Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

bartek.siwiec

G.GERLACH ORP ORZEŁ

Rekomendowane odpowiedzi

Do zakupu zegarka ze stajni G.Gerlach zbierałem się od dłuższego czasu. Już jakieś półtora temu chodził mi po głowie zakup Batorego, stety lub niestety wygrało coś innego. Do decyzji z całą pewnością zmotywowała mnie forumowa akcja, w ramach której przez tydzień mogłem ponosić i przetestować na własnym nadgarstku pomarańczowe Otago oraz Batorego. Zegarki zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie, zwłaszcza Batory, którego obecność u mnie zbiegła się w czasie z narodzinami Córy (Batory bardzo dzielnie towarzyszył mi na porodówce ;) ). Niestety dwa modele, które spędzały mi ostatnio sen z powiek (Batory i Lux Sport) zostały wyprzedane i okazało się, że nie dane mi zostać nosicielem któregoś z nich.
A szkoda, podczas tygodniowego użytkowania Batorego utwierdziłem się w przekonaniu, że ta dość wysoka, aczkolwiek nieduża koperta jest bardzo wygodna i idealnie układa się na moim skromnym nadgarstku. Naturalnym wyborem w tej sytuacji powinien być więc zakup innego modelu opartego o tą samą platformę (w sensie kopertę). Niestety moim zdaniem w przypadku Batorego całą robotę robi zestawienie białej i bardzo ładnie wykonanej tarczy z pięknymi niebieskimi wskazówkami.
Tak właśnie narodził się pomysł na zakup czegoś ze świeższych wypustów Chłopaków z Fundacji GG.
W ostatecznym starciu w szranki stanęły więc dwa modele – tytułowy Orzeł oraz Nawigator.
Jak pewnie zdążyliście się zorientować zwycięzcą tej walki został Orzeł, bohater niniejszej recenzji.

Zegarek dotarł do mnie w gustownym ammoboxie wypełnionym siankiem nadającym się w sam raz na wigilijny stół. Owinięty był czymś, co moja Żona nazwała papierem do pieczenia. Niech będzie nawet toaletowy, grunt że chroni zawartość skrzyneczki. W zestawie otrzymałem również sakiewkę do przechowywania zegarka, sygnowaną logo GG ściereczkę, przyrząd do zmiany pasków oraz kartę gwarancyjną z własnoręcznym podpisem Twórcy. Skrzyneczka jest bardzo fajna, mi akurat służy do przechowywania zapasowych pasków. Szkoda tylko, że nie jest pomalowana na jakiś ciemniejszy kolor czymś w rodzaju bejcy – wyglądała by ładniej na półeczce. Aczkolwiek rozumiem zamysł projektanta – miało być surowo i militarnie i tak też jest. Dodatkowym smaczkiem jest wypalona na niej „pieczęć” z ręcznie wpisaną nazwą modelu i datą produkcji.
Przejdźmy jednak do samego zegarka, wszak o niego tu chodzi.

DSCF7413.JPG
DSCF7425.JPG

Według danych zamieszczonych na stronie producenta koperta zegarka o wymiarach 43x52x13 wykonana została ze stali 316L i wykończona w całości piaskowaniem. Nie ukrywam, że trochę się tego wykończenia obawiałem. Nie jestem wielkim fanem tego typu kopert, ponieważ dość często wyglądają one IMHO trochę plastikowo. Okazało się jednak, że moje obawy były bezpodstawne. Takie wykończenie koperty nadało zegarkowi fajny surowy wygląd nie sprawiając jednocześnie wrażenia tandetności. Jak widać piaskowanie piaskowaniu nie równe. Militarnego charakteru dodaje również grawer na lewym boku koperty.

DSCF7475.JPG
DSCF7492.JPG

Koronka umiejscowiona na godzinie 3 posiada słuszne rozmiary, jednak w żaden sposób nie wpływa negatywnie na komfort noszenia czasomierza. Pozwala natomiast na sprawne ustawienie godziny. Miniaturowe frezowania wyglądają genialnie, znalazło się również miejsce na nieduże logo producenta. Koronka jest zakręcana, zakręca się pewnie i bezproblemowo.

