-
Liczba zawartości
61 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez ps1974
-
Mają, mają, tylko jakąś "ułomną", która potrafi odprawić tylko niektóre rodzaje towarów. Poniżej cytat z informacji o nadejściu przesyłki podlegającej ocleniu z "agencji celnej" Poczty Polskiej. Rzeczywiście, przesyłki EMS trafiają do agencji PP, zwanej tam formalnie Działem Obrotu Zagranicznego. Ja podlegam pod Region Dystrybucji w Katowicach i tam dwukrotnie oclili mi ostatnio towary, które mogli procesować. Ciekawy jest szczególnie zakres wartości towarów, które mogą być clone po udzieleniu pełnomocnictwa Poczcie 😁 "Dla przesyłek z towarami o wartości od 150 do 1000 EURO nie podlegających ograniczeniom przywozowym, wymagane jest przez adresata udzielenie Poczcie Polskiej pełnomocnictwa do odprawy swoich przesyłek. Adresat zobowiązany jest udzielić Poczcie pełnomocnictwa do działania w charakterze przedstawiciela pośredniego. Dlatego w tym celu pełnomocnictwo należy złożyć tylko w placówce pocztowej- w Urzędach Pocztowych poprzez zlecenie ustne. Osoba fizyczna musi przy tym okazać dowód tożsamości. Jeżeli odprawa ma zostać dokonana na firmę, pełnomocnictwo proszę złożyć na dane firmy podając numer NIP, EORI i REGON. W przypadku załatwienia pełnomocnictwa prosimy o informację zwrotną w celu przeprowadzenia zgłoszenia celnego. Dział Obrotu Zagranicznego Region Dystrybucji w Katowicach Poczta Polska S.A. ul. Mielżyńskiego 5, 41-850 Zabrze Nr tel: 801-333-444 lub z tel. kom. 43 842-06-00 email: [email protected]"
-
Nie kojarzę obecnych stawek ale koszt pośrednictwa Agencji Celnej powinien wynieść 150-200 PLN. Nie wypełnisz SADu samodzielnie a nawet jeśli to zrobisz to nie masz jak wprowadzić go do systemu celnego. Poszukaj agencji celnej w pobliżu magazynu celnego poczty w którym jest Twoja przesyłka. Agencja "w pobliżu" zwykle ma bezpośredni kontakt z magazynem i załatwia to bez problemu. Trochę dziwne, że poczta tak postawiła sprawę. Przykładowo, EMS Pocztex odprawia paczki w ramach własnej agencji a to w końcu część PP. Być może chodzi o zawartość alkoholu i ewentualny podatek akcyzowy. Tak miałem w Agencji DHL, dokąd w dokumentach nie pojawiło się magiczne słowo "próbki" produktów.
-
W sobotę testowałem. Jak dla mnie nieco za słodki, troszkę nawet nijaki. Żadnego "pazura" w tym nie ma. Gdzieś tam w tle czuć sosnę albo coś zbliżonego ale to naprawdę tło. Głównie czuć słodziakiem. Na mnie szybko znika. Po dwóch godzinach zapachu trzeba mocno szukać (w ramach testu robię zawsze dwa psiki pod koszulę). Generalnie sensacji nie wzbudzi. Jak dla mnie jest dużo znacznie lepszych zapachów.
-
Moim również. Ja używam wersji parfum a do EDP vetiver coś nie mogę się przekonać.
-
Butla bardzo zacna :-). Napisz jeszcze co to być: EDT, EDP, Parfum. Odmiana vetiver, czy klasyczna? Bo nie widać.
-
Taki los... kiedyś każdy będzie trącał "dziadkiem". Dajmy szansę otoczeniu, żeby się przyzwyczaiło 😉🥳
-
@pawel007: mam wprawdzie doświadczenia jedynie z terre d'Hermes w wersji parfum ale one są bardzo trwałe i dodatkowo uwalniają zapach mniej więcej równomiernie przez kilka (blisko 10) godzin. To rzadkie bo zwykle u innych producentów jest tak, że najpierw zapach powala a potem znika. Może Twoja skóra się z tym Hermesem "nie zgrywa"? Spróbuj jakiegoś innego zapachu od Hermesa (próbka/odlewka) i sprawdź, czy równie szybko znika. Ekhm... pisaliśmy chyba w tym samym czasie 🙂
-
A mnie dziś takie przyszły. Stare, żeby nie powiedzieć: antyczne... ale na mojej skórze pracują świetnie (z próbki) i podoba mi się to jałowcowe wejście. Niech sobie na fragrantice piszą, że przypomina choinkę do auta. Mnie odpowiada 😁
-
U mojego była sjesta
-
Ta zacna buteleczka to ma chyba swoje lata (i dobrze!). Mam świeżo kupioną, nie powiem, bardzo udany zapach (zwykły, nie extreme) ale obecnie na butelce jest nadruk, nie naklejka. Ciekawe, czy po drodze były jakieś reformulacje.
