4,0 to R6 . (chyba że były też V8 o tej pojemności , ale nie słyszałem). V8 były 4,7 i 5,7 Ten 4,0 R6 (jeśli o niego chodzi) to rewelacyjny silnik - moc, moment, brzmienie, prosta sprawdzona konstrukcja, niewybredny - spali każde ścierwo, jest bezawaryjny.... i łakomy jak cholera. Na spalanie poniżej 15 nie ma co liczyć. Maksymalnego spalania chyba nie odnotowano gaz znosi dobrze, ale zagazowanie to żegananie się z bagażnikiem. Jeepy generalnie nie uchodzą za wzór bezawaryjności. Jeśli kupować to z pewnego źrodła, sprawdzony dobrze egzemplarz. Zakup zaniedbanego syfa to proszenie się o kłopoty i wieczne wydatki które mogą przekroczyć wartość samochodu wielokrotnie Zaletą jest na pewno niska cena zakupu - w porównaniu choćby z konkurencją japońską, czy brytyjską. To wygodne autko (choć jak na swoje gabaryty ciasne), ale coś za coś - nadwozie nie jest na ramie, co wyklucza większe szaleństwa w terenie. Ale mosty sztywne są (i często szumią ). No i jak z każdą terenówką - koszty eksploatacji (naprawy, części eksploatacyjne, opłaty) - odpowiednio wyższe w porównaniu z "plaskaczem".