Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem NX 350 na weekend. Żona była zachwycona, powiedziała, że jak będzie zmieniać swoją CX-3 to ona chce NX. Ja się wyleczyłem całkowicie. Zapewne bezawaryjne ale nie szukałbym tam jakichkolwiek emocji, wrażeń z jazdy itp. Co do audi, miałem Q5 TFSI i mam A7 TFSI. Nie zauważyłem brania oleju, słabszej obsługi pogwarancyjnej /zawsze była 5 lat/, jakichkolwiek problemów z DSG. Jedyna usterka w Q5 to zapchana nagrzewnica, bo płyn zawierał jakieś krzemionki czy silikaty i to powodowało, że po 3-4 latach mi się zatkała, problem znany, wymienili na gwarancji na non-silicat. Pierdoły z elektroniką w stylu tempomat adaptacyjny mi się na autostradzie rozkalibrował, ale sam się skalibrował za dwa dni - strasznie wkurzające, bo musiałem pilnować pedałów .... Wymiana oleju w skrzyni zgodnie z planem, wymiana oleju w silniku co 10 tyś. a nie 30. 3 miesiące jeździłem też A6 w dieslu, super spalanie na autostradzie. Miałem też kiedyś toyotę corollę verso. I to był jedyny samochód jaki miałem, który zawiódł mnie na drodze - pękł drążek i na tym skończyła się jazda. Laweta itp. Straszna tandeta plastikowa była w środku, jakby deska rozdzielcza z butelek z recyklingu, tak jest do dziś w tych toyotach, co ciekawe lepiej się czułem jak wsiadłem do RAV4 niż w NX. Ale prowadziła się dobrze. Kolega kupił, potem dał córce. Silnik ma 380 tyś. i suchutki. Kolega ma XC-60 B5, służbowe, jeździ na okrągło, strach po nim auto kupić, taksiarze robią mniej kilometrów. Nie narzeka, ale coś tam robił, miał jakieś zastępcze przez chwilę.  Kolega ma stelvio - żadnych problemów oprócz jakieś usterki w lampie przedniej. Jedyne auto które nigdy mnie nie zawiodło to stilo, którym jeździłem 8 lat od nowości. Także reguły nie ma. ChatGPT to nie jest miejsce na szukanie wiarygodnych informacji, to jest agregat informacji z różnych źródeł, a te są .... różne. 

Musisz się dopasować, posiedzieć w aucie, poczuć dobrze, wybierz według własnego oglądu a nie co my tu radzimy. Każdy jest inny. Weź auto na dłuższe jazdy albo na weekend. Wtedy zobaczysz. Czasami są drobiazgi ale skutecznie zniechęcą a czasami te drobiazgi spowodują, że się zakochasz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, mandaryn44 napisał(-a):

Miałem NX 350 na weekend. Żona była zachwycona, powiedziała, że jak będzie zmieniać swoją CX-3 to ona chce NX. Ja się wyleczyłem całkowicie. Zapewne bezawaryjne ale nie szukałbym tam jakichkolwiek emocji, wrażeń z jazdy itp. Co do audi, miałem Q5 TFSI i mam A7 TFSI. Nie zauważyłem brania oleju, słabszej obsługi pogwarancyjnej /zawsze była 5 lat/, jakichkolwiek problemów z DSG. Jedyna usterka w Q5 to zapchana nagrzewnica, bo płyn zawierał jakieś krzemionki czy silikaty i to powodowało, że po 3-4 latach mi się zatkała, problem znany, wymienili na gwarancji na non-silicat. Pierdoły z elektroniką w stylu tempomat adaptacyjny mi się na autostradzie rozkalibrował, ale sam się skalibrował za dwa dni - strasznie wkurzające, bo musiałem pilnować pedałów .... Wymiana oleju w skrzyni zgodnie z planem, wymiana oleju w silniku co 10 tyś. a nie 30. 3 miesiące jeździłem też A6 w dieslu, super spalanie na autostradzie. Miałem też kiedyś toyotę corollę verso. I to był jedyny samochód jaki miałem, który zawiódł mnie na drodze - pękł drążek i na tym skończyła się jazda. Laweta itp. Straszna tandeta plastikowa była w środku, jakby deska rozdzielcza z butelek z recyklingu, tak jest do dziś w tych toyotach, co ciekawe lepiej się czułem jak wsiadłem do RAV4 niż w NX. Ale prowadziła się dobrze. Kolega kupił, potem dał córce. Silnik ma 380 tyś. i suchutki. Kolega ma XC-60 B5, służbowe, jeździ na okrągło, strach po nim auto kupić, taksiarze robią mniej kilometrów. Nie narzeka, ale coś tam robił, miał jakieś zastępcze przez chwilę.  Kolega ma stelvio - żadnych problemów oprócz jakieś usterki w lampie przedniej. Jedyne auto które nigdy mnie nie zawiodło to stilo, którym jeździłem 8 lat od nowości. Także reguły nie ma. ChatGPT to nie jest miejsce na szukanie wiarygodnych informacji, to jest agregat informacji z różnych źródeł, a te są .... różne. 

Musisz się dopasować, posiedzieć w aucie, poczuć dobrze, wybierz według własnego oglądu a nie co my tu radzimy. Każdy jest inny. Weź auto na dłuższe jazdy albo na weekend. Wtedy zobaczysz. Czasami są drobiazgi ale skutecznie zniechęcą a czasami te drobiazgi spowodują, że się zakochasz. 

