Michale moja wina, nie doprecyzowałem - miałem na myśli w tym filmie. Jest tam taka scena - pod koniec filmu jak siedzi z Pete i decydyje o tym czy przyjąć ofertę red sox czy nie - a koles wali głazami zero gry na twarzy - to kluczowy moment - wielka kasa, wielkie możliwości, możliwość walki o mistrzostwo z inna drużyną a on to odrzuca ( to mi się podobało ale z miną wyrażjącą zastanowienie się czy napić się pepsi czy coca-coli Pitt jest bardzo dobrym aktorem - jedym tchem można wyminiać jego kreacje filmowe - california, thelma i louise,siedem, benjamin button, drzewo życia - ale w tym filmie i w tej kreacji czegoś mi brakowało DiCaprio pięknie dorósł - z niecierpliwością czekam na J.Edgara