Tak właśnie myślałem. Zniechęcony byłem bo jeszcze latem wybrałem się na taką lokalną małą giełdę i jak zobaczyłem ceny popularesów to automatycznie straciłem ochotę na dalszą penetrację. Z sentymentem wspominam stare dzieje, w których kupowało się zegarki w dobrych cenach i zbudowało się w taki sposób kolekcję. I trochę też smutno, że od myślę 2 lat nie kupiłem żadnego radzieckiego zegarka....