Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Delfinblue

Różna interpretacja słów "na chodzie"

Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno kupiłem sobie ten oto zegarek http://allegro.pl/show_item.php?item=1243363276 . Sprzedawca KaZet30 pisał że jest na chodzie, niestety okazało się że ten "chód" trwa 15 sekund max, u zegarmistrza okazało się że sprężyna pęknięta, dopiero wtedy zajrzałem na komentarze i pobuszowałem po negatywach i okazało się że to nie pierwszyzna. Mnie zaczyna już opuszczać wiara w uczciwość ludzką no i pozostaje mi przestrzec tylko przed kupowaniem zegarka u tego sprzedawcy :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy dyskusja była przerywana w imię nienaruszania dóbr osobistych Kazeta. Tymczasem gość kontynuuje nabijanie ludzi w butelkę. Na podforum radzieckim na samej górze strony powinien migać banner - u tego pana nie kupujemy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest kilku bardzo uczciwych sprzedawców i kilku niezbyt uczciwych. Niedawno kupiłem od użytkownika basiagaja (o ile nie przekręciłęm) "idealnego" ZIMa, którego idealnosć przejawiała się w nieoryginalnym i źle dopasowanym mostku balansu od wostoka (chodzi tylko przy niedokręconej śrubie mocujacej) oraz w nieoryginalnej wskazówce minutowej przyklejonej kropelką :lol: . Po komentarzach też widać, że lubi zatajać usterki...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Spotkalem kiedys sie z opisem ze zegarek jest na chhodzie pomimo braku balansu,jak sie poruszalo kotwica to cykal ;) Innym przypadkiem byl zawodnik cylindrowy bez cylindra rowniez na chodzie, 24h przelatywalo w nim w niespelna kilka sekund- no coz na chodzie.Niestety stwierdzenie na chodzie jest pojeciem wzglednym- (w niektorych przypadkach jak widac zegarek tez byl na chodzie)i czesto jest to wlasnie wykorzystywane przez roznorakiej masci cwaniaczkow nawet na bazarkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu kupiłem Rakietę "na chodzie". Okazało się, że robiła ok. 8 godz.+/dobę.

Innymi słowy zapierniczała jak rakieta ;) . Włos był zdecydowanie zbyt krótki...

Sam też sprzedaję zegarki. Zazwyczaj nie mam czasu na testy, a o mechanizmach pojęcie mam żadne.

Jeżeli zegarek po nakręceniu chodzi (w miarę dokładnie) co najmniej 24 godz. to uznaję, że jest "na chodzie". :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z dwa miesiące temu kupiłem z alledrogo komandira - też na chodzie. Myśle sobie będzie dobry do uzytku na codzień w pracy i będę go nosić na zmianę z moim starym komandirem. Na chodzie to on może i był, ale o przekręconej koronce sprzedawca ,,benka" nawet nie raczył(a) wspomnieć i zagarka nie można było nakręcić. Na szczęście udało mi się odzyskać zwrot ,,diengów''.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No w moim Zimie latają wskazówki, budzik Poljota był w naprawie, drugio Poljot (niestety automat) chyba sprzedam bo nie podoba mi się. Ogólnie to Tissota też musiałem naprawiać. Chociaż czego sie spodziewać jak czasami jest opis "stan idealny" a na zdjęciu masakra. Albo zdjęcie zrobione tak że zupełnie nic nie widać ;)


