Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
eye_lip

Co nam w ....CD (i nie tylko) gra?

Rekomendowane odpowiedzi

@lec

Fajny wpis - ja też pojmuję muzykę w sposób bardzo nostalgiczny w sumie. Akurat "Apache" w porywający sposób został przetworzony przez jeden z moich ulubionych zespołów:

 

A ja dziś kupiłem sobie "In the Wake of Poseidon" (wydanie 30th anniversary). Oczywiście, miałem ten album od dawna, ale w gorszym wydaniu. A seria '30th' moim zdaniem jest ładniej wydana (te gazetowe wycinki!  :) ) niż te ostatnie, rozbudowane wznowienia. Z nich kupiłem sobie kilka lat temu tylko "Red", bo tu akurat dodatki są wyborne (zwłaszcza wideo z tv).

 

Przy okazji kupiłem też pierwszą płytę Wishbone Ash. Nigdy nie byłem jakimś specjalnym miłośnikiem tej grupy, choć to ładne, solidne granie. Przyda się jednak, obok "Argusa", do kolekcji :)

 

Aha, skoro zrobiło się tak melodyjnie, to może wkleję link do kawałka Mountain, który za mną chodzi od kilku dni:

http://www.youtube.com/watch?v=KqWqCuHR0Og

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dziadyga, dnia 23 Marz 2014 - 17:52, napisał:dziadyga, dnia 23 Marz 2014 - 17:52, napisał:

 

Ostatnio nabyłem krążek Pink Floyd

 

Witam,

znamy, znamy jak i wszystkie pozostałe  :) , mam jeszcze kasetę VHS z tamtych lat, z tym koncertem.

Pzdr.

Edytowane przez Jacek K.

 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Edmund Exley, dnia 23 Marz 2014 - 17:47, napisał:

 

A ja dziś kupiłem sobie "In the Wake of Poseidon" (wydanie 30th anniversary).

--------------------------------------------------------------------------

Przy okazji kupiłem też pierwszą płytę Wishbone Ash.

 

Witam, świetna płyta, muszę powiedzieć, że z czasem, utwór tytułowy wszedł u mnie na I miejsce "dzieł melotronowych" KC.

---------------------------------

Wishbone Ash - z pewnością zajmują trwałe miejsce w historii rocka za takie utwory jak Phoenix (zwłaszcza wykonanie na Live Dates) czy Persephone.

Pzdr.

P.S. A propos KC i In The Wake ... - przy okazji Twojego wpisu, przeczytałem, że utwór ten występuje w dwóch wersjach, jedna z nich jest o 29 sekund dłuższa. Nie wiedziałem - muszę zgłębić temat  :) . Ja mam wersję 7:57, czyli krótszą (Ty na 30-th też), za to na 40-th jest dłuższa :) ...

Po zgłębieniu - końcówka jest wyciszona, a szkoda bo może trwać i trwać ...

Tu całość:

 

 

 

Edytowane przez Jacek K.

 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacek jakiś czas temu polecił mi zespół Colosseum. Długo się nie odzywałem, bo lubię chociaż pobieżnie poznać całokształt twórczości grupy/artysty zanim się wypowiem.

Muszę przyznać, że w tym przypadku jest co poznawać, bo to niezwykła muzyka. Będę dalej podążał w tym kierunku.

 

Wspominaliście o SBB - pamiętam jak grali w Rzeszowie przed Deep Purple, Skrzek miał na początku sporo problemów technicznych, coś mu nie łączyło chyba przy wzmacniaczu. Potem zaprezentowali się fantastycznie,byłem pod samą sceną i widziałem, że zaraz za boczną zasłoną stał Don Airey i słuchał całego koncertu, chociaż sam występował zaraz po nich.

 

Na niedzielny wieczór polecam:

David Oistrakh - chaconne in G minor by Tomaso Antonio Vitali

http://youtu.be/i4B1ifcWa9o

 

Edycja.

 

Kiedyś w szkole muzycznej Pani, która uczyła mnie gry na skrzypcach poleciła mi wysłuchać powyższego utworu w tym właśnie wykonaniu. Podobne wrażenie zrobił na mnnie chyba tylko album In the Court of the Crimson King.