DSCF7459.JPG
DSCF7467.JPG
DSCF7471.JPG

Kolejną rzeczą która wcześniej wzbudzała moje wątpliwości był spora długość (L2L) koperty. Po sporej redukcji mojej wagi mój nadgarstek dość drastycznie się skurczył. Niby 43 mm średnicy to nie tak dużo, jednak dość długie uszy czynią ten zegarek dość sporym. Jak się jednak okazało leży on na moim przegubie całkiem nieźle. Uszy nie wystają poza obrys nadgarstka, zegarek nie odstaje w nienaturalny sposób. Uszy są całkiem nieźle wyprofilowane i w żadnym razie taka konstrukcja nie powoduje u mnie żadnego dyskomfortu podczas codziennego użytkowania. Choć nie powiem, że nie obraziłbym się, gdyby uszy były nieco krótsze. Ideałem w tej kategorii jest dla mnie doskonale znany Citizen Nigthawk, którego koperta jest dla mnie kwintesencją zegarkowego EDC. Tu minusem długich uszu jest z pewnością problem z ewentualnym założeniem paska cieńszego niż fabryczny. Po założeniu takiego paska odstępy między nim a kopertą nie wyglądają zbyt zachęcająco.
Na szczęście okazało się, iż fabryczny pasek nie odstaje jakością od samego zegarka, co na początku wcale nie wydawało mi się takie oczywiste. Generalnie już jakiś czas temu przekonałem się, że nie jestem fanem grubaśnych pasków. Próbowałem kilka razy i zawsze okazywało się, że nie jest to dla mnie zbyt wygodne rozwiązanie. Zawsze coś było nie tak, a to jedna dziurka za blisko a druga za daleko, coś odstaje a dwie warstwy paska od spodu nadgarstka okazują się grubsze niż sam zegarek.
Podobne odczucia miałem w tym przypadku. Niestety z racji braku sensownego zamiennika postanowiłem zmierzyć się z paskiem dostarczonym przez producenta wraz z zegarkiem. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że po kilku godzinach noszenia pasek bardzo ładnie dopasował się do mojej ręki. Wymagało to zmiany klamry na bardziej standardową. Oryginalna jest moim zdaniem zbyt mało wyprofilowana i na moim nadgarstku zbyt bardzo odstawała. Pasek jest bardzo starannie wykonany i wykończony a po kilku dniach noszenia stał się dość miękki. Ma też fajną fakturę w rodzaju zamszu. Ciekawe tylko jak będzie wyglądała kwestia trwałości tego rodzaju skóry po dłuższym czasie. Ponosimy, zobaczymy. Pasek jest też dość długi ale gruba i dość ciasna szlufka bardzo ładnie utrzymuje go tam gdzie trzeba.
Orzełek oferowany jest przez Producenta w dwóch wariantach kolorystycznych tarczy. Mój wybór padł na wariant niebieski. Pewnie dlatego, że takiego koloru nie ma w mojej skromnej skrzyneczce. I muszę przyznać, że był to bardzo dobry wybór. Tarcza moim zdaniem wygląda fenomenalnie, zwłaszcza w świetle słonecznym. Mieni się różnymi kolorami w zależności od kąta padania promieni słonecznych. Efektu dodaje jeszcze niebieska poświata wywoływana przez powłokę antyrefleksyjną oraz płynne przejście koloru, który staje się jaśniejszy w centrum tarczy. Do tego dochodzi jeszcze prążkowana faktura oraz dość delikatne, nakładane indeksy wypełnione lumą, których obwódki bardzo ładnie odbijają światło i kontrastują z kolorem samej tarczy. Wskazówki są stosunkowo proste, wypełnione zostały masą świecącą, sekunda ma dodatkowo bardzo ładną przeciwwagę. Niby nic, a jednak bardzo mi się podoba. Wszystko to sprawia, że tarcza jest bardzo czytelna i jeden rzut oka pozwala bezproblemowo odczytać godzinę. Szkoda tylko, że z tarcz w aktualnych projektach GG zniknął napis MADE IN POLAND. Ot, taki smaczek…