Zim, Poljot Signal, Tissot Seastar, Stowa Flieger, G-Shock, Seiko Orange Monster. Budziki Slava, zegary Majak i Mołnia, Poljot De Luxe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie mi, ale śmieję się z takich dyskusji o kazecie - ten gość (i kilku innych na allegro) ma pewien specyficzny profil sprzedaży - sprzedawcy ci idą na ilość - wystawiają masę zegarków w "takich sobie" stanach, ale za minimalne pieniądze - kilka razy sam kupowałem u niego, ale zawsze byłem świadomy, że kupuje części zamienne do remontu swoich zegarków lub zegarki które chcę remontowac - bo jak inaczej interpretować aukcję typu 3 pobiedy na chodzie za 6 zł??? Na chodzie znaczy po nakręceniu idzie a jak to już mało ważne - i ja nie mam pretensji - wychodzi, że za 2 zł mam sprawny balans, które po umyciu i nasmarowaniu uratuje mój zegarek - idzcie do zegarmistrza z w/w pobiedą i poproście o naprawę - 30zł, 40zł... 100zł... za sztukę - nie oszukujmy się, można czasem trafić za grosze coś fajnego, i nawet sie to zdarza, ale liczenie, ze kazdy zegarek za grosze będzie w super stanie to naiwniść. Płakanie nad tym, ze kupilem takiego fajnego sikora za "5" i nie chce mi chodzić punktualnie a gośc pisał, że chodzi, że sprawny... ;) Wybaczcie, ale N-ta dyskusja na ten temat wprawiła mnie w radosny chumoor w ten smentny roboczy poniedziałkowy poranek :D

P.S

Nie mam nic wspólnego z kazetem z wyłaczeniem faktu, że kilka razy byłem jego klientem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba każdy z nas, się "naciął" na tym bądź innym sprzedawcy.

Założyciel tematu - proszony jest wystawić odpowiedni komentarz sprzedawcy - coby potem inni, bardziej przezorni( znaczy się Ci co najpierw oglądają komentarze a potem kupują ) nie doznali rozczarowania.


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.

Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.

Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wydałem na budzik Poliota naręczny z 80 zł czyli też nie tak mało... jak widać sugerowanie się samą ceną nic nie gwarantuje. Ale 50 zł naprawa i mam zegarek który uwielbiam. Mam co prawda lepsze automaty, ale niestety automaty zdychają dość szybko u kogoś kto pracuje na komputerze i jest mało ruchliwy (a rotomata nie chcem!).

Ale np jeśli chodzi o zakup budzików (mam 4) to wszystkie kosztowały też powyżej 50 zł ale wyglądają jak nówki i dobrze chodzą.


Zim, Poljot Signal, Tissot Seastar, Stowa Flieger, G-Shock, Seiko Orange Monster. Budziki Slava, zegary Majak i Mołnia, Poljot De Luxe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Tu nie chodzi o to ile zegarek kosztowal, a o to ze sprzedajacy wprowadza czesto w blad potencjalnego kupujacego .Niech nawet ten zegarek kosztuje 100,200, czy 500 , kupujac chcemy towar zgodny z opisem i na taki sie nastawiamy.Niektorzy z nas zapewne zreperuja grata w razie wpadki we wlasnym zakresie godzac sie z faktem iz otrzymalo sie towar niezgodny z opisem, lecz taki zielony X-sinski musi doliczyc do zegarka powiedzmy za 50 drugie 50 za wizyte u zegarmistrza, wiec koszta rosna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...- nie oszukujmy się, można czasem trafić za grosze coś fajnego, i nawet sie to zdarza, ale liczenie, ze kazdy zegarek za grosze będzie w super stanie to naiwniść. Płakanie nad tym, ze kupilem takiego fajnego sikora za "5" i nie chce mi chodzić punktualnie a gośc pisał, że chodzi, że sprawny... ;) Wybaczcie, ale N-ta dyskusja na ten temat wprawiła mnie w radosny chumoor w ten smentny roboczy poniedziałkowy poranek :D

...

Ta jest!

Przecież istnieje opcja: "Zadaj pytanie..

Nigdy nie spotkałem się z brakiem odezwu, nawet jak w opisie zabrakło informacji o dodatkowych informacjach na m@ila.

Dodatkowe fotki, opis zachowania werku.

Pośpiech to częsta przyczyna takich wpadek.