Edytowane przez Stierlitz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem dołączyć do fanów "pieszczot uszu" pięknymi utworami, które nam towarzyszą w czasie naszego życia. Jakże często słuchając jakiegoś utworu przypominamy sobie przeżyte chwile i zdarzenia, zapisane w czeluści naszego mózgu.

Chciałbym się podzielić swymi muzycznymi wspomnieniami, których przez lata się trochę nazbierało. Ot takie sobie reminiscencje "starego paździerza", ;)

które za pozwoleniem Panów będę kolejno wtrącał w temat. Szkoda tylko, iż nie naumiałem się do tej pory wrzucania filmików w swe posty. :(

Zdaje sobie sprawę, iż nie koniecznie teraz mogą rajcować takie suchary nie mniej, to taka moja prywatna historia muzyki.

 

Tak więc moje muzyczne pasje zaczęły się już za małolata czyli pod koniec lat 50 za sprawą mej 8 lat starszej ciotki i jej towarzycha w którym przebywałem. Nasłuchiwanie radia Carolina czy Luksemburga było mą, nie jako wymuszoną codziennością jak uczestnictwo w prywatkach, gdzie królowały pocztówkowe folie z nowościami, przemycanymi w książkach wysyłanymi z  Anglii jednemu ze starszych kolegów.

Pomijając piosenki Marino Mariniego królujące w tym czasie, to mnie zapadł w głowę wirtuoz klarnetu Acker Bilk ze swym "Małym Kwiatkiem" przy którym nie raz za złocisza śmigałem w pąsach na Targówkoskich dechach obściskując aktualną swą "faworytę".

To były bigbendy!

Kto pamięta o Platersach i ich "Only Yu" gdzie przytulona do pierch partnerka z drżącym sercem mdlała niemal w ramionach, ja pamiętam. Jak nie wspominać ostatniej zabawy w podstawówce, gdzie kolega ze swym zespołem trzepał utwory Shadows-ów, choćby "Apache" które jeszcze do tej pory, potrafię nucić niemal wszystkie ich utwory. Nie mają prawa wypaść z pamięci piosenki Cliffa Richarda z filmu "Chcemy  się bawić" na którym byłem z 15 razy a jego "The Young Ones" tak rozsłabiało dziewczyn z tych lat, serducha. Czyż można nie pamiętać zdobytą świeżynkę singla Neil-a Sedaki i jego "Oh! Carol" czy "One Way Ticket" który po latach wykonaniu ślicznej dziewczyny z "The Rabszyn" (jak to się cholera pisało?) w TV2 zakręcił łezkę w oku wspomnień lub Roy-a Orbisona z którego przebój "Oh, Prety Women" grany był non stop w pamiętnego mi sylwestra 65 roku na Woli.

Chciało by się rzec:

Tak! Gdzie te prywatki? Niezapomniane..... :(

Pozdr.

Leszek

Pisało się "Eruption" ;). Dla mnie to były lata wczesnej podstawówki i pierwsze nagrania na najtańszym Grundigu. ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki! :)

 

Mam! Występowali za dobrych czasów w 2. Od tego momentu sporo młodych dziewczyn nosiło takie koralki we włosach jak ich wokalistka. :D


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Stierlitz, dnia 23 Marz 2014 - 21:34, napisał:

Jacek jakiś czas temu polecił mi zespół Colosseum. Długo się nie odzywałem, bo lubię chociaż pobieżnie poznać całokształt twórczości grupy/artysty zanim się wypowiem.

Muszę przyznać, że w tym przypadku jest co poznawać, bo to niezwykła muzyka. Będę dalej podążał w tym kierunku.

 

 

Witam,

nie wiem czy znasz, ale dla pewności :)  zapoznaj się z twórczością zespołu (wspomnianym już na forum) Gentle Giant. To video mówi wszystko:

 

 

Pzdr.


