Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość zygmac

Marka zegarka,aperspektywy z upływem lat

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zygmac

Często zastanawiamy się przed zakupem jakiegoś zegarka, czy po jakimś czasie(rok, dwa pięć)będziemy mogli go sprzedać za sensowną cenę,proporcjonalną do ceny zakupu

W przypadku marek znanych i uznanych- większego problemu nie ma(pomijam tu marki topowe-bo tu sprawa oczywista=lokata pieniędzy) Ale nawet.nie cieszący się specjalnym uznaniem na tym forum

Atlantic o ile będzie w dobrym stanie,to po latach znajdzie nabywcę.Wszystkie stare firmy szwajcarskie, takie jak Tissot,Certina, Oris,Edox,Epos,Longines i wiele innych-są w podobne sytuacji.Zwykle nabywca się znajdzie.:))

 

W dużo gorszej sytuacji znajdą się właściciele marek "internetowych" tzn sklepów internetowch sprzedających zegarki, z jakimś tam własnym logo(Bolek Lolek),ale o których wszyscy wiedzą,że sami zegarków nie

produkują (a żródło pochodzenia nieznane.W domyśle China).Nieważne czy z napisem swiss. Obserwuje się potem (w dziale -sprzedam") heroiczne próby odsprzedania tych "BolkówLolków"-choćby za połowę ceny.:((

 

Zastanawiam się,czy jest sens kupować coś takiego,nawet jeśli na produkcję takiego zegarka nie pożałowano stali i farby pt. iluminowa.:))

Obawiam się,że po 5 latach (o ile nie wcześniej),taki zegarek będzie wyceniony na poziomie wartości użytej stali, czyli wartość złomu.

 

Czy bardzo się mylę???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to co teraz uchodzi za kultowe, kiedyś nie było

zegarki były normalnie używane i często gdy ich żywot dobiegał końca w wyniku eksploatacji lądowały w kosztu

doskonale to widać po ruskach i przytoczonych Atlanticach oraz Seiko, które uwielbiam - wyrwać NOS czy coś kolekcjonerskiego w nienagannym stanie jest bardzo ciężko

może przyczyną była niska cena, ulotność życia i brak przewidywania przyszłości...

żeby wkładać je do szuflady ? trzeba mieć naprawdę silną wolę, większość nosi zegarki i się nimi cieszy...

moda też ma znaczenie - założysz każdy zegarek po dziadku ? dużo zależy w jakim wieku sam jesteś

ale moda i sentyment powraca

czyli takie błędne koło

 

ja teraz przed zakupem czegoś, bardzo mocno zastanawiam się czy pretenduje do miana ponadczasowej formy (ale nie ze względów zarobkowych a właśnie tego czy będę miał co przekazać swoim dzieciom)

 

a co do tych drogich

trochę śmieszy mnie jak ktoś wystawia 10 letniego noszonego Rolexa za 39tys gdzie nowy kosztuje 42tys.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega się strasznie monotematyczny zrobił - niedługo zacznę przypuszczać, że ta monotematyczność ma jakieś drugie dno.

Co do wartości przy odsprzedaży - po 2 czy 3 latach, to każdy zegarek kupiony w salonie straci na wartości. No, może pomijając jakieś super udane i super małe limitacje, które "za chwilę" można odsprzedać z zyskiem - ale to jest margines marginesów. Inną okolicznością może być oczywiście też drastyczne wzmocnienie się złotego, ale to z kolei z marką zegarka będzie miało mało wspólnego.

W normalnej sytuacji, to czy to będzie Patek, AP, czy VC z wielkimi komplikacjami, Rolex, czy Steinhart, to utrata wartości w krótkim okresie jest murowana. Oczywiście nie w przypadku każdej marki taka sama, ale zawsze wyraźnie zauważalna. No bo jeśli mogę kupić nowego Patka z PC w salonie za (strzelam) 60k $, to po co mam kupować za prawie tye samo używanego?

Co innego po dłuższym czasie, kiedy jakiś konkretny ref., uznany powszechnie za niezawodny, kultowy, etc. wyjdzie z produkcji -wtedy wiadomo - cena może się utrzymywać, a nawet rosnąć. Będzie to w większym stopniu dotyczyć droższych czasomierzy - przyczyna jest oczywista, a jest nią mniejsza podaż. Ta sama przyczyna powoduje wyższe ceny limitacji.

Tak że nie wykluczone, Kolego Zygmac, że jak ktoś sobie dziś kupi jakiś "internetowy" zegarek za przyzwoite pieniądze, a marce uda się przetrwać, konkretnym modelom natomiast zyskać uznanie, to ktoś w przyszłości może nawet na nim zarobi :)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówisz @rafi, że autor chce inwestować w zegarki, zamiast w złoto czy trzymanie na koncie ?

poza tym ładnie to wszystko ująłeś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Burns, co do Autora, to raczej chodzi mi o to, że ma chyba jakiś problem z markami - jak sam je nazywa - internetowymi.