Tempus fugit - ... zegarek manet

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodajmy jednak dla uczciwego postawienia sprawy, że w/w sprzedawca ma niezwykle kwieciste opisy które mogą wprowadzać w błąd "świeżych łowców okazji" - ja podchodzę do tego tak: przeczytaj tylko czy chodzi (nie ważne co pisze - ważne czy balans działa) + patrz na zdjęcia, ignorując resztę opisu i oceniaj sam czy i za ile warto ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Zegarek na chodzie" to bardzo często używana ściema na allegro. Miałem raz taki przypadek, że "zegarek był na chodzie", ale balans nieoryginalny i trochę chodził a troche nie ;) druga sprawa, że balans może mieć walnięty jeden czop i w pewnych położeniach będzie chodził, a w pwenych nie. Dlatego fakt trzeba się dopytać jak zegarek chodzi. Jest to szczególnie ważne w zegarkach, w których balans jest trudny do dostania np. kirowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... bo jak inaczej interpretować aukcję typu 3 pobiedy na chodzie za 6 zł??? Na chodzie znaczy po nakręceniu idzie a jak to już mało ważne - i ja nie mam pretensji - wychodzi, że za 2 zł mam sprawny balans, które po umyciu i nasmarowaniu uratuje mój zegarek - idzcie do zegarmistrza z w/w pobiedą i poproście o naprawę - 30zł, 40zł... 100zł... za sztukę - nie oszukujmy się, można czasem trafić za grosze coś fajnego, i nawet sie to zdarza, ale liczenie, ze kazdy zegarek za grosze będzie w super stanie to naiwniść. Płakanie nad tym, ze kupilem takiego fajnego sikora za "5" i nie chce mi chodzić punktualnie a gośc pisał, że chodzi, że sprawny... :D Wybaczcie, ale N-ta dyskusja na ten temat wprawiła mnie w radosny chumoor w ten smentny roboczy poniedziałkowy poranek :)

 

 

 

 

Martwi mnie bardzo to co napisałeś, bo pokrywa się niestety z podejściem wielu sprzedawców z jakimi miałem ostatnio jakieś nieprzyjemności na allegro.

Wszyscy drastycznie "rozmijali się z prawdą" ("nowy" pasek był tak znoszony, że rozłaził się w rękach; idealne złocenie na kopercie okazało się wypolerowanym mosiądzem bez śladu Au ; itd, itp). Kiedy zwracałem im na to uwagę, padały stwierdzenia w stylu:

"...myślę że wady zegarka rekompensuje niska cena..."

"...czego ty się za te pieniądze spodziewałeś..."

"...za te pieniądza to i ja bym chciał taki kupić..."

"...ciesz się, że sprzedałem, bo liczyłem na X razy więcej...".

itp, itd...

 

Nie jest istotna cena przedmioty. Oszustwo jest oszustwem. Sprzedawanie rzeczy tanich nie daje sprzedawcom prawa do kłamania w opisach i kombinacji ze zdjęciami.

Inną kwestią jest, że określenie "na chodzie" jest jak widać bardzo względne ;) . Choć trafiały mi się sztuki opisane "na chodzie" lub "niesprawny", które po nakręceniu śmigają pięknie i dokładnie. Jak na loterii - jeden los na milion wygrywa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martwi mnie bardzo to co napisałeś, bo pokrywa się niestety z podejściem wielu sprzedawców z jakimi miałem ostatnio jakieś nieprzyjemności na allegro.

Wszyscy drastycznie "rozmijali się z prawdą....

Nie jest istotna cena przedmioty. Oszustwo jest oszustwem. Sprzedawanie rzeczy tanich nie daje sprzedawcom prawa do kłamania w opisach i kombinacji ze zdjęciami.

Inną kwestią jest, że określenie "na chodzie" jest jak widać bardzo względne :D . Choć trafiały mi się sztuki opisane "na chodzie" lub "niesprawny", które po nakręceniu śmigają pięknie i dokładnie. Jak na loterii - jeden los na milion wygrywa...