-
Spoko 😁. Rzeczywiście, nie określiłem limitu cenowego: chciałbym zmieścić się w około 2000 PLN. Dotychczasowe noże służyły mi do wszystkiego: otwieranie kopert, odcinanie nitek, sznurków, ostrzenie jakiegoś patyka na grillu, obieranie owoców, trochę działały w laboratorium ku uciesze koleżanek z pracy. To zwykle wyglądało tak: dzień 1: Ojej, a po co Ci nóż? dzień 2: (cisza) dzień 3: mógłbyś mi go pożyczyć/odciąć/przeciąć/otworzyć paczkę itp. bo mi się nie chce nożyczek szukać 😁 i tak to działało ku radości otoczenia. po pewnym namyśle widzę, że ostrze powinno mieć długość 6,5-8,5 cm, plain, dość szerokie, szlif obojętny. Długość ogólna do 18-19 cm z wygodnym chwytem. Blokada back lock lub frame lock. Pewnie skończy się na Lionsteelu SR22 mini lub nano (ciut za mały) albo czymś zbliżonym (Spyderco?) ale nie Chińczyk (z całym szacunkiem do chińskich noży). Na poszukiwania daję sobie jeszcze około dwa tygodnie 🙂
-
Ebay? A co to takiego? 😁 Na poważnie: obecnie jest pięć aukcji - wszystkie to używki. Najlepiej wygląda jeden z opisem "like new". Cena 799 USD + transport ("may not ship to Poland", powiedzmy że około 40 USD) + cło (około 3%) + VAT (23%), co da cenę, mniej więcej: 4400 PLN. Warto? Dla mnie nie. Po prostu szukam czegoś co mogę kupić od ręki w Polsce lub UE. Przyjdzie paczka z nowym nożem, wsadzę go do kieszeni i po kłopocie. Wygodnicki jestem....
-
Ale wiecie, że Slysz Bowie Spyderco nie jest juz produkowany a jego dostępność jest zerowa?
-
Co do Chińczykow to miałem trochę kontaktów z tamtejszym przemysłem. Część producentów stoi na bardzo wysokim poziomie a część, no cóż, na niezbyt wysokim. Po prostu ruytnowo podchodzę do ich produktów ze sporą rezerwą. No i chińscy producenci przeważnie w poważaniu mają wszelkie prawa autorskie, zastrzeżone wzory i inne rozwiązania prawnie regulujące własność intelektualną, obowiązujące w EU czy Am. Płn. Przepraszam za offtop. Dzięki za nazwy, rzucę okiem 🙂
-
Hmmm... wygląda zadziwiająco dobrze.... ale jakoś mi nie po drodze z chińskimi manufakturami 🙂
-
Bardzo Wam dziękuję za wszelkie sugestie. Na zdjęciach najbardziej pasuje mi (głównie ze względu na kształt rękojeści i głowni) to co pokazuje @ecipeci tylko, kurczę, trochę wstyd się przyznać ale nie rozpoznaję co to za firma.... a chętnie sprawdzę wymiary, materiały itp. Może jakaś podpowiedź?
-
To ja z pytankiem. Zacząłem szukać sobie noża, typowego EDC, z fajnym wyglądem i może nieco mniej popularnego niż "mainstreamy". Może ktoś coś.... Przez lata nosiłem Spyderco Native z FRN-em i klingą S30V. Uważałem go za niezniszczalny, dokąd nie spróbowałem przeciąć kabla. Okazało się, że był pod napięciem. Cóż, nawet S30V ulegnie łukowi elektrycznemu. Potem nosiłem Leathermana Charge, dokąd nie zajechałem go przy budowie (własnego) domu. Po drodze zdarzyła się, dla przyjemności, Extrema Ratio Fulcrum II ale na EDC to ten łom się nie nadaje. bo spodnie lecą z tyłka od noszenia w kieszeni... a i czarnego coatingu szkoda. I tak od paru dni przeglądam stronki w poszukiwaniu czegoś nie za dużego, nie za ciężkiego, z czymś fajniejszym na rękojeść niż FRN i z względnie dobrą stalą. Tymczasem podoba mi się Lionsteel Nano Grey Titanium ale opinii o tym nożyku w sieci jak na lekarstwo. Może ktoś miał, obmacał? Ewentualnie jakieś kontrpropozycje? Fajnie jeśli miałby ciekawą, trochę kanciastą formę (hmmm... np. śrubki ładne i dopracowane a nie jak skręcany chińskimi blachowkrętami), brak coatingu, ostrze plain, umożliwiające raczej cięcie z większym naciskiem niż kłucie (po kiego w EDC takie wąskie klingi?) Może jakieś alternatywne propozycje?
