Model 1911 został spopularyzowany dzięki serialowi TV „Miami Vice”, co większość osób interesujących się marką Ebel wie. Jednak niewiele osób zna okoliczności w jakich doszło do współpracy marki z producentami serialu.
Na początku Crockett nosił na nadgarstku zegarek Rolex Day-Date. Pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że była to podróbka. Budżet nie pozwalał producentom na zakup oryginalnego. Nie była, to jedyna podróbka na planie. Serialowe Ferrari Daytona, było repliką na bazie Corvetta. Gdy Enzo Ferrari dowiedział się o tym zareagował w iście włoskim stylu. Podarował producentom dwa Testarossy, ale musiał być spełniony jeden warunek. Nadszarpnięte ego Enzo miał uleczyć spektakularny koniec repliki udającej „ognistego ogiera”. Replika Daytony musiała zostać unicestwiona na ekranie. Reżyser Michael Mann wyraził zgodę, a podróbka Daytony zakończyła swoją karierę w odcinku „When The Irish Eyes Are Crying”.
Wróćmy do romansu Crocketta i z 1911. Rolex najwidoczniej nie dostrzegł potencjalnych korzyści pojawienia się jego zegarka w serialu, co wykorzystywał Ebel. Za dostarczenie zegarków Ebel ekipie Miami Vice odpowiedzialny był Pierre Alaina Bluma, który wówczas szefował Ebel. Decyzja była genialnym posunięciem, a seria 1911 nawet po tak wielu latach wciąż jest kojarzona przede wszystkim z serialem i przystojnym detektywem.
Warto podkreślić, że wówczas właśnie zegarki Ebel były tymi „cool”.
Wybaczcie ten przydługi wywód, ale uwielbiam takie historie.