 

Zgadzam się z tobą w 100% - nie należy oszukiwać.

Ale życie jest życiem - to tak jak z 90% zegarków na bazarach:

 

- sprawny, oryginalny ?

- sprawny panie, piękny zegareczek oryginalny, brać nie wybrzydzać, cud maszyna

 

Jak sie popatrzy - szpachla farba szpachla farba - składaki, lakier do paznokci na wskazówkach i tarczach (bo się komuś nie chciało zdjąć do podmalowania wskazówek), werki brudne, poskładane z kilku odmian, balans ledwie się kiwa a jak jest smarowany to olejem jadalnym... chodzi, no chodzi - znaczy po nakręceniu cyka - i to wszystko

 

brutalna prawda

 

takie tez zegarki sprzedaje kazet - kupuje na bazarku, nakręci, chodzi to pisze że chodzi, nie smaruje, nie czyści tylko wystawia na ilośc - i widać mu się to kalkuluje

Widac też po komentach, że wielu jest zadowolonych - właśnie na zasadzie masowych zakupów - za 20zł mam części i zegarki - a że czasem sie nie uda...

 

Opisy tego Pana są az śmieszne - ale tak naprawdę nie różni się od wielu innych sprzedawców którzy piszą - nie znam stanu / nie wiem czy sprawny / po nakręceniu chodzi, kupuje się na tej samej zasadzie - uda się albo sie nie uda - gość ma swój językowy folklor i mozna sie pośmiać, szkoda, że łapią się na to "nowi" - bo to mój jedyny zarzut do niego.

 

A skąd wiem, że kupuje na bazarach? Bo składaki sa charakterystyczne zazwyczaj i widuję u niego na aukcjach to co widziałem na targowiskach i innych giełdach w okolicy kilka kilkanaście dni wczesniej.

P.S

Wybaczcie literówki - klepię na "bardzo szybko". ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A W zasadzie zgadzam się, że kupując za kilka zł trzeba się liczyć z dodatkowymi wydatkami, ale opis powinien być rzetelny. Teraz kupiłem Pobiede za 8 zł, w pięknym stanie i zegarek rzeczywiscie chodzi, choć widać, że przegląd by mu nie zaszkodził. I tu nie ma "zgrzytów". Natomiast jeslki zegarek "chodzi", a okazuje sie, że wcale nieprawda, to nawet przy cenie rzędu 5zł nie powinno tak być. Nie wspominajac o tym, że są na allegro użytkownicy, którzy za ceny zbliżone do kazetowych oferują zegarki po serwisie, szkoda tylko, ze mają ich tak mało :(


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za kolejny temat komplementujący moje zegarki.

Ta jednak strona (czyli zegarki, monety )to moja pasja, zamiłowanie hobby i na pewno nie sposób na zarobek - bo zarobku z tego nie ma na pewno.

Sprzedaje zbędne mi modele gdy kupię ładniejsze - Voli, dzięki za Twoje słowa, ale zegarków wystawianych przeze mnie nie mogłeś widzieć na bazarze, ponieważ zawsze kupuję na bazarach od stałych sprzedawców, którzy trzymają zegarki dla mnie nie wystawiając ich.

Często natomiast mogłeś widzieć np. w Bytomiu zegarki sprzedane tam przeze mnie.

Sam nie wiem tez gdzie jest więcej oszustów - czy w sieci czy na giełdach staroci, bo i tam możesz kupić "PRZECUDO"

Pisząc na chodzie mam na myśli zegarek sprawny, chodzący przynajmniej kilka godzin przy czym nie odpowiadam za regulację +/- !

Pisząc na dokładnym chodzie - to już inna sprawa i oznacza zegarek sprawdzony i prawidłowo chodzący.

Ogromna ilość zegarków to MOJA PRYWATNA KOLEKCJA odziedziczona po dziadku ojcu a obecnie w moim posiadaniu.