-
Sorry @Solve, widzę że chodziło o to co pokazał @Annihilator. Po prostu Twój post był nad wstawionym przeze mnie zdjęciem
-
Oj tam, jak chcesz to zbywa mi próbka, odezwij się na priv to Ci podeślę. Zrobiłem z niej może cztery psiki i stwierdziłem że muszę mieć. Gdzieś słyszałem, że firma powoli wycofuje się z perfum, więc jeśli to prawda to jeszcze trochę a staną się unikalne ;-).
-
Zacne! A ja się chwałę kiedy popadnie, więc dziś przyszło mi takie. Bardzo ładna buteleczka.
-
Nawet jeśli Was zanudze to podzielę się swoją obserwacja co do trwałości Amouage Portrayal (trwałość charakterystyczną chyba dla wszystkich produktów tego producenta). Dziś zrobiłem test w warunkach "bojowych". 8:30 aplikacja dwa psiki. Potem metro, kolejka podmiejska, zwiedzanie Wersalu, powrót do Paryża, pobieranie po centrum, obiad w jakiejś małej knajpce, biegania ciąg dalszy. Powrót do hotelu. Razem przechodzone około 24 km (wg krokomierza). A ten zapach projektuje sobie w najlepsze pod koszulka a nawet czasem chwilami wydostaje się w bliską okolicę. I to nie jest tak, że początkowo nos urywa a potem jest mocno w dol, tylko początek rzeczywiście dość mocny ale potem plateau trzyma się i trzyma. Może i Amouage "ceni sie" ale wydajność jest potężna. Nie spotkałem tego w innych. Dior Sauvage Elixir jest istotnie mniej trwały (u mnie). Zapomniałem dodać: komentarz pisze o 22:10 🙂
-
A u mnie test "naskórny" Lalique Equus Pour Homme EDP przeszedł bardzo pozytywnie. Wcześniej pisałem, że to: "całkiem miłe pachnidełko, tylko takie troszkę za bardzo unisexowe - córka się pewnie ucieszy jak powącha" no i, jak to często bywa, na bloterku pachniało inaczej niż na skórze. Zapach jest świetny i z unisexem nie ma wiele wspólnego, szkoda tylko, że dosyć krótko trzyma się na skórze. Po około 3-4 godzinach staje się (u mnie) ledwo wyczuwalny. Ale z drugiej strony nie próbuje zdominować otoczenia, zostawiając jedynie wrażenie czegoś przyjemnego i znajdującego się jedynie w najbliższej okolicy. Być może to kwestia zastosowanych utrwalaczy, co być może potwierdza relatywnie niska cena. Poza tym dość trudno go dostać. Tym niemniej, "konik" zagościł u mnie na dłużej.
-
Wiem, wiem. Na skórze pracują zupełnie inaczej. Komórka i ziemniaczki odeszły w niebyt ;-). Przetestowałem go przez dzień i, o ile zapach jest obecnie akceptowalny, o tyle ma jakąś nutę, która jest, w moim odczuciu, nieco drażniąca. Zapach stał się poprawny ale zwyczajnie jest mi z nim nie po drodze. Po przetestowaniu około 25 zapachów moja trójka faworytów to: 1. Chanel Platinum Egoiste 2. Hermes Terre d'Hermes 3. Creed Green Irish Tweed (przy czym cena ostatniego to lekka przesada). Do grupki nawiązują: Amouage Portrayal, Journey i na szczególne okazje Memoir (przy czym tu akurat cena jest adekwatna do jakości/trwałości/wydajności produktu) Alternatywa, również blisko podium to Dior Sauvage/ew. Sauvage Elixir (chociaż to nadspodziewanie różne zapachy) i, jako bardzo podobny do Sauvage-a ale z lepszym "pazurem", Prada Luna Rossa Carbon. Issey Miyake L'eau D'issey pour homme też całkiem całkiem. Aaaa.... i podobnie: Drakkar Noir na skórze zachowuje się o niebo lepiej niż na bloterze. Również akceptowalny, chociaż poniżej wymienionych.
-
Ja również podłączam się pod prośbę o przejrzenie szuflad bo widząc ich zasobność to mi szczęka chwilami opada. Jak na koszenie to pogoda słaba (przynajmniej w małopolsce). Więc jak się zdarzy jakaś przerwa to...
