Natomiast prawda co do poglądów na temat kar i przepisów jest jak zawsze, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
Każdy kozak który do tej pory nie spowodował wypadku, ani nie był on " the receiving end" przepraszam za te wstawki, uważa że to co on robi i jak dobrze nie jeździ, szybko i bezpiecznie, to jest gość a reszta to "pedały" co nie umią jeździć, nie ma pojęcia jak szybko może się los odwrócić.
Mi się niestety przytrafiło tak, że kiedyś wróciłem do domu i mój młody wtedy syn powiesił mi sie na szyi i powiedział "tato juz myślałem ze Cie wiecej nie zobaczę".....
Ta franca co mnie o mało nie zabila, to wiem z raportów policji, też myślała że "nie myślała że coś sie może przydarzyć"
Łatwo sobie wyobrazić jak się można poczuć, tylko trzeba tą wyobraźnię włączyć.
Najczęściej nie jesteś. sam na drodze, i nie da sie wszystkiego przewidzieć....
Trochę off topic, ale wydaje mi się ze będzie zrozumiałe....
Mam.kumpla który był maszynistą, jeździł składami z węglem po CMK, jak żeśmy kiedyś popili to sie facet rozkleił i mówi " dlaczego ten gość nie poszedł na most i nie skoczył do rzeki.....".
Jedna twoja decyzja może komuś zniszczyć życie.
Tak, wiem jak to " cheese" brzmi. Za cholere nie potrafię znaleźć polskiego odpowiednika 🤔🥴.
Się człowiek jednego języka jeszcze nie nauczył a rodzinny zapomniał 😣🤦