DSCF7462.JPG
DSCF7493.JPG
DSCF7490.JPG
DSCF7454.JPG
DSCF7475.JPG

W odróżnieniu od wcześniejszym projektów GG w serii ORP Orzeł znalazł się japoński mechanizm automatyczny Seiko TMI NH35A. Według specyfikacji łożyskowany jest on na 24 kamieniach, posiada dokręcanie i stop sekundę a częstotliwość jego pracy to 21 600 wahnięć na godzinę. Dopuszczalna odchyłka to od -20 do +40 sekund na dobę. Na ten moment mój egzemplarz robi +3 sekundy na dobę. Chronometr normalnie ;) Chociaż w przypadku mechanizmów Seiko jakoś specjalnie mnie to nie dziwi.
Od góry całość konstrukcji zamknięta została szafirowym szkłem z wewnętrzną warstwą antyrefleksyjną. Od dołu mamy natomiast pełny stalowy dekiel, wykończony piaskowaniem oraz niestety dość płytkim grawerem przedstawiającym okręt podwodny ORP ORZEŁ.

DSCF7470.JPG

Myślę, że czas już na jakieś podsumowanie.
Powiem w krótkich, jak na taki zegarek przystało żołnierskich słowach…zegarek jest zajebiaszczy. OD momentu zakupu praktycznie nie schodzi z mojego nadgarstka. Nawet nie mam ochoty wyjąć czegoś innego z pudełka. Przykleił się skubaniec i nie chce zejść. Niby spory, niby gruby, niby minimalnie za długie uszy, a stał się moim ulubionym zegarkiem codziennym. Stało się tak zapewne ze względu na duży fun factor, który ten zegarek bez wątpienia oferuje. Wygląda nietuzinkowo, inaczej niż inne posiadane przeze mnie zegarki. Zostało to moim zdaniem osiągnięte dzięki odejściu od standardowego wizerunku zegarka w kopercie z „pilnikiem”. Nie spotykamy tu bowiem standardowej dla tego typu kopert tarczy nawiązującej bardziej do zegarków lotniczych. Mamy tu natomiast coś w stylu połączenia pilota z nurkiem. I moim zdaniem wyszło to bardzo fajnie.
Wartością dodaną dla mnie jest również to, że zegarek został zaprojektowany i zmontowany w Polsce przez takich samych jak ja pasjonatów i ludzi kochających zegarki.


DSCF7495.JPG
DSCF7508.JPG
https://dl.dropboxusercontent.com/u/73818579/zdj%C4%99cia/ORP%20ORZE%C5%81/IMG_20150220_082200.jpg
https://dl.dropboxusercontent.com/u/73818579/zdj%C4%99cia/ORP%20ORZE%C5%81/IMG_20150224_101930.jpg

A...i jeszcze jedno. Audycja nie zawierała lokowania produktu ;)


Pozdrawiam,

Bartek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak widać Kolega Bartek przyłożył się do recenzji. Z bardzo dobrymi zdjęciami tworzy bardzo dobry komplet.

Mechanizm Seiko to duży plus w tym zegarku .


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra recenzja - zegarek też mi się podoba i od pewnego czasu zastanawiam się nad kupnem wersji z czarno-szarą tarczą... Świetna robota.


