Krathor

Ja używam i nogawek i rękawków. Wyjeżdżam rano ok. 8:00 w kwietniu i jest chłodno, ale już ok. 11:00 jest na tyle ciepło że mogę zdjąć i jest znowu OK. Takie rzeczy też są dobre na dłuższe wyprawy jak nagle zrobi się zimno i nagle się okazuje że wszystko ciepłe już założone a tu by się coś jeszcze przydało. Wtedy i nogawki i rękawiki idą jako warstwa od ciała i jest OK. A jeśli chodzi o zsuwanie się to jak kupisz dobre to będą dobrze siedziały. Miałem kiedyś jakieś tanie, nie znanej mi marki i były z nimi problemy. Potem kupiłem Bontragery i jest trzymają się dobrze, tylko trzeba zakładać POD spodenki i POD rękawki.

No ja mam do pracy właśnie ok. 30 km ale niestety nie mogę jeździć za często bo samochód potrzebuje w pracy często i sprawy do załatwienia czasami po pracy. Tylko w soboty czasami udaje się na rower wskoczyć ale za to mam piękne widoki.

Pemnie do lasu zaprowadzi Panie, do lasu... ????[emoji16][emoji106]

Do pracy tylko plecak lub torba, tj. napisał Burns. Ja do pracy też jak jadę rowerem to z plecakiem. Chociaż to głównie dlatego że taki wyjazd jest znienacka często (decyzja o zastąpieniu samochodu rowerem zapada wieczorem, przed wyjazdem rannym) i nie mam czasu montować sakwy. Ale może trzeba będzie spróbować...

Bardzo jestem ciekawy tego roweru. Nie miałem okazji macać bo nie mam dużego dealer w Szczecinie. Ale ciekawy rower. A ten entuzjazm to mniej więcej taki u Blues Brothers jak z Canyonem Grail. Niech Slate dobrze nosi. Szybko, wygodnie i daleko.

No to chwalenia się nawzajem ciąg dalszy. Zgadzam się w 100% z tym co napisałeś Burns. Pisałem wcześniej o nerce jako uzupełnieniu bagażowania na dłuższe wyprawy. Jak pisałem wcześniej - jakk jadę na cały dzień nawet, ale bez spania poza domem to jedyną rzeczą w jaką pakuję się to torba podsiodłowa. Reszta idzie w bidony i w kieszenie. Plecak to zło konieczne zdecydowanie. Szczególnie jeśli - tj. pisałeś - jedziemy w góry czy w teren gdzie techniczne jest trasa. Plecy z plecakiem zawsze będą mokre a na dodatek po 4,5 czy 8 godzinach z najlepszym nawet plecakiem ramiona zaczynają boleć. Jeśli ktoś musi jednak zabrać więcej rzeczy - nie wnikając czemu - to teraz dostępne są ogromne ilości sakw na rower. Do tej pory wszyscy uważają że sakwy to się zakłada na wyprawy. Nic bardziej mylnego. Spokojnie można wziąć sakwę w trójkąt między nogi i tam zmieścić wszystko co trzeba. Na zdjęciu mój rower z wyjazdu nad morze w zeszłym sezonie. Mała torba w trójkąt + dwa bidony (0,7 + 0,5). Zrobiliśmy ok. 220 km, czas jazdy - 8h, czas wyprawy - 11,5h. w drodze kupowaliśmy jedynie wodę i obiad. Cały sprzęt awaryjny, batony/żele, awaryjne ubrania poszły w torbę na ramie i kieszenie. Miejsca było aż za dużo, kieszenie w zasadzie miałem puste. Niektórzy wolą mała sakwę na kierownicę, też jest ok, ale według mnie lepiej rozłożony jest ciężar na rowerze na środku. W przypadku bagażu na kierownicy jednak manewrowość jest utrudniona. Ja osobiście nie zakładam dużej sakwy podsiodłowej bo sam ważę dużo i nie chcę obciążać tyłu roweru.

