Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
eye_lip

Co nam w ....CD (i nie tylko) gra?

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Masz rację, przewrotność fanów to temat-rzeka — ale dla mnie kluczowe jest to, kiedy i jak zmienia się styl zespołu.

Jasne, gdyby Deicide przez 30 lat grało wyłącznie wariacje "Blaspherereion", to dziś wiele osób krzyczałoby, że są nudni i odcinają kupony. Problem w tym, że ich ewolucja z Santollą nie była naturalnym rozwinięciem własnego języka, tylko gwałtownym skrętem w stronę stylistyki, która w ogóle nie wyrastała z fundamentów zespołu. Slayer nigdy nie przestał być Slayerem — niezależnie od tego, czy grali bardziej thrashująco, czy bardziej "groove’owo", "punkowo", czy jeszcze w nieco inną stronę. U Deicide z Santollą momentami brzmiało to tak, jakby ktoś włożył solówki z zupełnie innego albumu w środek ich utworów.

I tu tkwi sedno: problem nie w samej zmianie, tylko w zmianie, która nie wynika z tożsamości zespołu.

Deicide mogłoby ewoluować, być może nawet bardziej melodyjnie — ale gdyby to wynikało z ich własnego stylu, a nie z tego, że nagle trafia do nich gitarzysta z obcą estetyką. Santolla był genialny, tylko niekompatybilny. To jak - mówiąc żartem - Maybach w Le Mans — super, ale czy na pewno ok?  ;) 

Więc jasne, stagnacja jest zła. Tylko że utrata tożsamości — jeszcze gorsza. A w przypadku Deicide z Santollą wyczuwalny był, IMO, tzw. lekki dysonans. 

Chociaż, jak już pisałem, jest to bez wątpienia, fenomenalny gitarzysta.


Dużo racji jest w tym, co piszesz. Mnie jednak Santolla nie przeszkadza w Deicide. Technika ponad wszystko - tak już mam aczkolwiek są wyjątki. Bardzo lubię Nirvanę, choć to proste granie. 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, McIntosh napisał(-a):


Dużo racji jest w tym, co piszesz. Mnie jednak Santolla nie przeszkadza w Deicide. Technika ponad wszystko - tak już mam aczkolwiek są wyjątki. Bardzo lubię Nirvanę, choć to proste granie. 🙂

 

Mnie też jakoś "aż tak" nie przeszkadza - może trochę za bardzo się nakręciłem polemicznie.  ;) Powiedzmy, że dalej mi się podoba, ale "ciut mniej". A Nirvanę właśnie z powodów, o których piszesz, najbardziej lubię na pierwszej płycie.


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.

Edytowane przez BartasW

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.