Dokładnie tak, wystarczy pojeździć po zatłoczonym mieście wojewódzkim, nie po pustych polach, nawet 30 minut dziennie, szczególnie wieczorem w ciepły dzień, żeby spotkać kilku idiotów którzy walą 100+ na 50. Ryzyko kary za coś takiego jest praktycznie zerowe. W środku nocy to już w ogóle, nawet z dala od centrum słychać błaznów na motorach i innych pierdzących gruzach którzy muszą sobie coś zrekompensować. To nie wywołuje "systemowej dyskusji" i policja nic z tym nie robi.
Jak się raz na ruski rok zdarzy że kogoś złapie fotoradar czy policja to nagle wielka analiza, Ej Aj, Ci Es Aj, zdjęcia satelitarne. Prawnik, szwagier ekspert i duch święty powołani na biegłych. Trzeba coś z tym zrobić bo to niesprawiedliwe i nieuczciwe. Nagminne łamanie przepisów jak nikt nie widzi jest za to bardzo sprawiedliwe.
Tak właśnie jest, małolaty najczęściej jeżdżą 40 na godzinę i bawią się w blokowanie ruchu, to powszechnie znana praktyka. Masz może świeże prawko, pierwsze auto, a jedyne o czym myślisz to zamulać jak dziad emeryt xD.
Jak jeździsz rzadko to dlaczego na wszelki wypadek nie jechać wolniej skoro nie masz pewności co do ograniczenia?
A jak mają kogoś złapać nie "polując"? Z resztą co to niby za wielkie polowanie, skoro jechali zaledwie 10km/h poniżej limitu? Nawet gdybyś wyprzedził 70km/h to dostałbyś tylko mandat/punkty. Trzeba było cisnąć >100 no to teraz są konsekwencje.
Proponuję poczekać grzecznie na odblokowanie prawa jazdy, jestem pod wrażeniem że chociaż to sprawnie działa. Można też w sumie jeździć na wyj***bce. Ryzyko kolejnej kontroli w ciągu 3 miesięcy męczącej przepisowej jazdy jest zerowe, a w razie czego zakazy prowadzenia pojazdów można dostawać nieskończoną liczbę razy 🤷♂️.