Kilka przemyśleń o Lorier Olympia po 5 dniach na nadgarstku. Piszę to z pozycji początkującego entuzjasty i porównując do moich innych zegarków
- Na drugi dzień zauważyłem, że w zestawie było narzędzie do zmniejszenia bransolety. Nie spodziewałem się, brawo Lorier.
- Pudełka podróżnego się spodziewałem i jest bardzo fajnie wykonane, na pewno będę często korzystał.
- Bransoleta jest dosyć słaba, lekka, wydaje takie "puszkowe" dz∑ięki przy poruszaniu. Jakość kilometry z tyłu za Christopherem Wardem, ale na nadgarstku leży ładnie i jest dosyć wygodnie, więc w tym konkretnym przypadku powiedziałbym, że mi to nie przeszkadza.
- Koperta jest malutka, 46 mm lug to lugi w połączeniu z 39mm szerokości sprawia że zegarek wydaje się naprawdę malusienki i nosi się bardziej jak mój 38mm Ch. Ward C65 Dune, a BB58 wydaje się optycznie dużo większy od Olympii. Przy 13,7 wysokości jest sporo wyższy niż wspomniane wcześniej zegarki, ale mi to nie przeszkadza, dobre leży na nadgarstku.
- Wykończenie metalu na kopercie jest dobrej jakości, trochę polerki, trochę szczotkowania, powiedziałbym że podobny poziom do Warda, przynajmniej w moim laickim odczuciu.
- Tarcza jest zachwycająca, nie mogę oderwać od niej wzroku. Zachwyciła mnie na materiałach prasowych, nie mogłem się oderwać od filmów na YT o tym zegarku i tak samo odbieram ją na żywo. Cudo.
- Zdziwiło mnie jak ciężko chodzi pusher odpowiadający za startowanie i zatrzymywanie chronografu. Najpierw idzie dosyć płynnie w dół, a pod koniec następuje takie mocne metaliczne kliknięcie, które sprawia takie "tanie" wrażenie. Niezbyt przyjemne, ale po przyzwyczajeniu korzystanie jest wygodne, ot samo operowanie pushetem nie daje satysfakcji.
- Ogólnie zegarek jest czytelny, nie mam problemu z szybkim odczytaniem godziny czy wskazań chronografu, ale jest jeden minus - wskazówka godzinowa potrafi się schować w pełni pod wskazówką minutową, co przy pierwszej sytuacji gdy próbowałem odczytać godzinę w takim momencie wprowadziło mnie w konsternację i chwilę mi zajęło nim zrozumiałem co się dzieje xD teraz mózg już łapie automatycznie gdzie jest wskazówka godzinowa jeśli jej nie widać, ale jest to mój pierwszy taki zegarek, więc zdziwienie było niemałe
Na ten moment jestem zachwycony. Minusy które wymieniłem nie przeszkadzają mi w codziennym odbiorze zegarka. Przepiękny, super zwymiarowany mechaniczny chronograf od Lorier wyniósł mnie z 1154€ i konkretnie dla mnie nie ma lepszego chrono w tych pieniądzach