Pozwolę sobie na własną ocenę "Carnival row".
Nie jest to serial wybitny, wytyczający nowy szlak, ale .....
Mało jest seriali osadzonych w realiach fantasy,
więc warto mu dać szansę.
Jest to serial mający swój sens, tempo, historię zatopioną w przeszłości
i prowadzącą widza w interesujący sposób,
więc warto dać mu szansę.
Jest to serial lepszy niż ostatni sezon "Gry o tron",
bardziej dojrzały niż "Kość i cień",
i o niebo lepszy od "Pierścieni władzy",
więc warto dać mu szansę.
Podobało mi się, że wplata elementy steam punku,
i zalatuje wiktoriańską atmosferą,
więc warto dać mu szansę.
Serial przypomniał mi, że Orlando Bloom nadal żyje!
I jest niezłym aktorem.
Przyznaję, że chłop pomaga serialowi i dodaje mu wiarygodności.
Cenię, że jest to historia oryginalna,
a nie następny klon władcy pierścieni,
więc warto dać mu szansę.
Gdyby budżet był większy, to i rozgłos byłby szerszy.
No i oczy głównej bohaterki!
EEEEEEh!
Znów być młodym ...