Z tego co słyszałem labradory maja jeszcze tendencje do otłuszczania, bo nie potrafią sobie poradzić z apetytem. Uszy kłapciaste są mi znane, bo mój jamnior posiada takowe i to w dodatku "ogromne, muskularne" (jak śpiewał kiedyś M. Zembaty). Ale podczas kapieli wkładam mu waciki, potem wietrzę te uszy, czyszczę oliwką, i nic sie nie dzieje. A co do spotkania, pragne dodać, że jam się od poczatku chwalił, że rzeszowskim "pniokiem" jestem. Świetny pomysł Marku! Chętnie skrzyżuję szklenicę i pogadam o starych karabinach. Musimy sie jakoś trzymać no nie? :wink: Chyba, ze jakieś plagi egipskie nastaną. Ale po plagach tez można... Tylko błagam, żeby nie było nic o polityce, bo będę kąsał! :twisted: :wink: