Uszkodzony jest mostek remontuaru, w uproszczeniu nazwany przez zegarmistrza "płytka pod tarczą" To częsta awaria tych mechanizmów. Wygląda to tak: Ułamaniu uległ (w miejscu nr 1) trzpień pełniący rolę sprężyny (na zdjęciu nr 2). Ważne, żeby sprawdzić czy ułamany element został z mechanizmu usunięty, czy też został na miejscu. Jeśli został, to warto go stamtąd wyciągnąć, żeby nie podlazł gdzieś i nie zablokował czegoś. Awaria ta nie wpływa w żaden sposób na sprawność działania samego mechanizmu. Jedyny zauważalny mankament to właśnie lekko przestawiająca się koronka z pozycji nastawiania godziny do pozycji nakręcania zegarka. Jeśli mechanizm jest czysty i naoliwiony, to koronka po odciągnięciu samoczynnie powraca do pozycji nakręcania zegarka. Żeby nastawić godzinę, trzeba ją po prostu przytrzymywać w pozycji wyciągniętej. Jeśli ułamany element jest nadal w mechanizmie, to wprawny majster może go podlutować na miejsce twardym lutem. Ale koszt takiej operacji może przewyższyć wartość zegarka więc nie koniecznie warto jest to robić. Czasem taniej można znaleźć jakiegoś trupka i podmienić mostek. Tak czy siak, tak jak pisałem, nie ma to żadnego wpływu na trwałość i sprawność mechanizmu. Może spokojnie działać bez tego. Co do koronki to zapomnij o możliwości dokupienia oryginalnej. Bardzo ciężko jest dostać nawet podobną kształtem. Twoja, uwierz mi, jest w świetnym stanie Zostaw ją w spokoju. Oryginał, to zawsze oryginał. Reasumując, jeśli zależy Ci na oddaniu zegarka w dobrym stanie technicznym, to: Koronki, poza myciem, nie ruszaj.