W pełni się zgadzam z Twoją opinią. Decyzję powinno się podjąć osobiście, niemniej zasięganie opinii i nawet kontakt ze statystyczną wizją ogólną, jak pozwolę sobie określić Chat GPT, mogą ustrzec przed niepotrzebnym ryzykiem i rozczarowaniem. Warto np. wiedzieć, które modele kuszą złodziei, bo ubezpieczenie, ubezpieczeniem, ale po co komu stres? Kiedyś o mało nie straciłem swojego pierwszego "salonowca", pięknego Cinquecento z szyberdachem w zielonym metaliku. ;) 

Samochodu nie straciłem, ale uraz pozostał. :) 

Tu najbardziej bezpiecznym wydaje ES 300. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Paulus57 napisał(-a):

Warto np. wiedzieć, które modele kuszą złodziei, bo ubezpieczenie, ubezpieczeniem, ale po co komu stres? Kiedyś o mało nie straciłem swojego pierwszego "salonowca", pięknego Cinquecento z szyberdachem w zielonym metaliku. ;) 

Samochodu nie straciłem, ale uraz pozostał. :) 

 

Złapałeś złodzieja na gorącym uczynku? Dostał łomot? 

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie wiadomo. Dawno temu mamie ukradli Citroena Xsarę, które ponoć raczej nie ginęły...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, mario1971 napisał(-a):

Złapałeś złodzieja na gorącym uczynku? Dostał łomot? 

Było bardziej prozaicznie. Skończyło się na wygięciu kierownicy, zabezpieczonej stalową "lagą". Nie było bezpośredniego kontaktu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Paulus57 napisał(-a):

Namieszałem faktycznie. :) 

Jakbyś mógł przypomniec 3 główne kryteria jakiego auta szukasz…. ja juz sie zgubiłem teoszkę 😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowoczesny dizajn, szybkie (poniżej 6s do setki) i mało palące. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, pawel007 napisał(-a):

Jakbyś mógł przypomniec 3 główne kryteria jakiego auta szukasz…. ja juz sie zgubiłem teoszkę 😁

Nie jesteś jedyny, ja także, ale trzeźwa ocena @mario1971 jest jak najbardziej trafna. ;) 

Tak w 100% serio, to dobry start do 100, małe spalanie i niska awaryjność. To ostatnie gwarantuje Toyota/Lexus (dodatkowo 10 lat gwarancji). Dobry start to Prius PHEV albo RAV4 PHEV. Lexusy to raczej UX 300h albo ES 300h. Więc największa rozbieżność, to SUV, czy też nie. Pierwsze praktyczniejsze, drugie ładniejsze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to zostaje  już  tylko Lexus  😊 , nie bez powodu  jest ich dużo  obecnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, łowca napisał(-a):

No to zostaje  już  tylko Lexus  😊 , nie bez powodu  jest ich dużo  obecnie. 

 

Zdecydowanie. Te oczekiwania brzmią jak Lexus. 

Subaru też są spoko. Mamy (tzn w rodzinie) już trzecie i to jakościowo bardzo dobre auta. 

 

A ja tymczasem - w obliczu awarii obu ruskich majstersztyków i wyjazdu żony z Jasiem i teściowa nad morze, jeżdżę sobie Rio z LPG i... cholewcia, tym naprawdę się jeździ niemal za darmo. 

Jak się nie ciśnie, to komputer pokazuje 5l/100, czyli gazu ile? Z 7? Niech będzie nawet i 8, to auto jest straszliwie tanie w eksploatacji! 

 

Fakt, że styl jazdy ciut dziadkowy ;)

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lexus / Honda/ Toyota…

NX/Z-RV/RAV

-

w ravce plasitki

w lexusie: … duuuzo plastkow z toyoty.

mialem podobny wybor i wzialem honde: skory/ bzdury i inne pierdoly…

zona jezdzi: 5.00 l

jezdze ja: 8.00l

hybryda … czy tam co innego 

 

ogolnie jak wezmiesz japonczyka ( ktoregokolwiek)- to niemec z tylu moze tylko ze szmatą latac ….

😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, pmwas napisał(-a):

 

Zdecydowanie. Te oczekiwania brzmią jak Lexus. 

Subaru też są spoko. Mamy (tzn w rodzinie) już trzecie i to jakościowo bardzo dobre auta. 

 

A ja tymczasem - w obliczu awarii obu ruskich majstersztyków i wyjazdu żony z Jasiem i teściowa nad morze, jeżdżę sobie Rio z LPG i... cholewcia, tym naprawdę się jeździ niemal za darmo. 

Jak się nie ciśnie, to komputer pokazuje 5l/100, czyli gazu ile? Z 7? Niech będzie nawet i 8, to auto jest straszliwie tanie w eksploatacji! 

 

Fakt, że styl jazdy ciut dziadkowy ;)

Kia/Hyundai to raczej bezproblemowa jazda. Pozostałbym im wierny, ale tym razem żaden nie chwycił mocniej za serce (portfel). Santa Fe było na jeździe, Tucson rozczarował wnętrzem, a wygląd zewnętrzny nie ujął. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może słów parę o Lexusie.

Napęd 4x4 jest realizowany osobnym silnikiem elektrycznym na tylnej osi. Rozwiązanie jest świetne z kilku względów. Przede wszystkim tył załącza się błyskawicznie (to nie jest haldex). Po drugie to nieprawda, że on tylko czasami o sobie przypomni. Każdy mocny start np załącza 4x4.