A ogólnie dzięki :)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli kogoś stać na zegarek Bolek Lolek to go sobie kupuje. Nie ma zegarków takich jak wspominasz za setki tysięcy złotych bo nikt by ich nie kupił. A jesli ktoś wydał na taki "chinski" 4 tys zł to nawet jesli po 3 latach sprzeda go za 2 to chyba z torbami nie pójdzie...

Po co sie zastanawiać nad sensem kupowania takich zegarków celem inwestycji, jesli wiadomo ze one nie oferują utrzymania wartości.

Dziś nabyłem Deep Blue o wartości cennikowej 3,2 k

Nie spodziewam sie bym za dwa lata sprzedał go w stanie ideał za 2,5 zł i nawet na to nie liczę.

 

Młody jestem na forum ale ten temat był już omawiany... ale nie pamiętam gdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przykład

podejrzewam, że jeżeli w tym roku Seiko zakończyłoby produkcję modelu Sumo (którego w Polsce jest pewnie kilkadziesiąt sztuk)

a ja kupiłbym jedną szt za 2k i schował ją do szuflady na okres 5/10 lat pewnie po tym okresie sprzedałbym go za 2,6/3/3,5tys

możliwe, że po 30 latach kwota byłaby jeszcze większa

czy ktoś cierpi na nadmiar gotówki lub chce w ten sposób inwestować pozostawiam pod indywidualną rozwagę

dla mnie to wróżenie z fusów i mocne zamrożenie gotówki (nie wiemy jak taki zegarek zachowa się po takim okresie, czy ruszy mechanizm i co stanie się z tarczą(klej,farba, luminowa))

podobne pieniądze można uzyskać na odsetkach z lokaty, które są szybciej dostępne gdy ich potrzebujemy...

 

a co z problemem wirtualnych marek internetowych, nie mogę skumać, ale jakoś nie widzę zarobku w tej materii (niczym inwestowanie w opony - chyba, że na wypadek wojny ;) , ale to trzeba jeszcze zrobić zapasy cukru, kawy i soli )

 

zegarki są tak samo ulotne jak czas, który mierzą - z tego powodu tak dobrze kręci się zen zegarkowy interes i mamy tyle set firm, które je produkują

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na lokatach zarobisz raczej więcej i pewniej, ale... Hiperinflacja, opodatkowanie depozytów (vide Cypr), wojna, inne kataklizmy, etc. Dlatego niektórzy uważają, że zawsze warto mieć coś, co ma wartość samo w sobie, a nie tylko wartość fideistyczną i w dodatku mającą postać zapisu elektronicznego :) W takim myśleniu raczej nie chodzi o zarabianie na kapitale, ale o jego możliwie jak najskuteczniejszą ochronę. Sorry za OT.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przykład

podejrzewam, że jeżeli w tym roku Seiko zakończyłoby produkcję modelu Sumo (którego w Polsce jest pewnie kilkadziesiąt sztuk)

a ja kupiłbym jedną szt za 2k i schował ją do szuflady na okres 5/10 lat pewnie po tym okresie sprzedałbym go za 2,6/3/3,5tys

 

Wystarczy popatrzeć na ceny Samuraja. Inna sprawa że za 10 lat te 3.5tyś będzie miało inną wartość niż dziś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Imho zamiast w zegarki to lepiej w złoto, albo kamienie szlachetne inwestować. Z zegarkami ciężko trafić, który będzie kiedyś droższy, może małe limitacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość zygmac

Na lokatach zarobisz raczej więcej i pewniej, ale... Hiperinflacja, opodatkowanie depozytów (vide Cypr), wojna, inne kataklizmy, etc. Dlatego niektórzy uważają, że zawsze warto mieć coś, co ma wartość samo w sobie, a nie tylko wartość fideistyczną i w dodatku mającą postać zapisu elektronicznego :) W takim myśleniu raczej nie chodzi o zarabianie na kapitale, ale o jego możliwie jak najskuteczniejszą ochronę. Sorry za OT.

