Oto cała historyja. Troche grzebania na stronkach. Jaki zegarek itd. Kilka telefonów do sklepów z zegarkami. Po kilku dniach juz wiem:
po pierwsze - automat ( ba ale jaki werk ? ) Potrzebuje właściwie tylko podstawy no, może plus datownik . Znowy przeglądanie setek modeli w necie. Wyłania sie zoraz bardziej skrystalizowany obraz.
Werk - ETA lub Sellita taczej w wersji ponad standard.
koperta ? - stalowa szczotkowana ( chociaz miałem słabość do brązu , ale mi przeszło ) bez żadnych powłok PVD - podobno sie po kilku latach potrafią wytrzeć a każda głębsza ryska jest widoczna.
Wielkość - od 40 do 42 mm. Grubość koperty - jak najmniejsza.
Szkło szafirowe z AR. " Nurkowalność " conajmniej 100 m ( praca taka ze często pot i woda - a zegarek do codziennego uzytkowania.
Czytelna tarcza i indeksami z supeluminovą lub trytem.
I tak znowy setki zegarków. Jak psuje grubość to tarcza nie taka albo WR za małe. I w końcu na do wyboru pozostał oris, epos, glycine i certina ewent Stainhart. Budżet załozyłem do 5k
Teraz do sklepów i przymierzanie pasowanie i tak w kółko.
Wygrała opcja " najlepsze jakość za rozsądna cenę " niecałe 3k i ETA 2824 -2 elabore. Mam go juz kilka miesięcy - na 24h odchyłka to od 1-5 sek w zależności od trybu dnia - zegarek jest na ręku prze 12-14 godzin. Słońce, woda kąpiele.
Musiałem zamiast fabrycznego paska Nato założyć kauczuk i klamre z mośliwościa poszerzenia gdy raczka troche "spuchnie "
i to tyle