 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

King Crimson, SBB, Gentle Giant, Dream Theater... Muzyka, która nigdy nie przeminie. Ale jako że Mistrzostwa Świata zbliżają się wielkimi krokami, to czas odświeżyć sobie coś zgoła innego:

 

 

Przed wielkimi imprezami i w ich trakcie ustawiam sobie tę piosenkę jako dzwonek w telefonie. Mina ludzi, gdy to usłyszą - bezcenna :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

King Crimson, SBB, Gentle Giant, Dream Theater... Muzyka, która nigdy nie przeminie. Ale jako że Mistrzostwa Świata zbliżają się wielkimi krokami, to czas odświeżyć sobie coś zgoła innego:

 

 

Przed wielkimi imprezami i w ich trakcie ustawiam sobie tę piosenkę jako dzwonek w telefonie. Mina ludzi, gdy to usłyszą - bezcenna :)

Stosując terminologie piłkarska Dream Theater to jednak nie ta sama liga. Od pozostałych wymienionych tu zespołów tę kapele wyróżnia duża wtorność i po prostu zjadanie własnego ogona, ale ta kto już jest jak sie nagrywa płyte co 2 lata;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
kingcrimson, dnia 27 Marz 2014 - 19:28, napisał:kingcrimson, dnia 27 Marz 2014 - 19:28, napisał:kingcrimson, dnia 27 Marz 2014 - 19:28, napisał:kingcrimson, dnia 27 Marz 2014 - 19:28, napisał:kingcrimson, dnia 27 Marz 2014 - 19:28, napisał:

Stosując terminologie piłkarska Dream Theater to jednak nie ta sama liga. Od pozostałych wymienionych tu zespołów tę kapele wyróżnia duża wtorność i po prostu zjadanie własnego ogona, ale ta kto już jest jak sie nagrywa płyte co 2 lata;)

 

Witam,

zgadzam się z przedmówcą :) .

Mam prawie wszystko, co wydali + video. Klasa muzyków jest wysoka, potrafią zagrać wszystko (od Dark Side do Tarkusa (Rudess) ), w ich muzyce brakuje tylko ... melodyki. Takie "matematyczne" granie z niestety dla mnie nie akceptowalnym stylem gry Portnoy'a (do niedawna), jak również manierą wokalną "serka" :) .

Najczęściej wracam do płyty Train Of Thought, gdzie dwa ostatnie utwory to dla mnie chyba ich the best.

Pzdr.

 

edycja: tu prawdziwa Muzyka w wykonaniu DT:

 

Edytowane przez Jacek K.

 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacku znam Gentle Giant, ale dzięki za propozycję.

 

Larks' Tongues in Aspic to ciekawy album, minęło trochę czasu zanim go doceniłem.

 

Teraz coś, co prawdopodobnie dobrze znacie:

 

http://youtu.be/5I-XPO4DIeQ

Edytowane przez Stierlitz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego Stierlitz, a znasz Refugee ?

Tu chyba jedyne video tego wielkiego zespołu, jednej wielkiej płyty.

 


 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Stierlitz, dnia 27 Marz 2014 - 20:57, napisał:

Nie znam, ale już zaczynam nadrabiać zaległości.

 

No to mam Cię :)

Słuchaj, to IMO jest genialna płyta, jedna z najważniejszych w historii progrocka. Czekałem ponad 20 lat, żeby kupić tę płytę na CD. Co ciekawe ukazała się wtedy tylko jako wydanie koreańskie (?) Si Wan Records, kosztowała w Megadiscu majątek :)  

Zazdroszczę Ci nowych wrażeń.

Pzdr.


 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stosując terminologie piłkarska Dream Theater to jednak nie ta sama liga. Od pozostałych wymienionych tu zespołów tę kapele wyróżnia duża wtorność i po prostu zjadanie własnego ogona, ale ta kto już jest jak sie nagrywa płyte co 2 lata;)

 

Nie no, oczywiście - ja wracam właściwie tylko do "Metropolis pt. 2" i też od dawna jestem znużony zjadaniem przez nich własnego ogona. Ale chodziło mi o to, że jest to inny kaliber muzyki niż ta, którą podałem później :)

 

@Stierlitz

Co do Vanilla Fudge - cóż za zbieg okoliczności! Dziś akurat wysłuchałem sobie tę płytę i brzmi naprawdę świetnie. Cieszę się też, że lubisz "Larks'...". A jeśli chciałbyś posłuchać, jak kompozycje z tej płyty brzmią w absolutnie najdoskonlaszym wykonaniu, to polecam Ci koncertową płytę "B'Boom", którą King Crimson nagrali w Argentynie. Wykonanie "The Talking Drum/Larks' 2" po prostu nokautuje słuchacza. A i reakcja widowni odpowiednia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Edmund Exley, dnia 27 Marz 2014 - 23:31, napisał:Edmund Exley, dnia 27 Marz 2014 - 23:31, napisał:

(...) A jeśli chciałbyś posłuchać, jak kompozycje z tej płyty brzmią w absolutnie najdoskonlaszym wykonaniu, to polecam Ci koncertową płytę "B'Boom", którą King Crimson nagrali w Argentynie. Wykonanie "The Talking Drum/Larks' 2" po prostu nokautuje słuchacza. A i reakcja widowni odpowiednia.

 

Zachęcony przez Edmunda przypominam sobie tę świetną płytę (jak tu usnąć po THRAK'u), a korzystając z dobrodziejstwa internetu :) właśnie ściągam video z tych koncertów, wydane w 2012r.

Pzdr.

 

edycja: a tu próbka:

Edytowane przez Jacek K.

 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

w tak piękne sobotne popołudnie, moi absolutni faworyci > YES - Yessongs, teraz Siberian Khatru, ile razy tego słuchałem przez te 40 lat ... co za tempo i wirtuozeria, nadal powala.

A tu fragmenty, w tym całe, genialne Close To The Edge :

 https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=upuQqmFRcVI


 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacku,

 

miło mi, że zachęciłem Cię do przypomnienia sobie bardzo twórczych dla King Crimson lat 1994-95. Dla mnie to esencja muzycznej idei zespołu!

 

No a Yes... Też często wracam, ale akurat Yessongs bardzo długo już nie słuchałem. Pamiętam, że Wiesław Weiss narzekał na precyzję wykonania na tym albumie. Muszę to sprawdzić w wolnej chwili :)

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Edmund Exley, dnia 29 Marz 2014 - 17:17, napisał:Edmund Exley, dnia 29 Marz 2014 - 17:17, napisał:Edmund Exley, dnia 29 Marz 2014 - 17:17, napisał:Edmund Exley, dnia 29 Marz 2014 - 17:17, napisał:

(...) Pamiętam, że Wiesław Weiss narzekał na precyzję wykonania na tym albumie. Muszę to sprawdzić w wolnej chwili

 

Hmm,

narzekać można z pewnością na jakość dźwięku, co zaś do precyzji - masz zapewne na myśli recenzję zamieszczoną w Tylko Rock 5/93, zacytuję fragment:

 

"Większość kompozycji muzycy przedstawili niemal dokładnie w tych samych opracowaniach co wcześniej na płytach studyjnych, z tą różnicą. że wykonaniu często brak precyzji (np. śpiew Jona Andersona w Straship Trooper), chociaż może ono porywać większą dynamiką. Tylko utwory Perpetual Change, Yours Is No Disgrace oraz połączone w całość Long Distance Runaround i The Fish potraktowano o wiele swobodniej niż w studiu. dodając mniej i bardziej rozbudowane, grupowe i solowe improwizacje, niestety przegadane, chaotyczne, nieciekawe.

Oprócz utworów Yes w programie koncertów i albumu znalazła się wiązanka melodii z płyty Six Wives 0f Henry VIII Ricka Wakemana, w wykonaniu samego kompozytora, bez pomocy zespołu, przez to dość wątła brzmieniowo, a w dodatku zwieńczona cokolwiek groteskowym rykiem syren policyjnych. "

 

Cóż, powiem krótko - mam całkiem odmienne zdanie :), i dla mnie wszystkie te utwory w wersjach koncertowych mają zdecydowanie większy ładunek emocjonalny niż te ugrzecznione, n-krotnie "cyzelowane i pieszczone" w studio. No, ale ja jestem Yesfanem, więc ... :)

Pozdrawiam.

 

edycja: Pan Weiss popełnił swoją recenzję w 20 lat po wydaniu płyty, ciekawe jak by to ocenił dziś. Odnoszę wrażenie, ze "inaczej" postrzegał i rozumiał wersje koncertowe. Wydaje się, że ocena progrockowego świata jest zgoła lepsza http://www.progarchives.com/album.asp?id=239

 

 

 

 

 

.

