Dostałem korespondencję z wypozyczalni samochodów gdzie miałem auto we Włoszech. Jest tam xero mojej umowy, jakis bełkot o obciązeniu mnie za przekazanie kim ja jestem ichniej policji. I jedna z pięciu [wiem bo jest numeracja na dole] pisma z ichniejszej Policji co zrobiłem [przekroczenie prekości] ile mnie to kosztuje, jak mam zapłacic itp. Jest tez info o wskazaniu kierowcy. I teraz pytania: 1. Czy jak ubezpieczalnia przekazała ichniej policji, że ja pozyczałem [umowa jest na mnie, nikt inny nie jeździł ani nie był dopisany do auta] to ja muszę jeszcze jakoś to przekazywać? [na dokumencie nie ma informacji jak to zrobić]. 2. Czy przyjdą jeszcze dokumenty z ichniej Policji oficjalnie [oryginały]? Bo to co dostałem to xero, xera z wypożyczalni [pomijam, że brakuje 4 stron]. 3. Co mi grozi jak nie zapłace? Pytam bo generalnie jeżdzę bardzo przepisowo - szczególnie na wyjazdach i z ostatnich 10 lat i przejechanych chyba ze 20 tys km po chyba kazdym mozliwym kraju Europy [oprócz PL, łacznie z krajami z ruchem lewostronnym] nigdy nie dostałem mandatu. I jakoś nie chce mi się wieżyć, że akurat tam dostałem. I teraz co - sciągną przez nasz US? Czy jak pojade do Włoch i mnie zatrzymają? 4. Czy powinien przyjść jakis materiał dowodowy w stylu zdjęcie, film, kwity z radaru? Proszę o wypowiedź praktyków którzy mieli taką sytuację.