Wystarczy pojeździć z monitorem napędu, żeby zobaczyć jak to działa. Ludzie różne rzeczy piszą, ale najczęściej to "fachowcy" od aut, których nigdy nie mieli. Ponadto Lexus na bardzo ciekawy system, który powoduje, że napęd otrzymuje dane z nawigacji fabrycznej. Tzn, jeżeli jedziemy powiedzmy w deszczu (pracują wycieraczki i są wyczulone systemy wsparcia), auto jest w stanie na podstawie przebiegu drogi dołączać napęd odpowiednio wcześniej jeżeli jest np przed nami ostry zakręt. Zrobi to odpowiednio wcześniej, aby w zakręcie być już 4x4. Nie czeka na żadne uślizgi. Można także, co prawda elektronicznie, ale spiąć napędy (tryb offroad) przyciskiem z symbolem choinki na konsoli środkowej. Sam napęd na tył w 350H ma 54 KM i 109 Nm. Wystarczająco aby zrobić różnicę w każdych warunkach. OK, nie jest to Hilux, wiadomo, ale jakbym chciał Hiluxa, to bym kupił Hiluxa. Co do Volvo to tak nie miałem uwag, co do napędu 4x4. Był haldex, ale działało to dobrze i niezauważalnie. XC 60/90 ma też wyraźnie większy prześwit jeżli ma to dla kogoś znaczenie. RX ma 21 cm (NX pewnie podobnie) XC bodajże 26 cm. Lexus jest bardziej "gumowy" w prowadzeniu (komfort). Volvo jest bardziej responsywne i bardziej czuć drogę, choć jest mniej komfortowe. Co kto lubi. I na koniec największa zaleta 4x4 w Lexusie. Ponieważ nie ma tam haldexu, napęd się nie przegrzewa i nie rozłącza. Silnik elektryczny radzi sobie bardzo dobrze i zawsze jest dostępny, nawet jak holujesz w błocie od 15 min. Patrz haldex :) Bardzo dobrze znosi także zanurzenia, np przy wodowaniu łodzi, co w haldexie już nie jest takie oczywiste ze względu na jego bardziej skomplikowaną budowę. Porównanie nie odnosi się stricte do samego Volvo, a raczej do haldexu, który jak wiadomo jest szeroko stosowanym rozwiązaniem w różnych markach. 

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym nieco odkłamać opinię o "plastikowej Toyocie". Na pewno nie pasuje do niej RAV4 GR. Jest co prawda nieco więcej plastiku na drzwiach, niż mam w ProCeedzie, ale ogólnie ładnie wykończony a miękkich powierzchni nie brakuje. Ciekaw jestem, jak to będzie wyglądać w nowej wersji, podobno ma być gorzej. Dowiedziałem się też tego, że w obecnej (starej) wersji, nadal jest hybryda trzeciej generacji. Myślałem, że Lexus jest z tyłu pod tym względem, a jednak nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Osiem napisał(-a):

Może słów parę o Lexusie.

Napęd 4x4 jest realizowany osobnym silnikiem elektrycznym na tylnej osi. Rozwiązanie jest świetne z kilku względów. Przede wszystkim tył załącza się błyskawicznie (to nie jest haldex). Po drugie to nieprawda, że on tylko czasami o sobie przypomni. Każdy mocny start np załącza 4x4.

Wystarczy pojeździć z monitorem napędu, żeby zobaczyć jak to działa. Ludzie różne rzeczy piszą, ale najczęściej to "fachowcy" od aut, których nigdy nie mieli. Ponadto Lexus na bardzo ciekawy system, który powoduje, że napęd otrzymuje dane z nawigacji fabrycznej. Tzn, jeżeli jedziemy powiedzmy w deszczu (pracują wycieraczki i są wyczulone systemy wsparcia), auto jest w stanie na podstawie przebiegu drogi dołączać napęd odpowiednio wcześniej jeżeli jest np przed nami ostry zakręt. Zrobi to odpowiednio wcześniej, aby w zakręcie być już 4x4. Nie czeka na żadne uślizgi. Można także, co prawda elektronicznie, ale spiąć napędy (tryb offroad) przyciskiem z symbolem choinki na konsoli środkowej. Sam napęd na tył w 350H ma 54 KM i 109 Nm. Wystarczająco aby zrobić różnicę w każdych warunkach. OK, nie jest to Hilux, wiadomo, ale jakbym chciał Hiluxa, to bym kupił Hiluxa. Co do Volvo to tak nie miałem uwag, co do napędu 4x4. Był haldex, ale działało to dobrze i niezauważalnie. XC 60/90 ma też wyraźnie większy prześwit jeżli ma to dla kogoś znaczenie. RX ma 21 cm (NX pewnie podobnie) XC bodajże 26 cm. Lexus jest bardziej "gumowy" w prowadzeniu (komfort). Volvo jest bardziej responsywne i bardziej czuć drogę, choć jest mniej komfortowe. Co kto lubi. I na koniec największa zaleta 4x4 w Lexusie. Ponieważ nie ma tam haldexu, napęd się nie przegrzewa i nie rozłącza. Silnik elektryczny radzi sobie bardzo dobrze i zawsze jest dostępny, nawet jak holujesz w błocie od 15 min. Patrz haldex :) Bardzo dobrze znosi także zanurzenia, np przy wodowaniu łodzi, co w haldexie już nie jest takie oczywiste ze względu na jego bardziej skomplikowaną budowę. Porównanie nie odnosi się stricte do samego Volvo, a raczej do haldexu, który jak wiadomo jest szeroko stosowanym rozwiązaniem w różnych markach. 

