opracujęi idzie do druku. 

Zostały ostatnie ruchy do wykonania na tej szachownicy.

Pionizery muszę wkręcić no i wkręty mocujące półkę z mechanizmem w sankach, ale tu się zgapiłem i te ostatnie nie są jeszcze kupione .

Czas ruszyć du...ę i kupić bo za kilkanaście dni zegar wraca do właścicieli. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyciągnąłem mechanizm ze skrzyni.

Teraz "waha się" pod półką.

Pokazuje humory - kilkukrotnie się zatrzymał, za każdym razem krótko po nakręceniu - bez względu na to czy do.pełnego napięcia sprężyny, czy na 6 "półobrotów".

2x przed godziną 9-ą raz 7:40 ..

Nie widzę związku z sekcją bicia. Staram się ustalić jakiś konflikt zazębiania, ale po ostatnim postoju kolejne kilka dni śmiga bez zastanowienia.

 

Chyba kolejny raz rozłożę płyty i przejadę zazębienia jakąś szczoteczką a dodatkowo kolejny raz z lupą przyjrzę się "trybikom".

Może coś znajdę.. 

Chciałem już oddać zegar właścicielom, ale na szczęście z ich strony nie było możliwości.

Mogę sobie dać kolejne kilka dni na obserwację.

 

 

20231115_124346.jpg

 

 

W tak zwanym międzyczasie korzystając z wiedzy zawartej na stronach forum wykonałem taki mały opis prac w którym zawałem kilka informacji ogólnych o Beckerze, modelu zegara i orientacyjnych datach produkcji.

Muszę jeszcze opracować "szycie" stron, bo z drukarni wyszło tylko bigowane  I kartki w środku są luźne.

Opis dokładam do zwracanego zegara. Będzie to kiedyś punkt odniesienia do stanu aktualnego.

 

Może ktoś za 30 lat otworzy, przeczyta, zainteresuje się surową treścią.. 

 

20231115_152110.jpg

20231115_152132.jpg

20231115_152151.jpg

20231115_152229.jpg

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wahadło , jakie ma wahania  - duże , czy małe ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.