Ja jestem na starych zasadach, udało mi się zdążyć przed zmianami sposobu rozliczania. Wcześniej nie myślałem o FV, ale zachęcił mnie kolega (elektryk) pokazując rachunki za energię na 0 zł za pobrane kWh.
Przewymiarowałem swoją instalację o 20% na spadek wydajności po 20 latach i o 20% oddawanych gestorowi sieci. Rocznie zużywałem średnio 3300kWh bez grzania CWU, bo to załatwiał kocioł. Wraz z FV zamontowałem zasobnik CWU z pompą ciepła, więc dołożyłem jeszcze ca. 700kWh do obliczeń. Instalacja niecałe 6kWp, ale rozplanowana z możliwością rozbudowy do 10kWp, gdybym chciał w przyszłości dołożyć pompę ciepła do CO. Mam instalację grzewczą z buforem i jeszcze jedno wolne wejście i wyjście z niego. Sterownik kotła pelletowego jest ustawiony na bardzo niską temperaturę ładowania CWU, aby maksymalnie wykorzystać pompę ciepła CWU + FV i ładowanie zasobnika CWU z kotła sprowadzić tylko do ekstremalnych sytuacji. Założenie się sprawdza bo na razie, po półtora roku, nie zapłaciłem ani grosza za kWh z sieci: autokonsumpcja + możliwość odebrania 80% wyprodukowanego i wprowadzonego do sieci prądu w zupełności wystarczają. Płacę tylko opłaty stałe, dwa razy w roku po mniej, niż 140zł. Biorąc pod uwagę, że zużywałem ca. 3300kWh (CWU nie liczę), to po uwzględnieniu dotacji i ulgi termomodernizacyjnej, przy stawce 85 groszy za kWh instalacja powinna się zwrócić po ca. 7 latach. W praktyce nieco krócej, bo pompa ciepła dla CWU obsługuje zasobnik w 90-95%, czyli nie tracę pelletu na jej ogrzanie i nie muszę ponosić jego kosztu. Ostatnio rząd zamieszał ze stawkami dla gospodarstw domowych, ale chyba nadal przekraczam limity i nie łapę się na niższe kwoty. Pocieszające jest, że przyjmowałem spadek wydajności FV 1% na rok, a badania pokazują 0,5% 🙂 , więc dłużej będzie zarabiać chyba, że padnie np. falownik (10 lat gwarancji). Wydajnością też jestem zaskoczony, bo maksymalna produkcja o 10% przekracza deklarowany przez producenta poziom (panele Jinko Tiger 470 Wp). Pogadamy pewnie za jakiś czas. Na razie jestem bardzo zadowolony - ciepła woda i prąd za niecałe 280 zł rocznie, dom 150m2 PU + 80m2 na poddaszu nieużytkowym.
P.S. Nie jestem natomiast przekonany do banków energii. Zgodnie z krzywą produkcji FV największa jej wydajność przypada na okres wiosenno-letni, czyli czas, gdy nie potrzebujemy intensywnie ogrzewać domu, ale bank energii nie przechowa nam jej do zimy, kiedy będzie najbardziej potrzebna (w przypadku, jeśli używamy PC do CO). FV jej nie zapewni w okresie jesienno-zimowym i jesteśmy skazani wtedy na drogą energię z sieci. Stąd na razie nie myślę o tej inwestycji, a stabilność dostaw prądu mam - bo chyba tylko w tym przypadku magazyn energii ma sens, biorąc pod uwagę jego koszt. Chyba, że chodzi o opłacalność jego stosowania w nowych zasadach rozliczeniowych z gestorem sieci - może czegoś nie załapałem, więc poproszę o sprostowanie.