Tak z ciekawości, bo czytając wpis czuję się wywołany do tablicy - przez stwierdzenie o "przypominaniu".
Czy nawigacja fabryczna jest aktualizowana w czasie rzeczywistym? Czy odkryciem milowym jest stwierdzenie, że auto działa w trybie wyczulenia, gdy w nowoczesnym aucie wycieraczki są ustawione na poziom "auto" i załączyły się w tryb szybkiej pracy? Czy w trybie off - road przekroczysz prędkość 40km/h? Czy 109 Nm to wystarczający moment, aby wygrzebać się "w razie co"? Czy w Volvo nadal stosują Haldex? Czy napęd oparty o sprzęgło wielopłytkowe przegrzewa się podczas normalnej eksploatacji? Czy zestawiłbyś rozwiązanie z Lexusa np z Torsenem? I na koniec czy 100ms to faktycznie duża różnica względem 50ms w Instant Traction od BorgWarner? I na czyją korzyść?

Tak tylko pytam...


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Autor1984 napisał(-a):

Tak z ciekawości, bo czytając wpis czuję się wywołany do tablicy - przez stwierdzenie o "przypominaniu".
Czy nawigacja fabryczna jest aktualizowana w czasie rzeczywistym? Czy odkryciem milowym jest stwierdzenie, że auto działa w trybie wyczulenia, gdy w nowoczesnym aucie wycieraczki są ustawione na poziom "auto" i załączyły się w tryb szybkiej pracy? Czy w trybie off - road przekroczysz prędkość 40km/h? Czy 109 Nm to wystarczający moment, aby wygrzebać się "w razie co"? Czy w Volvo nadal stosują Haldex? Czy napęd oparty o sprzęgło wielopłytkowe przegrzewa się podczas normalnej eksploatacji? Czy zestawiłbyś rozwiązanie z Lexusa np z Torsenem? I na koniec czy 100ms to faktycznie duża różnica względem 50ms w Instant Traction od BorgWarner? I na czyją korzyść?

Tak tylko pytam...

1.Jest aktualizowana raz na jakiś czas. Auto robi to samoistnie.

2. Nie rozumiem pytania.

3. Nie sprawdzałem, ale z reguły nie jeździ się w offroadzie 100 km/h

4.Tak, moment i moc jest wystarczająca, przynajmniej mnie nigdy nie zawiódł. Należy pamiętać, że 54 KM i 109 Nm jest na tylnej osi. Ogólnie auto wygrzebuje się 4 kołami i trzema silnikami (spaliną, elektryk przód i elektryk tył)

5. Z tego co wiem tak. W Volvo jest cały haldex w B5 benzyna i kiedyś diesel. W T6 też był haldex.. W T8 chyba faktycznie jest silnik elektryczny.

6. Nie wiem co masz na myśli pisząc o normalnej eksploatacji. Ja podałem przykład wyciągania auta 15 min w błocie. Dla mnie to nie jest normalna eksploatacja, choć znam przypadek, gdzie haldex poddał się przy jeździe z przyczepą kempingową w górach.

7. Zależy jak spojrzeć. W kwestii odczuwania kierowcy pewnie żadna, z punktu widzenia liczb, to ogromna różnica. Połowę szybsza reakcja :)  Pewnie jakby ktoś rzucił w Ciebie nożem, to reagując o połowę szybciej niż przeciętny człowiek uratowałbyś sobie życie :)

Tak tylko odpowiadam...

 

 

 

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Osiem napisał(-a):

1.Jest aktualizowana raz na jakiś czas. Auto robi to samoistnie.

2. Nie rozumiem pytania.

3. Nie sprawdzałem, ale z reguły nie jeździ się w offroadzie 100 km/h

4.Tak, moment i moc jest wystarczająca, przynajmniej mnie nigdy nie zawiódł. Należy pamiętać, że 54 KM i 109 Nm jest na tylnej osi. Ogólnie auto wygrzebuje się 4 kołami i trzema silnikami (spaliną, elektryk przód i elektryk tył)

5. Z tego co wiem tak. W Volvo jest cały haldex w B5 benzyna i kiedyś diesel. W T6 też był haldex.. W T8 chyba faktycznie jest silnik elektryczny.

6. Nie wiem co masz na myśli pisząc o normalnej eksploatacji. Ja podałem przykład wyciągania auta 15 min w błocie. Dla mnie to nie jest normalna eksploatacja, choć znam przypadek, gdzie haldex poddał się przy jeździe z przyczepą kempingową w górach.

7. Zależy jak spojrzeć. W kwestii odczuwania kierowcy pewnie żadna, z punktu widzenia liczb, to ogromna różnica. Połowę szybsza reakcja :)  Pewnie jakby ktoś rzucił w Ciebie nożem, to reagując o połowę szybciej niż przeciętny człowiek uratowałbyś sobie życie :)

Tak tylko odpowiadam...

 

 

 

No właśnie — system nie działa w czasie rzeczywistym. Nawigacja fabryczna, nawet jeśli się aktualizuje, nie uwzględnia bieżących zdarzeń drogowych, takich jak remonty, zamknięcia pasów czy kolizje „z ostatnich godzin, czy dni”. To nie jest poziom reaktywności znany z Google Maps czy Wazek, a nawet Petal.

Mówiłem o systemach ADAS — które są już praktycznie standardem w nowych autach. Spotkałem się z informacją, że aktywacja wycieraczek w trybie auto(Volvo) może zwiększyć czułość niektórych systemów wsparcia kierowcy, szczególnie podczas intensywnych opadów. Może to być anegdota, ale wcale nie niemożliwa.