Gdybym chciał robić pieniądze na zegarkach przykładałbym sie do jakości fotografii, obrabiał je i zamieszczał dziesiątki zdjęć.

Jak natomiast widać robię 2 foty opis i puszczam w świat - kto potrzebuje bierze. Ceny nie są astronomiczne choc opisy bywaja kwieciste haha.... no cóż "poeta sie jest a nie bywa" :)

Natomiast - również dzięki uwagom pod moim adresem na tym forum - jeśli coś spasowałem, stworzyłem z kilku części --------- piszę to w opisie i to jest rzetelne i uczciwe w stosunku do kupującego.

Wystawiając duże ilości zegarków niekiedy może zdarzyć się jakaś wpadka, że niby chodził a "zdechł", wtedy można napisać zadzwonić i sprawe dogadamy.

Inną stroną medalu są i oszuści twierdzący, że przesyłki nie otrzymali, "gmeracze", którzy otworzyli mechanizm i zniszczyli i wyłudzacze pt "ryska na szkiełku".

Sorry za tak długi wywód, ale podsumowując: słowo "na chodzie" nie znaczy zegarek sprawny na równym punktualnym chodzie.

 

Pozdrawiam Miłośników Zegarków, Rusofili i wszystkich pozytywnie zakręconych Maniaków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że raczyłeś się odezwać i opisać swoje zapatrywanie na ten temat.

Może dodaj taki opis jak wyżej chociaż do strony "o mnie " na allegro ( już nie mówię, że w opisie aukcji) - to wtedy uwierzymy, w Twoje szczere intencje.


Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.

Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.

Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, wywód logiczny i w zasadzie trudno się z nim nie zgodzić. Dodałbym tylko, ze jeśli zegarek w jednej pozycji natychmiast staje, co nasuwa podejrzenie złamanej osi, należy jednak to w opisie uwzględnić, bo "na chodzie" nie musi oznaczać, ze jest po przeglądzie i chodzi super, ale jednak kupując zegarek na chodzie spodziewam się jednak dobrego balansu, a przynajmniej braku ewidentnych uszkodzeń tego elementu.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ustosunkuje sie do do dwóch wcześniejszych wypowiedzi.

Na chodzie w moim opisie znaczy, że zegarek chodzi - natomiast nie jest sprawdzana dokładność +/- ze stoperem w ręku, i taki zegarek chodzi w każdej pozycji, jest sprawny mechanizm natomiast nie jest sprawdzona dokładność chodu / precyzyjność chodu.

Cytuję opisy z moich aukcji, gdzie zegarki są sprawdzone i mam pewność ich punktualnego chodu: "ZEGAREK NA DOKŁADNYM RÓWNYM I DŁUGIM CHODZIE" lub: "ZEGAREK SPRAWNY NA RÓWNYM PUNKTUALNYM CHODZIE".

Tak stoi w moich opisach dla ludzi potrafiących czytać nie tylko pismo obrazkowe.

Gdy zegarek nie chodzi (chodzi w jednej pozycj, zatrzymuje się lub mam co do niego watpliwości) napisane jest " ZEGAREK DO NAPRAWY / POPRAWKI / NA CZĘŚCI " - w większości przypadkówm można go małym nakładem sił ożywić - może to potwierdzić Violi, który takie zegarki z takim opisem za symboliczna złotówkę nabył.

Uważam, że większość rozumie nie tylko pismo obrazkowe, ale potrafi też ze zrozumieniem czytać.

Jeżeli już ktoś chce mieć absolutna pewność co do chodu, może kupić quartza na rubianach z analogowym cyferblatem lub zegarki sterowane radiowo - tu już nikomu nie trzeba wyjaśniać, że na chodzie i to precyzyjnym.

