GPT:
"To, co ktoś napisał o „niezależności brzmienia od poziomu głośności”, brzmi bardziej jak slogan marketingowy niż realne doświadczenie.
🔎 Dlaczego to fizycznie niemożliwe?
1. Krzywe Fletchera-Munsona (equal-loudness curves) – ludzkie ucho inaczej odbiera pasma przy różnych głośnościach. Im ciszej, tym mocniej spada percepcja basu i góry. To prawo psychoakustyki, nie da się go „obejść” samymi kolumnami.
2. Charakterystyka przetworników – żaden głośnik nie zachowuje identycznej skuteczności i kontroli przy bardzo niskim wysterowaniu. Zwłaszcza niskie częstotliwości potrzebują pewnej energii.
3. Wzmacniacze i tor audio – dobre konstrukcje (np. Accuphase, Luxman, Hegel) faktycznie potrafią zachować dużą ilość detali i spójność przy cichym odsłuchu, ale nigdy „taką samą” jak przy poziomach koncertowych.
4. Funkcje loudness / DSP – jedyne co może trochę „oszukać fizykę”, to korekcja (np. Yamaha Loudness, Dirac, Roon DSP). Ale wtedy to procesor wyrównuje wrażenie tonalne, a nie naturalna cecha kolumn.
👉 Dlatego ktoś, kto pisze, że przy -52 dB ma „taką samą ilość detali, powietrza, dynamiki i kontroli basu jak przy -30 dB”, najpewniej powtarza wyidealizowaną regułkę. W praktyce, najlepsze systemy zachowują spójność tonalną i mikrodetale, ale różnice w balansie zawsze są słyszalne – szczególnie w basie."