Miałem chwilę więc pokażę według mnie jakie są różnice między panelami od strony pleców. Na przykładach Camelbaka ale to sie odnosi do różnych firm: https://www.centrumrowerowe.pl/plecak-z-buklakiem-camelbak-octane-18x-pd6355/?v_Id=92872 Według mnie archaiczny, najgorszy ale budżetowy. Wkładka gąbki pokryta meshem. W zasadzie jak się ktoś poci jak ja - mocno - niewiele daje. Ale jak się dużo nie jeździ i często nie używa można poświęcić wygodę na rzecz kosztów. https://www.centrumrowerowe.pl/plecak-z-buklakiem-camelbak-mule-pd6168/?v_Id=75181 Nowszy system XV. Najważniejsze że jest usztywniony panel na plecach który daje jakiś odstęp od pleców w związku z wystającymi, sztywnymi separatorami. Nie idealne, ale lepsze. Szczególnie jeśli nie ma się na plecach za dużo warstw ubrań. https://www.centrumrowerowe.pl/plecak-z-buklakiem-camelbak-mule-nv-pd6171/?v_Id=92752 Ten plecak mam. System NV. Bardzo wygodny, stabilny bagaż w czasie jazdy. Lepsza wentylacja, bo panele separujące plecy same mają wentylację. Czy idealny? Ja mam czasami mokre plecy w lato, ale ja generalnie zawsze mam mokre plecy. Według mnie najlepszy system. https://www.camelbak.com/en/packs/mountain-biking/R01010--MULE?color=d88b8aae8d2d4d388ec1d5531a92a922 Nowszy system "anty-potny". Nie zna, nie używałem. Ale ze zdjęć wydaje mi się kontrowersyjny, bo nie ma wyraźnej separacji. Ale znowu może materiał jakiś magiczny i pomaga. Pewnie nie jest gorszy niż NV. Ważne że panel jest usztywiony. https://www.centrumrowerowe.pl/plecak-z-buklakiem-evoc-cc-10l-pd16458/?v_Id=102565 Dla porównania (również cenowego) plecak EVOC. Nie używałem ale słyszałem same superlatywy o wykonaniu tych plecaków. Chociaż panel plecowy nie robi wrażenia. Według mnie tam gdzie są poduszki będzie się człowiek cholernie pocił. https://dakine.pl/plecaki-rowerowe/13449-plecak-rowerowy-dakine-amp-12l-w-o-reservoir-moroccan---sulphur-610934041255.html Jako przykład siatki jako separatora podaję model Dakine'a. Ja najmniej lubię ten system. Faktycznie może dawać najlepszy efekt jeśli chodzi o uniknięcie pocenia pleców. Ale dziwne uczucie oddzielenia od plecaka, który obciąża plecy ale zarazem jest gdzieś obok dla mnie jest niepokojące. Zaburza mi środek ciężkości i nie lubię tego. Jeśli siatka nie jest zbyt odsunięta od tyłu plecaka może być OK. Ja testowałem w plecaku Deutera i było dla mnie nie do zaakceptowania. No to tyle chyba jeśli chodzi o moją opinię na temat plecaków. Jeśli są pytania to w miarę możliwości odpowiem.

Ok. Ale przypomnij się na PW jutro to zrobię sesję. Ale ten artykuł i zdjęcia dadzą Ci pojęcie. https://hikingguy.com/hiking-gear/hiking-daypack-camelback-mule-nv-review/

Mi się właśnie przy takich podwyżkach na plecach najbardziej pocą plecy.

Ja mam jeden np. Camelbak Mule NV. Dość duży, starczy na wyjazd jednodniowy. Ma na plecach system NV. Dużo kieszeni, zewnętrzna kieszeń na kask lub coś innego. Specjalna kieszeń na okulary i system kompresji żeby zmniejszyć objętość jak wsadzisz tylko banana i wodę. [emoji3]???? I dodatkowo pokrowiec przeciwdeszczowy. Jak ściągniesz paski kompresujace to masz w zasadzie płaską kieszeń na plecach. Ale nie pisałeś jaki budżet przeznaczyłeś.

Jedna rada od osoby która ma kilka plecaków, w tym też rowerowe - szukajcie plecaków z usztywnieniem od strony pleców. Żadne tam meszowe quasi pianki, tylko sztywne plecy z kanałami wentylacyjnych. Nowe Camelbaki, te droższe niestety, mają system NV. Bardzo dobra wentylacja i dopasowanie do pleców.

Ja szczerze mówiąc to nie widzę sensu takich plecaków. Dwa bidony to 1,5 litra wody, salwa pod siodłem na technikalia, jedzenie i inne w koszulkę i wszystko. No chyba że się ktoś wybiera na 4 godziny w ostępy bez cywilizacji. Ale polecam przemyślenie tej torby biodrowej. Wydaje się być dobrym rozwiązaniem szczególnie że można ją też na skos założyć na plecy w razie potrzeby.

Kupiłem kiedyś tego Deutera. Miałem to jeden dzień i odesłałem. Dla mnie ten system jest niewygodnym bajerem. Znaczy może i chłodzi/wentyluje lepiej ale miałem poczucie jakiegoś odseparowania od plecaka. Środek ciężkości dziwnie przez to rozłożony. Bardzo nieprzyjemne uczucie. Ale może to kwestia przyzwyczajenia. A plecy i tak mogą być trochę mokre. [emoji16]

Wentylacja będzie w najlepszym razie symboliczna. Mam podobnego Camelbaka i nie jest rewelacyjnie. To wąski plecak więc tragedii nie będzie ale plecy będziesz miał mokre w lato. Proponuję coś takiego https://www.camelbak.com/en/packs/mountain-biking/R01074--Repack_LR_4?color=e1f902bda3a243119a6fefcc00a70bce Podobna wielkość, a powinno być wygodniej bo środek ciężkości niżej. Ja na ten sezon planuję coś takiego kupić na kilkudniowe wyjazdy zamiast plecaka. Albo coś podobnego innej firmy.