Tryb off-road dezaktywuje się zazwyczaj powyżej 40 km/h. To normalne ograniczenie, ale dobrze wiedzieć, że wtedy nie mamy do czynienia z pełnoprawnym 4x4, a raczej ze wspomaganiem w specyficznych warunkach.

Co do 109 Nm i 54 KM z osobnego silnika — może wystarczyć na lekko ośnieżonym podjeździe, ale w trudniejszym terenie to za mało. Klasyczny Haldex potrafi momentalnie przekazać do 70% momentu na tył, bez czekania na decyzje softu czy stan akumulatora.

Volvo nie stosuje Haldexa od dawna. Od 2005 roku, wraz z wprowadzeniem XC90 V8, rozpoczął się proces wdrażania własnego systemu AWD opartego na sprzęgle wielopłytkowym BorgWarner. Od 2015, z platformą SPA, napęd jest już w pełni autorski — szybki w reakcji i dobrze zintegrowany z systemami pojazdu.

„Normalna eksploatacja” to nie holowanie przyczepy w górach ani brodzenie po bagnie. Jeśli mowa o błocie — tym prawdziwym, nieutwardzonym i bez MT-ów czy spiętych osi — e-Four to raczej pomoc miejska niż terenowy napęd. UX z takim napędem to w praktyce przednionapędowiec z elektrycznym wsparciem z tyłu, nie samochód terenowy.

Jeśli chodzi o czasy reakcji: starsze Haldexy miały około 300 ms opóźnienia, podczas gdy systemy Volvo Instant Traction reagują w 50–60 ms. To ogromna różnica — nie tylko na papierze, ale i odczuwalna na drodze. Pół sekundy kontra jedna dziesiąta sekundy to przepaść, jeśli chodzi o trakcję. Również w zestawieniu z systemem zastosowanym m.in. w UX, któego czas reakcji "na papierze" wynosi 100ms.

 

Dlatego zanim ocenimy kogoś jako "fachowca" warto się zastanowić czy nie powinniśmy nadrobić zaległości choćby w temacie związanym ze sprzęgłem. A w mojej opinii system zastosowany w Leksusie jest daleki od "świetnego rozwiązania" o którym napomknąłeś.

To nie jest 4x4, na pewno nie!


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

No właśnie — system nie działa w czasie rzeczywistym. Nawigacja fabryczna, nawet jeśli się aktualizuje, nie uwzględnia bieżących zdarzeń drogowych, takich jak remonty, zamknięcia pasów czy kolizje „z ostatnich godzin, czy dni”. To nie jest poziom reaktywności znany z Google Maps czy Wazek, a nawet Petal.

Mówiłem o systemach ADAS — które są już praktycznie standardem w nowych autach. Spotkałem się z informacją, że aktywacja wycieraczek w trybie auto(Volvo) może zwiększyć czułość niektórych systemów wsparcia kierowcy, szczególnie podczas intensywnych opadów. Może to być anegdota, ale wcale nie niemożliwa.

Tryb off-road dezaktywuje się zazwyczaj powyżej 40 km/h. To normalne ograniczenie, ale dobrze wiedzieć, że wtedy nie mamy do czynienia z pełnoprawnym 4x4, a raczej ze wspomaganiem w specyficznych warunkach.

Co do 109 Nm i 54 KM z osobnego silnika — może wystarczyć na lekko ośnieżonym podjeździe, ale w trudniejszym terenie to za mało. Klasyczny Haldex potrafi momentalnie przekazać do 70% momentu na tył, bez czekania na decyzje softu czy stan akumulatora.

Volvo nie stosuje Haldexa od dawna. Od 2005 roku, wraz z wprowadzeniem XC90 V8, rozpoczął się proces wdrażania własnego systemu AWD opartego na sprzęgle wielopłytkowym BorgWarner. Od 2015, z platformą SPA, napęd jest już w pełni autorski — szybki w reakcji i dobrze zintegrowany z systemami pojazdu.

„Normalna eksploatacja” to nie holowanie przyczepy w górach ani brodzenie po bagnie. Jeśli mowa o błocie — tym prawdziwym, nieutwardzonym i bez MT-ów czy spiętych osi — e-Four to raczej pomoc miejska niż terenowy napęd. UX z takim napędem to w praktyce przednionapędowiec z elektrycznym wsparciem z tyłu, nie samochód terenowy.

Jeśli chodzi o czasy reakcji: starsze Haldexy miały około 300 ms opóźnienia, podczas gdy systemy Volvo Instant Traction reagują w 50–60 ms. To ogromna różnica — nie tylko na papierze, ale i odczuwalna na drodze. Pół sekundy kontra jedna dziesiąta sekundy to przepaść, jeśli chodzi o trakcję. Również w zestawieniu z systemem zastosowanym m.in. w UX, któego czas reakcji "na papierze" wynosi 100ms.

 

Dlatego zanim ocenimy kogoś jako "fachowca" warto się zastanowić czy nie powinniśmy nadrobić zaległości choćby w temacie związanym ze sprzęgłem. A w mojej opinii system zastosowany w Leksusie jest daleki od "świetnego rozwiązania" o którym napomknąłeś.

To nie jest 4x4, na pewno nie!

Po pierwsze, co ma aktualizacja map do napędu. Tutaj chodzi głównie o to, że napęd otrzymuje informację, że za chwilę będzie ostry zakręt. W połączeniu z informacją o warunkach drogowych napęd się "przygotowuje" na zakręt. Oczywiście są nowe drogi, które się z czasem pojawiają, jednak zdecydowana większość jest już w mapie. Działa to bardzo fajnie.