 

Pozdrawiam wszystkich pozytywnie zakręconych Rusofili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zegarek chodzi w każdej pozycji, to nic do Ciebie nie mam ;) . Do zobaczenia w Bytomiu :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zegarek chodzi w każdej pozycji, to nic do Ciebie nie mam ;) . Do zobaczenia w Bytomiu :)

W niedzielę jadę sobie do Mysłowic haha :) Troszkę samochodów zostało na zimę i trzeba je upłynnić, a przy okazji zajrzeć na bazarek obok giełdy. Zawsze coś ciekawego wpadnie !

W Bytomiu ostatnio krzyczą takie ceny, że "Alledrogo" to taniocha i można ustrzelić ciekawostkę.

W ubiegłym miesiącu byłem na giełdzie w Częsochowie i o dziwo - ceny to 25% tego co krzyczą na Śląsku, troszke więc hurtem wziąłem, będzie w czym grzebać w długie zimowe wieczory.

Teraz jeszcze trzeba zażyć kolorowej jesieni.

 

Pozdrawiam

 

P.S.

 

Strona "o mnie" zawiera "wykładnie": co sprawne, a co precyzyjny chód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię pisać o sprzedawcach na all, bo sam tam sprzedaję ale fakt bycia w Klubie obliguje mnie do pewnych zasad etycznych i niejako zmusza do większej dbałości o to co sprzedaję i też wystawia na większą krytykę niż nieudzielających się na forum sprzedawców. Przy jakiejś dyskusji na temat Kazeta, broniłem go przed dosyć ostrymi atakami. Jak jeden z kolegów powyżej napisał, ceny jego zegarków nie zabijają i każdy znający się chociaż trochę na zegarkach powinien rozpoznawać ich potencjalny stan (cena=jakość). Niestety laik będzie sugerował się bardziej słowem a barwny opis i słabe zdjęcia + atrakcyjna cena mogą zachęcać do zakupów. Oczywiście kwoty są śmieszne ale pieniądz to pojecie względne a i niskie kwoty nie usprawiedliwiają sprzedawcy, jeżeli świadomie pomija pewne kwestie. Jego reputację wystawia na piętno także fakt, że na słowa zasłużonej krytyki (negatyw) wystawia odwetowce, (które klasyfikują się do sądu lub do takiej jak moja krytyki) i prócz publicznego zmieszania z błotem klienta, nie maja żadnego uzasadnienia. Sprzedając jakąkolwiek rzecz, prócz zdjęć jest opis, który zawsze powinien odpowiadać faktycznemu stanowi przedmiotu i zazwyczaj odpowiada, bo jest to ocena sprzedawcy, bardziej subiektywna, niż obiektywna. Dla sprzedawcy rzeczy używanych, coś może być w stanie bardzo dobrym, idealnym. Może, bo 90% procent podobnych przedmiotów jakie widział, były w gorszym stanie a nie ma na all żadnego szablonu, który by pozycjonował przedmioty. Kupującemu może się, po otrzymaniu przesyłki wydawać zupełnie coś innego i to będzie także prawidłowa, jego własna ocena, bo 90% przedmiotów widział w lepszym stanie. I tutaj widzę problem, czy sprzedawca zegarków wiedząc, że większość kupujących to laicy, gdy pojawia się reklamacyjny problem powinien grać autorytet i traktować ich, jak cytuję Kazeta "półbydlątka" czy powinien w bezwzględny sposób i niezależnie od kwoty zakupu, zrobić wszystko aby sprzedany i zapłacony przedmiot miał właściwości opisane w aukcji. Kwoty są śmieszne, wiec nie jestem w stanie pojąć tej agresji sprzedawcy, gdy wie że nie ma racji.Jedyna metoda, to przeprosiny i oddanie nienależnych pieniędzy, a ten przydługi wywód chcę udokumentować tą aukcją http://allegro.pl/rodzynek-kolekcjonerski-piekna-kryta-molnia-data-i1183624028.html ,negatywem wystawionym po transakcji i odpowiedzią, która powinna pozostać poza krytyką. Tyle kleju na jakimkolwiek zegarku nigdy nie widziałem i kupujący miał 100% racji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.