Tak oglądam te biedne stare tablice rejestracyjne i się zastanawiam. Skoro nikt w ten sposób nie potraktowałby starego zegarka czy innego antyka (bez względu na jego przeznaczenie), militari, itp, to po co haratać i pacykować właśnie je? Przecież w oryginalnym stanie opowiadają jakąś historię, można się domyślać co się z nimi działo, są dokładnie takie, jak być powinny a te malowanki, no sorry.