Miałem XC 90 B5 diesel z 2021 r. i był tam Haldex. No ale skoro wiesz to lepiej od serwisu, to ok. Ja niekłótliwy jestem :)

Mówisz, że w Volvo jest Borg. Ok. Tyle, że to Haldex, wykupiony przez tę markę i produkowany pod jej brandem. Niczego w tej kwestii nie wymyślili. 

Mówisz, że e-four wystarczy to na lekko ośnieżony podjazd. Ok. Znasz możliwości tego napędu zapewne lepiej ode mnie. Jak wyżej.

Co do internetowych "fachowców" to miałem na myśli ogół. Nie była to uwaga do Ciebie. Aż tak złośliwy przy pierwszym kontakcie nie jestem :)

Jeżeli wziąłeś do siebie, to przepraszam.

Nie wiem czy miałeś Lexusa i Volvo, ale jeżeli nie, to mam nad Tobą pewną przewagę praktyczną. Mam porównanie. W zasadzie tak jak pisałem, nie o samo Volvo tutaj chodzi tylko o Haldex.

Dla mnie e four działa bardzo dobrze i raczej na Dakar się nim nie wybieram. Volvo tez pod tym względem (i w zasadzie tylko pod tym) było ok. W żadnym wypadku nie mam poczucia, że zamieniłem na gorsze.

 

 

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, Osiem napisał(-a):

Po pierwsze, co ma aktualizacja map do napędu. Tutaj chodzi głównie o to, że napęd otrzymuje informację, że za chwilę będzie ostry zakręt. W połączeniu z informacją o warunkach drogowych napęd się "przygotowuje" na zakręt. Oczywiście są nowe drogi, które się z czasem pojawiają, jednak zdecydowana większość jest już w mapie. Działa to bardzo fajnie.

Miałem XC 90 B5 diesel z 2021 r. i był tam Haldex. No ale skoro wiesz to lepiej od serwisu, to ok. Ja niekłótliwy jestem :)

Mówisz, że w Volvo jest Borg. Ok. Tyle, że to Haldex, wykupiony przez tę markę i produkowany pod jej brandem. Niczego w tej kwestii nie wymyślili. 

Mówisz, że e-four wystarczy to na lekko ośnieżony podjazd. Ok. Znasz możliwości tego napędu zapewne lepiej ode mnie. Jak wyżej.

Co do internetowych "fachowców" to miałem na myśli ogół. Nie była to uwaga do Ciebie. Aż tak złośliwy przy pierwszym kontakcie nie jestem :)

Jeżeli wziąłeś do siebie, to przepraszam.

Nie wiem czy miałeś Lexusa i Volvo, ale jeżeli nie, to mam nad Tobą pewną przewagę praktyczną. Mam porównanie. W zasadzie tak jak pisałem, nie o samo Volvo tutaj chodzi tylko o Haldex.

Dla mnie e four działa bardzo dobrze i raczej na Dakar się nim nie wybieram. Volvo tez pod tym względem (i w zasadzie tylko pod tym) było ok. W żadnym wypadku nie mam poczucia, że zamieniłem na gorsze.

 

 

Ma sporo, bo rozbudowa sieci dróg, choć nie w tempie stachanowskim, to często zdarza się, że z dnia na dzień zmienia się organizacja ruchu. Google Maps dają przewagę dzięki aktualizacjom w czasie rzeczywistym — poślizg może być spowodowany ilością informacji o zmianach, ale trwa to chwilę. Predykcja rozkładu momentu ma wtedy ogromne znaczenie. Zostawmy to jednak.

Mechanicy twierdzili, że jest tam Haldex — OK. To jakbym ja mówił, że w latach 90. rodzice kupili mi adidasy. Wtedy wszyscy biegali w adidasach, często bez związku z marką, ale potoczna nazwa tak się zakorzeniła, że została do dziś. Należy pamiętać, że rozłączne systemy AWD to nie jest doskonałość, ale dużo wyższa sprawność od e-Four.

I to nie wyjątek. Wystarczy spojrzeć szerzej — choćby na RX500h. Toyota i Lexus nie stosują e-Four tam, gdzie liczy się realna trakcja, responsywność i wytrzymałość. W RX500h użyto całkowicie innego, bardziej zaawansowanego systemu Direct4, bo zwykły e-Four byłby po prostu zbyt ograniczony. To pokazuje, że nawet we własnym koncernie e-Four ma swoje miejsce — ale i swoje granice.

Nie odbierz tego jako beton. Po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że można zrównać e-Four z 4x4. Młotkiem mi tego do głowy nie wbijesz. A czy mam doświadczenie z tymi napędami? Kto to wie... W każdym razie, dyskusja jest ciekawa, a wymiana opinii zawsze poszerza horyzonty. :) 

 

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

 

Ma sporo, bo rozbudowa sieci dróg, choć nie w tempie stachanowskim, to często zdarza się, że z dnia na dzień zmienia się organizacja ruchu. Google Maps dają przewagę dzięki aktualizacjom w czasie rzeczywistym — poślizg może być spowodowany ilością informacji o zmianach, ale trwa to chwilę. Predykcja rozkładu momentu ma wtedy ogromne znaczenie. Zostawmy to jednak.

Mechanicy twierdzili, że jest tam Haldex — OK. To jakbym ja mówił, że w latach 90. rodzice kupili mi adidasy. Wtedy wszyscy biegali w adidasach, często bez związku z marką, ale potoczna nazwa tak się zakorzeniła, że została do dziś. Należy pamiętać, że rozłączne systemy AWD to nie jest doskonałość, ale dużo wyższa sprawność od e-Four.