Edytowane przez Jacek K.

 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacku, jestem pod wrażeniem Twojej systematycznej wiedzy - od razu tytuł pisma, numer... To była wkładka o Yes? Bo ja akurat miałem na myśli (pokrewne na pewno względem tekstów w "Tylko Rocku") hasło w pierwszym wydaniu "Rock Encyklopedii", którą czytałem godzinami swego czasu. Weissa bardzo, bardzo cenię i lubię, choć oczywiście, nie zawsze się z nim zgadzam, ale to przecież też jest jakieś piękno dyskusji o pasjach (dyskusji rzeczywistych i wyobrażonych).

 

Wrócę za jakiś czas do "Yessongs" i postaram się napisać, jak mi się jej słucha. A lubisz "Six Wives..." w wersji studyjnej? Pamiętam, jak tata kupił mi to wiele lat temu na kasiecie magnetofonowej i... byłem jednak rozczarowany. Wydaje mi się, że kilku wirtuozów instrumentów klawiszowych w latach 70. za bardzo rozbudowało swoje instrumentarium, chcąc oczywiście iść z duchem czasu. Ale syntezatory szybko się starzeją. Mam tu na myśli też Emersona, Skrzeka, ale już nie np. Ricka Wrighta - tylko że on nigdy nie myślał w muzyce o popisach.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Edmund Exley, dnia 30 Marz 2014 - 18:45, napisał:Edmund Exley, dnia 30 Marz 2014 - 18:45, napisał:Edmund Exley, dnia 30 Marz 2014 - 18:45, napisał:Edmund Exley, dnia 30 Marz 2014 - 18:45, napisał:

jestem pod wrażeniem Twojej systematycznej wiedzy - od razu tytuł pisma, numer... To była wkładka o Yes? Bo ja akurat miałem na myśli (pokrewne na pewno względem tekstów w "Tylko Rocku") hasło w pierwszym wydaniu "Rock Encyklopedii", którą czytałem godzinami swego czasu.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 A lubisz "Six Wives..." w wersji studyjnej? Pamiętam, jak tata kupił mi to wiele lat temu na kasiecie magnetofonowej i... byłem jednak rozczarowany. Wydaje mi się, że kilku wirtuozów instrumentów klawiszowych w latach 70. za bardzo rozbudowało swoje instrumentarium, chcąc oczywiście iść z duchem czasu. Ale syntezatory szybko się starzeją. Mam tu na myśli też Emersona, Skrzeka, ale już nie np. Ricka Wrighta - tylko że on nigdy nie myślał w muzyce o popisach.

 

 

 

Cześć,

dziękuję za miłe słowa ... niestety przyznam, że z wiekiem i ilością przesłuchanej muzyki, pojawiły się problemy ...  :) Akurat w przypadku faworytów, krytyczne opinie lepiej się pamięta (internet również jest pomocny  :) ), encyklopedię też czytałem, Tylko Rock z wkładkami zbierałem (niestety przy przeprowadzce, Żona się z tym rozprawiła, a ja za późno się zorientowałem).

Co do Six Wives ... - owszem lubię, jak i  2 kolejne płyty - to IMO Wakeman'owy top. Zwiedzając Hampton Court "słyszałem" tę muzykę. Jeśli nie znasz, to polecam koncert DVD z 2009r., tam właśnie nagrany > wspaniały klimat i widowisko.

Co do Hammond'a, melotronu i syntezatorów, zwłaszcza analogowych, to dźwięki mojej młodości, zawsze będą mi bliskie. BTW, dziś odegrałem Rubycon/Tangerine Dream, tak na poziomie 100 dB > wbija w fotel. Ściągnąłem nawet wersję SACD/ISO, żeby usłyszeć więcej. 

Wspomniałeś Skrzeka, kupiłem niedawno płytkę SBB - Opole 1976. Miałem ten koncert nagrany na szpuli, był transmitowany w radio i po prawie 30 latach został wydany na CD - jeśli nie znasz polecam.

A tu fragment, niestety bez video, ale zawiera dużo informacji:

 

Pzdr.

 

edycja: musze dodać Rick'a

 

Edytowane przez Jacek K.

 
 
 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.