Nie mam na myśli samej inwestycji (bo można nabywać np. nieruchomości lub dzieła sztuki) .Miałem na myśli uprawianie hobby (zbieranie zegarków) w taki sposób, żeby po kilku latach nie stwierdzić,że ma się X przedmiotów o wartości wagi złomu (waga spora,bo zegarki coraz większe).Duże domy handlowe, które powstały w Polsce w ostatnich latach, używają sloganu ( w mojej ocenie poniżającego dla Polaków)-cyt. "nie dla idiotów". W tych marketach ceny są wyższe przeciętnie o 15 do 30 procent od tych w innych sklepach. Wynika z tego , że polski nabywca traktowany jest dokładnie TAK jak w sloganie, tyle tylko, że bez partykuły-NIE.:(( Jeśli ktoś wyżej napisał o mojej( jakoby) niechęci do sklepów internetowych-to częściowo ma rację. Sceptycyzm mój wzrasta,kiedy widzę,że jakiś sprzedawca traktuje polskiego nabywcę, jak frajera, któremu każdy "kit" można wcisnąćb .Bo przecież Polak, nie jest w stanie zrozumieć ,że nim manipulują.:)) I to mnie drażni. A jak jeszcze znajdzie pomocników...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przesadzasz, w głowach sie poprzewracało od internetu. Wałkowaliśmy to setki razy, że sprzedawca i sklep stacjonarny z czegoś żyć musi. Nie da się tego przyrównać bo dwie różne historie i sposób robienia zakupów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja tam myślę że zegarki na których byśmy zarobili to można by na palcach policzyć.nie te czasy żeby coś sprzedać to się trzeba natrudzić a straty to na porządku dziennym .są zegarki które trzymią cenę ale na takie nas nie stać.to jest moje zdanie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś kupuje zegarki i cieszy się że zrobi na tym dobry interes to się może nieźle przewieźć.Kto kolekcjonuje zegarki to je kupuje i cieszy się z ich posiadania,a mało go to obchodzi co zrobią z tym dzieci czy wnuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość zygmac

przesadzasz, w głowach sie poprzewracało od internetu. Wałkowaliśmy to setki razy, że sprzedawca i sklep stacjonarny z czegoś żyć musi. Nie da się tego przyrównać bo dwie różne historie i sposób robienia zakupów...

Więc nie karajmy złodziei. Przecież też z "czegoś żyć muszą" Kontrole NIK-u stwierdziły,że chemikalia niemieckie sprzedawane w Polsce np.kosmetyki, proszki do prania- są gorszej jakości, niż te same wyroby w sklepach niemieckich.To nie teoria spiskowa.To fakty.Ja nie zgadzam się,żeby Polak był w UE obywatelem gorszej kategorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z zegarkami jest podobnie jak z samochodami, oczywiście tracą na wartości i sprzedając trzeba się natrudzić, jak tu uprzednio stwierdzono,aby znaleźć kupca.

Gdzieś czytałem że raczej na wartości nie stracą stalowe rolexy i bulova accutron spaceview (miała być reedycja) ale mam wątpliwości czy tak się stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z zegarkami jest podobnie jak z samochodami, oczywiście tracą na wartości i sprzedając trzeba się natrudzić, jak tu uprzednio stwierdzono,aby znaleźć kupca.

Gdzieś czytałem że raczej na wartości nie stracą stalowe rolexy i bulova accutron spaceview (miała być reedycja) ale mam wątpliwości czy tak się stanie.

Oczywiste to jakoś nie jest chyba, bo są zarówno samochody, jak i zegarki, które zdecydowanie zyskały na wartości. Fakt, że zyskują tu tylko rzeczy wyjątkowe i jest to logicznie uzasadnione, bo wartość użytkowa zarówno samochodów, jak i zegarków z czasem maleje, tak ze o ewentualnym wzroście ceny, musi decydować tu coś innego.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość zygmac

Jeżeli ktoś kupuje zegarki i cieszy się że zrobi na tym dobry interes to się może nieźle przewieźć.Kto kolekcjonuje zegarki to je kupuje i cieszy się z ich posiadania,a mało go to obchodzi co zrobią z tym dzieci czy wnuki.

 

Bo pytanie nie brzmiało-ile na tym można zarobić?

A raczej-ile na tym tracimy?

W kontekście,że przy "przyzwoitej "marce-tracimy znacznie mniej, niż przy "Bolkach-lolkach" :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można z pewną dozą podobieństwa stwierdzić, ze z biegiem lat wartość zwiększą:

-zegarki vintage które nie były poddawane renowacji

-egzemplarze Grand Seiko

-zegarki szwajcarskie z lat międzywojennych, również damskie

 

A spadać będą ceny

-Atlanticów (marka w Polsce jest przeszacowana)

-zegarków modowych

-zegarków w kopertach ponad 44 mm (jeśli nie są lotnikami)

 

To tak na szybko przemyślenia - domyślam się, że autor chciał tego typu wpisów :-)

Ukłony

Artur

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie warto inwestować w nowe zegarki. Ptop jak z nowymi samochodami - wyjeżdżasz z salonu i jesteś 5-10% w plecy. Jak już inwestować to pozwolę się zgodzić z Arturem. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważnie jest jeszcze to czy produkowane obecnie zegarki[nie wszystkie ;) ]będą za 20lat sprawne,bo wiele wskazuje że nie bardzo ;)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, zawsze można liczyć na to, że Swatch Group & consortes podniosą ceny o 100% BO TAK, ale raczej wygrają na tym Japończycy i Chińczycy. O ile ktokolwiek za x lat będzie jeszcze zainteresowany jakimiś tam zegarkami.

W przypadku kryzysu inwestuję w drożdże i cukier.

 

pozdrawiam

Narfas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.