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miło się czytało, do pełni szczęścia brakuje mi tylko fotki ze świecącą lumą ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bartek gratuluję świetnej recki no i zegarka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja i doskonale zdjęcia - gratulację. Zegarek również bardzo ładny, posiadający własny, nietuzinkowy charakter, który naprawdę może się podobać. Dzięki tak dobrym zdjęciom widać, że i wykonanie elementów stoi na wysokim poziomie. I wszystko w tym zegarku byłoby cacy, gdyby nie jeden irytujący mnie osobiście fakt. Mianowicie, producent do nazwy zegarka użył nazwy historycznego okrętu z bohaterską załogą, jednak w wyglądzie zegarka nie mogę znaleźć ani jednego charakterystycznego elementu mogącego nawiązywać do tego wspaniałego na owe czasy okrętu. Jedyne czego można się doszukać to chyba te cztery czerwone kreski, które w bardzo umowny sposób imitują siatkę peryskopu oraz napis 85A oznaczający nadany przez anglików numer taktyczny, do którego użyto zupełnie innej czcionki niż ta, którą był namalowany na kiosku okrętu. Wiem, że dla większości zapewne nie ma to znaczenia, ale jako, że od wielu lat zajmuję się hobbistycznie modelarstwem redukcyjnym, to dla mnie takie "drobiazgi" maja ogromne znaczenie. Oczywiście jest jeszcze grafika na dekielku, ale uważam, że ona powinna być dopełnieniem całości a nie głównym elementem odwołującym się do okrętu ORP "Orzeł" którego nazwy użyto. Z tego powodu uważam, że chcąc nadawać swoim wyrobom (niezależnie jakim) tak zasłużone nazwy, należałoby spełniać jakieś minimum, którego w tym przypadku ja osobiście niestety nie mogę się doszukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie laika, czcionka jest bardzo zbliżona ta na tarczy, z dodatkiem tych "niedomalowań" jak z szablonu. A kreskowana tarcza w pionie chyba miała przypominać pokład.


FORZA Robert!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak napisałem, wiekszości to nie będzie przeszkadzać, ale dla niektórych "zblizona" robi ogromna różnicę ;). A zegrek ogólnie jest świetny i bardzo mi się podoba, tylko według mnie brak odwołń do okrętu, którego nazwę otrzymał, a te zdobienia koperty i koronka nijak nie pasują do siermiężnego okrętu podwodnego - to tak, jakby powiedzmy Poljota de lux nazwać T-34 :).

Chcąc użyć takiej nazwy wystarcztło kształtem kopery i wskazówek oraz stylistyką tarczy nawiazać do przyrządów pokładowych stosowanych na okrętach w tamtych czasach i uważam, że byłoby o wiele lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdę powiedziawszy mnie się ta recenzja w ogóle nie podoba. Jako recenzja. Szczególnie ze względu na sposób używania polszczyzny. Już pierwsze zdanie brzmi koszmarnie: "Do zakupu zegarka ze stajni G.Gerlach zbierałem się od dłuższego czasu." Naprawdę zegraki sprzedają w stajni? W następnym zdaniu pojawia się chodzący zakup!?! W dalszych partiach wcale nie jest lepiej:-( Tym bardziej dziwią mnie pojawiające się w tym wątku zachwyty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdę powiedziawszy mnie się ta recenzja w ogóle nie podoba. Jako recenzja. Szczególnie ze względu na sposób używania polszczyzny. Już pierwsze zdanie brzmi koszmarnie: "Do zakupu zegarka ze stajni G.Gerlach zbierałem się od dłuższego czasu." Naprawdę zegraki sprzedają w stajni? W następnym zdaniu pojawia się chodzący zakup!?! W dalszych partiach wcale nie jest lepiej:-( Tym bardziej dziwią mnie pojawiające się w tym wątku zachwyty.

 

:D no tak...

Mnie dziwi za to dlaczego się czepiasz - recenzja jest napisana stylistycznie i ortograficznie poprawnie - w miarę - to co Ciebie razi to najzwyklejsze przenośnie i uproszczenia. Ja rozumiem że kolokwializmy mogą być rażące w środowisku polonistów ale... to forum zegarkowe i o ile mnie osobiście rażą błędy ortograficzne (choć sam je robię) o tyle forma językowa użyta w recenzji przez jej autora zupełnie mi nie przeszkadza, mało tego jest ona powszechnie stosowana na tym forum... ;)

 

Ale wiadomo - każdemu się podoba co innego :)


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulując wyboru miałem przyjemność juz oglądać Gerlachy znacznie wczesniej dzięki uprzejmości klientów którzy chwalili się swoimi zakupami .

Jeżeli doswiadczenie wzrasta wraz z każdym następnym modelem to jest to droga do sukcesu Gerlaha.

