Ja to robię tak, zakładam materiał, tak sobie patrzę, na tabelę obrotów i ustawienia dźwigni i tak sobie ustawiam i toczę. I tak toczę już kilkanaście lat i już noży nie łamię, i powierzchnia po toczeniu wychodzi mi ładna. Kupiłem poradnik tokarza, jakis czas leżał w "kiblu" czytałem go czasami, ale całe to toczenie wypraktykowałem na zasadzie prób i błędów. Gdy ustawiam moją katrynę na 1200 obrotów, to mam wrażenie, że za chwilę mi odleci. Załóż materiał na maszynę, ustaw sobie nóż w imaku, nie wiem jaka jest wysokość dla Twojej maszyny, ja mam 22mm, uruchom maszynę, złap styk noża z materiałem dodaj z 0,5 i jedź... Inaczej się nie nauczysz, ale to jest moje zdanie... Na ósemce praca jest bardziej kulturalna Opis powyższy dotyczy katryny żywicielki.