Sangdo to Hong Kong, a temat jest kłopotliwy, szczególnie tutaj, bo, jak to już bywa w tym biznesie, jest sporo mniejszych i większych firemek. Z tych większych: - SeaGull - Shanghai - Beijing ...a potem zaczynają się schody, bo rozróżnienie co jest chińskie a co nie staje się coraz bardziej kłopotliwe, tym bardziej że trudno określić co powoduje, że zegarek pochodzi z tego czy innego kraju. W każdym razie jeśli jakaś firma wyprowadza produkcję do Chin, to niech się później niczemu nie dziwi. Za to w czasie hegemonii Swatch Group i utrudnionego dostępu do tej nieszczęsnej ETY budujący jest rozwój kilkuosobowych manufaktur (nie tylko w Chinach, ale dzięki ich przemysłowi). Oczywiście można bić pianę i wyciągać stary temat, gdzie to właściwie produkuje się części do ETY, Sellity, albo i całe kwarcoki, ale sobie daruję. Do tego dochodzi sprawa własności niektórych brandów (o ile sprawa np. szacownej marki Titus et Solvil jest całkiem oczywista, o tyle np. z Ingersollem czy, podobno, Roamerem może być problem, bo pieniądze nie znają granic). Z tego też powodu mam głęboko gdzieś kraj pochodzenia zegarka. pozdrawiam Narfas