Smiałe wzornictwo jakość wykonań powierzchni dbałość o detale to jedne z wielu rzeczy które zwróciły Moją uwage .


zegarmistrz norbert żukowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmiarowo i wyglądem bardziej przypomina kompas niż zegarek, ale o gustach się nie dyskutuje.

Bardzo dobre zdjęcia,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się czyta kolego bartek, ale sam zegar jednak mnie nie przekonuje, brak daty go dyskwalifikuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektorzy marudza jak stare baby a chodzi o to aby fajnie sie czytalo. I fajnie sie czyta ta recenzje. Gratuluje


O i T 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też kupiłem Gerlacha kilka dni temu. Model RWD. Niestety nie mogę polecić. Czas oczekiwania przekroczył to, co obiecywano. Zegarek dostałem 2 tygodnie temu i już jutro muszę odesłać w ramach reklamacji. Dla mnie to porażka. Nikomu nie polecę, sam też już nic od nich nie kupię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też kupiłem Gerlacha kilka dni temu. Model RWD. Niestety nie mogę polecić. Czas oczekiwania przekroczył to, co obiecywano. Zegarek dostałem 2 tygodnie temu i już jutro muszę odesłać w ramach reklamacji. Dla mnie to porażka. Nikomu nie polecę, sam też już nic od nich nie kupię.

Napisz co się stało?. Sam zegarek wizualnie fajny jak dla mnie i brałem go pod uwagę jako zakup w przyszłości. Ile czekałeś na przesyłkę?..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też kupiłem Gerlacha kilka dni temu. Model RWD. Niestety nie mogę polecić. Czas oczekiwania przekroczył to, co obiecywano. Zegarek dostałem 2 tygodnie temu i już jutro muszę odesłać w ramach reklamacji. Dla mnie to porażka. Nikomu nie polecę, sam też już nic od nich nie kupię.

Konkrety ?


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna recenzja, poparta dobrymi zdjęciami ukazującymi wszystkie walory tego zegarka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry Koledzy, przepraszam za zwloke w odpowiedzi, ale... praca :) Juz odpowiadam zarowno koledze gripen jak i pawelb29:

 

ILE CZEKALEM?

Zegarek na stronie internetowej byl dostepny od reki, by sie jednak upewnic, ze tak rzeczywiscie jest, zadzwonilem do Gerlacha. Pan, ktory ze mna rozmawial potwierdzil, ze zegarek RWD jest dostepny od zaraz. Zlozylem zamowienie. Po tygodniu oczekiwania, gdy nic nie przyszlo, zadzwonilem ponownie i okazalo sie, ze zegarek juz jest, ale musi jeszcze przejsc testy i ustawianie na miejscu przez ich zegarmistrza. Troche mnie to zdziwilo, bo jesli cos jest dostepne "od reki" to zakladam, ze "wklada sie do pudelka i wysyla" ale ok. Gdy uslyszalem, ze "w poniedzialek wyslemy" (byl piatek), podziekowalem i wylaczylem sie. Po 2-tygodniowym oczekiwaniu napisalem do Gerlacha mejla, ze w zwiazku z juz prawie miesiecznym okresem oczekiwania w zwiazku z brakiem dostawy rezygnuje z zakupu. Jeszcze tego samego dnia (sic!) zadzwonil do mnie ich przedstawiciel i przeprosil za opoznienie w dostawie (zapomnieli wyslac) i zapytal, czy mimo tego wszystkiego dalej bylbym zainteresowany zakupem. Szczerze mowiac chcialem zrezygnowac, ale skoro ktos sie pofatygowal i zadzwonil, to stwierdzilem ze jednak go wezme. Zegarek dotarl po 3 dniach.

 

CO SIE STALO Z ZEGARKIEM...