I to nie wyjątek. Wystarczy spojrzeć szerzej — choćby na RX500h. Toyota i Lexus nie stosują e-Four tam, gdzie liczy się realna trakcja, responsywność i wytrzymałość. W RX500h użyto całkowicie innego, bardziej zaawansowanego systemu Direct4, bo zwykły e-Four byłby po prostu zbyt ograniczony. To pokazuje, że nawet we własnym koncernie e-Four ma swoje miejsce — ale i swoje granice.

Nie odbierz tego jako beton. Po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że można zrównać e-Four z 4x4. Młotkiem mi tego do głowy nie wbijesz. A czy mam doświadczenie z tymi napędami? Kto to wie... W każdym razie, dyskusja jest ciekawa, a wymiana opinii zawsze poszerza horyzonty. :) 

 

Ok, ale w takim razie Haldex to też nie jest 4X4. Prawdziwe 4x4 jest stałe (chociażby Subaru). Odchodzi się od tego z użytkowaniu codziennym, bo to zawyża koszty spalania, zużycia opon itd. Stąd rozmaite rozwiązania stosowane na zasadzie odłączania/dołączania napędu. W Volvo jest odwrotnie, tzn. napęd jest zawsze spięty z założenia. Rozłącza się momencie braku jego potrzeby. Stąd też zawsze przy ruszaniu mamy do dyspozycji 4x4. W większości napędów jest na odwrót. Tył dopinany jest w razie potrzeby. To akurat jest fajne rozwiązanie. Gdyby obiektywnie spojrzeć, ro pewnie 99% suvów ma napęd 4x4 na zasadzie pomocniczym. Wszyscy chyba tak robią. Przynajmniej w Europie.

W moim Lexusie mówiąc kolokwialnie zauważalny jest kop w plecy przy zapięciu tyłu. Auto nabiera trakcji i robi się bardziej stabilne. Czuć jak tył wypycha, więc nie jest to tylko prospektowy bajer. Tak się składa, że mam kilometr błota i szutru do domu i paroma autami nie dojechałem pod dom. Lexem zawsze dojeżdżam. Ok. Volvo też dojeżdżałem, ale jest to już dla mnie jakaś weryfikacja napędu. I w takim kontekście przy luksusowych suvach podchodzi do tego 99% klientów. W górach daje rade, łódź zwoduję i wyciągnę, po błocie pójdzie, w deszczu się dopina na zakrętach i przy ruszaniu i tak ma być. Robi to sprawnie, skutecznie i jest bezawaryjny i bezobsługowy. Deprecjonowanie tego napędu tylko dlatego, że jest elektryczny (co też ma zaletę bo nie ma chociażby wału) ma 54 KM i 109 Nm jest krzywdzące. Będę natomiast uparcie twierdził, że zagrzałem parę razy Haldexa, gdzie w identycznych warunkach e-four nigdy się nie zbuntował i nie wywalił żadnej kontrolki. I to jest fakt. A jak wiadomo z faktami się nie dyskutuje :)

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu Kia Hyundai... 

Ono też zaliczyli ostatnio wtopę. Z początku myślałem, że to rozdmuchana afera, ale wygląda, że jednak jest poważny problem z 1,6 gdi

 

 

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Osiem napisał(-a):

Ok, ale w takim razie Haldex to też nie jest 4X4. Prawdziwe 4x4 jest stałe (chociażby Subaru). Odchodzi się od tego z użytkowaniu codziennym, bo to zawyża koszty spalania, zużycia opon itd. Stąd rozmaite rozwiązania stosowane na zasadzie odłączania/dołączania napędu. W Volvo jest odwrotnie, tzn. napęd jest zawsze spięty z założenia. Rozłącza się momencie braku jego potrzeby. Stąd też zawsze przy ruszaniu mamy do dyspozycji 4x4. W większości napędów jest na odwrót. Tył dopinany jest w razie potrzeby. To akurat jest fajne rozwiązanie. Gdyby obiektywnie spojrzeć, ro pewnie 99% suvów ma napęd 4x4 na zasadzie pomocniczym. Wszyscy chyba tak robią. Przynajmniej w Europie.

W moim Lexusie mówiąc kolokwialnie zauważalny jest kop w plecy przy zapięciu tyłu. Auto nabiera trakcji i robi się bardziej stabilne. Czuć jak tył wypycha, więc nie jest to tylko prospektowy bajer. Tak się składa, że mam kilometr błota i szutru do domu i paroma autami nie dojechałem pod dom. Lexem zawsze dojeżdżam. Ok. Volvo też dojeżdżałem, ale jest to już dla mnie jakaś weryfikacja napędu. I w takim kontekście przy luksusowych suvach podchodzi do tego 99% klientów. W górach daje rade, łódź zwoduję i wyciągnę, po błocie pójdzie, w deszczu się dopina na zakrętach i przy ruszaniu i tak ma być. Robi to sprawnie, skutecznie i jest bezawaryjny i bezobsługowy. Deprecjonowanie tego napędu tylko dlatego, że jest elektryczny (co też ma zaletę bo nie ma chociażby wału) ma 54 KM i 109 Nm jest krzywdzące. Będę natomiast uparcie twierdził, że zagrzałem parę razy Haldexa, gdzie w identycznych warunkach e-four nigdy się nie zbuntował i nie wywalił żadnej kontrolki. I to jest fakt. A jak wiadomo z faktami się nie dyskutuje :)

No jest — może nie takie, o jakim marzy fan off-roadu, ale masz mechaniczne sprzęgnięcie, realizowane przez sprzęgło wielopłytkowe. Więc żeby nie rozwlekać tematu: Lexus w tym przypadku postawił na rozwiązanie, nazwijmy to, 2+2.