Wszystko się da pogodzić: szutry i las z rowerem szosowym. Tylko rower trzeba dobrze wybrać i wyposażyć. [emoji16][emoji41]

Wiem że przemawia przeze mnie pewnie stara pierdoła i trzymam się jakiś nieżyciowych zasad (kto dzisiaj pływa lub nurkuje z diverem ) ale jak to zegarek typu diver to mogli by chociaż zachować tematykę i dać bransoletę. No bo guma w vintydżowym zegarku byłaby przesadą. W sumie NATO też chyba za "nowoczesne" na taki zegarek.

W sumie doszedłem do wniosku że w ogóle w zasadzie to nie potrzebne i wyłączyłem całkowicie. Człowiek się uczy całe życie. Ale wracając do tematu to trochę mnie zaskoczył brak bransolety. Chyba chcą żeby wyglądał zupełnie staromodnie. Ale po co wtedy ten NATO? Chociaż na nim wygląda chyba lepiej kolorystycznie.

Szczerze mówiąc to mi się tak z automatu na początku używania Tapatak zrobił i potem nie zmieniłem. Nie ma sprawy - zmiana poszła. I myślałem że Tapatak łączy posty jak się je piszę jeden po drugim, a widzę że trzeba edytować jak się chce coś dodać.

Na Instagramie napisali że ma być na pasku skórzanym i na pasku NATO. Nie planują bransolety ani gumy. Komentarze na IG nie są w tej kwestii zbyt optymistyczne generalnie. [emoji41] Myślałem też że tapatak łączy posty. A widzę że trzeba samemu edytować. Cycling for Life :-)

U nas pewnie będzie droższy ale wygląda świetnie. Martwi mnie ten heksalit ale na pewno poważnie rozważa zakup. Ma być dostępny we październiku. Cycling for Life :-)

Camelbak... Potem długo nic i wtedy Dakine... [emoji41] Obie marki nie do zdarcia. Wolę Camelbak ale Dakine mnie urzekł Drafterem. Proponuje żebyś nie brał takiego dużego jak piszesz tylko mniejszy z zamkiem kompresyjnym, Camelbak ma takich kilka. Ale Drafter ma np. zewnętrzna kieszeń i z paskami kompresyjnymi. I zwróć uwagę na plecy plecaka. Najlepiej żeby były wentylowane i sztywne. Są plecaki z siatką na stelażu ale według mnie zaburza to stabilność plecaka i raidera. Tomek Cycling for Life :-) Wysłane przy użyciu Tapatalka

Mam Action Divera z PM80 i jestem bardzo zadowolony. Dokładność bardzo fajna, około 3-6 sekund na dobę. Mam za krótko żeby móc się wypowiadać o awaryjności ale rezerwa chodu to rewelacja. Jak masz kilka automatów to nie martwisz siebie stanie i jest zawsze gotowy do pracy i zabawy. Polecam. Tomek Cycling for Life :-) Wysłane przy użyciu Tapatalka A którą wersję chcesz kupić: na gumie czy na bransolecie? Tomek Cycling for Life :-) Wysłane przy użyciu Tapatalka

Nie tylko że płasko ale i drogi dobre. Bo ten maraton dookoła jeziora Miedwie też nie ma górek ale conajmniej 1/3 trasy jest pop takich drogach że na szosowym rowerze dosłownie d... urywa. No i dróg zamkniętych nie ma a w Berlinie mają być co też wpływa na płynność jazdy i wyższą średnią.

Jeszcze nigdy nie jechaliśmy. Podobno prędkość jaka trzeba zachować przy dystansie 100 km to ok. 26 km/h. Czyli jak na szosowe rowery dość łatwo. Tomek Cycling for Life :-) Wysłane przy użyciu Tapatalka Ciekawy chociaż miałem wrażenie że jak na zbieg okoliczności to trochę dziwne. :-) Jeśli chodzi o ciekawe filmy o rowerach to polecam Thereabouts, szczególnie Thereabouts 2. Jest chyba za darmo teraz ba Vimeo. Tomek Cycling for Life :-) Wysłane przy użyciu Tapatalka

Koszt samego startu nie jest może taki zaporowy, bo jak policzycie że dobra koszulka to jakieś 200-300 zł to nie jest tak strasznie. Główny powód według mnie to duże wyprzedzenie czasowe z jakim trzeba bylo wszystko zaplanować, żeby się zmieścić w rozsądnych kosztach, powiedzmy nie przekraczających 300-400 zł. No i dodatkowo jak się nie mieszka w rozsądnej, bliskiej odległości trzeba doliczyć koszt spania, a najprawdopodobniej dwóch. Chcieliśmy z kolegami jechać na GFNY do Gdańska ale wyszło że całkowite koszty ok. 1000-1200 zł. Za jedną imprezę to trochę dużo.Gdyby to zorganizowali bardziej centralnie w Polsce, Bydgoszcz np., to byłoby pewnie wygodniej wielu osobom dojechać i taniej jeśli chodzi o spanie. A tak w ogóle to jest tu ktoś z okolic Szczecina kto będzie jechał maraton dookoła Miedwia? Planujemy z kumplami jechać w sobotę dookoła miedwia (120km) a potem w niedzielę maraton w Berlinie (100km).