Jakieś cztery miesiące temu kupiłem na giełdzie w Bytomiu Warelkę w wersji młodzieżowej, w stanie prawie NOS, co prawda bez pudełka i papierów, ale za całe 10 zł. Najważniejsze, to trafić na sprzedawcę, który nie wie co sprzedaje.
Ta druga Rakieta na pewno nieprawidłowa. Powinna być złocona koperta, lub indeksy na tarczy i wskazówki w kolorze srebrnym. Co do pierwszej to nie jestem pewny, ale chyba widziałem już takie zestawienie, co oczywiście nie świadczy o poprawności tej kombinacji.
A najciekawsze jest to, że zegarek podobno z roku 1958, a zatem mamy tutaj do czynienia z egzemplarzem pochodzącym z jakiejś "przedprodukcyjnej" produkcji.
Wiem, że może podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, ale jeżeli sprzedający ma świadomość, że pisze nieprawdę (jak sądzę w tym przypadku ma, bo prowadzi działalność gospodarczą w branży antykwarycznej), to takie postępowanie powinno się nazywać po imieniu.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.