Najważniejsze, że jesteś zadowolony z wyboru — oby nigdy nie zawiódł, a z opresji zawsze wyciągał. I to może być właśnie dobry punkt wyjścia do dalszej dyskusji ;) 

W pierwszych modelach Volvo T8 silnik pracujący przy tylnej osi powodował sporo problemów trakcyjnych. Jego „nieobliczalne” zachowanie sprawiało wrażenie, jakby auto nagle traciło przyczepność — dawało to efekt lekkiego „pływania” tyłu.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

No jest — może nie takie, o jakim marzy fan off-roadu, ale masz mechaniczne sprzęgnięcie, realizowane przez sprzęgło wielopłytkowe. Więc żeby nie rozwlekać tematu: Lexus w tym przypadku postawił na rozwiązanie, nazwijmy to, 2+2.

Najważniejsze, że jesteś zadowolony z wyboru — oby nigdy nie zawiódł, a z opresji zawsze wyciągał. I to może być właśnie dobry punkt wyjścia do dalszej dyskusji ;) 

W pierwszych modelach Volvo T8 silnik pracujący przy tylnej osi powodował sporo problemów trakcyjnych. Jego „nieobliczalne” zachowanie sprawiało wrażenie, jakby auto nagle traciło przyczepność — dawało to efekt lekkiego „pływania” tyłu.

 

Problem z dołączanym automatycznie tyłem był już rozkminiany. W testach robionych przez profesjonalnych kierowców w warunkach zimowych, niektóre takie auta - w momencie dołączenia tyłu - zachowywały się nieprzewidywalnie, bo nagle w zakręcie zmieniała się przyczepność i kierowca niekoniecznie był na to gotowy. Tzn. mówiąc prosto - potrafiły wręcz wywołać poślizg w zakręcie. 

 

Taki napęd przeważnie poprawia przyczepność np przy ruszaniu, w błocie itp, ale nie poprawia prowadzenia. 

 

Mnie bardziej podoba się napęd w Alfie (tył z dołączanym przodem), choć o tez raczej ułatwia np szybki start, czy dynamiczne przyspieszanie na śliskim niż samą jazdę, a już najbardziej stare, podkreślam stare, Subaru z normalnym centralnym dyfrem. Ale taki napęd to dziś chyba tylko łada niva. 

Subaru też już mają inne rozwiązania... Choć niby to stały napęd... 

 

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, pmwas napisał(-a):

 

 

 

Mnie bardziej podoba się napęd w Alfie (tył z dołączanym przodem), choć o tez raczej ułatwia np szybki start, czy dynamiczne przyspieszanie na śliskim niż samą jazdę, a już najbardziej stare, podkreślam stare, Subaru z normalnym centralnym dyfrem. Ale taki napęd to dziś chyba tylko łada niva. 

Subaru też już mają inne rozwiązania... Choć niby to stały napęd... 

 

Taki napęd ma też Volvo. Pisałem o tym wyżej :)

5 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

No jest — może nie takie, o jakim marzy fan off-roadu, ale masz mechaniczne sprzęgnięcie, realizowane przez sprzęgło wielopłytkowe. Więc żeby nie rozwlekać tematu: Lexus w tym przypadku postawił na rozwiązanie, nazwijmy to, 2+2.

Najważniejsze, że jesteś zadowolony z wyboru — oby nigdy nie zawiódł, a z opresji zawsze wyciągał. I to może być właśnie dobry punkt wyjścia do dalszej dyskusji ;) 

W pierwszych modelach Volvo T8 silnik pracujący przy tylnej osi powodował sporo problemów trakcyjnych. Jego „nieobliczalne” zachowanie sprawiało wrażenie, jakby auto nagle traciło przyczepność — dawało to efekt lekkiego „pływania” tyłu.

No i tu niestety dochodzimy do punktu wyjścia. Awaryjności Volvo. To auto ma masę niedociągnięć. Co dziwne, ja kupując XC90 kierowałem się logiką, że skoro auto jest na rynku od 2014, to musi być dopracowane i mieć wyeliminowane choroby wieku dziecięcego. Jakże się pomyliłem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Osiem napisał(-a):

Taki napęd ma też Volvo. Pisałem o tym wyżej :)

No i tu niestety dochodzimy do punktu wyjścia. Awaryjności Volvo. To auto ma masę niedociągnięć. Co dziwne, ja kupując XC90 kierowałem się logiką, że skoro auto jest na rynku od 2014, to musi być dopracowane i mieć wyeliminowane choroby wieku dziecięcego. Jakże się pomyliłem :)

Nie chcę już tego ciągnąć dalej, bo to chyba piąta odsłona tej samej wymiany – i mam wrażenie, że ugrzązłem w "błocie" 😉
Volvo nie ma takiego napędu jak Alfa – nie ma również żadnego stałego połączenia osi. Tył jest dołączany. A nie odwrotnie.

Miałem XC90 z 2021 i mam teraz z 2025.
W pierwszym jedyny problem to ‘produkcja oleju’ (klasyka przy DPF i krótkich trasach), w drugim był soft – załatwione aktualizacją.
To tyle. 

EDIT! Dla ścisłości oba modele to B5 - wówczas diesel, teraz z wiadomych względów benzyna.

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.