Zegarek nalozylem 2-3 razy, pracuje w biurze wiec raczej praca spokojna. Przedwczoraj sciagajac zegarek z reki, nagle uslyszalem w srodku dziwny dzwiek, tak jakby jakic mechanizm obracal sie wokol wlasnej osi. Wyobrazcie sobie, ze w zamknietej kuli pustej w srodku macie mala kuleczke i gdy ja rozkrecicie zaczyna wydawac taki wlasnie dzwiek. Napisalem do Gerlacha z zapytaniem, jak zlozyc reklamacje. Dzis w odpowiedzi napisano do mnie, ze "Podane przez Pana symptomy wskazują na duże przeciążenie (np. uderzenie), które spowodowało uszkodzenia wahnika". Naprawde, gdybym nie nosil sie z tym zegarkiem jak z jajkiem, gdybym w mieszkaniu mial kota lub oddawal zegarek chociaz na chwile komus innemu, to moze bym uwierzyl. Ale zegarek nosze sam, mam kilka innych. Zaden z nich do dzis nie wypadl mi z reki, ten rowniez nie. Nie dosc, ze na zegarek "dostepny od reki" czekalem prawie miesiac, to jeszcze po dwoch tygodniach musze go odeslac. Nie tego oczekiwalem decydujac sie na zakup. Teraz zaluje, ze sobie nie zafundowalem czegos innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam niestety podobne niedobre doświadczenia z zegarkiem Gerlach. Kupiłem w kwietniu zegarek Batory. Podobał mi sie zarówno zegark, jak i idea upamiętniania polskiej myśli technicznej. Na tym niestety skończyły się przyjemności.Zegarek opłaciłem i czekałem na niego długo. Nawet bardzo. Ostatecznie doszedł, ale na adres zameldowania, a nie na adres do wysyłki, jak prosiłem. Na mój mail w tej sprawie dostałem odpowiedź bynajmniej nie ekspiacyjną, a wręcz uszczypliwą.

Po kilku miesiącach zepsuła się regulacja daty. Odesłałem na własny koszt, dostałem zegarek "naprawiony". Niestety tak nieudolnie, że po krótkim czasie ponownie uległ awarii system regulacji daty, a dodatkowo mechanizm zatrzymał się i nie chciał poruszyć. Odesłałem po raz trzeci. Tym razem po upływie około miesiąca poczta odesłała przesyłkę jako nieodebraną. Na mój mail w tej sprawie przedstawiciel GG odpowiadział, że przecież oni odbierają przesyłki, a takie awarie się wcale nie zdarzaja. Może i nie, ale u mnie po raz trzeci.

Maile z GG są utrzymane w tonie pozbawionym minimalnego szacunku, zatrącającym o arogancję, a w każdym razie pełne niewłaściwej dezynwoltury... Pan pozwolił sobie na stwierdzenie, że oni mają ciekawsze rzeczy do roboty niż obsługa reklamacji !!! (sic!) Dopiero w trzecim mailu doczekałem się słowa "przepraszam", ale zegarka jeszcze nie otrzymałem po "naprawie" ...

Osądźcie więc sami jak oceniam Fundację i jej produkty ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość norbie

Bardzo fajna recenzja. Przyłączam się do prośby o zdjęcie ze świecącą lumą.

Nie rozumiem dlaczego nabywcy RWD i Batorego wylewają swoje żale w niniejszym temacie? A w ogóle to nie ten dział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Nie rozumiem dlaczego nabywcy RWD i Batorego wylewają swoje żale w niniejszym temacie? A w ogóle to nie ten dział."

 

Wylewają, bo gdzieś trzeba wylać żale i poinformować innych ...

Nie jestem administratorem tego Forum, zamieściłem mój wpis w temacie dotyczącym Fundacji Gerlach. To wydawało mi się logiczne.

Nie będę miał nic przeciwko przeniesieniu go do innego działu, jeśli komuś przeszkadza zamieszczenie postu w tym miejscu, to bardzo przepraszam ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolega z pracy właśnie zamówił Orła. Nie może się doczekać na przesyłkę. Listonosz będzie miał prze...ne. Codzienne kontrole drogowe ;-) Ale rozumiem go, sam czekałem na swojego sikora, jak na szpilkach.


Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem jak po miesiącach użytkowania wygląda ten Gerlach. Stylistycznie jest piękny, ale bezel sprawia wrażenie takiego, na którym będą się odkładały tony brudu (karbowanie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.